malina_malina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez malina_malina
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 22
-
Klankowa, no jasne, że rozumiem! :) Mnie też to mocno dziwi, śmieszy, złości. I chodzenie w domu w szpilkach, kozakach, lakierkach też. :D
-
Klankowa, u mnie takie eleganckie śniadania, to i owszem, bywały. Ale nigdy w dzień powszedni. Bo w tygodniu, to raczej skupialiśmy się w walce o dostęp do łazienki. Czworo nas było, a natrysk tylko jeden! :D I oczywiście wszyscy na 8:00 do szkół i pracy! :D A jak niedziela, to zawsze celebracja. Obowiązkowy ładny obrus, jajeczka na miękko, talerz wędlin i serów pięknie udekorowany. Kawka, herbatka, soczek. I siedziało się tak i pojadało, popijało, pogadywało, cieszyło z wolnych chwil. Ale nigdy w wieczorowym, ciężkim makijażu, jedwabnej sukni i ciemnym garniturze! A Monia + Feli zawsze od świtu jak na wyjście do opery wyglądają! I to jest śmieszne. :D
-
Nie chcesz naszego "pieprzenia" czytać, to załóż sobie własny temat. Nam tu dobrze. I bez wyzwisk, bardzo proszę!
-
Lipa, ja problemu nie mam. Przykro mi tylko z powodu tego ataku na małą, fajnie grającą aktorkę. Rozwiązanie odejścia p. Doroty Naruszewicz też mnie dziwi. :(
-
Nie uważam, żebym się zagalopowała. Absolutnie! Aktorkę grającą postać Zosi wybrano dawno temu. I teraz, z powodu choroby, trzeba się jej pozbyć? Okrutne są takie sugestie.
-
A tego kogoś pomarańczowego, to nawet nie skomentuję. Poniżej jakiegokolwiek poziomu wypowiedź!
-
Pierogi cioci Stasi, a gdyby Twoją córeczkę choroba ząbków spotkała, to też wymieniłabyś ją na lepszy model??
-
Protest! Mój ostry, stanowczy protest! Nie chcę końca Klanu! Absolutnie! Koleżanko, ja też na Krysi ładną fryzurkę uwagę zwróciłam. :) Ładnie jej w tych dłuższych. Ale zauważyłam też lekką wtopę. :P Scena pierwsza. Krysia i Ania Surmacz w mieszkaniu Lubiczów. Krysia z krótkimi, lekko falującymi włosami. Scena druga. Krysia i Ania wychodzą z domu przy Truskawieckiej. Krystyna z włosami prostymi i dużo dłuższymi. Pani Agnieszko, jeśli prawdą jest, że czasem czyta nas Pani, to chcę Pani powiedzieć, że fantastycznie Pani w tych dłuższych włosach. I pozdrawiam serdecznie! Scena trzecia. Krysia już po zajęciach, we własnym domu rozmawia sobie z Pawłem. Włosy znowu krótkie, lekko zakręcone. Tak było! :D
-
Może ta babeczka otworzy Zycie oczy? Oby tak się stało!
-
Tak, mnie się zdawało, że w jakiś amok wpadł. Ola też miała nietęgą minę. :(
-
Wydaje mi się, że tylko psychicznie. Ale Norbert genialny był! Sama się przestraszyłam, że on to tak na serio!
-
Ano, córcia pułkownika krew... :D Michał zamiast żonki, groźnego kaprala zyskał.
-
A grubość, to raczej na styczeń, a nie na połowę maja! :D
-
Ta, przechodziła i kupiła... :P I kolor cudny i bazarowa jakość też pewnie cuudna! :D
-
Ja chyba też tylko z tego względu. Zyta cywilny pracownik wojska? To jasne! A gdzie by indziej mogła pracować pułkownikowa jedynaczka? :D Nie wiem jak jest teraz, ale znam zarobki w "wojskowości" z przed lat. Moja znajoma i ja podobną pracę wykonywałyśmy. Ona w JW, ja w cywilnej placówce. Pani ta miała, lekko licząc, zarobki trzy razy takie jak moje. Plus dodatki, premie, pochodne i inne takie.
-
Ola, Norbert i dzieci odgrywali taką scenkę pt. Przemoc w rodzinie. Było to dla celów ściśle naukowych. Po jej zakończeniu każdy uczestnik wypowiadał się nt. swoich odczuć. Kasia była cudna, chciała Norbertowi przywalić. Żal było mi Maćka. Widać było, że on bardzo to przeżył i nie jestem pewna, czy zrozumiał o co w tym wszystkim chodzi. :( Zyta co miesiąc będzie się do szpitala kładła. W ten sposób chcą jej cykl obserwować. O pracodawcę spokojna jestem. :D Pan pułkownik zadzwoni i wyda odpowiednie, zgodne z procedurą, rozkazy. Zrozumiano?! :p
-
No, może porządek w Femine nareszcie zaprowadzi. :)
-
O tuż to Lipaa, o tuż to...! :):)
-
A no właśnie! Może to dziwne, ale dzieci cierpiące na uporczywą anemię właśnie takie pulchne są. A z kolei, duże dawki żelaza powodują przebarwienia i inne z ząbkami problemy.
-
No i to nie jest prawda! Pani Paulina ma dwie córki, Antoninę i Marcysię. Aktoreczka grająca Zosię nazywa się Amelia Malesa.
-
Taak? A ja słyszałam, że to nie jest córcia pani Pauliny...
-
Zaraz tuczenie. :P A może mała aktoreczka ma jakieś zdrowotne problemy? Nie pomyśleliście prześmiewcy o tym?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 22