Ginekolog mezczyzna

W zwiazku z pojawiajacymi sie co jakis czas podejrzeniami, chcialbym oficjalnie zdementowac wszelkie pogloski, jakobym byl alter ego niclasa. W rzeczywistosci nie widzialem niclasa nigdy na oczy, a jego poglady (jak nie raz sygnalizowalem) sa mi kompletnie obce. Mysle, ze nadszedl teraz rowniez odpowiedni czas na wydanie ponizszego disclaimera: Opisywane przeze mnie na tym forum poglady sa wylacznie moimi prywatnymi spostrzezeniami (jako mezczyzny - nie jako lekarza) i nie maja nic wspolnego z oficjalnym stanowiskiem Naczelnej Izby Lekarskiej oraz Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.

No coz, w tym sie roznia kobiety od mezczyzn, ze pewnych rzeczy po prostu glosno nie mowia :) A jeszcze wracajac do dziwek: ogolnie moje zdanie na temat ich uslug wyjasnilem, ale przyjmijmy teoretyczna sytuacje, ze jestes fanem seksu analnego, uwielbiasz go, z poprzednia partnerka praktycznie tylko ten rodzaj seksu praktykowaliscie. No a Twoja zona niestety jest przeciw. Nie lubi, boli ja, nie potrafi sie rozluznic itp. A ze macie dzieci, wspolny dom, wsyzstko inne sie uklada i jest ok rozwod nie wchodzi w rachube. Ciekawe jakbys sie czul, gdybys zaproponowal zonie, ze w takim razie na seks analny bedziesz sie umawial z prostytutka, a zona na to: "Dobrze, ale to moze byc jedynie meska prostytutka"?

tez popieprzony: Odnosnie badania przez odbyt, musisz mi jednak uwierzyc na slowo, ewentualnie przeczytac dokladnie wybrane podreczniki ginekologii, ale tak sie sklada, ze wszystkie czesci narzadow rozrodczych da sie wyczuc rowniez przez pochwe (zgodze sie natomiast, ze w niektorych przypadkach przez odbyt byloby latwiej i z mojego punktu widzenia wygodniej). Ty chyba tez mnie niedokladnie czytasz, bo napisalem, ze w ponad 90% przypadkow badanie per rectum nic nie wnosi. tam gdzie jest zalecane, jest tez przeze mnie wykonywane, nawet mimo poczatkowego oporu ze strony pacjentki. Malo tego, badanie przez odbyt wykonuje takze wtedy, gdy co prawda mozliwe byloby badanie przez pochwe, ale byloby ono mniej komfortowe dla pacjentki (np. u dziewic). "z tymi mechanikami to przesadzasz. tak sie sklada, ze akurat moj samochod kiedys spotkalem na miescie kilka razy (byl u mechanika i na parking to akurat go nie odstawili jedynie, po prostu korzystali z okazji aby sobie pojezdzic." Ale chyba z tego powodu nie chcesz rozpoczynac krucjaty przeciwko wszystkim mechanikom samochodowym? Wiesz, ja sie zgadzam, ze mimo bardzo drobnego sita egzaminacyjnego wciaz zdarzaja sie w zawodzie ginekologa zboczency i oszusci, ale to chyba nie powod, aby stosowac odpowiedzialnosc zbiorowa wobec wszystkich przedstawicieli tego zawodu? "Co do zas tej zazdrosci to nie jest zazdrosc, po prostu ch*j czlowieka strzela, ze jakis inny samiec kaze rozbierac sie mojej kobiecie, a ona majac mozliwosc wyboru sama sie do takiego pcha. to tak jakby ktos dal ci po prostu w ryja." Ja Cie rozumiem, ale Ty chyba nie do konca chcesz zrozumiec kobiety. Dla nich duzo bardziej naturalne jest rozebranie sie i pozzwolenie na dotykanie ich intymnych miejsc innemu mezczyznie niz kobiecie. Czy z wlasnego wyboru poszedlbys na masaz tantryczny (w prawdziwym masazu tantrycznym masowane sa wszelkie czesci ciala, lacznie z prostata, wykonuje sie go jednak tak, aby nie doszlo do ejakulacji) wykonywany przez mezczyzne, chocby byl on najlepszym masazysta w miescie? Komu wolalbys opowiadac o problemach ze swoim czlonkiem (np. problemy ze wzwodem, grzybica, inne zakazenia) - mezczyznie czy kobiecie? I nie mow mi przypadkiem o prysznicach na basenie, bo tam nikt nie zauwazy Twoich hemoroidow. Wolabys podzielic sie wiadomoscia o nich z mezczyzna czy z kobieta? Na ostatnia kwestie udzielilem Ci odpowiedzi juz wczesniej, przy okazji dyskusji o dziwkach :)

jesli tak jest niclas, jak piszesz, to naprawde nie rozumiem, dlaczego Twoja zona obnaza sie przed Toba.

Jeszcze odnosnie znajomosci kobiet: Co to znaczy ze nikt nie zna kobiety lepiej niz ona sama? Czy kobieta jest w stanie poznac, kiedy rozpoczyna sie u niej nadzerka? Czy jest w stanie poznac, kiedy ma cyste na jajniku? Czy jest w stanie wyczuc u siebie endometrioze? Ciekawe ile kobiet kiedykolwiek w zyciu wlozylo sobie wziernik do pochwy, zeby w lusterku zobaczyc swoja szyjke macicy? Jeszcze jedna wypowiedz zakompleksialego malzonka. Naprawde staram sie was zrozumiec, drodzy zazdrosni mezowie, ale nie za bardzo mi sie to udaje. Z gory przepraszam wszystkie panie za lekkie uprzedmiotowienie Was na ponizszym przykladzie, ale chyba nie da rady inaczej... Porownajcie sobie drodzy Panowie ginekologa do czesto w tym watku wystepujacego mechanika samochodowego. Otoz ten mechanik moze co prawda sprawdzic poziom oleju w samochodzie, poziom cisnienia w oponach, uzupelnic plyny, czy wreszcie wypelnic niezbedne czesci, ale zrozumcie, ze on robi to dla was, po to, zebyscie mogli bez przeszkod chwalic sie przed waszymi kolegami, jakie wspaniale osiagi ma wasz samochod, jak fajnie przyspiesza do setki, jaki ma moment obrotowy, jakie wygodne siedzenia, jak sie go wspaniale prowadzi. Zamiast cieszyc sie tym, czym naprawde warto, wy wylewacie zolc na mechanika, ze co jakis czas otwiera klape silnika i zaglada do srodka. Tylko ze ten mechanik, nawet jesli zdazy mu sie odpalic silnik, to i tak najwyzej po to, zeby samochod odstawic na parking. No pewnie, sa ludzie, ktorzy nigdy nie jezdza ze swoimi samochodami do serwisu. I podobno sa samochody, ktore takie traktowanie wytrzymuja bardzo dlugo. Co nie zmienia faktu, ze kazdy producent powie wam, ze takie postepowanie to nic innego jak zarzynanie samochodu.

tez_popieprzony W sklad badania ginekologicznego wchodzi wiele rzeczy, jak np. badanie krwi, moczu, temperatury, USG, posiew z pochwy, czy pomiar cisnienia, co wcale nie znaczy, ze przy kazdym badaniu nalezy wykonac ich pelen zakres. Gdybys poszperal troche bardziej w necie, to znalazlbys tez pelno artykulow mowiacych o tym, ze badanie per rectum wg najnowszych badan nie wnosi zadnej wartosci dodanej w ok. 90% przypadkow, wiec mozna spokojnie od niego odstapic. W zasadzie per rectum ograniczone jest do dziewic (tylko ze ich nie bada sie przez pochwe) i kobiet uskarzajacych sie na dyskomfort w tej okolicy. Tzw. filmiki z "ukrytej" kamery t.zw. hobby ginekologow mozesz sobie wlozyc... powyzej.

bywalec1 uni: "musze powiedzieć ze jesteś mistrzem uników" No coz, uniki to podobno jedna z najbardziej przydatnych umiejetnosci w boksie. Bez jej zanjomosci mozna polec na ringu juz po 40 sekundach. "Ale jak dorosła pacjentka mowi Ci "panie doktorze" a Ty jej per "ty" to , sorry ale to jest już nadużycie - dość częste wśród ginekologow; niespotykane u lekarz innych specjalnści." Tak, bo widzisz, bardzo trudno zaczac do pacjentki, ktora regularnie widujesz od chwili, kiedy skonczyla 15 lat nagle zaczac mowic per "Pani" tylko dlatego ze skonczyla 18 lat. Poza tym mam kilka pacjentek, gdzie oboje jestesmy na "Ty" (ale te znam rzeczywiscie na gruncie prywatnym). Nadzieją ze chociaz "dzeczynko" czy _rybko -drypko " do pacjentek nie mówisz Nie, nie mowie, mozesz byc spokojny. Nie uzywam tez innych slow, mogacych byc uznane za obrazliwe przez pacjentke.

Zuzanna Amelia: Ilu partnerow ma Arabka to najlpiej zapytac tych, ktorzy kamieniowali niewierne zony. Czy ja napisalem, ze tabletki anty uzywane sa dla poprawy urody (od tego jest botox)? Oczywiscie, zostaly one wynalezione po to, zeby nie ograniczac sie jedynie do meza i do slubu, dobrze jednak ze wiesz, ze nie sa to landrynki (chociaz landrynki moga tez prowadzic do powiklan w postaci cukrzycy). Ja nie mam nic przeciw pigulkom, w koncu na nich zarabiam, jednak informuje moje pacjentki, ze dla ich wlasnego dobra powinny zmienic metode antykoncepcji najpozniej po 1 porodzie lub po ukonczeniu 30 roku zycia.

niclas Z ta feminizacja za bardzo bym nie przesadzal. W dalszym ciagu w USA jest 2 razy wiecej mezczyzn ginekologow niz kobiet: www.vimo.com/reports/womenshealthreport.pdf Poza tym feminizacja zawodu w USA nie jest wynikiem wiekszego zapotrzebowania na kobiety ile wyzszych kosztow ubezpieczenia jakie zmuszeni sa placic mezczyzni w stosunku do kobiet. 40% to jednak mniej niz polowa, co do delikatnosci ginekolozek juz odpowiedzialem tez-popieprzonemu, ze ginekolozki maja krotsze palce, musza je wiec wkladac glebiej podczas badania, dlonia naciskac na zewnetrzne genitalia, ktore sa najbardziej unerwione, co powoduje dyskomfort. Mezczyzni jak widzisz, sa naturalnie bardziej przygotowani do tego zawodu. Odnosnie korelacji - tak, dalej tak twierdze, ale jesli chcesz mozesz dalje wierzyc w to, ze bociany przynosza dzieci.

jeszcze odnosnie raka szyjki. Podstawowym czynnikiem go wywolujacym jest wirus HPV, ktory rzeczywiscie moze miec zwiazek z higiena partnera, ewentualnie partnerow (Arabki nie maja tylu partnerow, co mieszkanki Europy, nie rozpoczynaja tez tak wczesnie aktywnosci seksualnej, z tego wzgledu zachorowalnosc u nich jest nizsza). Przypominam ze przeciw wirusowi od kilku lat mozna sie juz szczepic i nawoluje wszystkie matki do tego, aby odpowiednie przyprowadzily swoje corki na szczepienia. Dodatkowymi czynnikami wywolujacymi raka szyjki jest dlugoletnie branie tabletek antykoncepcyjnych (o czym nie kazdy lekarz raczy poinformowac przychodzaca do niego nastolatke) oraz palenie papierosow (tak sie np. sklada ze w Europie Wschodniej odsetek palacych kobiet jest duzo wyzszy niz na Zachodzie Europy, nie potrafie jednak wytlumaczyc w przekonujacy sposob, czy jest on jakos zwiazany z lodsetkiem ginekologow mezczyzn) :)

niclas, juz byly robione badania miedzy iloscia bocianow przylatujacych na dany teren oraz iloscia urodzin na tym terenie. Wspolczynnik korelacji byl zadziwajaco wysoki. popieprzony Masz racje, zawod ginekologa jest troche komiczny. A wiesz jaki komiczny jest zawod przedstawiciela medycznego? Mowi swojej zonie: "Kochanie, w tym roku przekonalem 50 lekarzy do zmiany przepisywanych lekarstw, jedziemy na Bali". Och, a juz zawod proktologa, czy urologa... na ich temat mozna zrobic kabaret :).

Do tez_popieprzonego: Rzeczywiscie sie wczoraj rozpisales, ale nawet ciekawie. Kilka komentarzy z mojej strony: "o feminizacji zawodu lekarza w usa, a szczegolnie w ginekologii i poloznictwie." Medycyna jest sfeminizowana rowniez w Polsce. Studia medyczne rozpoczyna 2 razy wiecej kobiet niz mezczyzn. Nie wiem z jakiego powodu przy egzaminie specjalizacyjnym te proporcje odwracaja sie na korzysc mezczyzn. Nie wiem tez dlaczego takie specjalnosci, jak chirurgia wybierane sa prawie wylacznie przez mezczyzn. Ginekologia to nie tylko poloznictwo i badania kontrolne, to takze spora dawka chirurgii, ktora z niewiadomych wzgledow kobiety nie jest interesujaca dla wiekszosci studentek medycyny. "bo niby czemu moj glos jak madrzejszego z definicji ma miec taka sama wage jak podgatunku glupszego? " Ja mam jeszcze lepsza propozycje. Prawo wyborcze powinno byc proporcjonalne do wysokosci podatku wykazanego w PIT. "a zatem wepchac w sucha c*pke dwa byki, a dwa cieniutkie paluszki to jednak chyba jest roznica." Liczy sie tez dlugosc palcow. Palce kobiet sa krotsze, musza je wkladac glebiej, czasem przyciskac genitalia dlonia, co moze powodowac dyskomfort. "co do bolesnosci badania to moglbym rzec tak, jezeli nie boli to nie zbadane. aby zbadac to trzeba jednak przydusic aby dobrze wyczuc ksztalty itd co nasz gin-forumowicz zapewne moze potwierdzic." Przy dobrze przeprowadzonym badaniu bol jest objawem chorobowym. "a w ogole to w polsce wziernikow glownie uzywaja metalowych" Coraz wiecej lekarzy odchodzi od wziernikow metalowych. Ich uzycie staje sie drozsze niz plastikowych. "wiec skad wiecie, ze nie jestescie zarazane chociazby zoltaczka lub innym badziewiem. to co wpychaja wam do cipek bylo niedawno w wielu innych c*pkach i to niekoniecznie zdrowych hehe." j.w. + wzierniki metalowe sa zawsze dezynfekowane. "w moim miescie to w szpitalu medycy zatrzymuja pacjentow" Ostateczna decyzja o pozostaniu w szpitalu nalezy zawsze do pacjenta. Moze on tez zawsze wypisac sie ze szpitala na wlasna prosbe. Szpital to nie wiezienie. "i na koniec powiem tak. wiekszosc polek w ogole nie chodzi do ginekologa i zyje." Ja moge Ci opowiedziec o kilku, ktore nie chodzily i nie zyja. Znam tez takie, ktore przyszly za pozno i co prawda zyja, ale o dzieciach moga zapomniec. "zaraz napiszecie, ze pisze bzdury. otoz nie pisze. badania to pokazuja." Jakie badania? "Zreszta wiekszosc prywatnych gabinetow co mozna sobie w necie sprawdzic otwarta jest kilka razy w tygodniu srednio przed 2 godziny, co oznacza, ze roboty za duzo nie maja." A sprawdziles, gdzie jeszcze pracuja ci lekarze? " kiedys nawet obliczylem sobie ilosc ginekologow przez ilosc kobiet i wyszlo na to, ze jakby kazda chciala sie zbadac raz w roku, ginekolodzy ci nie dali by rady." Jak to obliczyles?

niclas Udzial procentowy jakielkolwiek plci w jakimkolwiek zawodzie regulowany jest przez proste prawo popytu i podazy. Wszelkie administracyjne ingerencje moga tu bardziej zaszkodzic niz pomoc (zwlaszcza gdy ingerencje te nie sa wynikiem racjonalnego myslenia). Nie slyszalem tez, szczerze mowiac, o powstawaniu szpitali z wylacznie kobiecym personelem. Zauwaz tez, ze w przypadku takich specjalizacji jak chirurgia odsetek mezczyzn wynosi grubo ponad 90%. (a nie masz pojecia, czego sie chirurg naoglada, praktycznie tego samego co ginekolog). Poza tym nie rozumiem, po co chcialbys ograniczyc liczbe mezczyzn w tym zawodzie, skoro Twoja zona w dalszym ciagu chodzilaby sie leczyc do mezczyzny?

Ok, zgadzam sie, dziwka to tez uslugodawca, z tym ze trudno porownywac oferowane przez nia uslugi z uslugami lekarskimi. Poza tym w normalnym zwiazku partnerka wykonuje ten sam typ uslugi, ktory moze zaoferowac dziwka, nie ma wiec logicznie wytlumaczalnego powodu, dla ktorego mezczyzna mialby korzystac z uslug dziwki (tak jak nie ma powodu, dla ktorego moja zona mialaby korzystac z uslug innego ginekologa).

tez popieprzony Akurat w porownaniu do ksiegowego, chodzilo mi o cos innego. Lekarz jest przeciez uslugodawca, do ktorego (poza rzadkimi wyjatkami) przychodzisz w konkretnym celu, a nie dlatego ze masz akurat ochote z nim poflirtowac. Zazdrosc o partnerke, chodzaca do lekarza, to wedlug mnie przejaw braku zaufania do niej. Ale nie musi to swiadczyc zle o Tobie, sa przeciez rozne charaktery, sa kobiety, ktorym rzeczywiscie nie mozna ufac. Ja osobiscie nie zwiazalbym sie z taka na stale, no ale charaktery i preferencje mezczyzn tez sa rozne. Najwazniejsze jest, zeby obie osoby w zwiazku byly szczesliwe i potrafily wspolnie rozwiazywac problemy. Jesli Twoja partnerka akceptuje Twoje podejscie i gotowa jest do ustepstwa w postaci wyboru ginekologa plci zenskiej (w zamian za inne ustepstwa z Twojej strony), to znaczy ze swietnie sie dogadujecie i pewnie stanowicie zgrana pare.

niclas, ale Twoj ostatni przyklad pokazuje, ze to nie lekarz, ale maz tej kobiety (a raczej strach kobiety przed gniewem / zemsta meza) stal sie dla niej zapora przed skorzystaniem z pomocy lekarskiej. aktzgonu napisala wedlug mnie naprawdfe madre i sensowne rzeczy. To przeciez zadna tajemnica, ze lekarz woli przyjmowac mlodych i zdrowych pacjentow, niz starych i chorych. Nie jest tez tajemnica, ze ginekologia i stomatologia to takie dziedziny medycyny (wylaczajac pediatrie), w ktorych odsetek mlodych (i co najwazniejsze, ogolnie zdrowych) pacjentow jest relatywnie duzy. Do tego dochodzi jeszcze fakt, ze nie wszystkie kobiety traktuja wizyte u ginekologa jako nieprzyjemny obowiazek, maly (ale zauwazalny) odsetek traktuje wizyte u ginekologa w kategoriach swoistej atrakcji. Wszystko to sprawia, ze praca ginekologa ma interesujace elementy, ale naprawde nie ma czego zazdroscic. Zeby nim zostac, trzeba przebrnac przez 6 lat studiow, staz, praktyki, prace w szpitalach, podczas ktorych nie jest rozowo. Otwarcie wlasnego gabinetu tez nie musi oznaczac sukcesu. Liczba ginekologow na rynku jest na tyle duza, ze przebic sie nie jest latwo. Nawet jednak jesli sie uda i zdobedzie jako taka renome, zarobki ginekologow w porownaniu z innymi specjalnosciami jak np. neuro- czy kardiochirurgow (nie mowiac o prawnikach, czy finansistach), sa wrecz mikroskopijne. Myslicie, ze narazalbym sie jednak na utrate tych zarobkow, a takze inwestycji w moja edukacje, probujac flirtowac z moimi pacjentkam?. To, co czasem odczuwam podczas badania mlodej kobiety, a to co daje odczuc tej kobiecie, to naprawde dwie rozne sprawy.

niclas - wiesz, nie widze tego opisywanego przez Ciebie tragizmu. Tak jak pisalem, problem specyficznych relacji pacjentka-ginekolog na pewno istnieje, istnieje jednak wiele sposobow aby go rozwiazac. Na Zachodzie np. popularne jest asystowanie osoby trzeciej, niezwiazanej z pacjentka (pielegniarki) przy samym badaniu. W Polsce zwyczaj ten sie nie przyjal (moze dlatego, ze zatrudnienie przeze mnie pielegniarki musialy by odbic sie w wiekszym koszcie wizyty). Za to coraz popularniejsze sa w naszym kraju wspolne wizyty partnerow u ginekologa. W wiekszych miastach dodatkowo jest bardzo duza liczba lekarzy ginekologow, tak ze kazdy moze wybrac sobie odpowiadajacego mu nie tylko pod wzgledem plci, ale takze wieku, wygladu, czy nawet barwy glosu lekarza

Do "zapytaj go raczej" ty za to nic mi udowodnila(e)s, a juz na pewno nie to, ze masz jakiekolwiek pojecie o medycynie. I niech tak zostanie. Nie chce mi sie juz z Toba dyskutowac.

do "zapytaj go raczej" Bardzo sie ciesze, ze wiesz kim jestem, a raczej kim nie jestem. Jesli mozesz podaj mi moj numer PWZ (o przepraszam, nie podasz go przeciez, bo wg ciebie nie jestem lekarzem). I niech tak zostanie, w koncu nie musisz mi wierzyc, a ja (min. ze wzgledu na to, co napisalem wczesniej) nie moge (i nie chce) ci nic udowdnic.

niclas - sytuacja opisana w twoim poprzednim poscie w rzeczywistosci postawilaby mnie przed bardzo powaznym dylematem. Nie wiem, czym sie zajmujesz zawodowo, ale zalozmy ze jestes bardzo dobrym mechanikiem samochodowym (najlepszym w miescie). Masz bardzo dobra klientke, ktora regularnie przyjezdza do Ciebie na serwis, nigdy nie grymasi, ze czesci sa za drogie, a okres naprawy zbyt dlugi. Jesli klientka ta ma meza, ktory jest chorobliwie zazdrosny i podejrzewa, ze jego zona w trakcie badan serwisowych tak naprawde zamyka sie w toalecie z jednym z mechanikow, to czy dla uspokojenia tego chorobliwie zazdrosnego meza chcialbys dobrowolnie stracic dobrego klienta na rzecz konkurencji (ktora w dodatku wedlug ciebie wcale nie jest tak dobra)??? To, co ja bym zaproponowal klientce, to wlasnie wspolne przyjazdy do serwisu. maz przekonalby sie, ze w serwisie koncentrujemy sie na samochodzie, a i mechanicy skupiliby sie bardziej na swojej pracy.

Do zapytaj go raczej - widzisz, ja nie musze czytac moich postow moim kolegom (lub kolezankom). Czemu mialoby to sluzyc? Jak wedlug ciebie powinien byc przykladowo napisany post z 16:19 przez "prawdziwego" ginekologa? Moze w ten sposob?: "Jesli moge dodac cos od siebie, to przy kazdym badaniu oraz operacji i zabiegu kieruje sie przede wszystkim kodeksem etyki lekarskiej oraz wytycznymi WHO. Kazda kobiete, niezaleznie od jej wieku, wygladu, czy stanu zdrowia traktuje z naleznym jej szacunkiem, z poszanowaniem intymnosci i respektowaniem jej wstydu. W rozmowie z pacjentka, a zwłaszcza w trakcie badania ginekologicznego, nigdy nie uzywam czułych zwrotów, takich jak "kotku", "kochanie", "moja droga", a także nigdy nie zwarcam się do niej po imieniu. Wystrzegam sie rowniez wszelkich uwag natury osobistej, nawet jeżeli moglyby one miec istotne znaczenie kliniczne (np. na temat masy ciała, mimo że nadwaga moze sie wiazac z problemem ginekologicznym). Jestem tez przekonany o tym, ze wszyscy mezczyzni traktuja wszystkie kobiety w jednakowy sposob, zgodnie z idea rownosci i rownouprawnienia" Chcecie sie oklamywac, to oklamujcie sie dalej. Chcecie oklamywac swoich partnerow, wasza sprawa. Coraz wiecej srodowisk lekarskich zdaje sobie jednak sprawe, ze problem szczegolnych relacji pacjentki z jej lekarzem ginekologiem istnieje (inaczej niepotrzebne bylyby zadne wytyczne w tym wzgledzie).

niclas - tak potrafie zrozumiec dyskomfort, szczegolnie mlodszych mezczyzn (jak juz wspomnialo kilka osob, ten dyskomfort zmniejsza sie wraz z wiekiem i doswiadczeniem zyciowym), z tego powodu nie mam osobiscie nic przeciw temu, zeby wizyta pacjentki odbywala sie w towarzystwie jej partnera (w niektorych przypadkach, jak np. ciaza czy porady odnosnie antykoncepcji, uwazam ze obecnosc partnera jest wrecz wskazana). Z drugiej strony jako lekarz rozumiem tez dyskomfort, jaki odczuwac moze kobieta w razie obecnosci osob trzecich przy badaniu. Dodatkowo dyskomfort moze odczuwac takze lekarz (nikt chyba nie lubi, jak osoba obca patrzy specjaliscie na rece, podczas wykonywanej przez niego pracy). Rozni lekarze roznie podchodza do rozwiazania tych kwestii. U mnie w gabinecie jest np. oddzielne pomieszczenie do przeprowadzania wywiadu i oddzielne do badan i zabiegow. "zapytaj go raczej" - moje tzw. "wypociny" jak widzisz sa caly czas dostepne publicznie, nie widze problemu, abys sam(a) pokazal(a) je odpowiedniemu lekarzowi, ktory jak sadze, mialby pomoc w znalezieniu rzekomych "bledow" w moich wypowiedziach. Ponawiam moja prosbe o wskazanie choc jednego ztych "zbyt wielu" bledow.