malina_malina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez malina_malina
-
Nie szkoda wam czasu na pisanie tych bzdetów??? :P
-
Koleżanko to czekam z utęsknieniem na Twoją recenzję. I uśmiechnij się w moim imieniu do naszych ulubienic. :):) Z matką Norbiego, to całkiem prawdopodobne. Przykra sprawa.:(
-
Tak, tak ja Ciebie rozumiem. I wiem o co Ci chodzi. Przez "moje ręce" też paru facetów się przewinęło. ;);) I to jest najzupełniej normalne. I my stare bywalczynie tego tematu nie czepiamy się. Najwyżej taka małą wyliczankę robimy. Popatrz dobrze. Wszelkie wulgaryzmy i chamskie wykpiwania, to od podszywów płyną. Ewentualne od pomarańczowych anonimów. Pozdrawiam. Oczywiście Ciebie a nie tych krzykaczy. :) I PAMIĘTAJCIE - KLAN DZISIAJ O 15:40 JEST !!!
-
My się nie czepiamy, tak sobie wyliczmy. A do kościółkowych dewoteczek to nam daleko. :P Koleżanko, kiedy spektakl? :)
-
Aaaa... to teraz rozumiem. Dzięki! :)
-
Mateusz? Co żonę bił? W naszym Klanie? Bożesztymój!!!
-
A to kojarzę. :) Smosarski to był. Ale jak mu na imię? Nie wiem. :(
-
Lipa dzięki za wyjaśnienia. Ale dalej nie rozumiem czemu jakieś ubrania Jerzy zrzucił? Było tak, czy mnie się tylko to przewidziało?:P Teresa to może przyszła już pora przefarbować się na czarno? Pizamowka ja nie pamiętam. Przerwy w oglądaniu miałam.
-
A co? Na studia zagraniczne ją wyślą? :P To jeszcze niech z nią Zytkę wyekspedjują. :P Ulży nam i Michałowi! :D:D
-
Sunia, ale zobacz jak odzew miałaś. :D Jaką nam mobilizację zrobiłaś. :D No i fajnie. :D Zaraz się weselej zrobiło. :D
-
Taaa? To w Warszawie cisza nocna nie obowiązuje?
-
Teresa serio? :P Nie zauważyłam. :P A fe! :P
-
Widzę Koleżanko, że ja gorętrza kobita jestem. ;);)
-
Scarlett, mnie też to dziwi. Nigdy tak grubo ubrana nie jestem. A już w kuchni, przy garach to wręcz nieprawdopodobne! Jakiś czas temu podnosiłam kwestię chodzenia po domu w butach. Ani ja, ani nikt z moich bliskich tak nie czyni. Powrót do domu równa się wskoczenie w bamboszki, kapcie, klapki, japonki... no co kto lubi. Ale buty, nigdy! Może jacyś tacy dziwni jesteśmy? :P
-
I na koniec cudny mały Pawełek! Może Lubiczowie nie dogadali które tym razem przychodzi! :D:D
-
Profesor od Ryśka - stary barowy wyjadacz! :D:D Rafalski - mydłek. :P
-
Tort fajny, tylko cyferki jakieś krzywe. :P