Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

już nie pomarańczowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez już nie pomarańczowa

  1. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    Powtórzę raz jeszcze, bo po raz kolejny widzę, że miałam rację - po raz kolejny przyjęta postawa "o popatrzcie czego ona znowu ode mnie chce, atakuje mnie, uwzięła się na mnie, a ja biedna, nieszczęśliwa, poszkodowana cierpię z tego powodu, więc usuwam się w cień (a wasza teraz w tym rola, aby mnie pocieszać i "zmusić" do powrotu na topik). Dośka, kobieto, co ty za bzdury wypisujesz?! "okazuje sie ze moja ciąża jest jednym wielkim nietaktem" To nie Twoja ciąża jest nietaktem, to Twoje wypowiedzi skierowane do dziewczyn, a raczej forma tych wypowiedzi i sposób wyrażania są CZASAMI wielkim nietaktem. "Dziewczyny, wyglada na to że możecie byc tutaj ale tylko do momentu zajscia w ciąże bo potem was stąd wygonią" Mów za siebie. Inne dziewczyny (Sara, Misia i inne) nie popełniają takich gaf jak Ty i są tutaj jak najbardziej mile widziane. Nikt ich nie wygania, bo potrafią patrzeć na ciepienia innych poprzez pryzmat własnych przeżyć. do kiki34 --> Czytam wypowiedzi Dosi (jak i cały topik) od samego początku, ale Ty chyba nie, bo w przeciwnym wypadku wiedziałabyś jak wypowiadała się ona na temat ciąż swoich koleżanek, zanim zaszła w ciążę. Co do nie rozpaczania na topiku - proponuję wrócić kilkadziesiąt stron wstecz - już tutaj przytaczałam gdzieś jej wypowiedzi z tamtego okresu, to stwierdziła, że jestem okrutna. Niech jej będzie - ona okrutna nie jest - jest delikatna, a jej wypowiedzi wysublimowane i podtrzymujące na duchu oraz napawające Was wszystkie niebotycznym zachwytem i nadzieją na Wasze własne ciąże. I tego się trzymajmy.
  2. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    jeszcze jedno - moje pierwsze na tym topiku wpisy były delikatniejsze w stosunku do Dosi, ale panna robi z siebie cierpiętnicę "atakowaną niewinnie przez tą złą, niedobrą, anonimową pomarańczkę (a teraz już nie pomarańczkę:P ), która się na nią uwzięła", a na mnie takie irracjonalne i infantylne podejście do życia działa jak płachta na byka! Zwłaszcza, że za chwilę ta sama osoba "wali z otwartej w pysk" swojej własnej koleżance, która rzekomo jest jej bliska. Tragedia:O
  3. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    Dosia30 nie szalej - no właśnie - zaraz zgłoszą Cię do usunięcia tak jak mnie:P Moje ostatnie posty w zadziwiający sposób znikają z forum (pomimo mego czarnego "nieanonimowego" nicka) :P Prawda w oczy kole. Wszystko co nie jest peanem na cześć kórejkolwiek ze stałych bywalczyń jest be, fu i niemile widziane i jest zgłaszane do usunięcia. Tylko że mi to fruwa, bo moje "jedno marzenie" już się spełniło i mam gdzieś to co myśli o mnie banda obcych pań - niech sobie mnie tutaj atakują i bronią jaśnie pani dosi, a potem po odejściu od kompa będą wyły przez pół dnia na skutek jej nietaktu. Tak, dzisiaj to był również nietakt, to nie była wyłącznie odpowiedź udzielona "amberkowi". W ogóle Dosia jest mistrzynią nietaktu. Jej wypowiedzi biją pod tym względem wszystkie inne na głowę. Słowa pocieszenia dla kobiety która przed chwilą poroniła: "zamyślona bardzo mi przykro. Pojdz do lekarza i nich zrobi usg zeby zobaczyc co i jak i tak powinien cię zobaczyc nawet jesli było poronienie." I zaraz zmiana tematu na imię swojego dzidziusia. Dla mnie jest to coś w stylu - "trudno, poroniłaś idź do lekarza, obejrzy cię i po sprawie. D* nam tutaj zawracasz, a to takie proste przecież" tylko powiedziane w odrobinę delikatniejszy sposób (a no to może ten delikatniejszy sposób stanowi podłożę obrony łaskawości dosi). Forum jest do wrażania własnych opinii- robię to podobnie szczerze jak na swoim własnym topiku i nie rozumiem Waszego zacietrzewienia. Czytam Was na bieżąco i nie możecie zabronić mi wyrażania własnych opinii, gdyż nie są ani złośliwe, ani obraźliwe, ani nie robią nikomu krzywdy. Możecie najwyżej zgłaszać je do usunięcia, ale moderator, który je usuwa robi to nie mając ku temu podstawy. Za co? Za prawdę? Boli? No to hulaj dusza! Dosiu czekam na moment, w którym będę mogła postąpić w podobny do Ciebie sposób i udzielić Ci równie "mądrej" i "na miejscu" porady. amberku- rady Misi i Dosi są delikatniejsze i pisane z większym "wyczuciem", a w przypadku dosi doskonale sprawdza się się powiedzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
  4. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    :) E tam - może Ci wybaczą:P
  5. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    ja zawsze chętna do zgody;) łapka ?
  6. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    Ala - nie jestem nerwowa, życie dało mi już po tyłku i nauczyło cierpliwości przez 5 lat starań. Mnie po prostu drażni coś takiego, jak ktoś mówi coś tylko po to, aby przypodobać się komuś. A na krytykę odpowiada atakiem (to oczywiście nie do Ciebie;) ) A co do Ciebie to chodziło raczej o to, że póki jesteś dla kogoś miła to jest ok, ale jakbyś odważyła się napisać swoje prawdziwe zdanie, a byłoby one inne od ogółu, to mogło by być różnie;)
  7. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    Egz - nic dodać nic ująć - właśnie o to mi chodziło co napisałaś, ale widać to Ty sama musiałaś o tym wprost napisać, żeby do dziewczyn (może) dotarło o czym mówię. Nie chodzi o moje złe intencje, ale o to, że pewne rady w pewnych sytuacjach są po prostu nie na miejscu i tyle. O rany - Alicja nie rozgrzebuj tematu, myślałam że zrozumiesz o co mi chodzi, ale chyba nie. No trudno.
  8. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    Alicja - to ostatnie zdanie rzecz jasna nie do Ciebie;)
  9. już nie pomarańczowa

    JEDNO MARZENIE...

    zalogowałam się na czarno, teraz przestałam już być dla Was anonimowa i już mogę wyrażać swoje opinie i się udzielać do czego pomarańczowy nick zdaniem jednej z Was mnie nie upoważnia:P Dosia-typowa kafeteryjna postawa-ktoś mnie skrytykował, znaczy się zabieram swoje zabawki i idę do domu? Fakt, że zaszłaś w ciążę wcale nie "zwalnia Cię od wszelkich porad, a może nawet Twojej obecności tutaj." Boże, tak ciężko znosi się krytykę??? A nawet nie krytykę, a drobną sugestię? Mi tylko chodzi o to, abyś pamiętała o tym, że w tamtym ciężkim dla siebie okresie sama miałaś ochotę rozstrzelać wszystkich, którzy doradzali Ci odpuszczenie albo naturalnie staranki. Mając na uwadze wagę własnych problemów i świadomość jak trudno może być nie mogłaś patrzeć na małe dzieci i ich szczęśliwe mamy! Sama gdzieś o tym wspominałaś! Jak byś się czuła, gdyby na moment po nieudanym IVF, albo na moment po poronieniu ktoś doradzał Ci rok czekania, sport, zdrowe odżywianie i naturalne starania (bo MOŻE AKURAT zdarzy się cud). Pamiętał jakie pożegnanie zorganizowałaś swojemu maleństwu, które wówczas od Ciebie odeszło, sama miałam łzy w oczach jak . Czemu zamiast tego nie pojechałaś sobie na przykład wówczas na jakąś wycieczkę, tylko parłaś do przodu? Przeczytaj obiektywnie swoją "poradę", której udzieliłaś egz- chciałabyś aby w tamtej chwili ktoś udzielił podobnej Tobie? Nie łap mnie proszę za słówka - na czym według Ciebie polega różnica w poradach: "poczekaj rok" a "odpuść sobie na rok"? Nie musisz odpowiadać.
×