malina_malina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez malina_malina
-
Kotlecików przez cały tydzień mi nie dasz? :(
-
Na co? Maryś dawno nie odwiedzana. Jej Jaśko też. A o Janosiku, to już zapomniałam. A ja taka jak nasza Elżunia. Bojaźliwa raczej. Nooo... :(
-
Koleżanko moja, chciałaby dusza do raju. I to bardzo!
-
Winko na stoku, ser z grilla, okowita od Janosika... Tęskno mi za tym...
-
A piwko na gorąco. Z sokiem malinowym obowiązkowo. :D
-
I Marynię moją. I jej Jaśka. Ech........! :D
-
Koleżanko, na Ciebie to nawet do białego rana mogę... :)
-
parapet = snowboard boazeria = narty
-
stoję w oknie.... http://www.youtube.com/watch?v=DE7V6d2JQuE
-
Polska centralna poproszę uprzejmie. :D
-
Kask jest. Wiśniówkę na stacji benzynowej dokupim. Śliwowicę w Łącku, u zaprzyjaźnionego gazdy. :D
-
Sunia-Agunia liczę na Ciebie! :)
-
Spakowana. :D Dwa grube swetry. Kurtka. Spodnie. Czapka z warkoczykami. Rękawice. Szal. Gogle. Parapet. Boazeria. Sok pomidorowy. Pepperoni. Spirytus. Szampanskoje igristoje. Co jeszcze? :D
-
Tydzień bez Klanu? To nic! Koleżanki nam opowiedzą. :D
-
Hip hip hura.........!!! Jadę z kumpelką w góry...........!!!
-
No koleżanko Klano-fanko tak się nie robi. :( Góry plus Sylwester, a malina w mieście, za przeproszeniem, kibluje...??? Obrażona jestem.
-
I powiem Wam w tajemnicy, że ja już poświątecznie odpoczywam. W domku nareszcie cisza ze spokojem. A ja sobie krupniczek sączę. I to taki bez kaszy krupniczek. ;););)
-
Ostatnio nie było mi dane oglądać naszego ulubionego serialu. Sądziłam, że wigilia u Beaty była w piątak. No i przed chwilą zaskoczenie. Wigilia dzisiaj się odbyła. I widziałem Olki życzenia w TV. I Jerzego w pierogach. I śliczną Elżunię. I Monię z Felim. I Krysię z Pawłem i Pawełkiem do złotej rybki gadających. I Ryśka z gwiazdą betlejemską, a wcześniej z profesorem. I Bożenkę z Kamilą. Fajnie. :):):)
-
Słodziutkich, pachnących piernikiem i miodem, malinowych Świąt Bożego Narodzenia. http://www.youtube.com/watch?v=Qpb8T7wR_-4&feature=related
-
U mnie też zawsze grzybowa, bez śmietany, z drobniuteńkim makaronem. A z kasiorą to tak było. Jaś z wizytą u taty Piotra. Wielką miłość sobie nawzajem wyznają. Rafalski nie kocha nikogo (a Karolina???) na świecie, tak mocno jak Jaśka. Chłopak ma nadzieję, że przekona ojca do Wigilii u Boreckich. Słyszy tłumaczenie ojca, czemu jednak nie przybędzie. Tatulo woli Denatkę i z nią wyjeżdża. Syn dostaje też delikatnie do zrozumienia, że ma już sobie iść, bo za chwilę pacjentka. I w tym momencie Piotr mówi, że nic nie kupił mu na gwiazdkę, więc niech on sam sobie kasiorę zadysponuje. No i wyciąga spory kawał banknotów. Jasiek berze je do ręki, ale natychmiast wstaje i ostentacyjnie kładzie je na fotelu. Wychodzi. :P Jeśli coś pokręciłam, to sprostujcie.
-
Masz rację Lipa. I to ten wielki pan psycholog - terapeuta, a chwyt poniżej pasa. Ale w realu który chłopak by się takiej kasiorze oparł? Jeśli dobrze widziałam, to była tam dwusetka i kilka setek. Małgosi faktycznie ostatnio coś brak.:P Ja nie tęsknię.:P