Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pasja24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pasja24

  1. Hej dziewczyny, Explosive, dzięki :) najprawdopodobniej będzie Gabryś - Grabriel. Mnie się to imię strasznie podoba i też jest troszkę inne niż takie typowe imiona :) lubię jednak te oryginalne :) Ewa czyli widzę, że nie jestem sama z tym mlekiem. Ja to już jako alternatywę daję Kostkowi produkty z mleka krowiego. Na szczęście te chętnie je. Natalia, niezła zdolniacha ta Twoja Tosia :) z resztą pamiętam, że od początku ona wszystko tak szybko potrafiła robić. Teraz z tym mówieniem - super. Ale to prawda, że dziewczynki mówią dużo szybciej od chłopców, nawet lekarz mi to potwierdzał. Tak więc my czekamy cierpliwie :) Z myciem zębów na początku mieliśmy mały problem bo Kostuś nie miał do tego cierpliwości i szybko się nudził ale odkąd kupiliśmy mu taką jadalną pastę Ziajka o smaku chyba żurawinowym, to wręcz uwielbia myć zęby. Ta pasta mu tak smakuje, że potrafi przez 10 minut szorować sobie zębole szczoteczką :) Podziwiam Wasze dzieciaczki co do jedzenia. Ja cały czas karmię Kostka. Sam bawi się jedzeniem i więcej pokruszy i wyrzuci niż zje więc wolę mu włożyć sama do buzi to wiem ile zje. Ale może to zły sposób bo nigdy nie nauczę go samodzielności. Jedynie owoce, czy jakieś przekąski typu drożdżówki, chrupki, biszkopty etc. je zupełnie sam no i oczywiście pije sam z bidonów przez słomkę, ale obiadki, kaszki to nie ma mowy. Łyżeczki jeszcze mu do ręki nie dałam bo boję się finału:P choć pewnie już czas na to...
  2. JBT nie ma sprawy. Polecam się :) A można wiedzieć czemu pytasz? Też zastanawiacie się nad drugim? :) Czyli widzę, że z tym mówieniem to nie jest źle. Pewnie trzeba dać dzieciaczkom czas :) Mój mężulek jak powie Kostkowi idź do mamy to od razu do mnie idzie i tak samo jak ja go wysyłam do taty, czyli słowa rozumie, ale nie do końca wie, że może się za ich pomocą z nami komunikować. Wszystko póki co pokazuje palcem i porozumiewa się z nami stękając "yhmm, yhmmm":)
  3. Hej Dziewczyny, długo mnie tu nie było, ale fajnie widzieć, że cały czas nasze forum żyje :)))) Kostek do 11 miesiąca miał 12 zębów i od tamtej pory nic więcej nie wyszło, choć widzę, że i trójki i piątki idą bo strasznie się ślini i wszystko bierze do buzi. Dziewczyny a jak u Waszych maluchów z mówieniem? Widzę, że Tosia pięknie gaduli i tak się zastanawiam bo mój Kostek to tylko "am am", "papa" i "nie" świadomie mówi. Mówi też mama i tata, ale to nie jest wołanie konkretnie do mnie czy do męża. Po prostu używa tych słów jak ma kaprys i w kierunku do nas i czasami pokazując na siebie jakby myślał, że on jest tata :) jedyne w czym jest silny to naśladowanie głosów zwierząt "hał hał, miał, ko ko, muu, czy sssss" to mu wychodzi :) Ja już połowę ciąży mam za sobą - 22 tydz. Póki co czuję się super, oby tak dalej. Tylko brzuszek zaczyna powoli rosnąć i mimo, że przytyłam tylko 2 kg to czuję już ucisk tam na dole, w kroku i coraz ciężej mi chodzić na dłuższe dystanse. Wczoraj byłam u lekarza i wszystko oki. Już od 15 tygodnia czuję ruchy i jest to strasznie przyjemne:) Poza tym wiemy też, że będziemy mieć drugiego synka :) Marzyłam o córeczce, ale w sumie wiem, że dla Kostka fajniej, że będzie miał brata. Będą dwaj kumple prawie rówieśnicy :) JBT - tak robiłam sporo badań - byłam u ginekologa, zbadał czy wszystko ok, plus cytologia, hormony tarczycowe, krew, mocz, usg narządów rodnych i usg jamy brzusznej (pod kątem kamieni w przewodach żółciowych - ale to z powodu problemów zdrowotnych w pierwszej ciąży, miałam kamienie w woreczku żółciowym i 5 tyg po porodzie musiałam mieć operację). Ja miałam o tyle skomplikowaną pierwszą ciążę, że stwierdziłam,że jeżeli jakikolwiek lekarz będzie miał przeciwwskazania do drugiej już teraz, to nawet nie będę myśleć o rodzeństwie dla Kostka. Na szczęście wszystko OK!:) Pozdrawiam WAS bardzo gorąco:*
  4. Ja już po USG :) dzidziuś ma niewiele ponad 4 mm i pięknie bije już mu serduszko :) ehhh, ale fajnie!!! :D
  5. Natalia, dam znać :) wizytę mam dopiero wieczorem. Co do spacerówki, to ja polecam Espiro Active albo Espiro Metro. Sama kupiłam miesiąc temu model Metro - jest super lekka - 8 kg, składa się praktycznie jedną ręką i w wersji zielonej jest śliczna :) do tego ma regulowane rączki, rozkłada się do pozycji leżącej i zajmuje bardzo mało miejsca po złożeniu. Moja koleżanka za to kupiła Active - mi się nie podoba co prawda wizualnie ale to kwestia gustu bo podobno jest rewelacyjna. We wszystkich sklepach, w których byłam wszyscy mówili, że Active jest najlepsza! Prawie ją kupiłam ale jednak dla mnie wygląda był tak ważny, że się rozmyśliłam i zdecydowałam na Metro. Active kosztuje w internecie - np. allegro ok. 350 zł. Metro natomiast ok. 400 zł. Tu podaję link: http://www.espiro.eu/pr,produkty Ja zrobiłam mega rekonesans spacerówkowy bo długo szukałam czegoś dla siebie. Z Metro jestem bardzo zadowolona. Jedyna wada jaką ma to trochę wąskie siedzisko i mam wrażenie, że czasami Kostek z niego trochę zjeżdża. Ale nic nie narzeka i lubi jeździć w tym wózku więc to najważniejsze. Tyle ja mogę doradzić :)
  6. Dzięki Dziewczyny :* niedługo i Wy zaciążycie z kolejnym brzdącem, zobaczycie, czas pędzi jak szalony :) Chciałabym Wam życzyć zdrowych i spokojnych Świąt. Dużo miłości i radości przy stole wigilijnym, a także odpoczynku i słodkiego lenistwa w kolejne dni :) Pozdrowionka
  7. A jeżeli chodzi o pytanie Kropki111, to... 5 grudnia okazał się najwyraźniej podwójnie szczęśliwą datą dla nas, bo w urodzinki Kostka zaszłam w drugą ciążę :) oczywiście planowaliśmy ją z mężem, odczekaliśmy rok (jak doradzają we wszystkich poradnikach), spróbowaliśmy i strzał za pierwszym razem. Dokładnie tak jak to było z Kostkiem :) Co prawda jestem dopiero po badaniach beta HCG z krwii, bo troszkę wcześnie na USG, ale przyrost beta jest taki jak należy więc jesteśmy dobrej myśli. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się rozwinie... Po nowym roku idę na USG i wtedy już mamy usłyszeć serduszko :)))) Buziaki dla WAS!
  8. Hejjj dziewczyny, ja po bardzo długiej przerwie zaglądam na forum. Wybaczcie mój brak aktywności, ale ja nie mogę wysiedzieć w domu - cały czas jestem na urlopie wychowawczym - i ciągle gdzieś biegam, żeby sobie i Kostkowi czas zorganizować :))) Ewa, czytam o Twoich problemach ze zdrówkiem Wojtusia i aż mnie dreszcze przechodzą. Strasznie mi przykro :(((( Kostek od mojego ostatniego wpisu na forum nie miał robionych badań krwi, bo wtedy pani hematolog uznała, że już jest ok - mimo, że nie wszystko miał do końca w normach, choć podobno dla takich maluszków normy są inne niż te ogólne laboratoryjne. I powiem Ci, że mimo, że miał dużo niższe neutrofile niż podane były w normie dla jego wieku, to ani razu jeszcze mi nie zachorował. Nie było żadnej gorączki, kaszlu czy większego kataru. Raz tylko mu dwa dni taka woda pociekła z noska i koniec. Ogromnie to doceniam. A u Wojtusia to tylko neutrofile poza normą czy też inne parametry w morfologii? Kostek ma już 10 zębów, ale za to sam jeszcze nie chodzi. Tylko drepcze sobie przy meblach czy pchając przed sobą krzesło albo jeździk. Leniuch z niego okropny!!!:) Jako, że 5 XII skończył roczek, tak jak większość z Was zrobiliśmy imprezkę,a nawet dwie - jedna dla rodziny i druga dla znajomych. Nie wierzę, że to już rok minął! Kiedy? Czas pędzi jak szalony... Wszystkim Waszym dzieciaczkom z okazji już odbytych i jeszcze nadchodzących urodzinek składam najgorętsze życzenia. Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka bo ono w dzisiejszych czasach najważniejsze!!!
  9. Dzięki raz jeszcze dziewczyny :) nasze forum jest jednak the best!!! :) Karo, nie przejmuj się. Mój Kostek też miał niby alergię na mleko i od 3go miesiące pije Nutramigen. Ale w 5-tym alergolog kazał mi dodawać powoli normalne mleko. I jest już ok. Jego reakcja bardzo dobra! :) głowa do góry!!! Ewa, jeżeli chciałabyś wprowadzić małemu normalne mleko to mi alergolog zalezał, najpierw robić normalnie Nutramigen i na czubku noża normalne mleko (ja daję Hipp Bio), później za tydzień dać już dwa takie czubki i tak dalej. Teraz jużdoszłam do momentu, że daję na porcję 3 miarki nutramigenu i 3 hippa czyli 50 na 50%. I zamierzam z czasem całkowicie przejść na hippa. Kostek też zaczyna odrzucać mi mleko, pije je ładnie o 6 i o 9 rano (po ok. 200 ml). Później o godz. 12 obiad (200g), o 14.30 jakiś deserek(150-170 g), w międzyczasie soczek (ok. 150 ml), ok. godz. 17 próba wepchnięcia mu kolejnego mleka, która zazwyczaj kończy się tym fiaskiem więc dostaje jogurt i ok. 19:30-20:00 kaszka przed snem. Później ok. 20 - 20:30 Kostek zasypia i śpi do 5:50 - 6:30 (zależy od dnia) i wtedy oczywiście nie dostaje nic do jedzenia bo przez sen nie da rady :)
  10. Dzięki za wparcie dziewczyny :*:*:* Cieszę sie, że nie dałyście się nabrać!
  11. Dziewczyny, ktoś się pode mnie podszył jako Pasja25 (pewnie ten intruz, o którym mówimy) i dał ten komentarz na górze, że niby odchodzę w forum i przy okazji Was obrażam. Nie, nie, co to to nie ja :) Chyba muszę się tu logować bo inaczej to nie da rady!! Co za bezczelność!!! Od teraz będę pisać na starym koncie Pasja24 bo przy logowaniu nie powinno być takich jaj! buziaki
  12. Dziękuję za wsparcie dziewczyny:* teraz już musi być dobrze! nie ma innej opcji :) Fotki już wysłałam na naszego maila! Natalia, koniecznie idź do lepszego endokrynologa i powtórz badania, żeby czasem nie okazało się, że coś kiepskiego się dzieje z Twoją tarczycą. Karo, wyobrażam sobie co przeszłaś :( Ewa, oczywiście, że pamiętam. Wszystkie badania krwi... milion różnych rzeczy w nich było, jakieś różne przeciwciała przeciw toksoplazmozie, i inne. Najważniejsze co u nas w wynikach było to obniżona hemoglobina, podwyższone monocyty i obniżone neutrofile. Choć oczywiście mnóstwo innych czynników też było poza normą. Do tego miał robione badania przezciemiączkowe główki, usg nerek, usg wątroby, usg śledziony, całej jamy brzusznej, usg wszystkich węzłów chłonnych z analizą czy wszystko ok. Mojej koleżanki synek (rodziłyśmy w tym samym szpitalu), miał dokładnie to samo co my. I jemy w centrum zdrowia dziecka pobierali nawet szpik kostny... Koszmar dziewczyna przeżyła. A na koniec nam obu powiedzieli, że to jakiś wirus, ale nie są w stanie powiedzieć jaki bo jest ich ogromna ilość. Do tego Kostek ma do dziś powiększone węzły ale pani onkolog powiedziała, że tak może być jeszcze długo... Napisz mi co u Was się dzieje? Bo w tym gąszczu stron, które mnie ominęły nie mogę się doszukać jak i gdzie okazało się, że Wojtruś ma problemy ze zdrowiem? Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania, służę. Nic się nie martw! będzie dobrze!!!!!!
  13. Hej Dziewczyny, Oleńka bardzo się cieszę, że w Twoim maleństwem juz w porządku. Jak już dojdziecie do siebie i nacieszycie się domem napisz nam koniecznie trochę więcej na temat Twojego maleństwa i pobytu w szpitalu. Jesteś zadowolona z opieki jaką tam otrzymaliście? Mam nadzieję, że TAK! U mnie położna była tylko raz, ale to na moje życzenie. Po tym razie podała mi numer telefonu komórkowego i powiedziała, że przyjdzie do nas jak tylko będę chciała i zadzwonie oraz, że mogę o każdej porze do niej dzwonić po poradę w razie wszelkich wątpliwości. I rzeczywiście kilka razy dzwoniłam, np. jak mały miał trochę wyższą temperaturę czy zrobił zieloną kupkę :) Była wtedy bardzo pomocna. Co do chusty to ja też się zastanawiam nad zakupem. Podoba mi się nawet ta idea noszenia dziecka. Tylko mam wątpliwości czy to napewno jest takie zdrowe dla tak małego i niewykształconego kręgosłupa. Niby mówią, że tak, ale nadal ciężko mi w to uwierzyć. Ja nie byłam jeszcze z Kostkiem u ortopedy, ale za to byłam na USG bioderek prywatnie. Wyszło, że ma I grupę, czyli tą najlepszą i wszystko na szczęście jest oki. A w kwestii karmienia, to ja z podowu operacji straciłam większość pokarmu i cycem tylko dokarmiam małego, żeby dać mu jeszcze te przeciwciała i witaminki. W większości jednak dostaje butlę i w sumie teraz się z tego cieszę bo w końcu nie mamy problemów z przybieraniem na wadze, mały rośnie super, najada się i co najważniejsze - przesypia praktycznie całe noce. Ostatnie karmienie mam ok. godz. 23-24, a budzi się o 6 rano. Złote dziecko :))) Trzymajcie się cieplutko
  14. My też stosujemy BioGaja (5 kropelek raz na dobę) i od tej pory Kostek nie ma problemów z zaparciami i wyprużnia się regularnie, raz na dzień. Wcześniej potrafił nie robić kupki nawet 3 dni i męczył się biedaczek. Tak więc też polecam :) Są drogie ale warto.
  15. Kostek na szczęście bardzo lubi kąpiel, a najbardziej lubi leżeć sobie na golaska przed kąpielą. Śmieje się wtedy jak szalony z radości :))))
  16. Dziękuję Pampusia :* To potrafię sobie wyobrazić jak Ty się musiałaś wtedy martwić i jaki koszmar przeżyłaś. Ten strach i niepewność są najgorsze. No i bezradność i świadomość, że jeżeli okaże się, że dziecko jest chore to jako matka nie możesz tego odwrócić:( Ech, ale najważniejsze, że te złe scenariusze się nie sprawdziły i teraz wszystko będzie OK! :) Pozdrawiam Cię cieplutko
  17. Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za słowa wsparcia. Zaczynam powoli wierzyć, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej i ta zła passa w końcu się skończy. Bo ile można walczyć z ciągłymi problemami zdrowotnymi?! Super pomysł z tym kontem na naszej klasie. Ja myślę, że najlepszy pomysł jest taki aby tak jak proponuje gwiazdeczka, każda z nas założyła konto z nazwiskiem GrudnioweMamy i dodawała swoje zdjęcia i żebyśmy się nawzajem pozapraszały :) Co Wy na to? Ja teraz jestem u rodziców (mieszkają niedaleko Torunia). Śnieg dzisiaj sypie jak szalony! Zima na całego, chyba nawet nie dam rady wyjśc z Kostkiem na spacer. Trzymajcie się cieplutko:***
  18. Hej Dziewczynki!!!!!!!!!!!!! Odzywam się po bardzo długiej przerwie, ale jestem! :) Wybaczcie mi, zdążyłam nadrobić w naszym temacie tylko kilka ostatnich stron, ale mam nadzieję, że znajdę w końcu chwilę na to żeby przeczytać wszystko. U nas ostatnio bardzo dużo się działo. Niestety w tym negatywnym sensie. Ja po porodzie bardzo źle się czułam - mam na myśli ten mój nieszczęsny woreczek żółciowy z kamieniami. Trzy tygodnie po porodzie dostałam tak silnego ataku, że musiałam zdecydować się na pilną operację. I tak 3 tygodnie temu miałam wycięty woreczek. Teraz dochodzę powoli do siebie i z dnia na dzień jest coraz lepiej. Najgorsze jest noszenie synka, bo dźwiganie mam zakazane a i tak muszę go brać na ręce do odbicia, etc. Mąż w pracy a ja sama jestem w domku... Do tego mieliśmy problemy z Kostkiem. Tuż po mojej operacji wyczułam u niego powiększone węzły chłonne. Poszliśmy szybko do lekarza a ten zalecił morfologię. Okazało się, że Mały ma silną niedokrwistość, hemoglobinę na poziomie 9,2 i prawie wszystkie wyniki mofrologii poza normą. Przeżyłam koszmar. Pediatra podejrzewała nowotwór. Powiem Wam, że nigdy w życiu tak bardzo się nie bałam i nie byłam tak przerażona i bezradna jednocześnie. Trafiliśmy do szpitala na oddział Hemtologii i Onkologii i tam zrobili mu wszystkie badania. Na szczęście okazało się, że to najprawdopodobniej jakiś wirus i wykluczyli kwestie nowotworowe. Kazali mi podawać Kostkowi żelazo i cały zestaw witamin i po 10 dniach wyniki na szczęście znacznie się poprawiły. Teraz hemoglobina 10,3 a to już w normie. Jak widzicie u mnie ciągle pod górkę. Nie miałam nawet czasu zajrzeć na nasze forum. Teraz dopiero zaczynam wracać do żywych jak już to wszystko się unormowało. Oby tak już zostało :) Kostek na szczęście pięknie przybiera na wadze. Jutro skończy 2 miesiące i z 2640 przytył już do ponad 4600 :) Robi się mały klocuszek :) My jesteśmy już po szczepieniach i zdecydowaliśmy się na 5w1 oraz na pneumokoki i rotawirusy. Mały bardzo dobrze je przyjął i nic mu po nich nie było. Teraz czekamy jeszcze miesiąc na powtórzenie badań krwi i mam nadzieję, że wyjdziemy z tego wirusa, który tak dręczy Małego. Oglądałam Wasze zdjęcia na naszej poczcie - Wasze dzieciaczki są BOSKIE!!!!:) Małe cudeńka. Ech, jak ten czas szybko minął. Jeszcze nie dawno były takie malutkie w naszych brzuchach, a teraz już takie z nich dorodne niemowlaki :) Wy też wyglądacie super dziewczyny! Widać, że macierzyństwo Wam służy! Pozdrawiam bardzo gorąco i też wysyłam nasze akutlane zdjęcia na pocztę. buziaczki! Kostek, 5.12.2010, waga 2640 g, 50 cm
  19. Bardzo dziękuję Kochane!!! Ja trzymam z całego serca kciuki za te z Was, które są jeszcze nierozpakowane. Będzie dobrze!!!! Zobaczycie, że poród przyjdzie do Was w najmniej oczekiwanym momencie i już niebawem będziecie trzymać swoje skarby w ramionach.
  20. Hej Dziewczynki, Ale dawno mnie tu nie było... wszystko przez ten pobyt w szpitalu... Na początku moje ogromne gratulacje dla świeżo upieczonych Mamuś!! Ja również melduję dumnie, że jestem już rozpakowana :)))))) 5 grudnia o godz. 12:55 przyszedł na świat nasz synek Kostek. Waży 2640 i mierzy 50 cm. Mimo malutkich gabarytów dostał od razu 10 punktów. W niedzielę o godz. 9:45 nagle odeszły mi wody - zupełnie się tego nie spodziewałam i nic specjalnie tego nie zapowiadało. Akcja skurczowa była od razu mega intensywna i już o 12:55 synek był na świecie. Położne były w szoku, że tak szybko urodziłam :) szczególnie, że byłam pierworódką. Ekipa, na którą trafiłam w szpitalu na czas była cudowna. Wszyscy byli dla mnie czuli, troskliwi. Nawet nie musiałam prosić o znieczulenie - sami mi je podali pytając tylko czy wyrażam zgodę. Kiedy było mi ciężko trzymali mnie za rękę i cierpliwie tłumaczyli jak powinnam przeć. Oczywiście cały czas był przy mnie mój cudowny mąż, który trzymał mnie za rękę i wspierał całym sobą. Spisał się na medal. A moment kiedy synek wyjrzał na świat - najpiękniejszy w życiu dla młodych rodziców!
  21. wila, ewa kurcze żal mi Was. Trzymajcie się cieplutko!!! Bettinka ja mam dokładnie to samo - każdy się rozczula jaki mam mały brzuszek i jaka jestem chudziutka, a w szpitalu wszystkie dziewczyny się dziwią i nie mogą uwierzyć, że jestem w 9 miesiącu... No cóż, taki urok. Najważniejsze, że nasze dzieciaczki rosną :) Dobrej nocy dziewuszki
  22. Hej Dziewczyny, ależ dziś szaro i okropnie w Warszawie. Aż nie chce się wychodzić z łóżka!! Ja jestem już po USG i kamień z serca - synek urósł i waży teraz ok. 2530, tak więc magiczna granica 2500 g została przekroczona :)))) Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa i ile nerwów kosztowało mnie czekanie na to badanie. Dosłownie nie mogłam spać w nocy... Powiem Wam, że świat jest niesamowicie mały. Dzisiaj poznałyśmy się osobiście z Kotlinką! :) Okazało się, że przyjechała do szpitala na KTG w momencie, w którym ja zeszłam z mojego oddziału na izbę przyjęć na badanie USG! Podeszła do mnie, przedstawiła się i ogarnął mnie przemiły szok:) Fajnie tak spotkać się w realu. Kotlinka jeszcze raz - miło było Cię poznać i mam nadzieję, że może uda nam się tu jeszcze spotkać!!! :) Pozdrawiam gorąco
  23. Kotlinka to trzymam kciuki, żeby w końcu się ruszyło :))) Amelee ja bym chętnie przyjęła troszkę masy od Twojego maleństwa, bo u nas niestety jest lekki niedobór. Ech, żeby to takie proste było :) Co do czkawki to mój synek ma ją bardzo często - średnio 5 razy dziennie i co najśmieszniejsze, najcześciej albo w trakcie albo tuż po moim posiłku :) Lekarz powiedział, że to dobra oznaka, że płucka się rozwijają i nie mam się czym martwić, tak więc możesz być spokojna:)
×