Mam włosy trochę ciemniejsze od ciemnego blondu...pomyślałam, że w wakacje przydałaby się jakaś odmiana :) Kupiłam z Venity ziołową odżywkę koloryzującą w odcieniu "orzech laskowy". Nałożyłam na mokre włosy, potrzymałam z godzinkę, od czasu do czasu dogrzewając je suszarką(ale nie za często bo henna zaczęła mi spływać po szyi...). Spłukałam włosy i...wielkie rozczarowanie, gdyż różnicy prawie nie było widać...może poza jakimś takim jaśniejszym poblaskiem...Czy którejś z was spływała tak henna? ;/ Może to się nakłada na suche włosy? Chciałabym uzyskać coś w stylu kasztanowych włosów...nie,żeby były całkiem rude, ale z takim widocznym rudym poblaskiem albo tylko trochę zrudziałe ;) Polecicie mi jakiś konkretny odcień? Czy mogłabym te nową hennę nałożyć od razu na tę, którą mam teraz na włosach? Czy może powinnam poczekać, aż ten orzech laskowy mi zejdzie? Tylko jak niby rozpoznam, czy już go nie mam, jak prawie różnicy nie widać...Poradźcie, bardzo proszę!!!