Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

chosia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez chosia

  1. Dziękuje za informacje :) Chyba spróbuję zawalczyć o taka kartę, dzięki I Pozdrawiam Trzymajcie się.
  2. Witajcie Mam pytanie, czy ktoś z was po operacji kręgosłupa próbował wyrobić sobie orzeczenie o niepełnosprawności? Ma ktos z was w ogóle jakiekolwiek informacje? Wiecie interesuje mnie to tylko pod względem legitymacji. Mam samochód, nie mogę dźwigać, wiec taka legitymacja byłaby bardzo przydatna, zniknęły by problemy z parkowaniem :) Nie mam pojęcia czy na nasze problemy jest szansa i sens zajmować tym czas i głowe. Wiem z plotkarskich stronek że Doda ma najmniejsza grupę inwalidzką i dostała taką legitymację, parkuje gdzie chce. A na scenie biega w szpilkach, więc ,może jest szansa ?! Pozdrawiam
  3. Tuning, witaj, ale trafiłeś na sanatorium! :( jakas masakra, ale ważne że się rozruszałeś. U mnie zaraz rocznica operacji i wreszcie mogę powiedziec, że czuję się lepiej. Staram się najmniej 3 razy w tygodniu iść na siłownie, tam bieżnia, ale bez biegania, orbitrek i rowerek z siedziskiem no i czasem na zmianę basen. W nocy wraca czasem drętwienie nogi, ale tak to chodzę jak fryga już. Kończę niebawem świadczenie rehabilitacyjne i wracam do pracy, chociaż nie dzieje się tam dobrze. Pozdrawiam Was wszystkich i życzę duuuuzo słońca i optymizmu.
  4. beatka kalinka nie biorę żadnych leków w tej chwili, właśnie o to chodzi w tym wszystkim, ale musze isć do okulisty, mam okulary do czytania i teraz zlewa mi się nawet jak w nich czytam...coś mi siada, w końcu wyjdzie co to takiego. Miłego weekendu Pozdrawiam
  5. Witajcie coś się nacieszyłam moim samopoczuciem za bardzo. Dzisiaj deszcz całą noc popadywał, wstałam więc cała pogięta i obolała, krzyżowo lędźwiowy boli okropnie. Słuchajcie nie wiem co to jest ale zaczynam mieć dziwne uczucie w głowie, jak przed omdleniem. Nie wiem co to jest, robi mi się czarno przed oczami, głowa gdzieś leci, jakieś ciśnienie się zmienia w głowie, nie mam pojęcia co to jest. Zaobserwowałam tak od dwóch dni, kilka razy dziennie. Jak głową ruszę, zmienie pozycje to po woli to dziwne uczucie się cofa. Co to do cholery może być? Czyżby szyjny siadał?
  6. Spadłam Mam jeszcze pół roku świadczenia do wykorzystania, a oficjalne pismo z ZUS jeszcze nie dotarło. MAm już napisane odwołanie, jak mi dostarczy listonosz decyzje to tylko wpiszę nr decyzji i wysyłam. Poza tym jutro ide do mojej neurolog i dalej pisze o przedłużenie świadczenia. A niech tam, trzeba walczyć o swoje, masz rację. Chodzę na siłownię, wiesz dopiero mogę ćwiczyć bezboleśnie i do tego sprawia mi to radochę :) Raz basen, raz siłownia. A u mnie w pracy porobiło się nieciekawie i wcale mnie tam nie ciągnie, wymagania wzrosły, procedury zasłaniają dobro pacjenta, poza tym liczy się tylko kasa, zysk. Wprowadzają komputery do gabinetów dla lekarzy i zwalniają ludzi....masakra. No napiszę jak mi przyjdzie odpowiedź z ZUS, co mi tam napisała ta małpa. Pozdrawiam cieplutko :)
  7. Spadłam, jak dobrze wiedzieć że jeszcze tu zagladasz :) !! Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale napisałam odwołanie do komisji ZUS że nie zgadzam się aby tylko 2 m-ce przedlużyli już świadczenie. Czekam na oficjalne pismo z ZUS-u, stamtąd spiszę nr sprawy, decyzji i dopiero wyślę moje wypociny. Byłam u siebie w pracy wiem że nie ma co się spieszyć, tym bardziej, jeśli nie dam rady tam usiedzieć to będzie lipa. Orzecznik powiedziała mi z góry że o rencie nie ma co marzyć, bo nie ma ubytków. Nie wiem o co jej chodziło, ale tak zalozyła z góry wieć mają pewnie swoje standardy ustalone, komu ile jak długo przyznają. Ja to chciałabym do końca świadczenia przecipieć w domu, wtedy mogę ćwiczyć, odpoczć kiedy potrzeba, a jak się wróci do pracy to się to skończy. Mogę chodzić, od powrotu z sanatorium, chodzę nie kuśtykając, coraz dłużej i dalej, całkiem nieźle. Ale ten lędźwiowy dokucza tradycyjnie :) Pozdrawiam :)
  8. Witajcie Próbuję własnie ogarnąć się w domu, dopiero co w sobotę wróciłam z sanatorium :) Tam same zabiegi, czysta przyjemność, udało mi się trzy kg zrzucić nawet i to mnie zmobilizowało do dalszej walki z kilogramami. Odkryłam,ze nie ćwiczenia izometryczne, a siłownia, konkretnie bieżnia i orbitrek sprawiają mi radość i aż tak nie sprawiają bólu. Byłam już dzisiaj na basenie bo mam za sobą ciężką noc, drętwienie nogi i straszny ból w lędźwiowym. Ale co najciekawsze : Własnie wróciłam świeżo z komisji ZUS, gdzie pani neurolog po zbadaniu mnie stwierdziła że już tylko na 2 m-ce mi przedłuża świadczenie bo powinnam już wrócić do pracy. No bo z bólem da się żyć, może mnie już do końca życia boleć, a pracować trzeba! Wiecie co! Nigdy źle nikomu nie życzę ale niech sonie weźmie te moje dolegliwośći ode mnie i niech sobie z nimi pracuje 8 godzin w wymuszonej pozycji siedzącej!! Jeszcze miałabym pół roku świadczenia, płacę składki tym cholernym gnojom w ZUS-sie, a jak cżłowiek jest chory i potrzebuje trochę czasu na rehabilitację to gnoje uzdrawiają. Poradźcie co robić? Jestem załamana. Praca na mnie czeka, ale boję się że jeszcze troszkę za mocno mi boli, poza tym ta cholerna noga?! Mam tam kuleć w robocie? Co robić? Pewnie ze nie chce ich zasranej renty, bo są ludzie z większymi i gorszymi schorzeniami ale to świadczenie rehabilitacyjne to mogliby już dać do końca, żeby się psychicznie ogarnąć. Pozdrawiam
  9. Witajcie Wczoraj o 20.00 mieliśmy (kuracjusze) taki mini wykład na temat zmian zwyrodnieniowych, kręgosłupów pooperacyjnych, proszków przeciwbólowych jakimi nas faszerują i endoprotez bo sa tu ludzie z endoprotezami w nogach. Słuchajcie, takiego lekarza to jeszcze nie widziałam. Rewelacja po prostu! Człowiek bezpośredni, z poczuciem humoru, znający się na rzeczy. No i wyszło z tego co mówil, że my dyskopaci, robokopy z implantami i śrubkami w kręgosłupach to raczej mamy tak że ten implant będzie służył, trzeba ćwiczy, rehabilitować się, nie rezygnować z czynnego życia, ale niestety to za parę lat może tak czy inaczej się odnowić. Pada potem odcinek który jest obok tego po operacji. Taka jest smutna prawda! Musimy niestety liczyć się z tym że cudownego ozdrowienia to nie będzie kochani. Ale nie można rezygnować z utrzymywania swojego ciała w dobrej kondycji, ponieważ nie jest tez powiedziane że to tak będzie u wszystkich. Przyjechałam tu do sanatorium psychicznie zdołowana, moje ciało było zmaltretowane proszkami przeciwbólowymi, zaniedbane bo ból mi nie dawał ćwiczyć tak jak to trzeba. Tutaj dobrano mi tak zabiegi, że po ćwiczeniach mam hydromasaż, co jest zbawienne i relaksujące dla mięsni, psychiki i ogólnie cudowne. Słuchajcie, boleć boli, ale ja mogę teraz spacerować po plaży w Kołobrzegu! Maszeruję dużo więcej czasu niż przed sanatorium. Są dni że i tu leżę bo ból nie daje wstać, choćby na śniadanie, a rano chodzę zgięta wpół. Ale jakaś poprawa jest, przynajmniej chociaż troszkę rozruszałam kości, wzmocniłam mięśnie i jak wrócę mogę śmiało iść na siłownie i basen, kontynuować to co tu zaczęłam. Odpoczynek psychiczny jest niesamowity, zwłaszcza kobiety odpoczywają od domowych obowiązków. Życzę wszystkim wesołych świąt!!!! Pozdrawiam.
  10. Tuning Ja mam też zmiany zwyrodnieniowe, ale bez ubytków. Wiem,że renta to cieżka sprawa, ale cały czas mnie boli ledźwiowy i noga drętwieje. Chciałabym jak się uda iść na rentę chociaz na trochę i na pół etatu własnie, dac sobie jeszcze czasu trochę więcej i cąły czas ćwiczyć, rehabilitowac sie. Może w końcu ból odejdzie?
  11. Hejka Tuning Ja mam rezonans zrobiony jeszcze przed sanatorium i wiem że mam nawrotową przepukline i ucisk na nerw, nadal boli mnie nawet jak leżę, a noga lewa drętwieje i czuje bardzo jaka jest słaba. Wiem ze mnie tu nie wyleczą ale moze na tyle wzmocnie mięśnie że dam radę jak najdłużej się rehabilitować i uniknąć operacji kolejnej. Na pewno gdy dostanę ankietę nie wpiszę że jestem zdolna wrócić do pracy, bo wiem że nie nie jestem. Tyko pytanie co dalej? Jak lekarz orzecznik przedłuży świadczenie do chwała jej za to, ale to też w końcu się skończy! Jakie są szanse dostać na nasze schorzenie rentę ? Chociaz czasową, żeby jak najdłużej ćwiczyć, do upadłego, może w końcu po jakimś czasie chociaż uda się wrócić do pracy na pół etatu na początek. Czy ktoś z Was starał się o rentę? Pozdrawiam
  12. Tuning ja nie dostałam żadnej ankiety.
  13. Witajcie słuchajcie na tej stronce szukajcie opinii o swoich sanatoriach, które wam przydzielili. http://www.nasze-sanatorium.pl/pytania/31-ogolne/63-ile-trwa-turnus-rehabilitacyjny.html Pozdrawiam
  14. Witajcie kochani Mam świeże informacje z sanatorium, pozytywne :) Jestem w Kolobrzegu, ajk już pisałam wcześniej, wysłał mnie ZUS. Słuchajcie lekarz tutaj przepisuje zabiegi pod kątem co komu dolega, nie liczcie że spotkacie tu neurologa czy neurochirurga. Lekarz w sanatorium jest często ortopedą, tu chodzi tylko o przyznanie zabiegów, badanie jest raczej zdawkowe, ale maja wgląd w cała naszą dokumentację z ZUS-u, tamci im wszystko przysyłają. Są tu ze mną ludzie z protezami w nogach, po wypadkach, a kręgosłupy przed i po operacji dominują. I sprawdza się teoria taka, ze każdy organizm jest inny, inaczej reaguje na konkretne zabiegi i każdy wszystko inaczej odczuwa. Jest kobitka z Kołobrzegu, operowana w Gdańsku, która tez jak ja ma implant w lędźwiowym, a śmiga tu jak fryga, bezboleśnie. Zabiegi zawsze można zmienić, po zgłoszeniu lekarzowi, że np. boli, lub czujemy dyskomfort. Dziewczyna zamieniła np ćwiczenia na siłowni na izometryczne, lżęjsze, czuła że nie daje rady. A dowiedziałam się też ze prądy które często nam aplikują na rehabilitacjach nie sa wskazane dla tych co mają implant. Ja chodzę rano na lampę, nagrzewa lędźwiowy, a miłe ciepełko sprawia ze można się rozruszać potem. Ćwiczenia indywidualne mam pod okiem rehabilitantek, podwieszaja nogi i wykonujemy ćwiczenia delikatnie, po 15 minutek. Potem śmigam na bieżni. I tu zaskoczenie, tak sie obawiałam że nie dam rady, że będę kulała, ale podtrzymujac się rękoma potrafię "przejść" cały km. Rowerek też jest bezpieczny, z krzesełkiem, gdzie kręgosłupa się nie obciąża. Generalnie po prostu każdy musi wyczuć swój organizm. Ja miałam już kilka serii rehabilitacji i bardzo sceptycznie podchodziłam do tego wyjazdu. Jednak jak się jest na miejscu, nie robi się nic poza skupieniem na sobie, a śniadanie obiad kolacja podane, cóż, człowiek się relaksuje, odpręża i lepiej przechodzi zabiegi i więcej czerpie z rehabilitacji. Nie bójcie się sanatoriów, można naprawde coś zyskać na zdrowiu. Po ćwiczeniach mam laser i hydromasaż, woda z bąbelkami odpręża i regeneruje, a mięsnie nadwyrężone na siłowni odpoczywają. Teraz tu nad morzem poprawia się pogoda, więc w wolnym czasie urządzam spacerki, kilka razy przesadziłam, bolała potem i noga i ledźwiowy, w nocy czułam drętwienie i ból, ale teraz staram się między zabiegami poleżeć sobie w pokoju, nie latać jak wariat. Mamy spotkania z psychologiem, uczy nas technik relaksacji, tłumaczy że musimy teraz inaczej żyć, zadbać o siebie i zacząć myśłeć o sobie w końcu. Słuchajcie pewnie mnie to sanatorium nie uzdrowi, mam nawrotową przepuklinę i ucisk na nerw, ale wzmocnię mięśnie i może uda się choć pozbyć "kulania" na jedną nogę. Dużym sukcesem byłoby uniknąć drugiej operacji. W tym sanatorium gdzie jestem nie słyszałam o jakiś ekscesach i wybrykach kuracjuszy. Raczej każdy przyjechał po zdrowie. Może coś mi umyka, ale mnie to nie interesuje. Są wieczorki taneczne od 19.30- 22.00, panowie idą na piwko, nawet niektórzy szczęśliwcy co mogą to i potańcują ale na tym się kończy. No i nie wiem czy uda mi się wrócić lżejszą, za smaczne jedzonko dają :) Pozdrawiam was wszystkich, kładę się już późno jak dla mnie, a przed mną weekend leniuchowania, wtedy nie ma zabiegów.
  15. Witajcie! Tuning Faktycznie na razie mam dobre doświadczenia. Personel jest miły i przyjazny, jedzenie naprawdę smaczne i można się najeść, mężczyźni nie głodują. Szczerze powiem, ze na wieczorki taneczne nie chodzę, nie wiem więc co się dzieje po zmroku, ale wolę poklikać z dzieciakami na kompie. Dostałam z zabiegów: sollux, hydromasaż, laser, gimnastykę indywidualną, kąpiel perełkową. Same przyjemności naprawdę. A dzisiaj dzwonią do mnie z domu, że przyszedł z ZUS-u list o wizycie kontrolnej u lekarza orzecznika, kolejna komisja ma się odbyć 22-04-2011, w dniu kiedy będę w sanatorium i sa zabiegi. Nie widze powodu aby jechać w jedną stronę 500 ponad km na taką wizytę!!! Alez oni mają tam bałagan, sami wysyłają na koniec Polski a potem chcą mnie widzieć na komisji!!!! Wezme zaświadczenie że jestem tutaj na rehabilitacji z inicjatywy ZUS i wyślę poleconym jutro. Pozdrawiam
  16. Witajcie Kalinka właśnie jestem 3 dzień w sanatorium w Kołobrzegu, ośrodek Etna Weneda. Jechałam w piatek od 7.15 do 17.00, ponad 500 km, nieważne, że po operacji kręgosłupa, ZUS każe - pacjent musi. Załapałam się na kolację w ośrodku. Akurat trafiłam na sympatycznych ludzi przy stole i z obsługi. Jestem w trzyosobowym pokoju, ale mam jedną tylko towarzyszkę w pokoju. Wieczorki zapoznawcze omijam, nie potrzebuję znajomości, przyjechałam po zdrowie, wystarcza mi konwersacje przy stole na posiłkach i pod gabinetami do lekarza. Na przykład dzisiaj miałam wyznaczoną godzinę do lekarza, a doktor w tym czasie miał przerwę obiadową. Czekanie się przedłużyło, a kolejka rosła, ludzie się zwierzali ze swoich cierpien, doświadczeń. Dostałam tyle zabiegów co ZUS opłacił, więcej się nie da, chyba, że prywatnie. Mam sollux, laser, hydromasaż, kąpiel perełkową i 2X dziennie ćwiczenia indywidualne. Ale to wszystko od jutra dopiero. Zdam relację jak więcej będę miała do napisania. U nas chyba nie ma rozwiązłości, wszystko starsze towarzystwo i pełno niemieckich emerytów. :( Spadłam coś mnie niepokoi ....tak długo nic nie pisze. Pozdrawiam was z Kołobrzegu.
  17. domi a nie dałoby się żeby ktoś cie tam zawiózł i poczekał? W samochodzie zawsze mozesz rozłożyć siedzenie i poleżeć trochę. Jedrek Mnie wypisali 3 dnia po operacji, bez wypisu, bez recept. Ordynator na Wołoskiej w MSWiA stwierdził że sa ważniejsze operacje!!!! A jak na zdjęcie szwów mąż mnie przywiózł to ten sam ordynator mnie ochrzanił że na oddział wchodzę i morde darł! Mam nadzieje że tobą zajmą się należycie i trafisz na dobrych ludzi. Ja o swoim pobycie tam to chce zapomnieć.
  18. JU_TKA Jak miło poczytać, ze wracasz do zdrowia! Dolegliwości odchodzą w zapomnienie, super! Ale dbaj dziewczyno o siebie i nie przesadzaj :) Jedrek Będę trzymała kciuki, ta operacja to juz konieczność? Kurcze oby tylko wszystko poszło jak należy i pamiętaj po operacji zero siadania i dźwigania i nie spiesz się do rehabilitacji!!!!! My tu już ci będziemy przypominać żebyś dbał o siebie! Ja wczoraj miałam fatalny dzień i noc, bóle w lędźwiowym jak były tak są, a wczoraj straszliwie bolała mnie noga w nocy, myślałam że oszaleję. Wzięłam ketonale i dzisiaj zaspałam, dzieci spóźniły się do szkoły.
  19. Tuning, przepraszam, masz rację już mi się pokręciło wszystko. Fakt, to Furman był w sanatorium. :)
  20. Niunia Poczekaj aż Spadłam tu zajrzy, ona miała z piersiowym też przejscia, na pewno będzie mogła coś ci opowiedzieć. Mieszkam na 1 pietrze Ty wędrowniczku, fajnie ci. Ja tam nadal problemy z chodzeniem dłuższym mam, o pagórkach nie mam na razie co marzyć. Póki co od 08-04 będę wydeptywać ścieżki w Kołobrzegu z sprawą ZUS-u.
  21. Aaa... Tuning ma rację z tą operacją!!! Gdyby nie ucisk na nerw też walczyłabym tylko rehabilitacją. Jeśli nie ma ucisku na nerw, jak jeszcze normalnie utrzymujecie mocz, wszystko tam działa jak należy to nie ma co się z tym krojeniem spieszyć. U mnie też miało być tak ładnie...i implant mi ładny dali :D i dalej boli... Wiecie to jak loteria, szybciej chyba można wygrać niż podjąć dobrą decyzję co do swojego zdrowia, organizmu. Zawsze się gdyba, ma wątpliwości. Ale filozofuję dzisiaj, wybaczcie mi. Słodkich snów.
  22. No to witajcie:) Tuning, jakim pociągiem jechałeś? Intercity? Przemyślałam wszystko, wzięłam sobie do serca też Twoje rady i już wiem że pociąg to lepsza opcja niż zamordowanie się samej autem. Powiedz mi tylko ile bilet kosztuje i czy dużo wcześniej trzeba kupić? Ja do Kołobrzegu od nas( Warszawka) mam duuużo km, jakieś prawie 500, więc wezmę grubą książkę. Wiesz, jak samochodem robię małe odległości, typu sklep, dzieci do szkoły czy na basen to jest ok, ale 500km to wiem że nie dam fizycznie rady. Normalnie przygoda życia kurcze, ja taki domator, muszę zostawić swoje gniazdko. Masakra. Jutro już zaczynam po woli ogarniać co potrzebuje, kupić co trzeba. Ech... Znalazłam rehabilitacje, zerknijcie na link : http://www.fizjoklinika.com/index.html Podobno lekarz i rehabilitanci rewelacyjni, wystarczy poczytać rekomendacje. Cała "połamana" śmietanka ze stolicy tam chodzi. Bardzo sobie chwalą. Nie mam pojęcia o kosztach, ale zapewne niemałe. Tuning, ty jesteś 5 m-cy od operacji, ma prawo boleć, patrz u mnie już 10 m-cy minęło! Moja doktor neurolog twierdzi że do roku - 1,5 nawet dolegliwości bólowe po operacji mogą się utrzymywać. Nie wiem czy to pociecha. Wszystkich WAS serdecznie pozdrawiam, nie poddawajcie się. Ja dzisiaj zdycham bo troszkę wilgoci w powietrzu, kuleję jak stary tetryk, wiec dzień minął w domu. Oby weekend był lepszy, czego i WAM życzę i pozdrawiam.
  23. Witam Furman jak napisałałeś o gentelmenie w pociągu to przypomniał mi się fragment z filmu : http://www.youtube.com/watch?v=E6TPEtYsbD0 Tak więc sama walizkę pociągnę:D hahaha Nie mam wyjścia. A poważnie, to nawet bym samolotem mogła lecieć, zeby tylko szybciej zleciała podróż, ale chyba koszta sa wyższe :) Tuning Dobrze piszesz ze trzeba uważać, wiesz ja wcale się nie pchałam do tego sanatorium, raczej jestem domatorem i to strasznym. Wręcz mnie wkurza ten wyjazd na siłę. Tym bardziej że faktycznie po wcześniejszych rehabilitacjach coś lepiej nie było. Zwłaszcza po tych prądach różnych bardziej mnie napierniczało. Pozdrawialski wszystkich w tym pięknym pierwszym dniu wiosny!!!!
  24. Witajcie Słuchajcie znalazłam gdyby ktoś chciał namiary na prof Podgórskiego, przyjmuje w Warszawie w LUX-Med Sroda Podgórski 16:00-18:00 neurochirurg Warszawa LX Warszawa - Park Postępu 21C Telefoniczna rejestracja oraz informacja: tel. 801 80 08 08 tel. 22 33 22 888 Jeszcze nie sprawdzałam ile trzeba czekac i ile kosztuje, ale podaję do wiadomości zainteresowanych. Witaj Jędrek1, kolejni nadchodzą ...z przepuklinami i uciskami na nerw. Współczuję, wiem jak cierpisz dosłownie wiemy my wszyscy. Też miałam przepukline, potem operacja, implant, odbarczenie nerwów i nie chcę straszyć, ale w moim wypadku, wypuklina nawrotowa i z powrotem modelowanie nerwu, na szczęscie to chyba mniej upierdliwe niż ucisk na nerw. Furman35 Chyba pojadę samochodem, przećwiczyła już siedzenie w pociągu, wiem jak jest w autokarze i wątpie abym dała radę 400km w takiej pozycji. Noga ostatnio znowu nie drętwieje wiec jak skoro świt wyjadę, robiąc przystanki wtedy gdy ja będę chciała, to powinnam dojechać. Zreszta jeszcze kto mi walize będzie z pociągu niósł albo z autokaru? Zobacze jeszcze, mam chwilkę czasu na zastanowienia i przemyślenia w tej kwestii. Pozdrawiam.
  25. Witaj Spadłam Co u ciebie? Dalej pracujesz pracusiu? Własnie, ty opisywałaś ćwiczenia, :) Jaga - żeby dostać skierowanie z ZUS-u to trzeba iść na świadczenie rehabilitacyjne po wybraniu zwolnienia. U mnie niestety tak wyszło, no nie polepszyło się więc dalej mam świadczenie, a termin faktycznie wynaleźli szybko dla mnie, cudotwórcy. No i nie mogę nie jechać, zobaczymy.
×