Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magdusiadz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magdusiadz

  1. witam w Nowym Roku jest nowy rok, wiec juz moje malenstwo nie bedzie tak poszkodowane jak izunia :D bije sie z myslami bo z jednej strony chcialabym zeby mnie juz zlapalo do porodu, tym bardziej ze cos juz sie zaczyna dziac, a z drugiej chcialabym zeby maly jeszcze spodo podrosl i posiedzial jeszce kilkanascie dni. jakies drobne skurcze mnie lapia co jakis czas ale potem przechodza, tylko krzyz i dol brzucha ciagle boli ale pocieszam sie ze szyjka sie rozchodzi i potem jak faktycznie skurcze mnie zlapia to nie bede juz tyle cierpiec co przy izie, kiedy rozwarcie mialam na czubek palca... ide sie polozyc, nie mam humoru...
  2. jagienko, sa rozni mezczyzni i w rozny sposob podchodza do spraw porodu i seksu po nim... ja moge wypowiedziec sie na swoj temat: byl dla mnie ogromnym wsparciem w szpitalu a po porodzie niezwykle delikatny i wyrozumialy w sprawach seksu, nasze relacje nie pogorszyly sie ani ociupine a nawet poprawily, teraz tez juz mi mowi ze jak juz bedzie mogl to mnie "dorwie" :D ale tak jak mowie, to moje doswiadczenia i moj maz... wybor i tak nalezy do ciebie i innych dziewczyn ...
  3. ja juz raz rodzilam z mezem i teraz tez bedziemy razem (chyba ze to bedzie fizycznie niemozliwe) za pierwszym razem maz mial opory bo nie wiedzial czy bedzie w stanie patrzec na mnie jak bede cierpiec a on nic nie bedzie mogl mi pomoc. ale szybko sie przekonal ze byl mi niebem na sali przedporodowej i porodowej... nawet podac wode do picia czy zaprowadzic pod prysznic, byle co a pomoc dla mnie byla ogromna i bezcenna... teraz jest dumny z siebie ze to przezyl i moze kolegom powiedziec ze byl przy narodzinach swojej corki (ci ktorzy nie odwazyli sie byc przy narodzinach swoich dzieci mowia na niego twardziel :D ), i choc znowu ma stracha przed tym porodem wiem ze pojdzie i tez bedzie sie cieszyc jak bedzie przecinac pepowine. ale to niestety zalezy od faceta czy bedzie w stanie byc obecnym przy porodzie, szczegolnie jesli to jego pierwszy raz... nie mozna namawiac na sile (choc ja to robilam za pierwszym razem mowiac ze skoro umial zrobic dziecko to niech go teraz na tym swiecie przywita :D ), ale jesli chodzi o kobiety to wydaje mi sie ze to swietny pomysl i przede wszystkim ogromne wsparcie psychiczne wiec polecam
  4. ja rowniez juz zycze wam wszystkim... wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, ale przede wszystkim szybkiego i bezproblemowego rozwiazania a potem samych radosnych chwil z dzieciakami. obecnym mamusiom i tatusiom duzo wytrwalosci i nie raz lez szczescia na widok malenstw :D ja jakos nie moge sie zabrac do zrobienia salatki ani tych flaczkow, a tak bym je juz zjadla, najlepiej jakby je ktos za mnie zrobil i podal mi na stol w talerzu :D za oknem juz od rana slychac jak peatry strzelaja i raz po raz huk nie wiadomo skad, zaczyna sie robic sylwestrowa atmosfera. my z mezusiem na takich typowych balach sylwestrowych jesczze nigdy nie bylismy, ja o tym marze by kiedys pojsc a maz zupelnie przeciwnie, a poza tym to spory wydatek jak dla nas wiec musze obejsc sie smakiem. ale za to przed slubem niemal co roku chodzilismy na wspolne sylwestry do mojego sasiada i tez super sie bawilismy wiec mile wspomnienia pozostana na zawsze. teraz juz jest inna rzeczywistosc, malzenska i inne znajomosci i mam nadzieje ze jak dzieci podrosna na tyle by je zawiesc do dziadkow to i my urzadzimy ze znajomymi fajnego sylwestra :D
  5. mroweczko, twoj maluszek nie jest chyba az tak maly bo moj w poloweie 35 tyg wazyl 2,5 kg a to tylko roznica tyg i jakis 150-200g ale dobrzez e lekarz tak zadecydowal, niech sie maluszek odzywaia jak najdluzej :D z tym pessarem to roznie byla, wiem bo mialam, mi musieli go wyjac bo w 36 tyg mala mialam dziwne tetno i nie wiedzieli dlaczego. i duzo zdrowka dla melci :D kasiulka widze ze dzis impreza sie osta szykuje, tylko nie przedawkuj picolo zeby dzieciaczek w bombelkach nie plywal :D udanej zabawy zycze, tez bym gdzies poszla... :D aniu, te bole krzyza, ud i nog to zapewne zakwasy po przytulanku :D trenuj dalej to moze rozmieknie ta szyjka a i tobie bedzie przyjemniej :D do mnie maz sie nie dotyka bo sie boi i co mam zrobic? marionetko, no no to widocznie z taba teraz bedziemy sie cieszyc z narodzin maluszka... trzymam kciuki mocny by wszystko sie udalo samo z siebie a nie z wywolania bo tak przeciez jest ciekawiej, zabawniej i przede wszystkim zdrowo :D powodzenia. marigo tak mi przykro z powodu twojego brata, przykra sprawa i bardzo niesprawiedliwa... ta nasza polska to czesto kraj takich absurdow ze az trudno w nie uwierzyc, ale co zrobic... kołowrotek... dzieciaki na galeriusie faktycznie przecudne i rosna w oczach!
  6. witam imprezowoooo !!! mroweczko wszystkiego najlepszego, 100 lat i zawsze usmiechu na twarzy pomaranczowa- ja wlasnie tak mialam ze jeszcze 26 grudnia maly ruszal sie jak opętany a na drugi dzien kompletna cisza i tak juz jest do dzis... bylam u lekarza i okazalo sie ze z dzieckiem ok tylko ze wstawil sie w kanal rodny i dlatego teraz malo co sie rusza... jesli wiec cie to nie pokoi to zrob tak jak ja i idz na izbe przyjec niech cie ktos zbada i uspokoi.nie martw sie. no a ja wczoraj pojechalam o 19-ej na izbe i wrocilam dopiero o 22-giej dlatego juznic nie pisalam (jeszcze iza byla z nami bo nie mialam ja z kim zostawic). po badanie na fotelu (bardzo nieprzyjemnym i bolesnym) okazalo sie ze faktycznie czop odszedl a szyjka sie skrocila i mam rozwarcie na 1 palec ale jednoczesnie lekarz powiedzial ze szyjka powinna jeszcze troche wytrzymac bo nie jest taka super miekka i rozlazla. po usg okazalo sie ze te moje bole krzyza to nic innego jak glowa malego ktora rozpiera mi kosci bo maly zszedl juz do poziomu szyjki (gin powiedzial ze maly juz osiagnal poziom szyjki czyli na niej lezy glowka) a z dzieckiem jest wszystko ok, tetno prawidlowe. potem ktg i na nim jakies skurcze sa ale to raczej te przepowiadajace bo na 30% skali, i choc sa troche regularne to jednak lekarz powiedzial ze to nie to i ze powinnam wytrzymac jeszcze troche w dupaku... ale ile to powiedzial ze zagadka bo rownie dobrze moge do nich przyjsc dzisiaj jak i za 1,5 do 2 tyg. po prostu mam czekac. i znowu przyzwyczaic sie do bolu krzyza... bleee dobra teraz was troche poczytam poki iza spi
  7. znalazlam wyniki badan z dnia porodu i plytki mialam na poziomie 171 tys wiec slabo ale nie najgorzej... powiem wam ze z jednej strony chcialabym dzis uslyszec ze zaczyna cos sie dziac a z drugiej strony chcialabym zeby jeszcze tydz powsiedzial... ale zobaczymy co mi powiedza wieczorem... ide sie polozyc bo ledwo chodze...
  8. dziewczyny ide sie polozyc bo nie dam rady siedziec przy kompie... ledwo pranie rozwiesilam... jak cos to odezwe sie potem buziaki
  9. no wlasnie dodzwonilam sie do szpitala i jak tylko mezus wroci z pracy to pojedziemy tylko ten ksiadz mi dzis tak niepasuje... akurat dzisiaj... no i sie pochwalilam ze lepiej sie czuje a tu od nowa zaczyna rąbać krzyz...
  10. juszym ja mam dokladnie tak samo, w pierwszej ciazy tuz przed porodem czulam sie swietnie i tylko dlatego ze odeszly mi wody pojechalam na szpital i tam wszystko sie rozkrecilo ale wiedzialm ze rodze a teraz tez analizuje czy to co sie ze mna dzieje to juz to czy tylko falszywe alarmy... jedynie czop wygladal tak samo, z tym ze wtedy odszedl w jedym kawalku i bylo go duzo i byl bielusienki, a teraz odchodzil przez 3 dni w trzech bielutkich kawaleczkach ale z=nie znowu takich malych... i ten bol ... nie wiem czy nie przejade sie na sprawdzenie do szpitala, mialam wczoraj pojechac ale jakos skapitulowalam... ale jakbym wiedziala ze szyjka sie rozchodzi to bym przynajmniej spokojnie czekala na final...
  11. kasiu, 100 lat w zdrowku i szczesciu zycze! chwlike was poczytalam bo od rana juz tyle nastukalyscie :D ja rowniez nie znam jakiegos przepisu na golonke ale powiem szczerze ze zeżarłabym taka soczysta goloneczke! wczoraj mezus zakupil mi jeszcze kilka rzeczy do wyprawki szpitalnej-mala butelke, rozek, pieluchy, chusteczki, recznik itp. wieczorem przepakowalam torbe tak by wszystko sie zmiescilo i zaczelam pakowac swoja kosmetyczne bo krzyz zaczal promieniowac juz na nogi i stwierdzilam ze nie ma na co czekac... potem zaczelam sie z mezusiem nabijac ze moze sylwka spedze w doborowym towarzystwie poloznych, lekarzy i noworodkow, a jak kolo 11 w nocy polozylismy sie spac poczulam skurcze i serce zaczelo podchodzic mi do gardla... lezalam tak z 2 godz i patrzylam co bedzie sie dzialo, skurcze byly ale lekkie i bardziej czulam je dolem brzucha i "po krzyzu", ale jakos udalo mi sie unsnac i rano bylo juz dobrze. w ogole dzis czuje sie deczko lepiej i nawet mam nadzieje przetrwac jeszcze kilka dni :D nie powiem, krzyz czuje ale jakos dzis lepiej funkcjonuje i mam przez to lepszy humor-na razie :D pestusia, no tak czasami byla z dzieciakami ze obsikaja sie na calego :D ja juz to przerabialam i wiem ze nawet jakbys przebierala na lozku czy gdziekolwiek indziej i tak mogloby sie stac tak samo :D ja na sylwka planuje zrobic salateczke i flaczki, placuszek juz jest, capucinko i chyba tyle... a w nowy rok przychodzi do nas chrzesna izuni pochwalic sie pierscionkiem zareczynowym :D no i dzis mam ksiedza po poludniu wiec musze sie wziasc choc troche za sprzatanie, juz pozmywalam gary i pranie zrobilam, a w planach mam jeszcze odkurzenie i starcie mopek podlogi w korytarzu i kuchni... jedyne co sie zastanawiam to czy dac cos kasy w koperte bo jak chcialam ochrzcic ize na tej parafii to mi odmowiono bo nie jestem tu w krakowie w ich parafii zameldowana, i bardzo mi utrudnili sprawe, sasiadka tez nie chrzcila tu dziecka bo jej powiedzieli ze za msze ma zaplacic tyle kasy na ile wycenia swoje dziecko ... brak slow dydus a ty widze wyliczanke robisz kto teraz urodzi :D no no, mysl moze utrafisz :D :D :D ja tez jestem ciekawa czy na przelomie 31.12.2010/1.01.2011 urodzi sie jakis dzieciaczek
  12. lutowka, biedactwo no to niezle cie zalatwilo, akurat teraz takie chorobsko i antybiotyk... zdrowka zycze dydus, nie zaluj mojej izy bo ona sama sobie jest winna... ale skoro ona wie lepiej co z czym jesc i pic to juz jej sprawa... tylko ze ja sie potem tak na nia wydarlam ze teraz mi glupio... ale to z tego glupiego bolu zrobilam sie nerwowa... tylko czy to usprawiedliwienie? ona w sumie jest grzeczna i jak kazde dziecko ma swoje gorsze chwile :D
  13. no widzisz marigo, jak to mowia, co kraj to obyczaj... :D dobrze ze sie dobrze czujecie i oby do przodu, prawda?! aniu, chyba wstrzymam sie do jutra z wizyta na izbie, a torbe dopakowuje regularnie, teraz mezus wyszedl z pracy i jedzie po pieluchy i chusteczki, rozek i recznik dla malego a niemam nawet jeszce przescieradla do lozeczka :D nie boje sie bolu ani tego ze z malym bedzie cos nie tak-bo jest zdrow jak ryba, jak to mowi moj gin, ale najnormalniej w swiecie chcialabym wiedziec czy cos zaczyna sie juz dziac zeby spokojnie czekac... i dziwnie sie zachowuje :D rano po kawalku czekolady malo co nie zwymiotowalam a teraz wpieprzam ptasie mleczko... i nawet nie wiem czy maz sie zalapie na chociaz jeden kawalek
  14. marigo, tak jutro zaczynam 37 tydz czyli do konca 40 tyg (a co za tym idzie do terminu porodu) zostalo mi 4 tyg (caly 37, 38, 39 i 40 tydz) ale raczej nie dotrwam, bol sie mi nasila i juz chodze zla po domu bo wneria mnie ten bol, brzuch dolem twardnieje i napina sie jak stoje, wypadla mi kolejna porcja czopu-juz 3, wiec nie wiem czy dam rade chociaz z tydz wytrzymac-zastanawiam sie czy nie przejechac sie dzis na szpital zeby mnie ktos obejrzal... albo moze wstrzymam sie jeszcze do jutra i zobacze co bedzie sie dzialo... a na dodatek jeszcze przed chwila iza mi sie zrzygala ...
  15. Dranica gratulacje i ciesze sie ze juz masz swoje szczescie po tej stronie brzuszka. zycze szybkiego powrotu do kondycji by jak najczesciej tulic synka w ramionach. Gracjanku witamy!!!
  16. dydus, od niczego zapytaj swojego lekarza czy radzi lub odradza masaz biodra-mi np jak tak bardzo doskwierala mi rwa w ciazy to powiedzial ze rece precz od biodra, zadnego masowania i wcierania zeli rozgrzewajacyc bo to przyspieszyc moze porod... wiec jesli chcesz sie jeszcze wstrzymac z porodem to zapytaj lekarza lub po porstu od niczego nie masuj biooder-wspolczuje ci bo wiem jak to boli.... dzieki maggggi, jutro zaczynam 37 tydz wiec jest juz dobrze tylko ze ja nie lubie czekac, mam problem z cierpliwoscia i najgorsze dla mnie jest to ze nie wiem czy te moje objawy to objawy porodu czy mojej paranoi i sie przez to nasilaja :D dran pewnie juz sie cieszy ze niedlugo spotkanie ze swoim dzieckiem nastapi :D trzymam kciuki
  17. no ja dydus tez jestem ciekawa co bedzie, mimo ze juz rodzialam ale wtedy odeszly mi wody i wiedziala ze mam jechac na szpital a boli nie mialam zadnych... teraz czuje sie jak nowicjusz w tych sprawach i nie wiem nawet czy te bole to juz takie poczatki porodu czy co... z jednej strony bol bardzo powoli sie nasila a z drugiej nie wiem czy trwaloby to az tak dlugo...
  18. witam cieplutko ehhh, nie wiem co ze mna bedzie... od 3 dni ciagle leze plackiem a bole krzyza sie nasilaja-powoli ale systematycznie, odeszly mi juz 2 fragmenty czopu i maluszek prawie sie nie rusza, a jesli juz cos sie ruszy to tak tylko zeby dac znac ze w ogole jest w brzusiu... dzwonilam wczoraj do swojego gina, a on daleko stad... powiedzial mi jedynie ze na tym etapie ciazy juz raczej nie zatrzymuje sie porodow chyba ze maluszek jest za maly a moj teraz bedzie wazyl jakies 2700-2800g wiec jest ok. mezus ma dzis kupic pake pieluch i chusteczek i torba bedzie juz spakowana... kurcze ale chcialabym chociaz zeby do 5-10 stycznia dotrzymac ale nie wiem czy sie da. wszystko przemawia za tym ze raczej urodze niz mi przejdzie-do lazienki na 2-3 kropelki siku chodze non stop a i na cos grubszego latam 3 razy dziennie (wczoraj i przedwczoraj tak bylo, zobaczymy jak bedzie dzis) wiec organizm sie oczyszcza... no zobaczymy... z lozka w ogole nie wstaje, tylko do lazienki wiec i na kompie nie siedze, dobrze ze iza jest wyrozumiala i jakos znosi moje lezenie... widze ze kasia urodzila, moje gratulacje !!! jagienko ty tez mysl pozytywnie a bedzie dobrze!
  19. witam po swietach przepraszam ze sie nie odzywalam ale swieta jakos tak szybko zlecialy, wczoraj przyjechali moi rodzice i brat a dzis kolo poludnia odjechali... mnie za to od wigilii boli krzyz jak na okres z tym ze to raczej takie cigle cmienie, dzis w niocy bolalo mocniej i nie moglam spac, maly sie opuscil i widac to po brzuszku, malo co sie rusza no i chyba przed chwila wypadl mi kawalek czopu... leze dzis caly dzien, poki co dobrze sie czuje ale bede sie obserwowac, jakby co to zadzwonie do swojego lekarza, dzis akurat jest w szpitalu i przyjmuje pacjentki w ambulatorium i poprosze zeby mnie sprawdzil... ale jescze poczekam. kurcze, do terminu jeszcze miesiac, a chcialabym zeby urodzil sie maly po nowym roku... sama nie wiem co myslec... a moze mi sie wszystko wydaje i wzrok mnie mami? jeszcze was nie czytalam wiec nawet nie wiem czy urodzial sie w swieta jakas dzidzia... no i czy u was wszystko ok? ide sie umyc od niczego i poloze sie potem...
  20. doslownie minutka odpoczynku.... marigo wielkie dzieki za tak cenne informacje z dublina, rodzice wlasnie wyladowali w krakowie, mezus z izunia juz po nich pojechali jakies pol godz temu i mam nadziej ze choc na godzinke do mnie dzis zajrza... posprzatalam juz prawie w domu, kapustka na bigosik sie gotuje, miesko potem bede kroic i wąchać suszone grzybki-uwielbiam ten zapach... w tle lecą koledy ale w nietypowej wersji zespolu Hetman (zobaczcie na youtube czy takie rockowe wersje sie beda podobaly) :D a takze pani Jopek i innych, i tak naprawde dopiero dzis czuje ze zaczynaja sie swieta, ten zapach i koledy ... dziewczyny, nie robcie tego co ja i nie szalejcie tak dzis zeby jutro lub pojutrze nie wyladowac na pewnym niezbyt wygodnym fotelu :D :D :D buziaki i zajrze pozniej :D "Wśród nocnej ciszy, Bóg się wam rodzi.... "
  21. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WESOŁYCH ŚWIĄT !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dziewczyny, zycze wam duzo milosci i szczescia rodzinnego, niezapomnianych wrazen z porodow a potem wytrwalosci i wielu chwil wzruszen z nowonarodzonym dzieciatkiem... a wiecie czym pachnie dzidzius? Dzidziuś pachnie siłą, miłością i poświęceniem... i jak by dobrze rozkminić...już z zaledwie TRZECH kątów da się zbudoć kwadrat, z kwadratu dom, z domu rodzinę, a Rodzina buduje pojęcia i zjawiska tak abstrakcyjne, jak miłość, przyszłość i nadzieja... :D pamiętajcie o tym :D
  22. marigo, biedulko... no coz, swieta swietami ale ty i maluszek jestescie najwazniejsi, wiec zastosuj sie do porad lekarza i odpusc sobie swiateczne przygotowania, jutro jeszcze sklepy otwarte wiec wyslij meza po gotowe potrawy-jak ja to zrobilam (barszcz i uszka gotowe, sledzik jeden gotowy i cos tam jeszcze) a wspolnie posiedzcie przed telewizorem i czekajcie... bedzie dobrze!!! dziekuje tez za wiesci z dublina, wiem ze loty byly odwolane bo widzialam na stronie lotniska, mi rodzice jednak juz sa w dublinie i czekaja co bedzie dalej. rano jakies loty szly wiec licze na to ze jutro tez puszcza poranne loty i jakos do polski doleca... a jak nie to beda musieli wrocic do carricka. ledwo juz zyje, nic ciezkiego nie robie ale leje sie ze mnie i dysze jak kura w upal... a jutro reszta gotowania i pieczenia... dwupaczku dziekujemy za zyczenia i tobie zyczymy tego samego a nawet wiecej :D duzo blogoslawienstwa bozego na kazdy dzien! bozenko, no tak mi przykro ze nie wypuszcza cie na swieta, ale dobrze wiesz ze corcia najwazniejsza... nie jestem lekarzem ale wydaje mi sie ze oni chca cie miec przy sobie z czystej troski i wola dmuchac na zimne/letnie :D wierze ze z mala bedzie i tak wszystko ok...
  23. no niestety dydus, ale rodzice nie zostana u mnie na swieta, co najwyzej wpadna jutro na godzinke i jada do swojego domu... szkoda... bedziemy sami... mowili tylko ze przyjada albo w drugi dzien swiat albo na urodziny izy 27 grudnia-i przyjada tylko na kilka godz... do dooopy... sory ze tak pisze ale nie widzialm ich tyle czasu a jak jest mozliwosc to oni cos odstawiaja i oczywiscie wszystko tajemnica... moze jakbym wiedziala co chca zalatwic to bym inaczej na to patrzyla a tak... pestusiu, zycze wam w tepiersze prawdziwie rodzinne swieta duuuzo zdrowka u radosci a takze blogoslawienstwa bozego dla dzidzi! tosiaczku dydusia ma racje, ja tak mialam z iza ze tuz przed swietami i w wigilie robilam jak opetana a w drugi dzien swiat pojechalam na porodowke :D mi strasznie czas ucieka, jestem juz i tak zmeczona i cos bez humoru, burdel jak jasna cholera w mieszkaniu, nic jeszcze nie zrobione a tu juz po 14-ej... ide cos dzialac...
  24. marigo, rodzice przylatuja do krakowa, Ryanairem z tego co jest na stronie lotniska to ten lot nie jest odwolany a oni jada juz dzis na lotnisko bo w nocy nie beda mieli jak tam dotrzec
×