fujara12
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fujara12
-
Hej Mała do tej pory nigdy poza wiadomymi dwiema sprawami, nie pisałem Ci czego masz nie robić, albo co Ci wolno. Ale co poniektóre osoby, (mogę podać prawdziwe imię i nazwiska,dokładne adresy zamieszkania.) pieprzą te swoje udziwnione gadki. Mogę zrobić tylko jedno. Proszę Cię NAUCZ MNIE TAŃCZYĆ, bo na parkiecie to mam dwie lewe nogi, A partnerkom depczę po nogach. Jakoś do tej pory żadna nie podeszła do sprawy poważnie i się kiwam tylko z lewa na prawo. Taki to ze mnie tancerz.
-
rzeknij znowu!!!
-
Wierzę w to co piszesz od pierwszego Twojego postu. Zaakceptowałe Cię taką jaką zobaczyłem na początku. Akceptowałem (bo nie wiem już jak to nazwać) całą Twoją metamorfozę. Wiem jakie jest życie i tego nie musisz mi powtarzać. Podoba mi się to jak starasz się wytrwać w tym wszystkim, pomimo tego że w środku i tak Ci się wszystko gotuje. Pomimo że piszesz jak to wszystko fajnie idzie, jak nikt nie domyśla się... Tam w środku jest jeszcze dużo tego wszystkiego. I wiem e wcale Ci nie jest latwo upora sie. Nigdy nie było tak, e pstryk i zło odeszło. To zawsze długo pozostaje. Może i zasypiasz spokojniej. Może i w nocy nie masz tych koszmarów. Wiem wszystko i ja to ROZUMIEM. A jeśli piszę takie pierdoły to nie dlatego że tych filmów się naoglądałem. Tylko pragnę coś powiedzieć, byle co, żebyś wiedziała, że jestem. Teraz jest dla Ciebie to forma nie do przyjęcia. Wszystko co napiszę, pokaże jest be. sorry Winetou. Może to ja adres pomyliłem. A może to już inną bajkę piszą.
-
Same mimozy się tu pojawiają. Ciekawe gdzie te wulgarne odnośniki ? Prawdę piszę. Dlaczego mam się zmieniać na siłę do cholery. Zawsze taki byłem i pozostanę. Byłem dobry i do strawienia kiedyś. Dzisiaj jestem nie do przyjęcia. Mam spadać ? O.K. ile w tym roboty. Przywykłem już do milczenia. Napadów furii już nie będę miał. A pewnie znów się pojawi jakiś post i wmówią mi nowe dyrdymały. Przepraszam, będą komuś wmawiać. Już to przerobiłem. Po co mi ktoś ma pisać że zmienny mam humor jak kobieta w czasie..... Pominę milczeniem. Nie obrażam się. Tylko to takkie dziwne wszystko. Mam głaskać i pieprzyć głupoty ?
-
:P i tylko tyle
-
No dobra, uciekłaś w pracę. Pięknie. Chwali Ci się tylko trzeba pamiętać i o odpoczynku. Chwila relaksu. Ulupiona płyta, półmrok, lampka czerwonego wytrawnego wina. Głowa odchylona do tyłu, przymrużone oczy. Tak powoli sączy się i melodia do ucha i wino do gardła. Pełne odprężenie i cisz i spokój. Zmęczenie odpływa. Potrzeba relaksu. Wszystko w odpowiednich proporcjach. Zarobić można się i na śmierć. Znów słyszę sygnał poczty. Znów piszemy na mijankę. Mała jest dobrze, jest bardzo dobrze i nie przedobraj. Popatzr trzymam Cię za rękę i przekazuję tę siłę jaką mam dzisiaj. Nie zmarnuj tego wszystkiego Moja Zołzo. Szkoda tego całego czsu. :D
-
Gdy usłyszałem dźwięk poczty, że już się pojawiłaś szybko wysłałem swojego posta. Teraz dopiero przeczytałem co napisałaś. "" Taaak. przejrzałam tamte linki. wyglada na to, że Andrzej tylko tutaj nie zagląda. Wróć. Pewnie zagląda - tylko się nie udziela. Trudno. To było zreszta do przewidzenia. Typowy facet. Lubi fajerwerki, a jak przychodzi tzw. proza życia codziennego - znajduje sobie inne, ciekawsze tematy "" Oświeć mnie proszę gdzie niby poza "Nowym_modelem" objawiłem Ci się jeszcze ostatnimi czasy? Siła sugestii i podpucha forumowiczów jest przeogromna. A Ty stajesz się tak łatwowierna. W c zym zwątpiłaś we mnie , żeby wierzyć durniom. Jest na kafe jedna osoba, która zna moje posty. Wszystkie jej podawałem z wyprzedzeniem. Zna również moje nicki. A Ty zwątpiłaś i to jest przykre. Fujara czycha na świerze mięcho. Tfu - splunięcia niewarte te wszystkie usłużne "kochane przyjaciółki" A co do uśmiercania topiku to mam pewne wątpliwości. Jeżeli wątpisz w siebie, wątpisz w ludzi których tu spotkałaś, Nic na to nie poradzę. Jeżeli masz w sobie siłę i wolę walki, którą chciałem Ci przekazać. A chyba ją dałem, to walcz do cholery o siebie, o tych znajomych. Walcz o coś o co warto. Bo warto mieć punkt zaczep[ienia. Jakąś oazę powrotu na tej pustyni XXI wieku. Choćby to był i wirtualny świat. Ale świat takiej małej ułudy, który pozwoli Ci odzyskać siły. Świat który utzryma Cię przy życiu. ""Ja to juz przerabialam. Więc mnie nie zaskakuje, nie dziwi nawet. A że trochę smutno? Przeżyję i to. Przeżyłam nóż w plecy od człowieka , którego uważałam za najblizszego na świecie. Dwukrotny nóz w plecy... Co pewnien czas zresztą on daje o sobie znać. Pojawiają się smsy, maile. Nie odpowiadam. Po co?"" Gówno prawda. Może i on, ale nie ja. Jesteś głupia, najgłupsza baba jaką poznałem. A ja frajer chciałem się w takiej słabiźnie zakochać. Ja kocha,m silne i twarde dziewczyny. Takie które są pewne swego zdania. A nie jakiś podszeptów. I ponurych wspomnień. Stanęłaś na nogach i stąpasz twardo po ziemi. Więc nie chwiej się jak ta chorągiewka na wietrze. Co któraś pinda pierdolnie głupotę to Ty zmieniasz zdanie. Wkurzyłaś mnie tym swoim biadoleleniem. Pamiętaj TWARDA SUKA NIGDY NIE SKAMLE TYLKO GRYZIE. ZAPAMIĘTAJ TO. Wkurzyłaś mnie.
-
Ja WYGRAŁEM :D Wszystkie rundy.
-
Wrócił mi spokój, wrócił sen, wróciło to co najpiękniejsze. Mam prawie wszystko o czym marzyłem przez ostatnie miesiące. MARZENIA SIĘ JEDNAK SPEŁNIAJĄ. Wierzyć w coś mocno to zmusić los do uległości. Wiem, wygrałem tym razem. Te huśtawki nastrojów to nie to co myślisz. Dlaczego doszukujesz się w tym czegoś czego nie było i nie ma. Jestem, jestem i nie chcę już nigdzie wybywać. Mnie spotkało coś wspaniałego. Nie rozumiesz tego ? Te niby huśtawki to już sprawa nieistotna. Przeczytaj - powtórzę. Lęk przed tym co miało niby być, praca, chęć dania z siebie dla innych. Zabieg, chemia Ty - kumulacja wszystkiego. Rozumiesz to teraz ?
-
W pierwszych słowach mego postu pragnę Ci donieść.......... Nie no kurcze, nie jestem donosicielem. Może tak: Na wstępie pozdrawiam bliższą i dalszą rodzinę, oraz znajomych ............ Nie to nie ta epoka i nie mój styl:P Więc może tak: Lalka jutro wracam do domu. Przygotuj się na POWITANIE. :D Nie tak też nie. Już wiem :) Cześć. Wróciło wszystko na swoje miejsce. Ja i moja głowa mamy się dobrze. I oby tak dalej. Ale fakt faktem trochę narozrabiałem. Oddano mi laptopa i mogłem sobie prześledzić przebieg.......... No i fajnie niczego się nie wypieram. Zalazłaś mi za skórę. To prawda. Czy ja Cię kocham ? Absolutnie.:D Dlaczego i za co ? Absurdalne sformułowanie. Czy się Tobą zauroczyłem ? Głupoty ktoś tu wymyśla. A tak na marginesie mam jedno pytanie. Dlaczego ja muszę zadeklarować swój stosunek do Ciebie ? Kto powiedział że muszę składać jakąkolwiek deklarację. Dobrze mi z Tobą. Bez Ciebie, źle, nudno i ponuro.:( Czy ja muszę walczyć o Ciebie ? Chyba trochę za wcześnie, tak mnie się wydaje. Jeszcze sama nie poukładałaś swojej łamigłówki do końca. A już masz mieć nowe puzzle na tapecie ? No dobra jesteś TWARDĄ SUKĄ, a ja takie uwielbiam. Nie znoszę tych modliszek, które jak bluszcz kleją się do facetów. Te ich maślane oczy przyprawiają mnie o torsje. Dlatego moje córy to są właśnie TAKIE CHOLERY. Po ojcu mają charaktery. To fakt. Czy ja nie mam jaj ? No można sprawdzić :P Zdradzę Ci jeszcze jeden sekret. W moim życiu jest już jedna istota która obdarzyła mnie uczuciem. Ja też staram się okazywać jak najwięcej ciepła. Codziennie wieczorem gdy jestem w domu, Podchodzi do mnie ona. Ja kładę się do łóżka, ona obok mnie. Ociera się przymilnie, mruży oczy zadowolona. Pomrukuje cichutko. Czasem pręży swoje ciało i wyciąga się na całą długość. Wydaje się być szczęśliwa. Głaszczę ją po jej główce. Wtedy dreszcze przebiegają jej ciało. Te pieszczoty sprawiają jej ogromną radość. W końcu zasypia zadowolona i tak jakby była spełniona. Główkę trzyma na moim ramieniu. I śpi spokojna i ufna, a mnie ramię drętwieje. Chcę zmienić pozycję, to ona jest niezadowolona. Taka moja małą Zołza, obrusza się i karci mnie swoim spojrzeniem. Nie wiem już czasem co z nią zrobić. Bo jest to uciążliwe. Po dłuższej mojej nieobecności, dąsa się na mnie i jest obrażona. Długo to trwa zanim da się przeprosić. Ale w końcu ulega i wszystko jest dobrze. Domyślam się że to dąsanie to taka gierka z jej strony. Ma imię może i dziwne, ja mówię do niej Perełka. Miała 4 dni gdy pies przyniósł ją w pysku i ogrzewał ją swoim ciałem. Wykarmiłem ją, wychowałem a teraz mam za swoje. Tak, to kocica. Ale jedyna w swoim rodzaju. :P Lubisz być masochistką i obnażać się na forum publicznym. No to robimy sobie plażę nudystów. I okazuje się że w każdym poście widać fujarę, (cokolwiek to znaczy:P) Kto by cokolwiek nie napisał to fujara. Jakikolwiek Nick się pojawi fujara. Tylko jakaś literka, odesłanie do linku fujara. Jak ktoś dobrze napisze o fujarze to fujara. Jak ktoś Ciebie obroni to fujara. Fujara tu, fujara tam, Fujara linki zbiera nam. A przecież jestem tylko jeden. I w jednej osobie. Magiczną moc posiada to słowo „FUJARA Mam nowy slogan.: „Niech Fujara będzie z Tobą :D Chemia to gówno, trucizna która niszczy wszystko. Od 12 roku życia nie brałem do gęby, ani w żyłę żadnych leków. Wszystko co by nie było odrzucałem. Czasem dostawałem „białej gorączki W wywiadzie lekarskim nie podałem tego. No i zrobiły się schody pod górkę. Wiem. Jestem DUUPKIEM, STARYM DZIADEM, BYDLAKIEM,SQRWIELEM i co kto sobie jeszcze zażyczy. A mnie to lata wisi i powiewa. Mam to gdzieś.:D Popatrz na swój topik. Powstał z pewnej przyczyny. Zawalił i się cały świat, który tak misternie planowałaś. Wszystko diabli wzięli od jednego ruchu pewnego człowieka. Nie potrafiłaś sobie z tym poradzić. Nie ma w tym nic dziwnego. Popatrz na mój przypadek. Miałem stracić wszystko .!!! Dosłownie. Nagle grom z jasnego nieba. Wygrałem wielki los na loterii. Szansa jak jeden do miliarda. Zwariowałem ? Chyba tak. Nie wstydzę się tego. Jestem szczęściarzem. Wiem. Wiele spraw skumulowało się w jednym człowieku. Wpierw dół, Spotkanie Ciebie, Dużo pracy, Przemęczenie, Nadzieja, I wreszcie to najważniejsze, pełnia szczęścia. Czego więcej potrzeba ? Mała przepraszam, wybacz. Nie zwalam winy na Pana Boga. Zdarzyło się i kropka. Co z tym zrobisz? Nie wiem. Co sobie inni pomyślą gówno mnie to obchodzi. Wiem jedno. Najważniejsze dla człowieka jest ŻYCIE. Wszystkie zawirowania, miłostki, rozstania, odejścia i zdrady..... Tak to tylko epizody. Są chwile gdy piszesz „chciałabym umrzeć Ale gdy wiesz już że taka chwila nadchodzi to zaczynasz mieć wątpliwości. Pragniesz włączyć hamulec i bieg wsteczny. A jak nagle spadnie na Ciebie ta nowina, że może jest jeszcze ciąg dalszy...... Człowiek zmienia swoje nastawienie do świata. Wszystko nabiera rumieńców i kolorów. Staje się piękne. Bo samo życie jest wspaniałe. Czasem na swojej drodze spotkasz kogoś i nie wiesz ............ No właśnie jak to jest. Czy będzie wam po drodze ? Ale w obliczu tej jednej prawdy, te wszystkie duperele stają się tak mało ważne. Nabierają wagi dopiero po czasie. Mają swoją moc i wymowę. Wiesz co Ci powinienem przekazać ? Pragnę szczęścia dla Ciebie. Żeby spotkało Cię coś tak wielkiego jak i mnie się przytrafiło. Żebyś dostała od losu jeszcze jedną szansę na godziwe i dobre życie. Kiedyś po latach przypomnisz sobie to wszystko. Zobaczysz. Wyblakną te brzydkie i złe wspomnienia. Za to te miłe nabiorą mocy. Staną się ważne. Zawsze do nich będziesz powracać. Tak jak ja do Ciebie. Czysty przypadek można by powiedzieć. Spotkałem Ciebie i mój los się odmienił. Przypadek ? Zrządzenie losu ? Widać tak być musiało. Nie wiem jak gwiazdy się układają w tej konstelacji. Którą jesteś Ty, a którą ja. Jaka zależność jest między nami ? Na pewno mieliśmy duży wpływ na siebie. Czy ten wpływ jeszcze istnieje ? Wiemy to tylko my. A jak będzie też tylko od nas samych zależy. Te wszystkie nasze „pogaduchy były takie jak w normalnym życiu. Ja Ci dokuczałem, czasem słowo jakieś chlapnąłem niemiłe. Ale zawsze wszystko wracało do „normy Zaistnieliśmy obok siebie. Nie zmieniajmy tego. Niech pozostanie tak jak jest. Tak jest naprawdę dobrze. Ty i ja. Jak w życiu. Istniejemy, dotykamy i siebie i naszych problemów. Jest w tym jakaś magia być może. Powstała jakaś nić, która być może i wiąże nas w jakimś układzie. Ale nie oznacza to żadnej zależności. Zaistnieliśmy obok siebie. Jest wszystko na swoim miejscu. To że ja coś tam gdzieś napisałem o Tobie..... Widać coś mnie dręczy i nurtuje. Sam jeszcze nie znam odpowiedzi. Czy jestem MEN-em ? Takim TWARDYM ? Jestem normalnym facetem, mającym i swoje lęki i obawy. Widać potrzeba było chwili, żeby wyszło to na światło dzienne. Świadomie tego nie chciałem pokazywać. Moja podświadomość zrobiła nam obojgu psikusa. Napisałem być może coś co wygląda śmiesznie. Ale ciekawe ile śmieszności popełniają na co dzień inni ludzie. Szczególnie ci co się tu „wpinali. Dobrze. Popełniłem co popełniłem. Mea culpa, mea maxima culpa. I tylko moja. Przepraszam Cię raz jeszcze. Nie lubię popychania mnie w jakimkolwiek kierunku. Sam z siebie jestem niecierpliwy. Chcę wszystko od razu. Ale gdy ktoś mnie do czegoś zmusza. Wmawia mi coś, na co być może i mam ochotę. Włącza się STOP. Tak było i tu, gdy chemia (ta medyczna) zadziałała. Stałem się trudny do strawienia. Wiedziałem co się ze mną dzieje. Musiałem to zwalczyć. No i się udało. Jestem już spokojny i opanowany. Mam trzeźwy umysł i jasne spojrzenie. Z monitoringu jak mi pokazali widać jak nawywijałem. Sanitariusze tu to chłopy po 2 m wzrostu. Trzech rozłożyłem, dopiero czwarty podciął mi nogi i zwalił na glebę. Związali jak niemowlę, przywiązali do łóżeczka. I tak z 5 dni. Pianę toczyłem ale odtruli. Już więcej chemii nie dadzą i dobrze. Pisałem jak po każdym zastrzyku miałem odjazdy. Im też mówiłem to nie rozumieli. Dopiero atak jaki nastąpił pokazał o co chodzi. Dobrze jest teraz i wszystko się dobrze układa. Na święta będę w domu. To wiem już na pewno. A teraz napiszę Ci jeszcze coś. Kiedy zapragniesz naturalności. Gdy będziesz chciała poczuć spokój. Jeżeli zapragniesz znaleźć odprężenie. Wejdź do zamkniętej komnaty. I zrób to co już kiedyś zrobiłaś. Spotka Cię cisza, odpłyną smutki. Zapomnisz o tym wszystkim czego nie chcesz pamiętać. Pozostaniesz tylko ty i cisza. Wiem tamto wspomnienie było niesamowite. Zdziwiłaś się i to bardzo. Szok. Ale wrażenie pozostało. Przynajmniej dla mnie było niesamowite. Coś jeszcze ? Chyba wszystko napisałem. Ale jeżeli chcesz coś jeszcze usłyszeć........... Przepraszam ale nie wszystko dla publiki. Ja też chcę mieć trochę czegoś dla siebie. I nie lubię się tym dzielić z innymi. Chyba że jest to ta wybrana osoba. Mam jeszcze niespodziankę dla co poniektórych. :P A niech tam nareszcie ja się pobawię. http://w559.wrzuta.pl/obraz/63JH0tMHRvK/obraz_002 :P Tak to prawda. Tak to kiedyś bywało. Brak mi Ciebie, rozmów z Tobą, Twojej bliskości. Tak, na prawdę brak mi tego wszyskiego. :)
-
Maleńka przepraszam za wszystko. Coś pierdolnęło mi na poddaszu. Taka usterka jakiejś klapki. Zawór się zaciął, czy wentyl puścił. To wszystko to nie tak. Daj mi się pozbierać do kupy. Naprawdę byłem i jeszcze jestem w rozsypce. Cały mój świat przestawił się i wygląda inaczej. Muszę to wszystko jeszcze raz poukładać. Wybacz mi te głupoty, czy jak je chcesz nazywać. Miałem dziś wracać do domu. Muszę jeszcze pozostać. Zatrzymali mnie na dłużej ze względu na ten stan. Jest gorzej niż myślałem. Fizycznie w jak najlepszym porządku. Psychicznie do duupy. Moralnie mam potwornego katza. Mam jakiś sensowny przebłysk świadomości w tej chwili. Dlatego piszę. Po tej chemii mam jakieś odloty. Pozwól mi milczeć i dojść do formy. Wszystko wróci na miejsce, nie wiem jeszcze kiedy. Trzymaj za mnie kciuki. Przebacz mi to wszystko. Kurwa, nie mogę sobie poradzić, a muszę. To wszystko zmieniło się u mnie. We mnie . Kończę, bo znowu powraca. przepraszam. Nie współczuj mi .Nie tego mi potrzeba. Możesz mi nawtykać, bardziej mi pomoże. To wszystko przejdzie. Zaraz ktoś napisze, że znowu naciągam strunę. Nieprawda. O rany to wszystko dlatego, że ja nie mogę brać żadnej chemii. U mnie jest taka reakcja. Odrzucam to w tej formie. cześć.Tylko poczekaj.
-
No dobra Mała, żarty się skończyły. Tak na serio to faktycznie trochę szwankuję. Ale sobie z tym poradzę. To mój ból zęba. A chodziło mi o to że wiesz jaki to twardziel ze mnie. :) Nie pisz mi tak. Nie lubię. Jest niewiele rzeczy które nie lubię. Takiego akurat podejścia do mnie nie. Przepraszam. Jakbyś brała takie gówna w żyłę co ja też byś była rozstrojona. A mam co 4 godziny. Nawet w nocy. Najgorzej było przez pierwsze 5 dni. Nie mogłem mówić. Każdy dźwięk jaki wyszedł z gardła rozsadzał mi czachę. Ręką i nogą nie ruszałem, no i to wszystko razem z bezczynnością wali na poddasze. Powoli wszystko się prostuje. Naokoło są ludzie. Opieka jest OK Ale brak mi mojego otoczenia. Moich śmieci, moich kontaktów. To wszystko.Wiem że minie, rozejdzie się gdzieś po kościach. Znów będę ten sam, a może i lepszy.:D Żeby jeszcze licznik cofnąć. Jakie to by było wspaniałe. Uśmiechnij się. Tak jak to tylko Ty potrafisz. :D :D :D :D Niech zobaczę wreszcie ten uśmiech, pomimo Twojego bólu głowy. Zgoda ?
-
No i dostałaś co Twoje.:D A tak przy okazji. "Nie podoba mi sie, Panie Andrzeju, Pana bierna postawa wzgledem Waszej znajomosci. Kazda relacja, czy to milosna, czy przyjazna, czy nawet zwykla znajomosc jest, albo powinna byc nie napisana, nie wypowiedziana ZGODA dwoch stron. Nie mozna wywierac presji na drugiej osobie piszac, mowiac, ze sie jest, bedzie, bylo zostawiajac calkowita odpowiedzialnosc za cos co sie tworzy drugiej osobie. Nie, Panie Andrzeju. Pan musi byc wspolodpowiedzialny za Wasza znajomosc, przyjazn( nie wnikam ) poprzez dawanie do zrozumienia swojego autentycznego pragnienia kontynuacji a nie biernosc w postaci ,, a zrob ty sobie co chcesz z tym wszystkim, od ciebie zalezy wszystko. Bo widzi Pan - ja (czytlelnik) dostrzegam chceci ze stony autorki i niezdecydowanie z Pana strony swietnie zamaskowane przerzucaniem odpowiedzialnosci na autorke. I ja sie nie zgadzam!!! """ Znowu mi przywaliła ta dziewczyna. Tak na odlew. Jeszcze trochę i stracę cierpliwość :D Ja mogę napisać tylko tyle. Biorę „w całości taką jaka jest Na dobre i na złe. Za stary już jestem ( bo mam podobno 100 lat) żeby mówić i pisać jej o miłości. Więc w tym przypadku (znajomości) moja PRZYJAŹŃ ma całkowite uzasadnienie. Jestem więc na tym etapie nieszkodliwego. A co za tym idzie są realne przesłanki Przyjaźni. Choć patrząc na pana Łapickiego wszystko może się zdarzyć.:P A te moje „ i chciałbym i boję się no dobra zostawmy na boku. Krótko. Chcesz mnie takiego jaki jestem ? :) A tak na poważnie. To całe moje zachowanie, te niby fochy to wszystko poza. Nie zauważyłaś, że ile razy Mała ma kiepski nastruj, ja ją denerwuję. Odstawiam szopki. To wszystko gra. Ona dzięki temu może utrzymywać ten pion. Pion który Tobie „MAJTKI' czy „BARCHANY tak się podoba. Więc przepraszam, że tak mylę twoje postrzeganie mojej osoby. Możesz to nazwać MANIPULACJĄ. Ale lubię ją jak cholera. I dlatego pozwalam żeby czasem wiadro pomyj wylano na mnie A Mała chyba mi to wybaczy. Ty zresztą pewnie też.
-
No nie gdyby nie te "BARCHANY" to fakt. Skapcaniałbym. A odnośnie manipulacji. Lubię jak mną manipulujesz. Ja mam wrażenie, że jestem "kimś" Ty masz złudzenie, że jeszcze nie "wyszłaś z wprawy" I dobrze nam z tym. A tak naprawdę to najwięcej manipulują te tajemnicze osobniki o pomarańczowej barwie. Tu naplują, tam obrzucą błotem, tego sponiewierają, tamtemu przysr...ją. I jest ruch w interesie. Zmienia się scenariusz topiku. Coś się dzieje. :D Mała za chwilę nowa impreza.!!!!!!! 3000 (słownie trzy tysięczny ) post na TWOIM TOPIKU. DO DZIEŁA TO TWOJE PRAWO.
-
A ja mogę brzydko ?
-
Wiesz co Mała daj spokój. Wszystko jest w O.K. Przejdź nad wszystkim do porządku dziennego. Jednym coś nie leży, innym w poprzek. Jesteś jaka jesteś. A co poniektóry przyszło do głowy zmieniać Cię na obraz i podobieństwo. Mnie taką się spodobałaś jaka jesteś. Nie zmieniaj się na siłę i nie próbuj nikomu się przypodobać. W końcu jak ja to nazywam "TO TWOJA BAJKA" Więc? :D:D:D:D:D:D:D Już jest dobrze. Będzie lepiej. A chcemy żeby było wspaniale. I niech się tak stanie. Te wszystkie uwagi, że to Ty manipulujesz, albo że Tobą manipulują. OLEJ TO. Masz jeszcze szansę na coś innego. Zawsze masz wyjście awaryjne. A zima bywa piękna. Dzieci uwielbiają jazdę na sankach. Rzucanie pigułami. Jaka to frajda dla nich.
-
Nie, nie obraziłem się. Rozśmieszyło mnie tylko. Myślałem, że stać Cię na coś normalnego i szczerego. Na coś naturalnego.Twojego. Kiedyś była taka audycja "Podwieczorek przy mikrofonie" i był taki kącik pytań i odpowiedzi Pana Rumiana: "Szanowny Panie Rumian czy można mieć stosunek w biegu ? odpowiadam. Nie, ponieważ kobieta z podniesioną spódnicą biegnie szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami" albo drugi: "Szanowny Panie Rumian, czy można zarazić się chorobą weneryczną od deski klozetowej. ? odpowiadam: Tak, ale znam przyjemniejsze sposoby" Teraz Ty się nie obraź. Ale wolałbym żebyś przemilczała, niż pisała takie slogany o "twardym sqrwielu" i o mojej masce. Maskę mam na co dzień dla wszystkich. I wcale jej nie zdejmuję. Tego "miłego, delikatnego i ciepłego" pokazuję nielicznym. Albo inaczej. Jestem takim tylko dla nielicznych. I wcale nie ma to znaczenia od mojego nastroju. Doznałaś może i trochę tego mojego ciepła i wrażliwości. Więc zachowaj to dla siebie. Bo było to tylko dla Ciebie. Bo tego może i było Ci potrzeba. Więc dałem to co miałem najlepszego. A teraz potrzebuję być po prostu sam ze sobą. To jest naprawdę inny świat. To jest inna bajka. Moja. Eh. Przydałyby się "Barchany" . Ona potrafi ustawić mnie do pionu.:D
-
U mnie jest coś innego. Nie radzę sobie z tym co przechodzę. Operacja się udała, wszystko jest OK. Jest naprawdę wspaniale. Ale... Psychicznie wysiadłem. Jestem jaki jestem. Ja się psychicznie skończyłem. Muszę dojść do jeszcze jednej ściany, wtedy będzie dobrze. Nikt, ale to nikt mi nie pomoże. To wszystko muszę przejść sam. Sam. To nie jest żadna rozpacz, że ktoś mnie zawiódł. Nadszedł taki moment, że coś pękło. Rozumiesz to Zołzo. Coś we mnie się zesrało. I nikt mi nie jest w stanie pomóc.
-
Ależ nie droga kafeterianko. W obecnej fazie kuracji jest to niedozwolone. Botoks pod skórę, W żyłę sterydy "młodości" Krew z młodziutkich dziewic do gardła. (ile ich potrzeba - hohoho ) Przecież ze stuletniego starca co ma 60, a głos jak rycząca 40, trzeba zrobić młodzieńca. Pełen lifting. :P No ale widzę żeś zabiegana. Więc nie chcę zanudzać. Kiedyś to podobno jak karabin maszynowy. Teraz to w tempie żółwim "pogadujemy". Nieprawdaż ? No bo o czym pisać ? Jak Twoja praca ? jak dziecko ? Jaka pogoda ? A kogo to obchodzi ? Ja już jestem poza nawiasem. Zaraz napiszesz, że znów jestem zgryźliwy. Nie. nie, nie, i jeszcze raz nie. Tylko ............... A kiedyś mówiłaś, że wszystko rozumiesz. Ja już nic nie pojmuję. Widać tak musi być. Ale to wszystko to tylko wirtualny świat. Wirtualni ludzie. Wirtualne spotkania. Wirtualne rozstania......... :) tyle zostało. Uśmiechnięta buźka. Więc niech dalej się uśmiecha. A mnie będzie raźniej i milej, że Tobie jest lepiej. A reszta....? Reszta jest milczeniem.
-
Ale grafoman ze mnie Chyba,..chyba.. przepraszam. Idę sobie dać w żyłę. Będę się lepiej czuł.
-
Chyba na "nasz jubileusz" to się chyba nie pojawię. Zresztą "kobieta pracująca też pewnie nie będzie mieć czasu.
-
Podziękuj mu ode mnie i papa.
-
Tylko nie zapomnij zaprosić mnie na WESELE!!!!!
-
No to masz na tę setkę i na pożegnanie śmieci. :D http://www.youtube.com/watch?v=ejudo9bjxAA
-
:D Z tą miłością to ani majtki, ani barchany, no i napewno nie gacie. A pupcia damska sama w sobie jest i tak ładna. Po co ją zakrywać :P