huston
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez huston
-
" i raczej sie nie dowiesz..." :D
-
Tak nie ma za co dzekowac wiadomo jak jest... i nie wiadomo co robic w takich sytuacjach. heh zapytująca ja wczoraj sie skupic nie mogłam tez czytałam a nie wiedziałam co .) klaudyna dobrze zrobiłaś :D:D tak trzymać teraz też nie odpisuje sama widzisz ze zaczyna go kołować cała ta sytuacja :D bo był czas co sie zastanawialaś co on robi a teraz nie pytasz a on sam mowi :D w ogole to dzień dobry :):*
-
tak no Twój zwiazek jest na prawde trudny. hmm ja z moim najlepsze imprezy to miałam jak zostalismy sami a nie jak wszyscy byli ;) sama piszesz ze w życiu wszystko ma sens., a wiec sens ma takze to że jestes z nim badź co badź mimo tylu cierpień wyrzeczeń. ale trwacie przy sobie. przywiazanie jest na pewno ale czy mozna byc z kim z samego przywiazania pewnie tak ale po 30 latach małżeństwa a nie teraz. na pewno jest uczucie. piszesz ze sobie obiecujecie poprawe ale potem znowu tak samo wychodzi moze mniej słów należy a wiecej czynów. słowami sie nie naprawi zwiazku. a czy to graniczy z cudem. to że mój do mnie woci też z cudem graniczy a mimo tego wciąz w tym jestem i tu jestem. równie dobrze mogła bym sobie stad isc bo po co tu siedziec skroro mnie sprawa nie dotyczy ale jestem. tak samo Ty i naprawa waszego pokreconego zwiazku jest realna bo jest cień szansy. i jest nadzieja na lepsze jutro. a przy tym checi. to jest dużo jak na poczatek i mysłe że tlye wystarczy ;)
-
Klaudyna nie przeczytałam twojego posta wcześniej bo jakaś nie ogarnieta jestm dzisiaj. ale natalka ma racje nie odpisuj mu na takie głupkowate smsy. nie jesteście razem to co w gruncie rzeczy Cie to obchodzi czy on był trzeźwy w weekedn czy pijany;] pytająca dobrze ze zdecydowaąś sie tu napisać. hm sama widzisz ze gdy tak napisałaś swojemu to od razy zmiekł. sama z perspektywy czasu powiesz potem co jest lepsze dla ciebei. bo my tutaj nie wiemy. albo nie chcemy sobie tego wmawiać że tak bedzie lepiej gdy zapomnimy gdy zaczniemy od nowa czy gdy wreszcei powoslimy na powrót. tak mśle że jak kocha to wróći ale czy mój kochał prawdziwie ? nie wiem. tak duzo mu brauke do tego meżczyzny który kocha kobiete z tego artykułu ale ja go kocham takiego bez tych wszystkich dodatkowych elementów... Tak. dużo w tym prawdy co napisałaś albo to wszystko jest prawdą. szkoda że tak sie zakończyła wasza wspólna impreza. hm musisz chyba auczyc sie (tylko jak?) trzymać nerwy na wodzy. bo naprawde skroo przed tym incydentem moga byc impreza udana to i potem też mogła byc. najgorsze chyba te podejrzliwości niedomówienia. ale tego sie nie da uniknąc nawet w idelanych zwiazkach jest. wiadomo zę jeśli dochodzi do tego alko to złowiek raczej nie świadomie to robi dopiero ptoem sie budzi. czasem za późno (tak samo jak Ci nas ) ale zawsze mozna próbwać zatrzymać to koło tych kłótni... ja nie bede wspominaął co mój robił bo jeszcze płakać zaczne i zacznie mi go brakować ;] a tak to tematu nie ma . bo po co sie dołować/.
-
Klaudyna nie przeczytałam twojego posta wcześniej bo jakaś nie ogarnieta jestm dzisiaj. ale natalka ma racje nie odpisuj mu na takie głupkowate smsy. nie jesteście razem to co w gruncie rzeczy Cie to obchodzi czy on był trzeźwy w weekedn czy pijany;] pytająca dobrze ze zdecydowaąś sie tu napisać. hm sama widzisz ze gdy tak napisałaś swojemu to od razy zmiekł. sama z perspektywy czasu powiesz potem co jest lepsze dla ciebei. bo my tutaj nie wiemy. albo nie chcemy sobie tego wmawiać że tak bedzie lepiej gdy zapomnimy gdy zaczniemy od nowa czy gdy wreszcei powoslimy na powrót. tak mśle że jak kocha to wróći ale czy mój kochał prawdziwie ? nie wiem. tak duzo mu brauke do tego meżczyzny który kocha kobiete z tego artykułu ale ja go kocham takiego bez tych wszystkich dodatkowych elementów... Tak. dużo w tym prawdy co napisałaś albo to wszystko jest prawdą. szkoda że tak sie zakończyła wasza wspólna impreza. hm musisz chyba auczyc sie (tylko jak?) trzymać nerwy na wodzy. bo naprawde skroo przed tym incydentem moga byc impreza udana to i potem też mogła byc. najgorsze chyba te podejrzliwości niedomówienia. ale tego sie nie da uniknąc nawet w idelanych zwiazkach jest. wiadomo zę jeśli dochodzi do tego alko to złowiek raczej nie świadomie to robi dopiero ptoem sie budzi. czasem za późno (tak samo jak Ci nas ) ale zawsze mozna próbwać zatrzymać to koło tych kłótni... ja nie bede wspominaął co mój robił bo jeszcze płakać zaczne i zacznie mi go brakować ;] a tak to tematu nie ma . bo po co sie dołować/.
-
przeczytałam. mam natok myśli moze jutro wymodze cos sensownego. chyba ze później ale ne teraz bo w szoku jestem.
-
dokładnie Madziula że w grupie raźniej. ;) bo tu jesteśmy. no własnie 5 minut rozmowy by wystarczyło ale nawet tych 5 minut nam nie uświadczyli że se tak wyraze bo moj też odszedł bez słowa. myśle wiekszość z nas powinna zacząc myśleć racjonalnie. ja tez odzycia dostałam i dlatego wole już nie patrzeć tak na to emocjonalnie neistety czasami sie zwyczajnie nie da. ale mówisz tez o ewentualnej drugiej sznsyy. my tu wyznzjemy taka zasade że i tak i tak wróći. predzej czy później. niekórzy potrzebuja tygodnia inni kilku miesiecy. oby tylko nie lat...
-
witaj :) życie w zawieszeniu. hmm każda z nas to ma na ten moment. nie odzywa sie ? musisz przezyć. ale pod żadnym pozorem nie pisz do nego juz wystarczy. bedzie chciał napisać to napisze. to musi wyjsc z jego inicjatywy. nie proś o kolejną szanse. musisz dac sobie czas. staraj sie zapanować nad tą sytuacja zeby sytuacja nie zapanowała nad toba. co do pierwszej nowej koelżanki '' pytajaca'? to tak ttak zawsze możesz napisać co chcesz. nie zawsze jestesmy miłe i klaudyna np moze to potwierdzić. ale nie zostawimy Cie. mozesz sie wygadać i naposać co tylko chcesz. wiem co czujesz. każda z nas to wie. mój zwiazek też był z jego inicjatywy bo ja nie wiedziałam co chce i tez tyle trwał czyżby pierszy kryzys by juz po7 mseiacach.? musiz byc silna i pozostaje czekać. u mnie to trwa juz albvo dopiero 2 miesiece. z nami bedzie ci łatwiej przetrwać kolejne dni.
-
"...bo wiesz kochanie, samotność jest czymś w rodzaju szukania lepszego jutra, oczekiwania na nie. Kiedy odczuwasz samotność czy smutek to znaczy, że żyjesz.. A On ? On wróci, pamiętaj, że wielkiej miłości nie da się zakopać, on zawsze wróci.. " ja tylk otyle w tej kwestii. wielkiej miłosći!!! czy moja nie była za mała?;] za kilka miesiecy Wam powiem czy BYŁ SENS czekać. cohiaz w gruncie rzeczy ja nie czekam tylko żyje dalej. co ma byc to bedzie. ale z kazdym dniem jest trudniej. i jemu " bo trudno sie odezwać po tylu dniach i może jeszcze nie wie czy chce w ogóle i co chce " i mi bo z każdym dniem sie oddalam i zaczynam mysleć racjonalnie,. że on juz nie wróci że nigdy tak nie bedzie , że to nie ma sensu i że trzeba zacząc myśleć do przodu a nie do tyłu. czekanie to nadzieja. nie wiem czy moja nadzieja jest aż tak ogromna. bo nie wiem czy jeśli potem zdecyduje sie on na jakis zwiazek to czy bedzie myślał wtedy o mnie czy znajdzie kogosnowego. podobno łątwiej zacząc cos nowego niz naprawiać rzeczy stare.
-
a to musiałAm źle zrozumieć klaudyna ;] hmm ale myśle ze dobrze że napisał :D to znaczy że moze go coś rusza :)) hm ale czy dobrze że Ty prawde napisałaś to nie wiem. bo sama widzisz ze napisa tylko jednego smsa żeby sprawdzic czy jestes w domu. a Ty posłuszna dziewczynka tak jestem w domu :]] a oglądać to było co bo też ogladałam te Walki :D zarąbiste to jest xD
-
to jest tak zawsze taka hustawka że niby jest okey w kolejnym dniu już nie do konca.;) z czasaem mija.;
-
ja nie miałam raczej nikogo ;) zawsze sama. i jak sie juz zdecydowałam no to pokochałam. to sie rozpadło i teraz po raz drugi ;]
-
jeśli jest sie samym to nie znaczy że samotnym ;)
-
Tak dasz sobie rade. jeżeli bedziecie chcieli to ogarnac ten wasz zwiazek to to sie da zrobić. każda tu mowi o swoim przypadku. a tak na prawde to one są wszystkie jednakowe. bo każdy gada na Tak że jest ze swoim facetem mimo tego że on tak strasznie sie wobec niej zachowuje. a my o robimy ? zostawili nas , niektorzy nawet może zdradzają umawiają sie z innymi piją bawią sie a my jak te niewolnice czekamy żeby wrócili a potem co ? a potem wybaczamy jak gdyby nigdy nic. i nie ma sie co dziwić tak że ona tak postepuje. bo tak na prawde każda zrobiła by to samo czyli wszystko albo nic żeby tylko być z tym człowiekiem który nas darzy uczuciem. i któras z Was wcześniej tu napisała to do mnie chyba było ze sama potem bede wiedziała jakie są granice tego wybaczania. i ile można w imie miłosci wybaczyć to nawet Tak do mnie tak pisała. no właśnie wiec nie pierniczyć tu na Tak. bo wszystkie jestęsmy jednakowe. jednakowo za miękkie. i za dobre.
-
a Madziula moze z tym swoim urzęduje i dlatego nic nie pisze jeszcze :D::D
-
tak 9 miechów ???? masakra jakos sobie tego nie wyobrażam ,. za 9 miechów to on mi sie niech na oczy nie pokazuje. ..
-
nie jestesmy juz razem wiec teoretycznie mozę robic co chce. spotykać sie z kim chce i mówic co chce. zasada wolności obowiaązuje. ;]
-
no to sie nie zobaczycie i trudno. ludzie pokonują wieksze odległosći. ja mam na dyskoteke na którą jeździ ten mój 50 km ;] on ma troche mniej a gdzie indziej sie spotkac nie spotkamy. ;] i dobrze. każde ma czas pomyśleć to znaczy bardziej ja jak on. ale on i tak tam nic nie robi wiec problem z głowy a nawet jeśli to trudno kiedys sie opamięta ;)
-
no ja mam tak sa oz tymi wiadomosiami. ostatnio na skrzynce znalazłam meila ale nie od tego tylko tamtego poprzedniego z przeprosinami to masakra jaki on by słodki. tyen tak pisać nie umiał bo on udawała twardego :D haha :D chociaz jak byliśmy sami t czasem mnie umiał zaskoczyć. ale racja jak sie jest zakochanym to sie raczej racjonalnie nie myśli a pewnie taki sposó był by lepszy bo wtedy panujemy nad cała sytuacja a nie podajemy sie na tacy. lepiej króliczka gonic jak go złapać. hmm Madziula no tak bo to juz 14 prawie to masz racje szykuj sie żebyś była gotowa o odpowiedniej godzinie :D chyba że powiesz przepraszam za spóźnienie miałąm wazne spotkanie xDD hahaaha :D nie no żartuje :D ale pieknie musisz wygladać :))
-
Tyle razy aż Cie kłuli?:> troche duzo ale no dobrze że przetrwałaś. Klaudyna mówiłam cos na temat portalu nk ?:>mówiłam, niech sobie pisze co chce. a Ty znowu dajesz sie prowokować. po co wchodzisz na jego nk ? ja nie byłam u mojego od 2 miesiecy i jakos mnie to nie obchodzi czy on z kimś pisze czy nie a niech sobie pisze jak podniesie mu to samoocene. i poprawi samopoczucie. dobrze wiesz ze facetom sie dziewczyny podobają. i nawet jak z Tobą był to i tak mógł na ine patrzeć ;] taka jest prawda. a to to jest tylko komentarz.
-
Madzia no wiadomo chciałaś być szlachetna wobec swojego... ;] masakra. a Twój nic sobie z tego nei zrobil tylko jeszcze o tym pogadali,;] wiec już ustaliłyśmy ze wiecej jest takich mądrych. a co do snów to mialaś racje śniło mi sie że sie odezwał :D:D oby sie spełniło :D do Warszawiaka. mój facet powiedział mi keidys tak : co dzień mam Ci mowić że Cie kocham ? przeiceż Ty to wiesz. wiec moze coś koło tego jest u ciebie. a co do zaufania to nie wiem. ja sądze że jeśli sie razem jest to raczej to zaufanie powinno być. a moze sie dziewczyna rozkreci jak sie troche Ty oddalisz? no nie wiem. jak to wyglda z perspektywy faceta. Weridianka trzymaj sie :D moze nie zemdlejesz :D dobrze że ja tak nie reaguje :P
-
to faktycznie niech on o tym nie wie.:D:D
-
no mój sie zachował dokładnie tak samo. tylko że po tym całym incydencie co u niego byłam ja juz do niego nie psiałam on sie przestał odzywać i ja też. zero wyjaśnienia. cokolwiek.. hmm a wiec wiecej jest takich kretynów chodzących po ziemi. a ja myślałam ze tylko moj. ja też nie wykonam żadnego ruchu. chyba bym upadła na głowe. pożyjemy zobaczymy. ja też mam swój honor. i godność.
-
no najgorzej jak sie jest pewnym siebie. :D chodzi o kobiety i facetów. dobrze mówisz. troche mu uszy oklapna jak pomyśli o swojej nadwadze :) mój był tez mi powiedział keidys ze sie zmieniłam pod jakim względem zapytałam . stałaś sie bardzo pewna siebie.:D a faceci podobno nie przepadaja za takimi kobietami :D bo pewność siebie to moze też w jakimś stopniu niezależność a co za tym idzie facet staje sie nie potrzebny... no bo np kobieta juz umie sobie np uzupełnić braki powietrza w oponach :D ale ja byłam pewna siebie podczas rozmowy z tym byłym bo dobrze umiałam to zagrać :D bo bo teraz z tym moim to nie . i to mnie chyba zgubiło. ;]
-
jak bedzie mu zalezało i nie bedzie za późnooo/....dokładnie. czasem mam wrażenie ze ja nic nie robie tylko czekam. albo to tylko moja podświadomość. bo ja nie czekam przecież. tylko chciałą bym zeby było juz po wszystkim..