nieszka2000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nieszka2000
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Faktycznie.. niektóre baby sa wredne i już :( Zastanawiam się też nad sobą.. zawsze związki kończyłam na amen a teraz będę musiała widywać się z ojcem dziecka i jego nową kobitą. Mam nadzieję, że do tego czasu ochłonę i będę milsza.. Zresztą, co to za wygłupy robi ta babka.. przecież szkodzi swojemu dziecku w ten sposób. Nie każ mu wybierać babeczko, niech może on pogada ze swoją ex w takim razie. To cecha cywilizowanych, dorosłych ludzi, żeby brać odpowiedzialność za swoje czyny i za życie dzieci, które poczęli. Oczywiście niektórych spraw czy osób zmienić się nie da, ale warto spróbować. Cynamoonka, trzymaj się i bądźmy na tym forum obecne jako kobiety spodziewające się dziecka. Skup się na tym i wierz, że ojciec Twojego dziecka jest rozsądny. A Ty postaraj się poszukać pozytywów. Ciesz się każdym dniem ciąży. Trzymam kciuki -
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeśli Ty chcesz i on chce to przecież ex nie powinna mieć w tej sprawie nic do powiedzenia? Oj, ale wiem, że exy bywają dla związku upierdliwe,jeśli partner nie umie się określić i odciąć- przeszłość to przeszłość.. To powoduje, że nie wiadomo o co chodzi i można czuć się niepewnie. Pogadaj z nim koniecznie. Twoja dzidzia potrzebuje spokoju i bezpieczeństwa. -
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Myszko, właśnie tak myślę. Chcę być silna i wiem, że jestem :) Nie chcę, żeby to zabrzmiało okrutnie..Maleństwo poczęło się z miłości, ale to właśnie miłość najczęściej powoduje, że chcemy wierzyć, że coś się zmieni w naszej relacji, czekamy na to i się staramy jak umiemy. Niekiedy nie wychodzi. Nie mam żalu i nie żałuję. Cieszę się z tego, że będę mamą i już kocham to maleństwo najbardziej na świecie i wiem, że dam mu wszystko czego będzie potrzebował. Bycie razem dla dobra dziecka to bardzo szlachetne, ale w praktyce się nie sprawdza, to prawda. Nic na siłę. Mam teraz tylko nadzieję, że uda się ułożyć wszystko tak, żeby dziecko czuło się kochane przez oboje rodziców. Czas pokaże. A już wracając do tematu ciąży. Ja też miewam bóle..w okolicach jajników. Kaszel, który ostatnio mnie naszedł powoduje taki ból w podbrzuszu, że na sekundę zwijam się w pętelkę. Nadal biorę Duphaston-miałam na początku ciąży lekkie krwawienia, a w dodatku troszkę za szybko zaszłam w ciąże - pod koniec kwietnia poroniłam poprzednią ciążę w 11 tygodniu. Martwiłam się na początku, ale teraz wiem, że wszsytko jest w porządku :) -
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No i Cinamoonka.. znów to samo co u mnie. Ojciec mojego maleństwa też ma już córkę, 14 letnią i też wydaje mi się, że jest dla niej dobrym ojcem. Szans na ratowanie związku już było dużo, niestety. Czy Ty kobitko chcesz być z tatą Twojego dziecka? Jeśli to nie jest zbyt wścibskie pytanie, to co się dzieje? Napisałaś, że "wygląda na to ze" będziesz samotną mamą. Ojciec dzidziusia nie cieszy się z ciąży czy nie chce zakładać rodziny? -
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
:D Tak coś czułam, że znajdę tu bratnie duszyczki. Dziękuje dziewczynki :) Życie jest pełne niespodzianek i tych dobrych i złych. Ciąża spowodowała, że całą tą sytuację przechodzę łatwiej. Jestem skupiona na tym, żeby dzidziuś miał miło, a tak sama osobiście w duchu czuję już tylko rozczarowanie ojcem dziecka. Cinamoonka, mój dzidziuś też był planowany i wyczekiwany.. Też nie wiem jak to się stało, ale stało się. Jestem pewna, że obróci się to wszystko szczęśliwie i z korzyścią dla nas i naszych serduszek :) -
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a! jeszcze miasto :) Szczecin -
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Z ojcem dziecka związek się nie ułoży. Chaos i brak poczucia bezpieczeństwa to nie najlepszy wkład w rozwój rodziny i dziecka. Ale mam nadzieje, że stosunki ułożą nam się na tyle, żeby nie szkodzić maleństwu w przyszłości. No, ale nic. Nie wpisałam się tu na żale ;) tylko na współdzielenie radości :D No i tak, od poniedziałku zacznę 17 tydzień ciąży. Lub jak inni liczą 16 tydzień plus kolejne dni. Na dziś dzień 15+5 lub 16 tydzień. Nadal się w tym zakręcam ;) ps. do tabelki. odnośnie wieku - mam 35 lat -
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzięki :) Ale nas tu dużo! A słyszałam niedawno, że mamy ujemny przyrost naturalny ;) Ja na razie nie narzekam na przebieg ciąży, bo wszystko jest ok. Maleństwo rośnie jak na drożdżach, a ja czuje się-jak zresztą od początku ciąży- bardzo dobrze. Tylko humorki mi dopisują ;) No i od dwóch tygodni wiem, że będę sama przechodziła ciążę i będę samotną mamą. Przynajmniej przez jakiś czas... Mimo, że z ojcem dziecka mieliśmy dużo planów i staraliśmy się o to dziecko, to nam sie nie ułożyło. Miłość nie wytrzymała próby czasu? skończyła się? Nie wiem. Ale wiem, że dla mnie i dzidzi teraz brak stresów jest bardzo ważny, dlatego zdecydowałam się zostać sama. Mam na szczęście wspaniałą rodzinę i przyjaciół. No i widzę, że współtowarzyszek ciąży nie zabraknie :D Pozdrawiam wszystkie lutowo-marcowo-kwietniowe mamy i witam się pięknie jeszcze raz :) -
TERMIN MARZEC 2012
nieszka2000 odpisał Nesia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mogę się podłączyć? :) Termin wg ostatniej miesiączki to 5 marca, ale po UGS zjechał do 2 marca.. ostatnio inny lekarz walnął nawet po wymiarach na 27 lutego. Tak czy owak jestem z Wami :) -
Pewnie! :)
-
Heja! Dziewczyny, ale żeście się zgadały ;) a może ja znajdę też kogoś z północnego zachodu? Czuję się odludkiem ;) hihi (choć akutrat ten weekend jestem we Wrocławiu, ale sprawdzając pocztę nie oparłam się wejściu tu do Was) Mija mi 5 dzień, tak samo jak Tobie Jola. Nie wiem jak Ty, ale ja najgorsze apogeum miałam 3 dnia i od wczoraj czuję się znacznie lepiej. Nie ukrywam, że bardzo pomaga mi fakt, że chyba właśnie się zakochałam ;) Całodzienna korespondencja i myślenie o NIM bardzo ogranicza czas na myślenie o śmierdziuchach.. właściwie ogranicza do minimum :) Niestety wiem, że tak łatwo mi się nie uda.. jestem czujna i nie rozleniwiam swojego postanowienia. Do tego poza bieganiem i rowerkiem kupiłam dziś karnet na basen - na maxa zajmę sobie czas i poprawię nastrój. Może nawet nie przytyję? ;) Dziś zobaczyłam dwie dziewczyny z mojej pracy z papierosami. W pierwszym momencie coś mnie tam połaskotało w żołądku, ale uzmysłowilam sobie, że one palą bo muszą! i zrobiło mi sie lżej - uznalam, że ja już nie muszę :D Dzialają na mnie takie pierdoły! Monamas.. te szpilki to związane z niepaleniem? Ja za pieniądze z fajek obiecalam sobie koszmarnie drogie perfumy, które uważałam za fanaberię. Co miesiąc wylewałam większość buteleczki do kibla mówiąc obrazowo/wypalałam jako fajki mówiąc wprost.. Ale się rozpisałam! Miłego weekendu Wam wszystkim pachniuszki
-
Jak mam być zdrowa i pachnąca to mogę i tyle. Wytrzymacie ze mną tyle? ;)
-
mam ten licznik:D będę żyła 100 lat! ;) :)
-
Witam się i melduje z rana, że wciąż jestem pachnąca. Z dnia na dzień coraz bardziej ;) ojejku, masz rację.. czuje coś jakby małe nachylenie..może to jeszcze nie górka, ale jest ciut lżej! Na razie nie czuję specjalnych zmian w wyglądzie... no, może poza palcami (nie są zażółcone) i wyglądem języka - jest ładny różowiutki. Ale, ale.. w lustrze się przeglądam po to, żeby powtarzać sobie, że jestem dzielna i mi się uda ;) Regres - też uważam, że to sukces! ale znając podstępność wroga (i swoją niedoskonałość) nie zamierzam tracić czujności :) Fajny dodatkowy bacik w postaci wstydu przed Wami też nieźle ;) Bawcie się dobrze na weselach i działeczkach.. i gdziekolwiek sobie wymyśli reszta - oby było pachnąco i wyłącznie miło. Boję się troszkę weekendu, ale w poniedziałek chcę się zameldować wciąż pachnąca ładnie :D buziaki!
-
ale byczorów nawaliłam w tym poście ;) sorki, to z pośpiechu ;)
-
może nałogowi forumowicze? ;)
-
Heja Kochani. Kolejny dzien wielkich pokus za mną. I śmiało mogę powtórzyć za Stephenem Kingiem "niech ten dzień nie kończy się gorzej niż się zaczął" ;) i oby jutrzjszy był lepszy ;) Ja również dołączam się go gratulacji :) Z mojej perspektywy to niezły osiąg! ;)
-
łykam to co napisałeś Regres ;)
-
hihi.. bicie wody też mogłoby być ciekawe :)
-
O rany Regres.. dzięki po stokroć! :) Przezwyciężyłam tą chętkę, ale mój Boże jak było ciężko. Stwierdziłam też, że próbowanie sobie w takich momentach coś logicznie wytłumaczyć mija się z celem, więc najlepszy będzie sport - tym bardziej, że lubię i planowałam. Czekam tylko aż minął pewne dni ;) Monamas.. hihi.. wyobraziłam sobie siebie w tej dziczy emocjonalnej machającą przysiady. Wiem, to śmieszne nie jest w sumie, ale dziś przysiady wychodziłyby mi kosmiczne. Wybieram bieganie, mam też rowerek stacjonarny, o którym od roku zapomniałam.. Nie chcę palić... dziś myślałam "tylko jeden" ale to bez sensu, wiem.. Nie zapaliłam. Cieszę się :) no i to, co dobre, że u mnie nie pada, przeciwnie - na zachęte świeci słońce. Dziękuję :)
-
Ratunku :( Wy mnie tak chwalicie a ja tu dziś od rana jakiś koszmar, kryzys..czy jak to nazwać. Obudziłam się dla odmiany za wcześnie- nie mogłam spać. Jak tylko otworzylam oczęta w ten trzeci dzień BP to od razu pomyślałam- ale bym sobie zapaliła :( Nawet zagrzebałam w szufladzie, w której wczoraj znalazlam szlugi, bo je tam czasami odkladałam. Na szczęście nic nie było już.. Ale sama myśl, że chociaż tego jednego.. :( Ale mi ciężko.. Basiek, widzisz.. niby już to przerabiałam kiedyś, ale nie pamięta się po takim czasie jak to było.. Niby wiedziałam- ciężko było.. ale te emocje się zamazują. Już się tego tak nie widzi. Auuuu :(
-
Czy ja tu zaglądam? Ja mam otwartą tą stronę cały czas. Siedzę w pracy i jak tylko łapię chwilę myślenia o papierochach, to od razu otwieram i czytam. A że od momentu rzucenia palenia okropnie stoi moja koncentracja, bystra też nie jestem ;) spałabym, lub przynajmniej leżała to często zaglądam ;) Mam nadzieję, że ten brak energii minie.. ... (strasznie glutowata jestem!)
-
Kolejny ranek za mną. Pierwszy raz w życiu zaspałam, ale to chyba dobrze - nie mialam czasu zastanawiać się nad moimi ciągotami fajowymi. Wczoraj jak dziecko zasnęłam o 20 z minutami. W efekcie spałam za długo i dziś jestem zmulona. Tak myśłę, czy to przez brak fajek jestem jakaś taka ociężała, śnięta, zakręcona... a jednocześnie - bez sensu trochę - wewnętrznie rozdygotana. Niby powoli i spokojnie a jednak w napięciu - Kłóci się to wszystko trochę we mnie. Jeszcze trudno mi się nawet pisze o papierosach.. W większości felietonów dotyczących rzucania fajek jest masa zdjęć popielniczek, papierosów z żarem, dymu. Teraz jeszcze wcale mnie to nie zraża, wręcz przeciwnie. Łatwiej mi pisać o tym co czuję w tym momencie.. Ale moi mili, pierwsze co zrobiłam jak już ogarnęłam się po zaspaniu i przemknęły pierwsze myśli nieczyste o fajach - to wpadłam do Was i czytałam co nowego :) Faktycznie jest w tym wszystkim dużo magii - czuję ulgę! :) Miłego dnia, drogie Ludki :D
-
O, i przy okazji ja poznałam imiona :) Miło mi :) ...hmm.. kolejna Agnieszka na liście! Jutro z rana zamelduję przebycie najgorszego momentu: pierwszego zaśnięcia i kolejnego poranka bez papierosa. Na razie nie jest najgorzej. Tylko zaczynam odczuwać ciało w dziwny sposób - jest 19 a mi się chce spać?! i chyba -skoro mam możliwość- najzwyczajniej w świecie się położę. Miłego wieczoru wszystkim i dobranoc :O
-
Regres..dzięki za zachętę ;) Nick oczywiście od imienia.. końcówka 2000 to juz tak z przyzwyczajenia. Wszędzie mam tak samo, więc już się nie zastanawiałam nawet.. Mamuśka Cześć ;) melduję się do kolekcji majtków (majtek). Z racji stażu żadnego - na funkcję pomocnika majtka chyba ;) ale za to mogę być w stringach hehe ;) Monamas...Jejku! toż to dokladnie tak samo.. Ja też po 4 latach zapaliłam tego przełomowego papierosa podczas burzliwego rozstania z niemałym toxikiem. Wydawało mi się wtedy, że gorszych nerwów czuć nie mogłam. Potem było 10 miesięcy fajczenia i teraz już dość. Też dzielna z Ciebie babeczka ;) (zauważ to słówko "też"... ależ jestem samochwała) ;) Melduję się wieczorem i dzięki wszystkim za miłe przyjęcie!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7