![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/X_member_13591345.png)
Xawusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Xawusia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Czesc Kochane Kobitki! Stokrotusia zapracowana i już o szkole myśląca. Ewelusia ma miesiąc do wakacji pod piramidami. Kropelka tuż przed osiemnastką. A ja dzisiaj cały dzień netu pozbawiona. Teraz nam włączyli, więc czytam i piszę. W południe przyjechał mój kochany synek. Pojechaliśmy na cmentarz do jego dziadków, a moich rodziców. Gimnastyki było sporo, bo dosadzaliśmy nowe iglaki. Potem szybciorgiem do domu. Rybka, ryż brązowy i dużo surówek z synemi przygotowałam. Synowa i mój mąż po pracy przyjechali. Jedzonko, gadanko, uśmiechanko. Bardzo miły piątek. Dzieci pojechały. Posprzątaliśmy. Mój mąż mówi - musimy porozmawiac... Jeja! Irokeza na głowie dostałam! A mąż mówi tak: Jesteś smutna. Robię sobie urlop i jedziemy na wakacje. Dziewczyny, Mój porywa mnie na drugi miesiąc miodowy. Jeja, zabiera mnie w nieznane! Jak wrócimy - odezwę się. Ale moje kochanie niespodziankę mi zrobiło. TYLKO, CO BĘDZIE Z MOJĄ DIETĄ? GDZIE ON MNIE ZABIERZE? NIC NIE WIEM! MAŁO CO ROZUMIEM! DZIEWCZYNY, CHYBA JAKAŚ DRUGA MŁODOSC...
-
Ewelka, dzięki za rady. Jajka. Bardzo je lubię, a jakoś ostatnio w zapomnienie poszły. Często na kolację jadałam dwa na twardo. Albo na obiad na mleku sadzone. Z mięs też najczęściej filet kurzy, na parze w warzywami. Innych mięs raczej nie lubię. No, chyba, że grill, to i karkóweczka zaliczona. :D Na piątek kupiłam świeże dorsze. Zaraz je zamarynuję i jutro w parowarze wylądują. W sklepie rybnym były też świeże pstrągi. Piękne! Myślę, że może kupię i na niedzielny obiad w folii z ziołami i cytryną zrobię. Kropelka na nockach była. :) A ja już dziwiłam się, czemu Ty o 2 nie śpisz.:) Maleństwo już pełnoletnie. Ale ten czas gna. Dzieci nam się starzeją.:D Stokrotko, u mnie była ulewa, burza, po niej słońce na godzinę wyszło, a teraz znowu ciemne chmury. Taka huśtawka, to i humory mamy kiepskie.:( Na pociechę w TV powiedzieli, że podobno sobota i niedziela będą piękne. Pa!
-
Dziewczyny, kochane jesteście. Już mi lepiej.:) Dziękuję!
-
Stokrotko.... Kocham Cię... Barrrrdzo...! Ewelkę kocham... I Kropelkę I Stokrotkę... Dziewczyny, jesteśmy razem! Prawda?
-
Burza odeszła. A teraz tropikalna ulewa. Matko, co to się dzieje? :(
-
Stokrotko, obie pyszne i na talerzach kolorowo było. :)
-
Stokroteczko, nie załamuj się. Mniej jesz i lepiej musi by. :) Ja na sniadanie chrupki chlebek z serem i pomidorem. Zielona herbata. Teraz kończę litr kefiru zimnego. Na obiad fasolka szparagowa. Dla mnie prosto z wody, dla męża ze zrumienioną na maśle bułeczką. Podwieczorek pomidory z bazylią. Kolacja, jeszcze nie wiem. Może dwa jajka na twardo. A jutro nigdzie nie pojedziemy. Zostajemy w mieście. Szykuje się rozpusta - grill rodzinny. :P:P:P
-
Czesc Nemezja! Wróciłaś i nawet nie przybyło Ci, widzisz jak ładnie. :) Jesteś opalona - fajnie. Ja w tym roku brązowe mam tylko ręce i stopy. Bo, tak jak jakaś religijna muzułmanka, nie pokazuję ciała. Ani słonku, ani ludziom. Tłuste i grube chowam. :P Mam nadzieję, że w przyszłe wakacje już będę mogła jednoczęściowy kostium założyć i na słonko... Obie pralki zepsuły Ci się, a tu po powrocie sterta ubrań i bielizny. Jak pech, to pech.:( Ewelka i jak Ty możesz zdrową być, jeśli dzień po chorobie w mokrych majtkach biegasz? :D:D:D
-
Czesc! Jak nastroje? Mam nadzieję, że w sercach nareszcie zaświeci nam słoneczko. :)
-
Kropelko. gdzie jesteś??
-
Napisz jeszcze kiedy jedziesz do Pl. Potrzymamy kciuki za pomyślność Twojej wyprawy. A swoją drogą, dobry sąsiad to wielka rzecz! :)
-
Adela, melisy mówisz? To pewnie trzeba się będzie do apteki wybrać. Jedno mnie dziwi. To nie jest jeszcze depresyjna pora roku. Do jesieni kawał drogi, a tu takie smutki w nas.
-
Hej Stokroteczko! No to podaj grabulę. Masz podobnie jak ja. :(:( A wagę to na 10 kluczy zamknęłam. Po co mam się jeszcze i tym dobijać.
-
Czesc! Nasza Ewelka chyba ma rację, niestety. Co to się porobiło? Przecież jeszcze nie jesień. Za oknami lato mamy, a w głowach listopadowa zgnilizna. :( Czuję się stara, brzydka, gruba. Nikomu niepotrzebna. Nic nie umiem, nic nie potrafię zrobic. Wszystko mnie przerasta. W nocy spac nie mogę, w dzień nie mam na nic siły, ni ochoty. Ale wspólną herbatkę zaparzę. Kolorową. Do wyboru. (_)> (_)> (_)>
-
Kropelka i Ewelka, to nie jesteście w tych smuteczkach osamotnione. Ja też się dziwnie czuję. Wszystko jest takie beee. :(:( Smutno i łzawo mi. Nawet długi spacer nie pomógł. Ech.
-
Czesc! No właśnie, jakoś mało nas. :( Stokrotka już wróciła. Fajnie, że jesteś zadowolona. A ten pokój - często tak bywa. Pamiętam drogie wczasy wykupione w Orbisie. Dzieci były jeszcze małe i chcieliśmy miec świetne warunki. Ech, prawie nic z tego o czym mówił folder nie zgadzało się z zastaną rzeczywistością. Dobrze, że choc pogodę mieliśmy świetną i praktycznie całe dnie w plenerze spędzaliśmy. Po powrocie do domu nigdzie nie składaliśmy odwołania, bo to była jeszcze głęboka komuna i nikt nie słyszał o Obrońcach Konsumentów. Piję sobie teraz czarną herbatę z ulubionej filiżanki. Siedzę na wygodnej kanapie i zastanawiam się co upitrasic na obiad. A w tej biednej Bogatyni... Taki dramat. Ludzie w jednej chwili tracili wszystko. Wybiegali z domów tak jak stali. Pokazywali kobietę która nie zdążyła nawet butów założyc. Wyskoczyła tak jak stała, boso. Nic im z domu nie zostało. Takich rodzin jest wiele. Rozpadły się przecież całe ulice, całe dzielnice. Jakoś nie mogę o niczym innym myślec. Tak mi smutno. Tak im współczuję. Adeleida moje jest z Twoją mamą.
-
Ewelka Rolling Stons górą! :D:D Pozdrów Martynę.
-
No to Nasza Pierwsza Puszysta ładnie wyglądała. Elegancko. Spokojny granatowy kostium. Po środku biała plisa. Rękawy 3/4. Pod żakietem biała bluzka bez kołnierzyka. Ewelka mówisz, że ona mocno schudła. Ja jej wcześniej nie widziałam, więc nie wiem. Ale skoro Ty tak twierdzisz, to widocznie tak było. Czyli babeczki można.:D Adela miłego pobytu w pl. I pozdrów mamę do współtowarzyszek kilogramowej niedoli. Kończę pisanie, bo bardzo grzmi. Boję się, że spali mi laptopa.
-
Czesc! Adela to już jutro jedziesz? Czy dobrze pamiętam, ze na Jarmark Dominikański? A ja (jak zwykle o tej porze) przed TV. Ale dzisiaj niecodzienne wydarzenie. Zaprzysiężenie. Ciekawa jestem jak Pierwsza Dama będzie wyglądała, jak się ubierze. No, bo wiecie kobitki, ona jest nasza. Pulchna tak jak my.;) Herbatkę? (_)>
-
Moja droga. Rozumiem to. Schab. Taki już rozbity plaster ugotuj na parze. Albo, z usmażonego już kotlecika, "oskrob" tę mamusiną panierkę i też będzie dobrze. :)
-
Takie tanie rzeczy robię: Kalafior. Marchew. Burak. Ziemniak. Wszystko na parze. Pomidory zalane kefirem. Ogórki zielone. Jajka na twardo. Biały chudy ser. Płatki owsiane. Ryż brązowy.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7