Muszę się wygadać. Mam chlopaka a w głowie mi tamten, probowalam zapomniec nie da rady. To nie jest tak ze tamtego kocham czy cos po prostu mi sie podoba ma cos w sobie co nie pozwala mi zapomniec o nim. Kiedy się poznaliśmy od razu się sobie spodobaliśmy na drugi dzien napisal do mnie... od tamtej pory utrzymywalismy kontakt nie chcialam sie z nim spotkac bo sie balam (nie wiem totalna glupota) nasze kontakty sie urwaly mial w miedzy czasie dziewczyne ja znalazlam chlopaka. On rozstał się ze swoją bo sie im nie ukladalo ja w moim zwiazku tez mialam kryzys znowu zaczelismy pisac.... ale ja mialam nadal chlopaka... w tajemnicy pisalalam smsy, ten chlopak probowal naprawic to co sie zepsóło miedzy nami lecz ja mialam chlopaka ciagle i nic z tego nie wyszlo mimo ze chcialam z nim sprobować. zawsze mi powtarzal ze czuje do mnie sentyment jak do zadnej innej i zawsze bede dla niego ważna i wierzy ze kiedys bedziemy razem. A teraz... mijamy się. czasem czesc sobie powiemy... to tak boli gdy widze go na przerwie a nie moge podejsc porozmawiac a chcialabym... moj chlopak nie pozwala mi na kontakt z nim. Zakazany owoc najlepiej smakuje moze cos w tym jest... dzisiaj tylko usmiechnął się do mnie na przerwie... ale juz do mnie nic nie czuje minął rok... ehhhh :( smutno mi :( dzieki za przeczytanie