Witam,
Mam 24 lata, TSH (jedyne badanie zlecone przez lekarza) wyszło mi na poziomie 4,25 norma wg /wyciagu z
labolatorium/ to 4,20 stwierdzili wiec, że wszystko ze mna ok, nie
mam niedoczynnosci, zasdniczo to ją sobie chyba wymyśliłam..
Zrobiłam jakiekolwiek badania pierwszy raz od 5 lat a i tak zrobili
ze mnie hipochondryka...
Tyję, łysieję,chodzę jak struta, pozbieranie się z łożka rano
zajmuje mi 2h i standardowo zasypiając wieczorem kładę koło niego
polar gdyż zaraz po przebudzeniu bez względu na to czy w
pomieszczeniu jest 15 czy 27 stopni będę zamarzać... strasznie to
utrudnia życie dlatego zdecydowałam się po sugestii znajomych, że to
pewnie tarczyca pójść do lekarza.. jednak wg norm z labolatorium
jestem hipochondrykiem...
Czy znacie może jakiegoś lekarza (z Wrocławia lub okolic) , który
nie skreśli pacjenta na dzieńdobry po zobaczeniu wyników?...
Będę ogromnie wdzięczna za pomoc,