Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

samotnawyspa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez samotnawyspa

  1. samotnawyspa

    samotni rodzice

    A teraz idę już spać, bo prawie się rozmarzyłam i gadam już sama ze sobą. Miłej nocki Wam życzę
  2. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Więc jak już wygram w totka (oby tylko nie te skumulowane ogromne sumy), wtedy bez wyrzutów sumienia ruszę na zakupy i będę kupować to, czego dziś nie kupuję: np piątą torebkę albo 10 parę butów hehe
  3. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Mój po prostu nigdy nie miał wyrzutów sumienia, że może potem zabraknąć kasy jak za wiele sobie kupi a ja niestety tak. Potrafił czasami zachować się jak dziecko: "ja chcę" i nie było wyjścia, bo kupiłby sobie tak czy inaczej. No, ale byłabym też niesprawiedliwa mówiąc, że mnie nie namawiał na zakupy, ani nic nie kupował.
  4. samotnawyspa

    samotni rodzice

    My robiliśmy wspólnie zakupy, ale częściej jednak on soboie coś kupował. W naszym małym miasteczku nie ma zbyt wielu sklepów a on pracował poza miejscem zamieszkania, często wyjeżdżał, więc miał wiele okazji na wyprzedażach w sklepach firmowych itp.
  5. samotnawyspa

    samotni rodzice

    No to Twoje dziecko jest bardzo cierpliwe, że tak lubi przymierzać, bo u mnie ani syn, ani 4 letnia córka tego nie lubi. A ja gdybym nie musiała dobrze trzymać się za portfel to z pewnością zajrzałabym do każdego sklepu z ubraniami i zabawkami
  6. samotnawyspa

    samotni rodzice

    U mnie problemu z zakupami nie było tylko wtedy, gdy byłam panną. Nie miałam wyrzutów sumienia, że wydaję za dużo pieniędzy. Potem to się zmieniło, bo musiało mi starczyć dla dzieciaków a na samym końcu dla mnie. No i ciągle miałam wyrzuty sumienia, że może niepotrzebnie cos sobie kupowałam. W naszym domu, to mój były był "kobietą" i często sobie coś kupował w odróżnieniu ode mnie.
  7. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Mój syn ma 11 lat i zawsze mam problem, gdy chcę kupić mu coś do ubrania: wiecznie narzeka,że mu nie potrzeba. Gdyby usłyszał, że idziemy po klocki, to pewnie biegłby do sklepu
  8. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Generalnie nie lubię zakupów. Jeśli mam coś kupować, to wollałabym dla przyjemności a nie tylko dla obowiązku. Od dłuższego czasu nie mogę pozwolić sobie na "szaleństwa" zakupowe i trochę mnie dobija
  9. samotnawyspa

    samotni rodzice

    No, ale na to nie starczy już kasy, bo szkoła niestety mimo, iż jest darmowa sporo kosztuje a i do przedszkola też dziecku trzeba sprawić wyprawkę.
  10. samotnawyspa

    samotni rodzice

    A ja wolałabm klocki LEGO, bo syn uwielbia i już ma upatrzone ( 100 zł), dla siebie jakieś fajne jeansy a dla córki kasę, bo lubi bawić się w sklep.
  11. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Oczywiście wszystko, co potrzebne do szkoły i przedszkola: buty, papcie, zeszyty, rajstopki, skarpetki, spodenki na wf i takie tam
  12. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Ja wybrałam się dziś z dziećmi na zakupy. Szczerze nie znoszę tego, bo kupowałam tylko potrzebne rzeczy a wolałabym zaszaleć i kupić coś na co mielibyśmy ochotę. Potem poszliśmy do biblioteki i każdy z nas wybrał dla siebie książkę. Na wspólną zabawę już nie bardzo starczyło nam czasu, gdyż dzieci pojechały do ojca. Teraz siedzę sobie jedząc pizze i popijając piwo. Czytam też książke i jednym okiem spoglądam na jakiś głupi francuski film. Ogólnie dzień nienajgorszy.
  13. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Witajcie dziewczyny. Czytam na bieżąco, co u Was się dzieje. Gorzej z pisaniem: najpierw dół wielki, którym jakoś niekoniecznie chciałam się tutaj dzeilić a potem zepsuty kabelek od netu. Gdyby był tu jakiś facet, pewnie dałoby się to szybko naprawić a tak niestety kilka dni minęło zanim sobie z tym problemem poradziłam. Obecnie mój net działa, bo wtyczkę umocowałam do laptopa za pomocą gumki recepturki. Siedzę sobie sama, bo dzieci z ojcem-musiałam oddać mu jeden weekend, który spędziłam z dziećmi w czasie, kiedy on powinien być z nimi.
  14. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Do Zielonej Góry mam niedaleko i tam jest nowootwarty basen, ponoć fajny. Muszę sie Wam jednak przyznać, że ja nie umiem pływać a ogromnym lękiem napawa mnie zjeżdżanie z wszelkiego rodzaju zjeżdżalni.Nie dośc, że sama się boję, to jeszcze boję się o swoje dzieci. Kiedyś pracowałam w szkole i jeździłam z dzieciakami na basem, gdzie wraz z nimi szalałam na zjeżdżalniach. Potem, gdy już miałam swoje dzieci jakoś wszystko mi przeszło a co gorsza pojawił się paniczny lek.
  15. samotnawyspa

    samotni rodzice

    w małym miasteczku w woj. lubuskim
  16. samotnawyspa

    samotni rodzice

    mosew- ja też zazdroszczę i jak pisałam wcześniej niektórzy szukają całe życie i nie znajdują. Myślę, że trzeba szukać cały czas
  17. samotnawyspa

    samotni rodzice

    U nas na razie nie ma jeszcze ani basenu (będzie jesienią), ani kina, muzeum, teatru ( tego nie bedzie chyba nigdy).
  18. samotnawyspa

    samotni rodzice

    ode mnie bliżej w Karkonosze
  19. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Jestem dobrej myśli, przecież zawsze nie bedzie tak jak teraz, prawda? No i tym optymistycznym akcentem zakończę na razie swoja wypowiedź, bo pies mi dom zabrudzi jak z nią nie wyjdę. Do tego pogoda okropna, pada i jest ciemno mimo, iż jeszcze wcześnie
  20. samotnawyspa

    samotni rodzice

    W górach byłam bardzo dawno, ale chętnie bym pojechała tylko nie ma z kim. W ogóle lubię spacery i kilometry do przejścia mnie nie przerażają. Podobnie wejście na górę. Uwielbiam to zmęczenie, kiedy jest się na szczycie.
  21. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Evela- no jasne, że fajnie mieć jakąś odskocznię od codzienności i ja Ci tego zazdroszczę.
  22. samotnawyspa

    samotni rodzice

    No właśnie-"pustka, tęskonta, nadmiar czasu i brak znajomych". U mnie jest dość podobnie, ale jak sądzę wiele kobiet tak ma i niestety w dużej mierze to tylko nasza zasługa. Wczoraj miotałam się po domu nie wiedząc co z sobą począć i szukając jakiegoś zajęcia a dziś w pracy molestowałam koleżanki o ich sposoby spędzania czasu wolnego oraz zainteresowania. Okazało się, że spośród 6 tylko jedna może pochwalić się tym, że ma hobby. Dodam, że jest ona jeszcze panną bez dzieci, a reszta to zamężne, dzieciate kobitki. Nie wiem więc, czy mam się cieszyć, że nie jestem w tym osamotniona, czy poszukać sobie jakigoś sensownego zajęcia. Trochę przez to wszystko mam doła, ale nie jest znowu tak źle, żeby zanadto się przejmować.
  23. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Kurczę-tyle się napisałam i wcięło mi tekst
  24. samotnawyspa

    samotni rodzice

    Dobrze, że umiem gotować, więc jak przyjedzie zaraz dostanie te swoje kurczaczki i racuszki i co tylko zechce. W końcu i ja zjem jakiś obiad, bo gotowanie dla samej siebie nie jest wcale przyjemnością.
  25. samotnawyspa

    samotni rodzice

    No przecież. Kto może być lepszy niz mamusia. Mój syn dzwonił dzis z obozu, że nie może sie doczekać racuchów, które mu usmażę i kurczaczka, bo tam tylko pulpety i zmasakrowane mielone (cokolwiek to znaczy)
×