Moje Szczęście ?
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Moje Szczęście ?
-
przepraszam, nudzi mi się. Już i tak za dużo myślę o swoich kłopotach. kto ich zresztą nie ma. Nie zawracam Ci gitary. Może jednak jeszce zatańczę z Tobą to tango. Ale ARGENTINO.:)
-
Jednak to życie jest głupie ? Czy my sobie czasem je utrudniamy ?
-
Cześć ta co tańczy tango. Laptopa mi zabrali. Buuuuu. Szczęście w nieszczęściu mam jeszcze ipod-a. To też mogę pogadać. Ale już nie pozwalają mi na komputer. Wczoraj mnie wywieźli i dopiero wieczorem wróciłem. Więcej czekania na korytarzach niż samego badania. Chciałbym już wszystko mieć za sobą. Wbrew pozorom wcale mi nie do śmiechu. Też mam swojego gryzia co mnie boli. I dawno mam już wszystkiego dosyć. Człowiek czasem nadrabia miną, to tak jak kulawy podpiera się laską. Dobrze mi. Bardzo dobrze mi. I dobrze mi tak. :( fujara
-
Nie mogę usnąc. Mam dziś jeszcze jeden cykl badań. Nie wiem czego oni jeszcze szukają. Chyba dziury w całym. Wiesz Mała, tak sobie myślałem i wymyśliłem. Odpuść sobie wreszcie te śledztwa, zaoczne i bezpośrednie. Usiądź przy stole, I pomyśl. Do czego to wszystko prowadzi. Każdego dnia możesz dowiedzieć się jeszcze innych rzeczy. To już zakrawa na kompletną paranoję. Spokój, cisza. Tak jak nad morzem. Tylko szum fal. Mam ochotę zamknąć oczy i usnąć i więcej się nie obudzić. Mieć już wszytkie problemy za sobą. Proszę, daj spokój tym nerwom. Z nudów czytałem jeszcze raz ten topik. W wielu miejscach uśmiechałem się. Miła jesteś. Ale chciałaś i masz jeszcze poczekam. Tylko skończ z głupstwami. Ta co nie chciała niemca, Wariatka tańczy, Raven, popieprzony o rany ile osób. Wszystkie mówią to samo. Wyjdź z tego zaklętego kręgu. Na zewnątrz jest normalny świat. Świat pełen dobrych ludzi. Oni wszyscy wyciągnęli di Ciebie ręce. Wszyscy pomagają Ci wyjść. Zrób to do cholery. Albo kopnę Cie w dupsko. Andy
-
Przecież nikt Cię nie zostawia. Kiedy wracasz do kraju?
-
Miałem wizytę panów z WRD. Okazuje się, że pobyt powyżej 7 dni wypada dla mnie korzystniej.
-
jeszcze Cię widzę!!!! A więc nie oślepłem
-
Przytul-Tango?
-
W sumie to Rodowicz miała wspaniałe przeboje. Teraz w większości powtarza stary repertuar. Nowości na lekarstwo. A szkoda. Lubię jej ballady.
-
Nie zostałem jeszcze zatrzymany. Ni nowego. Same brudy naokoło. Decyzję podejmij jedną, jasną i ostateczną. Nie mam zamiaru więcej widzieć się z wariatami. Wystarczy mi że sam jestem psycholem. Cześć Mała Buziaki dla chłopaka.
-
Miało być MAŁA
-
No już jestem. Małą Jeszcze jestem. Co się znowu stało?
-
Pisałaś wielokrotnie jak to go KOCHASZ. Kontakty z nim poprzez sms-y, to według mnie również wirtualna korespondencja. Spotkanie w realu umożliwia nawiązanie tych nici które pozwalają ludziom na wymianę swojch myśli, uczuć. Spotkanie w cztery oczy daje poczucie tej intymności. Znacie się jak łyse konie. On zrobił zagrywki z wyjazdem. Ty zrobiłaś zagrywkę z wyjazdem. Pisałem już o eskalacji działań. To jest właśnie to. Takie działania nie wpływają na racjonalne podjęcie jakichkolwiek rozwiązań. Jężeli go kochasz to daj mu szansę. Nie, nie jemu Sobie.! Bo przecież chodzi o Ciebie. W całej tej sprawie jest tak naprawdę tylko Twoja relacja. I tylko Twoja. Jak jest naprawdę wiesz tylko Ty i On. Nie mogę zrozumieć jak można się tak ranić na wzajem. Jak można w ogóle tak się katować i torturować. Po takim czymś jest jeden totalny katz. A mogło być tak pięknie. Nie sielankowo. Ale dobrze. Piszesz że nic już nie będzie dobrze. Gówno prawda wszystko może być dobrzy. Pytanie, Tylko czy my tego chcemy. Z mojego skromnego doświadczenia wiem że wszystko jest możliwe. A lepiej mieć świadomość, że zrobiliśmy wszystko, aby powróciła normalność, niż miec do końca zycia wyrzuty sumienia. Miałam szansę i z niej nie skorzystałam. Spójż na siebie, na SWOJE MŁODE, KRÓTKIE ŻYCIE. Czy nie wystrarczy już tego gówna? Czy nie czas na normalność? Ktoś posądził mni\e o infantylność, bo nazwałem Cię Klarą. Trudno kogoś nazywać "ta, co zniszczyła" Szczególnie jak wymienia się z Tą osobą uwagi przez ponad miesiac. Pisząc tylko człowiek mając jakąś wyobraźnię stwarza sobie jakiś wyimaginowany obraz drugiej osoby. Spotkanie w realu bywa czasem bolesnym i przykrym doświadczeniem. I pewnie w realu nigdy się nie spotkamy. Właśnie dlatego by nie czuc znowu rozczarowań. Skończysz wojaże. Wrócisz do domu. I oby pomroczność ustąpiła. Pamiętaj słońce zawsze jest tam na niebie. Czasem je tylko chmury zakrywają.
-
A może tak. Wchodzisz do księgarni, jest tyle książek.Wybierasz jedną. Coś w niej jest, nie wiesz jeszcze co. Ale odkładasz ją , za chwilę wracasz do niej. Zaczynasz przeglądać, kartkujesz, czytasz od środka. Cofasz się pare kartek, znowu cofasz. Tak pare razy. Wreszcie nie od samego początku. Czytasz, temat jest taki, że chcesz się włączyć w akcję. Chcesz uczestniczyć, chcesz w niej być. Po prostu musisz. Tak było z " związek po zdradzie się rozpadnie. zawsze." Jak z tym było? Nie. Jak ja to zobaczyłem.!!!! Dziewczyna jest w związku z facetem.Są między nimi różne zawirowania. Problemy takie same jakie mają i inni. Ale nigdy nie są takie same. Ona kocha tego swojego faceta jak szalona. Bo przecież go kochasz. Toksycznie ale go kochasz. Chcesz go tylko na wyłączność. Tylko Ty nikt więcej. Bo on jest tylko Twój. Nie możesz się pogodzić z taką sytuacją jaka powstała. Te nieporozumienia. Te zawody z jego strony. Ta urażona duma. To urażone zaufanie. Nie. Ja wcale nie zakładam, że to jest prowokacja. Tak bywa naprawdę w życiu. Nie da się ukryć. Chciałem się włączyć i to mi się udało. Wbrew wpisom i komentarzom. Polubiłem Cię. ALE ZAZNACZAM PORÓWNUJĘ TO DO KSIĄŻKI. Nie Ciebie - temat. Ciebie zresztą też. Wiem pozwoliłem sobie na zbyt wiele. Wiele chamskich odzywek. Sporo podtekstów w moich wypowiedziach. Tak była to czysta i wyrachowana manipulacja z mojej strony. Ale nie chciałbym abyś odebrała to jako coś złego. Nie miałem zamiaru sprawiać Ci jakiejkolwiek przykrości. Nie chcę zadawać Ci jeszcze jednego bolesnego doświadczenia. Potraktuj mnie naprawdę jak przyjaciela, który dobrze Ci życzy. Prawda bywa czasem bardzo bolesna. Kochasz faceta i życie bez niego jest do DU PY. I Ty to wiesz i on to wie. W całym Twoim temacie w moich wpisach pokazałem jak można doprowadzić do absurdu.
-
Nie wiem właściwie jak zacząć. Wszyscy mówią od początku. Ake od jakiego początku. Początku Twojej historii. Początku Twojego wpisu. Początku moich wpisów, A może od końca?
-
Czyżby było takie opóżnienie?
-
Co tam się z Tobą dzieje? Znowu jakieś tornado? Tak się przyzwyczaiłem do nocnego trybu życia, że tu jest całkiem fajnie, tylko w dzień maluchy nie dokuczają.
-
Zacząłem dreptać, pierwsze koty za płoty. Idzie nieźle.Jak tak dalej pójdzie to szybciej się skończy katorga niż myślę. Wypisują nawet umarlaków, Ale mam zagwarantowane do niedzieli na pewno. W soboty i niedziele nic nie robią. Co z synkiem.?
-
W Londynie, w Soho, jest pełno knajpek. Dawno temu tak ze 30 lat byłem tam ze znajomymi. Nastrój, klimat niepowtarzalny. Serwują wspaniałe potrawy. Typ chili to sposób przyrzadzania, mają kilka stopni Proponuję zacząć od 4. Powyżej można nie przeżyć, ogień w przełyku. Potrzeba wtedy na gaszenie alkoholu.Po wodzie gorzej. Mam już lewą rękę wolną.
-
mea maxima culpa
-
sprawdzilem przepraszam przepraszam mea culpa. wybacz
-
bedzie choc jeszcze rza uwierz mi jezeli tylko ty nie spieprzysz
-
;p
-
tak jak z rzeka ale rzeka pozostaje jestes ty jestem gdzies tam ja i jest slonce dla ciebie mala wiem ze nic nie jest takie same. ale teraz moze juz bedzie dobrze
-
mozesz wierzyc dalej nic ale to nic sie nie zmienilo