Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

yulla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez yulla

  1. Agnik - podziwiam, że mimo wszytsko dajesz radę :) twarda kobita jesteś. Felek co prawda na brzuchy leży chętnie, ale coraz częściej ma muchy w nosie i jak zacznie wyć... Czasem ot tak z nudy chyba ryczy i nie da się uspokoić, na szczęście takie akcje nie są moją codziennością. Od kilku dni zachwyca się swoim głosikiem - piszczy strasznie cienko, aż uszy drętwieją, i zaśmiewa się z tego, potrafi tak i z 1/2 piszczeć praktycznie bez przerwy. Męczące to okropnie. Od początku sierpnia wprowadzamy nowe smaki- na razie marchewka rulezzz :) A jabłko hmm cóż, przyspiesza perystaltykę jelit oględnie mówiąc. Za tydzień ruszamy w góry, a jak Felek tak będzie piszczał to boę się, że nas z hotelu wywalą :) zastanawialam się ostatni gdzie się Wiwi podziała? wie kto?
  2. Posadziłam i siedział na tyle długo, że udało mi się zrobić zdjęcie (do wglądu ):). Jak tak ciepło to caaaaałe dnie na dworze, ale tu też widze cichutko.
  3. Hehe Dziewczynka - piasłaś akurat jak wstawałam do karmienia, wczoraj się skubaniec jakoś wcześnie obudził. Wczoraj pierwszy raz poszliśmy do hipermarketu (w sensie, ze z Feliksem), no ja wiedziałam, że lubli sklepy, ale że aż tak? Mało mi z chusty nie wyskoczył, machał rękami i pokrzykiwał, aż się ludzie oglądali. No ale dzięki temu mąż nie musiał nas szukać, wystarczyło nastawić uszu :) Pod koniec zaczął marudzić i wreszcie w kolejce do kasy zasnął. A też wczoraj tylko wcześniej zachwycil się parasolką -białą w czarne kropki. SUszyła się w łazience, a ja mylam włosy i położyłam Felka obok. Zamarł z wrażenia, a oczy mial ak pięciozłotówki. Potem postawilam parasolkę nad nim, złapał za rączkę i sobie przestawial z boku na bok. Był zajęty dobry kwadrans, a ja sobie zdązylam włosy wysuszyć. Dzisiaj chyba wreszcie będzie dzień bez deszczu, mam nadzieję, bo już włączałam 2 dni grzejnik w łazience, bo mi wszystkie pieluchy się upraly i nie schły prawie. Już tęsknię za słońcem, a na razie jakieś zamglone. oooo królewicz-ulewicz się budzi....
  4. oj kobity, po nocach w sieci siedzicie i ja potem forum nie poznjaję jak tyle str widzę :) Agula - witam, witam, żebyś nie myślała, że tu tylko te dwie sowy nocne siedzą :) Jak słusznie zauważyłaś dopiero sie wpisywałyśmy n aforum (z pewną taką nieśmiałością) a teraz nam dzieciaki w kołysce rosną :) Powspominajmy może jak to było rok temu? Kiedy "testowałyście", kiedy powiedziałyście rodzinie, a może coś fajnego/strasznego działo sie na poczatku? Ja test zrobiłam w rocznicę ślubu - 29 czerwca i te dweie krechy to był super prezent. Po moich wcześnieszych przejściach bylam też trochę przestraszona i postanowiłam, że do końca 3-ciego miesiąca tylko M będzie wiedział. Na początku lipca leciałam na konferencję i moa gin kazała mi wcześniej usg zrobić - nie macie pojęcia jak się bałam. Ale jak usłyszałam bicie serca to się rozpłakałam z radości :). Miałam też mały horror na lotnisku - poszłam do wc a tam lekkie beżowe plamienie. Poprzednio też się zaczęło od plamienia, a skończyło się... Stałam w tej kabinie i nie wiedziałam lecieć czy wracać do Lublina. I tak - jak wszystko ok to bez sensu stracę konferencję, a jak nie ok to i tak już pozamiatane :(. Pomyślałam, że w końcu w Szwecji też są szpitale i jakby co to tam pójdę. Ale lot miałam okropnie nerwowy i pierszy dzień konferencji - ciągle sprawdzałam czy nie pojawia się krew. Wszystko przeszło i po powrocie nikomu się do tego nie przyznałam :P Plamienie implantacyjne (czy jak tam zwał) to było najwyraźniej. ALe co się nabałam to moje :) Potem cała ciąża książowo i 18 kg do przodu, jeszcze 3 zostało :) A u was jak to rok temu bylo?
  5. Ciekawam jak wasze dzieciaczki reagują na zwierzaki. My mamy kocicę, która w pierwszym tygodniu oberzała Felka i od tej pory oboje się olewają :) Ale ostatnio mieliśmy doświadczenia z psem (przyjechał z siostrą). Felek wodził oczyma za suką a ona obwąchiwała go z pewnej odległości. Wczoraj Feluś leżał na kocu i psica do niego podeszła, obwąchała dokładnie okolice pieluszki i oglądała go z bliska. Kiedy zaczęła lizać go w ucho interweniowałam :) Schyliłam się po dziecko a suka zaczęła na mnie warczeć, ale ja na szczęście warczę głośniej :P i uciekła do drugiego pokoju. Ciekawe czy miała na myśli obronę " dziecka jako swojego szczeniaczka", czy raczej jako obiadu :). Jak chce ktoś zobaczyć psa - załączam fotkę. Pogoda się poprawia, wreszcie :)
  6. Zimno i pada :( Wczorajsze chrzciny - rewelacja, Felek połowę przespał smacznie, obudził się tuż pzred polewaniem główki wodą, ale zniósł to dizelnie. Mnie za to zakręciła się łza w oku jak woda spłynęla mu po czole....Chyba ciagle hormony, bo wcześniej trudno mnie było wzruszyć :P Ja się nie martwiłam tym, że bedize się bał ludzi, ale raczej,że sie wyluzuje i zacznie prezentować swoje wrzaski młodego dinozaura :) W sobotę byliśmy razem na konferencji (w chuście oczywiście). Jak zwykle wszyscy się dziwili czemu nie płacze, albo zasypia kiedy wokoło gwar i stada ludzi. Generalnie on chyba rzeczywiscie mało płacze, ale jak już zacznie.... sansei - to chyba najrozsądniesza strona o wiązaniu chust: http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Instrukcje_wiazania_chusty dopiero dzisiaj przeczytalam, ze założyciele tej chustowej stronki też mają Feliksa :)
  7. Aguśka co do spania to jakbym o Felku czytała, ale jakoś daję radę :)
  8. Ale żeście nastukały postów :) Narzekacie na swoe biusty, a ja wręcz odwrotnie, dopiero teraz wreszcie MAM cycki :) Jeśli to zasluga karmienia to karmię do felkowej 18-stki. Włosy u mnie też nędza okrutna, pytalam w aptece co lykać albo czym smarować, ale pani powiedziala, że jedyne co można to przeczekać, bo to hormony wracają do normy :) Kawę piję rozpuszczlną więc prawie się nie liczy :) za to jem wszystko łącznie z truskawkami i czereśniami. Dzisiaj byłam z Felkiem na obronie koleżanki i był bardzo grzeczny, uśmiechał się do wszystkich i budził ogólny zachwyt, a ja puchlam z dumy.:) W niedzielę go chrzcimy, ciekawe czy dalej będize taki grzeczny. Co do spacerów - w wózku jeździ tak pół leżąc, mamy wózek 2 funkcyny więc można w gondoli go unieść, a na spacerówkę jeszcze się nie zdecydowałam. Dzisiaj za to wędrował w chuście, dzięki temu moglam wsiąść do trolejbusu, a potem śmigać po schodach :). Felek bardzo lubi chustę bo może się rozglądać dookoła, a jak się znudzi to zasypia. Pamiętam, że któaś z was planowała zakup chusty - i jak spodobało się? A z nowych umiejętności - mój syn odkrył, że potrafi krzyczeć. To taki śmieszny odgłos coś pomiędzy rozdeptanym kotem a przestraszoną sroką :) Jemu podoba się bardziej niż mnie i ciągle sprawdza jak głośno uda się wrzasnąć :)
  9. U nas z zaparciami n a szczęście nie ma problemów, ale pamiętam jak położna w szkole opowiadała, ze na zaparcia dobry jest sok jabłkowy, albo jak się karmi piersią po prostu jabłka dla mamy.
  10. Feluś włąśnie skończyl 18 tygodni, ale ten czas leci... Wczoraj byliśmy u pediatry - zważony zmierzony - podwoił swoją wagę urodzeniową czyli teraz jest 6720g. Wierci się bezustannie i macha nogami, jak muszę wyść z pokoju to już nie mogę zostawiać go na łóżku bo mi się stoczy :) Obraca się jak fryga z pleców na boki i na brzuch, odwrotnie nieco mniej. Ostatnio zaczął chodzić na czole. Wyglada to zabawnie, bo leżąc na brzuchu kładzie się na twarzy, odpycha się stopami i szura czołem w przód. SPacerek zwykle ok 10cm ale zawsze :) Fascynują go drzewa może się w nie wpatrywać bardzo długo, a jak marudzi wynoszę go na balkon i jak widzi sosny zaczyna się śmiać. Nic tylko druid albo leśniczy :) Wczoraj miał 2 szczepionki i ku mojemu zdziwieniu wcale nie płąkał, tylko krzyknął i zaraz sie śmiał. Feluś est poza tym bardzo kontaktowy - uśmiecha się do wszystkich nachylaących się nad wózkiem. Za to ja jestem jak się okazało matka obronna :P Byliśmy w weekend na większej rodzine imprezie, oczywiście miło mi było słysześ, że dzieć ładny i milutki, ale jak ktoś obcy go dotykał miałam ochotę gryźć :) też tak miewacie?
  11. nie próbucie tego w domu :O http://www.cbsnews.com/8301-504763_162-20029037-10391704.html
  12. Felek wczoraj skończył 4 miesiące - ależ ten czas leci :) Chyba będą zęby, bo śłini się i ciągle coś wpycha do buzi i marudzi bez powodu. Jak wasze dzieciaczki znoszą te upały? Martwiłam się, ale okazało się, ze wszystko jest ok, tylko Felek cały czas prawie goły leży :P I częściej mu się cycka chce :) Agnik - planuję karmić tylko piersią do końca 6 miesiąca czyli już tylko 2 miesiące. Piszę "tylko" bo to bardzo wygodna metoda :) Czyli dopiero w sierpniu zacznę wprowadzać jakieś "prawdziwe" jedzonko. A do pracy wracam w październiku - urlop mam prawie do końca czerwca, potem wakacje - nie ma to jak praca na uniwersytecie :)
  13. Sansei - na początek też kupiłam "pentelkę" i jestem z niej zadowolona i używam w domu cały czas. Na wyjście mam chustę tkaną bo elastyczna się rozciąga pod wpływem ciężaru dziecka i trzeba ja co jakiś czas poprawić, a w mieście nie zawsze jest jak :) Ale jak już pisałam na początek elastyczna lepsza. Kółkowa podobno łatwiejsza, ale chyba wiąże się tylko w jeden sposób, a z innymi można pokombinować np na plecach :) Wiwi słodziak z Wiwiego :), a z włosów zupełnie jak mój Felek :) Jak nam sie pomarańczki znudzą zawsze można się gdześ przenieść i założyć prywatne forum.
  14. Wiwi ja mam nadzieję, że ta kaszanka i grzyby to żart. grzyby lekarze zalecają dopiero po 12 roku (!!!) życia. A kaszanka? co na to wasz pediatra? Ja sie nie znam bo mały ciągle na moim mleku, ale trochę czytam o rozszerzaniu diety i wygląda to nieco inaczej. Sansei - jaj estem samoukiem chustowym, wszystko co wiem to z netu :) Na początek nalepsza chusta elastyczna - znajdziesz na allegro. ALe koniecznie poczytaj www.chustomania.pl i podobne. A do pomarańczki - tak jesteśmy kólkiem wzaemnej adoracji, grupą wsparcia i kolem rózańcowym :) I dobrze nam z tym. Jak już dorośniesz i urodzisz dziecko to może też sie do takiego kółka załapiesz :)
  15. Trezele - chustę trudno się wiąże tylko pierwszy raz :P http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Instrukcje_wiazania_chusty Jak uż pisalam Felkowi się podoba, a to najważniejsze. Z malym w chuście piorę, sprzątam i gotuję :) a on smaczie śpi. Na zakupy raczej z wózkiem, ale na ploteczki na uniwerek to już z dzieciem w chuście - wzbudziliśmy zainteresowanie w autobusie :) Chusta elastyczna od 40 zl, a tkane nieco droższe - no chyba, że chcesz "markową" to i ponad 200 zl może być. czego tak pada? :(
  16. Anulka, a może pomyśl o noszeniu w chuście? Na poczatek kup sobie elastyczną, albo nawet wypożycz i zobacz czy sie wam spodoba. poszukaj czegoś na chustomania.pl napewno na forum dowiesz się wszystkiego. Ja Fela nosze od 2 tyg życia, bardzo mu sie podoba, zasypia prawie natychmiast a ja w tym czasie moge robić rózne rzeczy. DOdatkowo nóżki dziecka są w prawidłowej pozycji, no i tatusia można oplątać chustą i też ponosi :) Plusem jest też to, że chusta zajmuje mało miesca i włożysz ją nawet do torby, a nosidelka nie :)
  17. Radosna - się nie przejmuj :) Matka w swetrze a dziecko bez - cóż za horror! A może po prostu wyszlaś z założenia, że tak lepiej wyglądasz i mimo wysokiej (w sam raz dla dziecka) temperatury. Naprawdę dziwny powód do agresji skierowanej w Twoją stronę. Zgadzam się z Tobą - niech każdy wychowuje po swojemu, a innym wara od tego. Ja robię jak 100 lat temu :P używam wielorazowych pieluch. Jak jest ciepło a mały w wózku to nie zakładam mu czapki, bo nie wiem co w głębokim wózku w gorący dzień moze mu się stać w uszy. Zawsze lubiłam nasze foruym bo się tu wspieralyśmy w różnych sytuaacjach, a tu jakaś się agresja pojawia. I obawiam się, że to któraś ze stałych lutówek, tylko nie miała odwagi się podpisać, bo wątpię aby komuś "z zewnątrz" chciało się wczytywać i komentować. Słońce swieci idę z małym na spacer, wieje więc zalożę mu bluzę z kapturem, bo czapek nie lubi - po mamusi oczywiście :)
  18. W święta Felek robił furorę - "taki grzeczny i nie płacze" :) a do tego sam zasnął bez konieczności potrząsania fotelikiem. Wczoraj ze stoickim spokojem zniósł pół dnia w podróży i obiad w restauracji. ALe dzisiaj chyba musi odreagować ten spokój i maaaaarudzi. Akyualnie stuka się grzechotką w twarz :) MOze to jego sposób na świętowanie ukończenia 12 tygodni. Koleżanki piersią karmiące mam pytanie. Wczoraj rozbolała mnie głowa, ale zanim poszłam po tabletkę karmiłam małego, ból przeszedł w 10 minut. Czyzby hormony tak działały? Też tak macie czy to był zbieg okoliczności? Oho, grzechotka nie miesici się do buzi - koleny powód do placzu. Pakuję go w wózek i połazimy - tak się uspokoi. Mam nadzieję :()
  19. Felek od kilku dni jadłby nachętniej non stop, produkuję więc mleko w szalonych ilościach :) W nocy obudzilam się na mokrej poduszce - mleko wyciekalo strumieniem z kamiennej wprost piersi a syneczek sobie spał :) Na szczęście jak tylko się obudził wyciągnął pięknie całą zawartość. Ale przecież nie mogę odmawiać mu jedzenia, spróbowalabym tylko...głosik ma donośny :) Mimo braku pogody codziennie spacerujemy - raz wózek raz chusta,ale codziennie. Co do smoczków - mama z canpolu, ale Felek ssie tylko jak mąż mu daje i tylko kiedy mnie (czyt. piersi) nie ma w zasięgu wzroku :)
  20. Aniania -z mądrości ludowych - mąka ziemnieczana na odparzenia na dupkę :) Nie wierzyłam, ale spróbowałam w desperacji, bo sudocrem nie dawał rady i po 2 dniach ak ręką odjął. No i wietrzenie pupki tak często jak się da. U nas po szczepieniu na szczęście nie było żadnych objawów, a też się martwiłam czy aby cś się nie będize działo. Kobitki, a jak się sprawiają tatusiowie? Mój maż super przewija, kąpie i usypia :) Co prawda dopiero wieczorem po pracy, ale zawsze to jakaś pomoc. Błyskawiczne usypianie wyjaśnił mi tak: ja nie mam cysia więc Felek na nic nie liczy i zasypia :) Dzisiaj tak wieje, że spacerek trwał bardzo krótko - upchnęłam dziecia w chustę, zrobiliśmy rundkę wkoło osiedla i zaczęło padać :( Czekam z niecierpliwością na prawdziwą wiosnę. Ktoś pisał o zakupach z dziećmi - na szczęście Felek po włożeniu do wózka zasypia :) i mogę łazić po sklepach. tylko raz w aptece obudził się i włączył taką syrenę, że mnie cała kolejka przepuściła :) Generalnie - jadę to śpię - dotyczy wózka i samochodu. miłej niedzieli :)
  21. Z tą naturalną higieną niemowląt zetknęłam się w ciąży czytaąc o pieluszkach wielorazowych (takich używamy w dzień). Przeczytałam artykuł o wychowaniu bez pieluch i zaczęłam szperać w necie :) Jesta taka książka bodajże "Pożegnnanie z pieluchami" K. Cherek - jak dla mnie super. w necie natomiast autorka ma stronkę: www.bezpieluch.pl Ja zaczełam tak trochę zartem "miseczkować" Felka jak miał jakieś 2 tygodnie, po prostu przy karmieniu, w ramach wietrzenia dupki :)kładlam sobie taki jednorazowy podkład a na nim stawiałam miseczkę i jak Felek zaczynał kupkować to go przesuwałam nad miseczkę i...jedna pielucha mniej do prania :) Paradoksalnie, ale jak kupkował częściej było łatwiej, teraz nie zawsze udae mi się uchwyćić odpowiedni moment. A i oczywiście w miedzyczasie zwykle też sika - tu muszę opracować patent, zeby więcej leciało do miseczki, a mniej na cały świat :) Generalnie chodzi o to, zeby reagować w odpowiedniej chwili na sygnały maleństwa - mam z tym niejakie problemy bo np mój syn załatwia się przez sen - chociaż fachowcy twierdzą, że dzici bankowo budzą się w tym momencie chociaż na chwilkę. Mam nadzieję, że ak ze wszystkim : trening czyni mistrza. Mąż się trochę z tego śmieje, ale jak do chustonoszenia go przekonałam to i tu dam radę :) Wiem, ze niektórzy patrzą na to ze zdziwieniem lub pukają się w głowę, ale póki co się nie zrażam. Wyobraźcie sobie roczniaka który woła, że chce siku -marzenie :)
  22. Feliks robi 1-2 kupki na dobę, zwykle między 10 a 13. Ale dopiero od tygodnia - czyli częstitliwość zmienia się z wiekiem :) próbuję pomału wdrażać naturalną higienę niemowląt i coraz częściej udaje mi sie tą kupkę do miseczki :)
  23. aniania - bo my walczymy ze stereotypami takimi jak "różowy tylko dla dziewczynek" :) Feluś ma matkę genderowo zafiksowaną :) Ale tak naprawdę to jedyny "niemęski" ciuszek jaki mamy.
  24. Sansei nie martw się na zapas - skoro lekarz mówi, że się wyleczy to tak będzie. ważne żeby wcześnie zdiagnozować. Ja mialam dysplazję, ale w "dawnych czasach" akoś kiepsko badali i dopiero jak zaczęłam chodzić okazało się, że nie wszystko jest ok. Mialam słabo wykształconą panewkę w lewym biodrze i trzeba było operować, bo na frejkę było zbyt późno. W sumie były 2 operacje, kilka tygodni w szpitalu i konieczność drugi raz uczyć się chodzenia. Ale wszystko s Mój maly ma na szczęśćie boioderka w porządku, ale i tak je "gimnastykujemy" bo noszę go w chuście w pozyci żabki - bardzo to lubi. Feluś dzisiaj kończy 2 miesiące, niby to mało, ale widać kolosalny rozwój: od kwilącego zawijątka do machającego nogami i roześmianego szkraba. zmiany najlepiej widać na zdjęciach :) wreszcie ciepło i nie musimy owijać dzieciaków w setki ubrań - uff co za ulga :)
  25. Diabeł mnie podkusił i chciałam ulżyć swoim obolałym sutkom za pomocą osłonek. RZeczywiście pomoglo, ranki zaczęły się zasklepiać,ale... W nocy okazalo się, że mam obie piersi potężne jak piłki i do tego strasznie twarde. Okazało się, że przez osłonki ni e ściągal mi pokarmu w wystarczaącym stopniu u dostalam zastoju w obu piersicah. Przystawaiałam małego i trochę pościągał. Postanowiłam wreszcie kupiś laktator - wymyśliłam, ze będę sciągać z tej bardziej pokancerowanej piersi. Ok południa dostałam dreszczy i fatalnie się czułam, ale byłam poza domem. Po powrocie ściągnęłam trochę pokarmu i zmierzyłam temperaturę - 38,6. Musiałam położyc się spać - o 15 miałam już 39 stopni i nadęte piersi. Trochę odciągnęłam laktatorem i trochę dizeckiem :) i pojechaliśmy do lekarza. Lekarka zapytała mnie o ewentualne zaczerwienienia i bolesne obrzmienia, ja jej opowiedziałam o kapturkach. Okazało się, że to zastój i prawdopodobnie poczatki zapalenia piersi. Dostałam antybiotyk i dyspozycję - jak najczęściej przystawiac i odciągać, a po 2-3 dniach będzie dobrze. To niesamowite, ale wraz ze ściągnięciem mleka spadła mi temperatura. Chciałam sobie ulżyć a narobiłam sobie nieco ambarasu. ALe cóż ak powiedziała lekarka - zagryzamy zęby i karmimy dalej :) Abigaili - cieszę się bardzo bardzo bardzo.
×