Xawusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Xawusia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Agusiu, Tobie też dziękuję! Czy Ty to uzgodniłaś ze swoim lekarzem? Sama nie przerywaj!
-
Witajcie! :) Faktycznie, jakoś ostatnio wszystkie ucichłyśmy. Wczoraj była rocznica naszego ślubu i związany z nią uroczysty obiad. Sporo przygotowań miałam i dla tego nie było czasu na internet. Troszkę nagrzeszyłam.:P Wypiłam 1/4 kieliszka czerwonego wina. No i sernika spróbowałam. Z brzoskwiniami był. Pyszny! Ale pieczonych mięs nie tknęłam. Dla odchudzaczy zrobiłam warzywa i kurczaka na parze. Kropelko, zaraz sobie zapiszę tę stronkę i poczytam. Dobrych porad nigdy za wiele.:) Ewelko, jestem miłośniczką herbat, ale takiej z miodem nie znałam. Interesujące. Muszę poszukać. Dzisiaj mam umówioną wizytę u Irydologa. Zobaczymy co mi powie. Do zobaczenia wieczorkiem!
-
Dziewczyny, pewnie przynudzam tymi moimi opowieściami o chorobach, ale tym muszę się z Wami podzielić. Przed godziną 20 łyknęłam tabletkę Zaldiaru i już czuję, że działa! Kości i stawy przestają mnie boleć. Wstałam z łóżka żeby się czegoś napić i aż mi się komputer chciało odpalić. Ból nareszcie ustępuje. :) Dobrej nocy wszystkim! Ewela, z kim Wasi grali? I jaki wynik?
-
Jestem już po wizycie u lekarza. Uf... Odstawiam dotychczasowe antyreumatyczne leki i na Olfen w zastrzykach przechodzę. Podobno nie obciążają tak układu sercowo naczyniowego. Dodatkowo na noc tabletka Zaldiaru, to dwuskładnikowy przeciwbólowy lek. No i jeszcze mam łykać Torvacard, jest to lekarstwo zmniejszające poziom cholesterolu i poprawiające pracę serca. Pozostałe tablety bez zmian, czyli w sumie wyjdzie tego spora miseczka dzienne.:P Jak stara babcia.:P Ewelko, o oleju kokosowym piszesz. Wiem, że jest dobry i na włosy i na skórę i do jedzenia. Ale ja na włosy nie mogę, straszliwie mi się po nim przetłuszczają, po rycynowym też. Kilka razy próbowałam i zawsze efekty kiepskie były. A moja córka stosuje kokosowy i bardzo sobie chwali. Wkleję Wam linka, może skorzystacie. http://www.olejkokosowy.pl/ A jaki on ma aromat! :) Pamiętam jak córka smażyła na nim te Dukanowe placuszki. W całym domu pięknie pachniało, jak w świetnej cukierni. Prostownicą raz włosy robione miałam.:D:D Te moje marne piórka żałośnie po niej wyglądały.:D:D Nie dla mnie te cuda techniki. Aga, u nas fryzjerów dobrych dużo jest, ale jak ktoś ma takie liche włosięta jak ja, to mu nawet najlepsi fachowcy nie bardzo mogą pomóc. Kiedyś nawet zastanawiałam się nad kupnem peruki. Jednak moja fryzjerka wyśmiała mnie. Mówiła, że nie mogę obciążać włosów i peruka byłaby gwoździem do trumny.:D Odradzała też trwałą. Teraz ta moja pani zamknęła swój salon, bo też ma problemy z reumatyzmem, a ja muszę poszukać sobie kogoś nowego. No i dlatego o tym młodym facecie myślę. Może tam się umówię i zobaczę co on o takiej lekkiej trwałej powie.:)
-
Ewelko, sukcesów brak.:( Cały czas jestem na tej 100kcal ale waga zatrzymała się w miejscu. Może przyczyną jest brak ruchu. Mało chodzę, mało działam, przeważnie leżę i cierpię. I denerwuje mnie to, że nic nie mogę robić. Szafki kuchenne i glazura aż się proszą o porządne wyczyszczenie. Kwiaty z dużego pokoju też chcą pod prysznic iść. Książki na półkach wzdychają o wyjęcie i dokładne odkurzenie. A ja nie mam siły. Na moim osiedlu zawiązała się grupa Nordic Walking. W niedzielę szli na pierwszy dwugodzinny marsz. Tak chciałam z nimi pochodzić. Nie dałam rady z łóżka wstać. Dzisiaj podniosłam swoje cielsko i chociaż przy komputerze sobie posiedzę. Ale od stukania w klawiaturę przecież nie schudnie się.:P Piszecie o jakichś płytkach z ćwiczeniami. Może jak jutro dostanę jakieś nowe leki, to ból się zmniejszy i ochota na domową gimnastykę przyjdzie. Czekoladko, pytasz o balsamy i kremy. Przerabiałam najróżniejsze. Na mnie nie działają. Chyba cellulit bardzo mnie pokochał i nie chce odstąpić. :D Stwierdziłam, ze szkoda kasy na drogie kosmetyki, skoro one na mnie nie działają. Najchętniej kupuję taki żel pod prysznic i taki balsam do ciała. Niedrogie, a pięknie pachną. http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=21829 http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=15439 Czasem, dla odmiany, kupuję kosmetyki z tej serii, ale jednak wolę kakaową. http://www.domzdrowia.pl/76720,ziaja-sopot-spa-mydlo-z-algami-pod-prysznic.html Kropelko, dobrze jest? Aga, czekamy na Ciebie. :) Stokrotko, w czwartek mamy święto, odsapniesz troszkę od nauki.
-
Cześć! :) A mnie się nic nie chce. Dalej jestem cała obolała. Co to się dzieje? Jutro kolejna wizyta u lekarza. Mam tylko nadzieję, że tego mojego reumatyzmu nie zaczną w końcu steroidami leczyć. Na stany zapalne pomagają, ale jak się po nich tyje! Obłęd. Pozdrawiam Kobietki!
-
Cześć! Aga, jesteś!:) A ja już myślałam, że znudziło Ci się bycie z nami. Masz problemy, więc trzymaj się dzielnie i nie zapominaj o koleżankach! Ewelka, dokopaliśmy Wam! Lech górą!:D Kropelko, Stokrotko, Czekoladko, Nemezja gdzie jesteście? Dzisiaj miałam robioną mammografię. Wynik przyślą pocztą do domu. Mam nadzieję, że dobry będzie. Na zegarze jeszcze czwartej nie ma, a za oknem prawie noc. Chmury deszczowe wiszą, w wiatr wyje jak zły pies. Smutna taka aura.:(
-
Cześć! Aga, nie denerwuj się, że nas nie ma. My nigdy nie spotykamy się tu online. Nie czekamy jedna na drugą.:) Kropelko, to jutro ostatni samotny dzionek. Widzisz Kochana, jak to szybko minęło. Teraz już dobrze będzie. I stopkę koniecznie zmień. Jakieś serce gorące może? Albo dwa. Ewelka, tak się często kończy nasze babskie kibicowanie. Może niech Cię TZ nasmaruje jakimś rozgrzewającym mazidłem? Potem (oboje) gorącą herbatę z dużą ilością rumu i (oboje) pod pierzynkę.;) Stokrotko, jakie wieści u Ciebie i u piesia? Kalia, a gdzież Cię greckie bogi porwały??? Napisz, że jesteś z nami, że nie zrezygnowałaś. Proszę! Dzisiejszy dzień szybko mi minął. Najpierw cmentarz. Potem kwiaciarnia i odebranie zamówionych wiązanek. Zawsze umawiam się na wcześniej. Nie znoszę tego tłoku i szaleństwa tuż prze świętem. Po południu szpital, wydali mi część wyników badań. Nawet całkiem niezłe. Po powrocie umyłam okno w kuchni, bo znowu "świata nie było widać". Masakra jakaś.:( Teraz wyprane zasłony i firanka okapują w łazience. Zaraz będę wieszała. I tak mi dzień piorunem zleciał. Na obiad ugotowałam sobie dwa ziemniaki i zrobiłam taki szybki sos. Miałam troszkę zmielonego kurzego mięsa. Lekko je podgotowałam i wrzuciłam do niego pół puszki czerwonej fasoli, troszkę koncentratu, majeranek i czosnek. Poddusiłam i finto. Do tego jeszcze dwa kiszone ogórki. Nie wiem czy zdrowe, ale szybkie i smaczne.:D Jutro, moje kochane, znowu jazda do szpitala. Umówiona jestem na mammografię. W drodze powrotnej wstąpię jeszcze do mojej przychodni, tam też robiłam badania i wyniki już czekają. Ciekawe, czy też takie dobre, jak te które dzisiaj odebrałam. We wtorek lecę z nimi do endokrynologa. A na 15 XI zapisana jestem do irydologa. Tak więc przełom październikowo/listopadowy u mnie pod znakiem medycyny. Weszłam dzisiaj rano na wagę i dobrze jest.:) Świństwo wolno, ale systematycznie spada ze mnie.:) Cieszę się!
-
Nie wdać, nie słychać. :(:( Gdzieś się wszystkie pochowałyśmy. Stokroteczko, jak czuje się piesiu? Kropelko, szykujesz się już? :) W poniedziałek będzie, czy może wcześniej? Ewela, a co z Twoimi plecami? Czy to kręgosłup? Aga, a u Ciebie jak gardło? Nemezji to już ruski rok nie widziałam. U mnie zimno. Kaloryfery musiałam na maxa rozkręcić i w ciepłe dresiki wskoczyć. Brrr... Wczoraj nie miałam ochoty ani na kurczaka, ani na rybę. Zastanawiałam się co sobie na obiad przygotować? I przypomniało mi się, że gdzieś słyszałam o "pomarańczowych ziemniakach". Zrobiłam tak. W garnuszku ugotowałam ziemniaki z plastrami marchwi. Odcedziłam. Dodałam łyżeczkę masła (nie wolno mi, ale pomyślałam, że w tym wypadku zastąpi mi mięso) i wszystko razem zblenderowałam. Pyszne wyszło! Wyglądem, konsystencją i kolorem przypominało pomarańczowy budyń. Trochę mi tych ziemniaków zostało, więc dałam je mężowi z żeberkami w sosie i surówką. Jemu też smakowały. :) Dzisiaj zrobiłam sobie kurczakowy filet, plastry buraczka i brokuł. Wszystko z parowaru. Na kolację chlebek dietetyczny posmarowany twarożkiem, szynka z indyka i pół pomidora. Jutro przed południem przyjedzie najstarsze nasze dziecko i ruszamy na cmentarz, groby posprzątać. Dużo roboty.
-
Stokroteczko, straszne! Biedny piesiulek. Tak mi przykro. Znajomi mojej córki mają Berneńczyka, kochane, zwariowane kudłate szczęście. Mam nadzieję, że szybka operacja zapobiegła nieszczęściu. Stokroteńko, będę kciuki trzymała.
-
Tak Agusiu, ja. :) Nic nie szkodzi, no to się będę sama w poniedziałki ważyła.
-
U siebie, na kanapie przed laptopem jestem. :)
-
Cześć! Aga, no tak, przy dzieciaczkach ciężko jest sobie pochorować. Ale uważaj na siebie, angina to nie przelewki. Ewelka i Czekoladka zakupy ubraniowe poczyniły, a ja zaraz pędzę do sklepów uzupełnić spiżarkę i lodówkę. Dziewczyny, ale mam motywację! Wierzę, że mi się uda. Chociaż kilka kilogramków. Bardzo w to wierzę.:) Znalazłam stronę z moją dietą. Z tą tylko różnicą, że lekarka kazała mi wyeliminować z niej owoce (najwyżej pół grejpfruta, lub do 10 kuleczek winogrona, a generalnie zastąpić je warzywami), wieprzowinę (zastąpić kurczakiem bez skóry, lub rybami) i słodycze. Wklejam Wam dwie wersje. Jedna 1000 Kcal druga 1200 Kcal. http://www.odchudzaniepodkontrola.pl/Dieta_1000_Kcal.pdf http://www.odchudzaniepodkontrola.pl/Dieta_1200_Kcal.pdf I jeszcze troszkę takich ogólnych porad. http://www.odchudzaniepodkontrola.pl/ Miłej soboty Wam życzę, a ja pędzę na zakupy.
-
Ewela, ale wtopa! Jak mogłam nie wiedzieć?? Włączyłam radio i słyszę transmisję na żywo. Manchester City z naszym Lechem Poznań gra. Ale wrzask ze stadionu leci. Wyobrażam sobie, że i Ciebie wśród tych głosów słyszę.:D Mam nadzieję, że w drugiej połowie Lechowi lepiej pójdzie. A Ty kochana, za kim kibicujesz? Za Waszymi, czy naszymi?;) Czekoladko, a jak z Twoim kibicowaniem, gdy Polska z Helladą ma jakiś mecz? Serduszko pewnie rozdarte masz.:)
-
Witajcie! :) Powiało nam zimą, że ho ho...! Za moimi oknami północny wiatr wyje i jęczy. Paskudnie jest.:( Aga, co Ty wyprawiasz. Anginę masz i wychodzisz? A do łóżka kobitko, grzać chore ciałko! Czekoladko, jeansy luzy mają, to bardzo dobry znak.:) Waga powinna Ci jutro miłą niespodziankę pokazać. Ewela, to na jaki mecz Twój luby Cię zabrał? Kropelko, a bałwanka dało się ulepić? :D:D Stokrotko, co z Tobą? Mam nadzieję, że nie cierpisz. Nemezja, gdzie się podziewasz? Ja segreguję i pakuję dokumenty medyczne, bo jutro pierwsza wizyta w nowej poradni. Ciekawe, co mi powiedzą. Dobrej nocy wszystkim.
-
Stokroteczko Kochana, trzymaj się dzielnie!! I pisz co z Tobą!! Aguś, jestem. Ale pewnie teraz to Ty już poszłaś spać? :(
-
Tak Aguś, jestem. :) Co u Ciebie? Widzę, że masz -2. Gratuluję!
-
No właśnie Kropelko, szukałam tej Ewelkowej stopki i nic.:D Teraz się wyjaśniło.:D
-
Zuzka, nie słyszałam o czymś takim. Dzięki za linka. Poczytam, zobaczę co to jest.
-
Hej Aga! :) Jak minęła niedziela?
-
Aga, jak to, kobitki znikały?? :(
-
Aga, dostałaś moje maile? :)
-
Stokrotko, ja dzisiaj też dziwnie zmęczona. Nic mi się robić nie chce. Ciągle przy komputerze siadam. Odpoczynku szukam. Czyżby to wczorajsze mycie okien tak mnie rozłożyło? Mąż mi dzisiaj mówi - starość kochanie, starość. I sam na kanapie drzemie.:D Kropelko, ja też latami o parowarze marzyłam. Miałam tylko taką wkładkę do garnka, ale to nie to samo. Potrawy miały dziwny metaliczny smak. I małymi porcjami trzeba było gotować. W piętrowej maszynie dużo różnych produktów się mieści i wygoda wielka. Samo się gotuje, nie trzeba pilnować.:) Dzielna dziewczynko, w domu tyle zajęć miałaś, a teraz w pracy jesteś. Radzisz sobie ze wszystkim. A ja? Mało zrobiłam i taka zmęczona.:( Muszę się Wam przyznać, że kawę czasem piję. Ale taką bez kofeiny i z dużą ilością mleka. Mam nadzieję, że to grzech mniejszy.:D A teraz chyba i ja się położę. Mąż na dobre zasnął. Nie mogę dalej sprzątać, bo jeszcze go niechcący obudzę. Więc rozgrzeszona, spokojnie idę do sypialni. :D:D:D Grunt to znaleźć sobie dobre wytłumaczenie! No nie?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7