Powiem Wam, że nic tak nie wkurza mnie jak słowa współczucia i brak jakiegokolwiek taktu ze strony ludzi na wieść o bliźniakach w drodze. Bratowa męża po tym jak dowiedziała się, że będziemy mieli bliźniaki mówi, ojej a co jak u mnie też beda, ale na szcęscie dowiadywałam się,że jak u jednego brata były to nie znaczy,że u drugiego też będą, także ufff. A za chwilę mówi, ale macie super, nic się martw itd. grrrrrrrrrrrr