chosia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez chosia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
beatka 2307 Takie koleżanki sa jak wrzody na tyłku, rozumiem cię doskonale. Ja z takimi sie już nie kumpluje, zostały dwie, a skarby, reszta to tłum nierozumnych bab. :) A zapytaj koleżankę jak wytłumaczy fakt, ze na takie dolegliwości z kręgosłupem zapadają też ludzie szczupli, młodzież? To zaczyna się już od szkoły!!! Złe prowadzone zajęcia w-f, ciężkie tornistry, złe edukacja zdrowotna!!!! Potem noszenie siatek, ciąże ( u kobiet), mogłabym tak w nieskończoność wymieniać, sporo się naczytałam już w tym temacie. Olej ją, lepiej rzadziej a iść do fryzjera. Po co ma cię dręczyć, zamiast wspomóc psychicznie i zachować się jak prawdziwa koleżanka czasem przyjść pomóc!!!!
-
beatka2307 Żartujesz?! Kogo obchodzi co mamy począć z dziećmi w czasie gdy na siłe nas chcą rehabilitować? ZUS wymaga i rządzi inaczej zabierze te marne grosze które wypłaca. Niestety. Chciałabym już wrócić do pracy i olać ich ale niestety jeszcze nie dam rady. A dzieci boję się zostawić na 3 tygodnie bo jedno w 6 klasie szk.podst. i niedługo ma egzaminy, a drugie 1 klasa gimnazjum i siano w głowie, trzeba pilnować. A mąż pracuje, nie da się idealnie upilnować i dzieci i domu, zawsze kobieta i matka to jednak takie dopełnienie totalne domu. Poza tym mam kotkę, którą kocham nad życie i będę za nią tęsknić straszelnie!!! beatka a jak twój maluszek? Pewnie rośnie jak na drożdżach. Radzisz sobie?
-
JUT_KA Mam z ZUS-u, oni mnie kierują, ale jestem przerażona bo czytam na http://www.nasze-sanatorium.pl/ same negatywne opinie na temat tego ośrodka na forum.!!!! Jestem przerażona samym wyjazdem, dalej mam problemy z chodzeniem, spaniem, nie wiem co to będzie. Ostatnio to chyba już było znowu załamanie u mnie, dlatego nie pisałam nic, ciężko mi. Niedługo maj, a od maja 2010 jestem na zwolnieniu, zbliża się rok od operacji, a nie widzę nic pocieszającego w moim samopoczuciu. Wczoraj złapałam piłkę dzieciaków, spadła z lodówki na łepetynę. Trochę się raptownie wygiełam i poczułam takie chrupnięcie w lędźwiowym, że mało nie zemdlałam. A z sanatorium nie można zrezygnować, chyba że zrezygnuję z wypłacania świadczenia rehabilitacyjnego, ale co wtedy? Moja doktor powiedziała że jak te sanatorium nic nie da, to jednak trzeba będzie się zdecydować na operację, wiem już co to znaczy, a wiem też że na 50% moze być gorzej i jestem coraz bardziej przerażona, a zlość i zgryzota mnie zżera od środka. Przepraszam że tak z samymi żalami, ale podły nastrój. Pozdrawiam Was Kochani, z Wami czuję prawdziwą więź teraz, tak doskonale się rozumiemy :)
-
Witajcie Dostałam właśnie list z ZUS-u, kierują mnie do Ośrodka w Kołobrzegu, Weneda ul. Portowa. A termin 08-04-2011, trochę mnie zaskoczyli, jakoś szybko cholera.
-
Nadal czekam na decyzję ZUS gdzie mnie i kiedy wysyłają, im to się nie spieszy. Pieniedzy też nie mam, świadczenie się spóźnia...szlag by to wszystko.
-
Witajcie! Furman Ty cały czas jesteś w sanatorium teraz? Napisz coś więcej, jakie żarcie dają? hehehe Czy jest czajnik, kawa normalna, czy mielona w zębach? Masz tam internet, skoro piszesz, ciekawe czy w każdym sanatorium jest, wtedy warto zabrać laptopa i kontakt z rodzinką na skype jest:) też-bolaca39 nie myśl o żadnym sepuku, damy radę!!! :) Na razie jeszcze nie poddaję się i nie idę na drugą operację, to już będzie ostateczność. magnolia 9 ja mam implant o nazwie Coflex, usztywnione dwa kręgi. Niestety pojawily sie zrosty czy tam bliznowce, dlatego boli. Pierwszego marca mam rezonans z kontrastem, zobaczę te boje blizny jak wyglądają naprawdę. Spadłam To jak ty teraz w pracy, czy w domku? Ale cię dopadło, straszne to musi być jeszcze gorsze niż lędźwiowy chyba. Kalina35 Ja tam nie wiem który implant lepszy, najlepiej gdyby był taki co po nim nic nie boli, nie? Na you tube oglądałam jak operacyjnie te implanty w plecki "wkładają" to aż mi ciarki przechodziły!!! Chyba tuning wystawiał linki, już nie pamiętam, ale straszne tak popatrzeć.
-
Witaj teżboląca39 ...nie "przeleciałam", wszystko przeczytałam. :) Nie mam pojęcia co oni tam ci mają robić, co to znaczy z dym dyskiem. Z dysku przedniego? Kurczę, o co chodzi? Może gdyby była tu Spadłam, gdyby w końcu zajrzała, to wiedziałaby o co chodzi....Spadłam gdzie ty się podziewasz? Boląca, to będzie jakiś implant? Długo cierpisz, przeszłaś chyba nawet więcej od niektórych z nas. Też mam implant, walcze z bólem od maja 2010, w czerwcu implant. Też lędźwiowy. Pisałam to dużo i namiętnie. Teraz częściej czytuję, czasem coś skrobnę. Cierpię po ciuchu już, sił mi brak też. Nadal czekam na listy z ZUS, gdzie i kiedy mnie wysyłają na cudowne uzdrowienie. Pozdrawiam.
-
Tuning Ja mam ta cholerną stabilizację, właśnie chcę uniknąć kolejnego krojenia. Wiesz ile szansy na poprawę po operacji daję mi neurochirurg? 50% !!!! Masakra, wolę w takim razie walczyć na razie bez kolejnego krojenia, te miesięczne leżenie jest wykańczające przecież. Pzdr
-
Kalina35 Nie poddam się, coś ty, żartujesz!? O nie, mam dopiero 36 lat, odkrywam w sobie nowe pasje, chce wyzdrowieć!!! Nawet jeśli ma to trwac dwa lata albo nigdy ból nie minie - trudno. Oby się zmniejszył na tyle że będę mogła wrócić do pracy, dużo jeździć samochodem i wreszcie odzyskac poczucie humoru, przestać warczeć na wszystkich w przypływie gorszego samopoczucia. Też się nie poddawaj, nie wolno nam!!!!!!!! :)
-
Furman ty jedziesz do sanatorium, ciekawe gdzie mnie wyśla, może też do Kamienia? Ciekawe czy mają tam internet? Kurcze nie wyobrażam sobie teraz życia bez kompa, a trzy tygodnie bez to jak umysłowy celibat i intelektualny.
-
Cześć Ekipo !!! U mnie walka trwa nadal. Noce bywają ciężkie bo noga drętwa. Staram się jak mogę aby nie myśleć, zapomnieć o bólu, ale nie udaję się to w 100% Dzisiaj komisja w ZUS-sie, kolejne 3 miesiące świadczenia rehabilitacyjnego, tym razem lekarka nieugięta, wysyła mnie do sanatorium. Jeszcze nie wiem gdzie i kiedy, jak będę wiedziała napiszę. Chodze na basen, ale bardzo staram się uważać, po woli wszystko bez nacisku. Teraz ferie, dzieci w domu, nie wyjechały nigdzie więc więcej czasu trzeba im poświęcić, więcej pomocy mam od nich i mogę więcej się zrelaksować. Najgorsze te stanie nad kuchnią i gotowanie. To tyle u mnie. Ból się zmniejszył ani nie zwiększył, ciągle huśtawki nastrojów. Spadłam moze wyjechała? Dziewczyny, chłopaki chociaż w skrócie skrobnijcie co u was? Pozdrawiam
-
JUT_KA Byłam u trzech neurochirurgów już, jestem pod opieką neurologa. Niestety, każdy mówi, że tak bywa z kręgosłupem, jeden goi się i wraca do normalnego życia szybko, inny nie, albo potrzebuje nawet lat, nie miesięcy. W marcu mam termin na rezonans z kontrastem, zobaczę jeszcze co tam dokładnie widać będzie i wtedy podejmę decyzję. W sumie 50% szansy na pozbycie się bólu i życie w miarę normalnie już to chyba na dzień dzisiejszy jak dla mnie to sporo. ...poczekam.
-
Beatka Ja już 8 miesięcy po operacji...z implantem, ech. było mrowienie, jest, zwłaszcza w nocy, ogólnie jest do kitu.
-
Witajcie czytam wasze posty, nie piszę bo nie chce mi się zwyczajnie ciągle powtarzac tego samego. Dalej się cierpi, zero poprawy. Sa dni że prawie jest normalnie, ból mniejszy, a np wczoraj płakałam z bólu, paraliżowało mi wszystko od pasa w dół. Byłam dzisiaj na konsultacji u mojego lekarza, który mnie operował. Powiedział że na zdjeciach rezonansu nic nie widać. Jest 50% szansy że po kolejnej operacji bedzie lepiej, decyzję mam podjąć sama. :/ Zdecydowałam że poczekam na marzec, wtedy mam mieć wysokopolowy rezonans z kontrastem, jeśli wykaże czarno na białym że sa blizny, to niech ,mnie kroją, może cholercia troszkę ulżą mi, a jeśli nic nie wykaze to będę żyć cierpiąc i czekać aż przejdzie. Zgłupieć można. Robert Kubica pewnie szybciej się zregeneruje, złamania chyba lepiej się goją niż te przeklete kręgosłupy. "Tak bywa z kręgosłupami"- tak mi dr powiedział, ot i tyle. Serdecznie pozdrawiam was kochani, może wy macie jakieś pomysly?
-
Jut_ka Witaj, odbarczyli ci nerw i wsadzili implant, zupełnie jak u mnie. Ale u ciebie nie boli, to dobry objaw. Trzymam kciuki oby było wszystko dalej dobrze. Spadłam, masz rację, chyba nie ma co zwlekać, i tak czeka mnie wizyta kolejna u neurochirurga, może zbiorę się w końcu na odwagę w ten wtorek. Pozdrawiam serdecznie
-
Powiem wam coś, wróciłam z łażenia po sklepach z dziećmi i prawie ze łzami w oczach doczłapałam się do domu, włąśnie dzisiaj zakopałam moje dobre nastawienie, przynajmniej na dziś. Nogi mi prawie paraliżowało w pewnym momencie, ból z kłuciem w okolicach krzyza, tak to chyba jeszcze nie miałam cholera. Szlag by to wszystko. Jestem zła, wściekła i w ogóle. Musiałam to wykrzyczeć, wybaczcie mi. Dobranoc :(
-
Furman Hej, co słychać ?
-
Tuning chyba złapał długi kurs wokół globu, heheh:) Jut_ka Co u ciebie?
-
Kalinko To ładnie Cię potraktowała pani w ZUS-sie, od razu 5 miesiecy, fajnie ci, nie musisz się martwić, możesz po woli wracać do zdrowia. A powiedz mi przyznali Ci 90% na całe 5 miesięcy? Ja dostałam na 3 miesiace i na te 3m-ce 90% (90% wynagrodzenia lub przychodu, które stanowiło podstawę wymiaru zasiłku chorobowego za okres pierwszych 90dni pobierania świadczenia), teraz czekam na kolejne wezwanie na komisję i nie wiem tak naprawdę czy mi przedłużą, a jeśli tak to na jaki procent, na jak długo. Teraz ledwo siedzę, muszę już kończyć, za dużo dzisiaj spacerków było. Pozdrawiam. Jamore, ja mam36 skończone i dużo nas w tym mniej więcej wieku, może dlatego tak się rozumiemy. :) A z tym deszczem, to wiesz,czasem ciężko jest, bo w czasie deszczu i wzmożonej wilgotności w powietrzu boli bardziej. Dobra uciekam, do mojej poduszki elektrycznej bo tak boli już że nie moge dłużej siedzieć. Pzdr
-
jamore grunt to pozytywne myślenie, dużo daje nasze forum, po to jest żeby każdy mógł się "wypłakać", wyrzucić z siebie to co nas boli w przenośni i dosłownie, a kto inny nas tak zrozumie jak my tu sami siebie wzajemnie? Nie myśl o śmierci, mamy na to czas, a jak nam wszystkim się polepszy to jeszcze będziemy innych wspomagać, wspierac duchowo. Jamore, głowa do góry, miłosnym zawodem też się przejmuj! :Poboli i przestanie. Pomyśl tak : nieważne że się skończyło! Ważne że było!!!! Poza tym to szansa na kolejną miłość, bardziej dojrzałą. Tak z ciekawości, ile masz lat? Mam siostrę(26lat), odeszła od męża po 4 latach wegetacji i życia w zlotej klatce, też musze jej tłumaczyć, że ma życie przed sobą, trzeba sobie dać szansę tylko!!!!!!!! Ty taż się podniesiesz, a operacje, cóż no jak trzeba to trzeba, a medycyna jest dla nas, trzeba tylko zmienić nasz tryb życia, zadbac o nasze organizmy i wyliżemy się :D
-
Wiem jedno, życie z bólem faktycznie jest koszmarne, ale jakoś trzeba się podnieść, ja ucze się pozytywnego myślenia. Nie mówię więc gdy pada deszcz, że jest paskudna pogoda tylko że rośliny mają co pić, tak ze wszystkim. Uważam że moja operacja, cierpienia były nie tyle nauczką dla mnie co dla moich bliskich, nauczyli sie pomagać mi, a dotychczas tylko wymagali, a ja latałam z ozorem na wierzchu. Poza tym takie doświadczenia wzmacniają psychikę, ale najpierw mocno ją obciążają. Pzdr
-
Ja Boga nie mieszam do swojego kręgosłupa, ani żadnej wiary, jestem racjonalistą, nie wierze zarówno w krasnoludki ani gadające węże. Ale wierzę, ze w końcu wyzdrowieje i to za pomocą medycyny i z pomocą doświadczonych lekarzy i rehabilitantów. Pozdrawiam
-
Kalina nie dołuj się, przetrzymasz. Musisz się nastawić ze takie huśtawki nastrojów mozesz mieć, ale to chyba nie dziwne w naszej sytuacji. Zawsze jak gorzej się czujemy i bardziej boli - wiadomo humorek gorszy, popatrzymy na inne osoby jak biegają to smutno się robi, a tu człowiek zdany na innych, nic podnosić, uważać jak się wstaje, najtwardszego by to złamało w końcu. Ale jesteśmy tu by się wyżalić, wspierać!!! Ja też codziennie z godziny na godzine mam inny nastrój, zupełnie jakbym już klimakterium miała, haah, ale bywaja dni że gęba nie zamyka się od uśmiechu. Beatka2307 Jak sobie radzisz z dzieciaczkiem, pomagaja ci? Nie szarżuj, nie warto, musisz teraz pomyśleć o sobie, że jak wyzdrowiejesz to dziecko zyska i będziecie szczęśliwi. Niecierpliwa41 Ja miałam zwyczajne szwy, cięcie mam na ok 10cm, jak ściągali to szarpało i bolało, ale zagoiło się elegancko. Jamore witaj, też przeszedłeś gehennę, zresztą prawie każdy z nas ma niemiłe przeżycia za sobą, przed sobą, ech. Wczoraj spacer mój trwał ponad 2 godziny!! Jak wróciłam to już kulałam, potem leżenie pod poduszka elektryczną i nagrzewanie zbolałego krzyża. Pozdrawiam
-
hmmm Grecja, słoneczko, ciepła woda, oj Spadłam,od samych marzeń człowiek "zdrowieje" hehehhehe.
-
Spadłam, heheheh wszystkim nam przydałyby się takie bateryjki, jak w pracy? Beatka, a może ty miałaś metoda mniej inwazyjną tak zwaną metodą laparoskopową? Bo jak tak, jak się wszystko zagoi to szybko powinnas wrócić do zdrowia. Tak mi się wydaje.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8