Xawusia

Adeleida kończy dziś 18 lat. Adelu składam Ci najserdeczniejsze życzenia. Szczuplej, raduj się, kochaj. W prezencie przesyłam Ci jedną z najpiękniejszych (moim zdaniem) piosenek. http://www.youtube.com/watch?v=fyoCXePXQF0 A Twój mężuś sprawił się na medal. Wyobraź sobie, że ja spacerując w sobotę po Ciechocinku, pomyślałam sobie, że chciałabym dostac w prezencie grubą, srebrną bransoletkę.:D Muszę mojemu słówko szepnąc, bo sam to się on chyba nie domyśli.:D

Ja jestem katoliczką, ale nie fanatyczką. Szanuję ludzi o innych światopoglądach. Zarówno wierzących jak i ateistów. Według mnie najważniejsze to dobrym człowiekiem byc. Rozumiałam harcerzy którzy tam krzyż w kwietniu postawili. Rozumiem ludzi modlących się tam. Ale krzyż nie powinien tam zostawac na stałe. Kosciół był dla niego odpowiednim miejscem. Wiesz Ewelko, do tej zadymy to się polityka włączyła. :(

Oglądałyście? Ale wstyd!

No to Kropelka od godziny wolna jest. :) Tak, miło było ciechocinkowac obok swojego ślubnego. Obiecaliśmy sobie, że pojedziemy wspólnie do sanatorium. Może ciekawie byc.:D Kropelko zdradź nam w jakie rejony pl jedziesz?

Pada. Musiałam trasę rekreacyjną skrócić. Buty szybkobiegi całe przemoczone. Żeby mnie znowu gardło nie rozbolało. :( Adeleida politykę to ja tak z przekory i z mocnym przymrużeniem oka obserwuję. Inaczej nie dałabym rady. Polityka to jedno wielkie g... Kropelko dziękuję. :) Przepis zanotowany. :) Mama na działce? Jeja! Sama poszła? Wiesiołka już kiedyś próbowałam. Kiepsko się po nim czułam. Od jakiegoś czasu Biomarinę łykam. Odporność podnoszę. Dziewczyny, ja na całe szczęście, nie miewam migrenowych kłopotów. Jeśli już, to reumatyczne bóle mnie chwytają. Albo gardło. Ewelka rób sobie w pracy częste przerwy. Popatrz na jakąś zieleninę i mrugaj, mrugaj. Wiem, że to pomaga, czy wtedy odpoczywają.

O, i Adelaida jest. Witaj! :)

Niebo u mnie płacze. :( Ale zimno nie jest. :) Piję czarną herbatę i słucham sobie p. Kępy, p. Arłukowicza i p. przewodniczącego. Lubią burzliwe dyskusje. :P Na pierwsze śniadanie zjadłam musli. Na drugie małą miseczkę bobu. Jak myślicie można bób? Obiad to chyba ryba i warzywa z parownika. Podwieczorek sałatka - pomidory z cebulką i kefirem. Kolacja może dwa jajka na twardo.

Co się dzieje? Czyżbyśmy wszystkie jakiś doły zaliczały?

Czesc. :) Kropelko prawie kg na minus. Brawo! U mnie waga w miejscu stanęła, ale po spodniach widzę, że brzuch mniejszy. ;) Czy to Ty o pilingu nam pisałaś? Fantastyczne odczucia. Skóra cały czas jest milutka, delikatna. I spałam jakoś tak spokojniej.:D Kropelko ja nieco inaczej piling przygotowałam. Nie parzyłam kawy, tylko taką suchą z żelem pod prysznic zmieszałam. Myślałam, że tak to się robi. Mówisz o cukrze i cynamonie. Dzięki. Następny będzie z tymi dodatkami. Dołeczki i brak weny. Nie obce mi to. Ach! Tak sobie myślę, że pogoda zrobiła nieprawdopodobnie wielki zwrot. Z afrykańskiej natychmiast w straszną deszczową jesień wpadła. Nasze organizmy nie wytrzymują. Osoby nadwrażliwe w dołki wpadają. Kropelko może marna to pociecha, ale nie jesteś z tym sama. Wczorajszy kawowy piling miał właśnie na celu poprawic mi nastrój, nadchodzący smutek przegnac.

Oj, chyba Ewelce nie pomogę, bo zupkę gotuję na obiad. Ogórkową. Sąsiadka taką dzisiaj robiła. Pachniało genialnie. Pobiegłam do sklepu. Kupiłam udka kurze, włoszczyznę, małosolne, jogurt naturalny i koperek. Już i u mnie pachnie.:D

Ewelka i już Wam zazdroszczę. Egipt, cudna wyprawa. Ach wspaniale!

I zdradź nam dokąd jedziecie. Niech i my Wam trochę pozazdrościmy. :D

O, Adelaida dobrze mówi. Częste przerwy i na coś zielonego popatrzec. I pomrugac.

Stokrotko to trzymaj się serdeńko dzielnie. Często takie bez recepty na przeziębienie dobrze pomagają. I herbatka rozgrzewająca (lipa, malina, czarny bez) na noc i powinno być Ci lepiej.:) Wracasz z początkiem sierpnia. Och, zatęsknimy.:( Ale Ty odpocznij, zdrówka złap i swoim się naciesz do woli. A ja grzeszę. Kawę piję. Wiem, wstyd to. :P Ale co zrobię. Ciśnienie mi drastycznie spadło. W oczach płatki wirują, w głowie karuzela. Jedyny ratunek kawka. Z każdym łykiem mi lepiej. Dużo mleka chlupnęłam, więc grzech nieco mniejszy. :D:D Adelaida witamy! Dzięki za pozdrowienia. Tobie też miłego i mniej zapracowanego. Tona papierów to straszny widok. Ale dasz radę, dzielna kobieto.:)

Masz rację, taka opinia innej osoby będzie dla nas największą nagrodą.

Nemezja, ale jestem gapowata. Czekam na kwiatuszka od Ciebie, a przecież od razu mi go wysłałaś. :D Dziękuję. :)

A ja swojego kostiumu jeszcze nie przymierzę. Jeszcze troszkę poczekam. Brzuch wyraźnie mniejszy, ale to jeszcze nie to.;)

Nemezja Łódź to dziwne miasto. I brzydkie i ładne. Mieszanka taka. Centrum odnowione, kamieniczki błyszczą. Boczne ulice nadal zaniedbane. Stare fabryki straszą pustymi oczodołami. Miejskie duże lasy mamy, jest gdzie cienia i zieleni szukac. Pomieszane wszystko.

A mnie jeszcze nie. Te upały wykańczające były. Nemezja to mamy podobną pogodę. A gdzie Ty mieszkasz?:)

Nemezja witaj! Ja nic Ci nie pomogę, dawno nad morzem nie byłam, przykre. Mąż zapracowany, a mnie samej jakoś nie po drodze jechac. :( Piszesz, ze dużo infekcji. Oj, mnie tez gardło od wczoraj boli. Łyknęłam Apapy, possałam Cholinex, ale jeszcze mnie pobolewa.

Wczoraj nie mogłam diety trzymac. Na wyjeździe były flaki i lody i kawa. Ale tyle się nałaziliśmy, że chyba wszystko spaliłam. :D:D

Pisałam Wam Dziewczyny, że wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkowy dzień. Popatrzyliśmy na mapę i postanowiliśmy pozwiedzac miejscowości z ciekawymi kościołami. Najpierw Warta. Wspaniały Klasztor Ojców Bernardynów i troszkę mniejszy, ale równie piękny Klasztor Sióstr Bernardynek. Potem byliśmy w ciekawej gotyckiej Kolegiacie w Uniejowie. Następnie Turek. I tu mnie powaliło. W Kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa polichromie, witraże, droga krzyżowa i ławki są dziełem Józefa Mehoffera. Nieprawdopodobnie piękne! Jestem cały czas pod wrażeniem tego dzieła. Na koniec naszej wycieczki pojechaliśmy do Lichenia. Może komuś się narażę, ale jesteśmy zażenowani tym blichtrem i brakiem gustu. Mehofferze, jakiś Ty wielki!

Czesc! :) Stokrotka chora. Biedactwo. Ale przy takich skokach pogodowych bardzo szybko można się przeziębić. Musisz się do środy wykurować. A dokąd na wczasy jedziesz? Pytasz o sałatkę Cezar. Ja też jestem raczej przeciwniczką tych sztuczności torebkowych. Piszę raczej, bo na przykład biały barszczyk Knorra czasem gotuję. Co do Cezara, to zrobiłabym tak jak radzi Nemezja. Kropelko to w niedzielę nie jesteś w pracy, wolne masz? Prawda? Czy głowa przestał Cię boleć? Mam nadzieję, że tak. Karaoke. Fajna sprawa. :D Moje dzieci mają tę machinę. Ale ja nigdy nie dałam namówić się. Mnie słoń na ucho. ;) Nemezja pytasz jak my zdjęcia? A tak: xawusia@o2.pl Zapraszam.

Uf, jak gorąco. Dziwonko fajne stronki odkryłas. Ależ te kobietki różne pomysły mają. Trzeba będzie skorzystac. Ewelka to ja myślałam, że Ty kawał nocy nie spałas, bo z narzeczonym upojne chwile były, a tu okazuje się, że to inna przyczyna była. Ach ludzie, czy oni sobie sprawy nie zdają, że nie są sami? Moi sąsiedzi spokojni, ale oboje palą. Często na balkonie i wtedy u mnie masakra, siekiera staje. Listy zakupów to ja zawsze zabieram. Nawet jak do pobliskiego zieleniaka idę. Taka pamiec. :D Dziwonko co do słodyczy, to Kropelka dobrze Ci radzi. Małymi kroczkami łatwiej będzie. Kropelko ależ to straszne, o czym piszesz. Tyle złego przeżyłyscie. Smierc zawsze mnie przeraża. Bardzo Wam współczuję.

Co się dzieje! Miałam napisac jutro sobota. Naprawdę widac, że No-spa działa. Przymula! :D:D