malina_malina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez malina_malina
-
Mnie się Herbuś też już nie podoba. W tym kostiumie kąpielowym niezgrabnie i wulgarnie wygląda.
-
hahahahahah.... Majster, to Was jest dwóch ?? :P:P
-
Mnie się wydaje, że Paweł zawsze taki był. :(
-
Lipa dzięki za wyjaśnienie sprawy z tańcami. :) Też uważam, że wątek Bogny mało prawdopodobny. Niestety znam paru alkoholików. Dobrze wiem, że trzeba jakiegoś dna dotknąć, żeby za terapię się zabrać. A u niej to "pijaństwo" takie zbyt płytko pokazane było. No bo kto z nas nie pociągał sobie winka czy piwka. Życie, życie jest nowelą... a film, to tylko film. :P
-
Majster - mnie bardzo! ;) Zawsze miałam słabość do czarnego koloru. :D
-
A ja się wczoraj obawiałam, że Misiu pułkownika do ściany tą szablą lub kordzikiem przyciśnie. Jam uosobienie spokoju i taktu, ale na jego miejscu tak bym jednak chyba zrobiła. Mnie się wydawało, że Grażyna z Rychem zgodzili się na te dodatkowe godziny tanecznych treningów, a tu tak jazda wyszła. Noe wiem, przyśniła mi się ta zgoda, czy co? :D Bożenka nareszcie pazur pokazała! Świetnie rozmowę z rodzicami zagrała! Brawo!
-
Fuj! Jakaś świnia wlazła. :P Idę sobie stąd. :(
-
Klankowa masz rację. Nadmiar nauki przegrzewa zwoje mózgowe i już prosta droga do schizofrenii.:P
-
Klankowa masz rację. Nadmiar nauki przegrzewa zwoje mózgowe i już prosta droga do schizofrenii.:P
-
No tak, parę męskich nicków nam się tu przewija. Jednak ja nie do końca wierzę, że to z krwi i kości faceci. :P:P:P
-
Sunia! Telekamery były!!! A ja zapomniałam!!! Nasi mówisz ma trzecim miejscu, tyż ładnie. :) Nie znam Majki ani innych seriali. No, czasem na Na dobre i na złe zerknę. Jednak ja wierna (z małymi przerwami) Klanowi. A nasi na gali byli? Kto? Jak ubrani? A właściwe jak ubrane? :)
-
Dżony, dzwonią ale nie wiesz w którym kościele. Coś Ci się pieprzy w rozumku. :P
-
A Rychu nie jest szwagrem Pawła. To rodzeni bracia. :):)
-
Lajcik, lajcik... rozumie się. ;)
-
Żadna praca nie hańbi! Byleby dobrze ją wykonywać. Robol, fatalne określenie. Oj Zyta, Zyta! Tym jednym słówkiem narobiłaś sobie kobieto wrogów! Rodzynek - świetnie. :) I zaczerń się kolego. Zaraz fura podszywów się na Ciebie rzuci.
-
MAJSTER, a nie pomocnik Rysiek - czytasz nas od jakiegoś czasu więc chyba jednak wiesz, że my tu sobie żartujemy, a Twój komentarz jakoś tak śmiertelnie poważnie zabrzmiał.:( Pytałeś co sądzimy o Twoim poście, no to napisałam. :P
-
Zyta dziwiła się, że Michał chce z robolami pracować. Z robolami!!! :(
-
Koleżanko dla Ciebie. Zytka cała w skowronkach, ciągle Misiowi za bilety na berliński koncert dziękuje. Michał też szczęśliwy. Wykąpany, wypachniony. Sielanka. :) Jerzy udaje Hindusa. W turbanie na głowie i z filiżanką herbaty w dłoniach wita powracającą z biegania Elżbietę. Ach, jeszcze jej w języku hindi miłość wyznaje. Paweł najpierw składa Tadeuszowi raport z przeprowadzki rybek (jednak!) potem przyjmuje w gabinecie Bolka z Turku. Razem z Koziełłą oglądają wyniki badań bolusiowej żonki. Lubicz skuteczne odpiera zakusy kuzyna do najazdu z Henią (Bolka żonka) na Truskawiecką. Jerzy wchodzi do biura. Antek siedzi smutny, żegna się z jajeczniczką na masełku i pieczonym boczusiem. Cholesterol wysoki! Ale Renatka już ze sklepu przybiega i zamiast nieśmiertelnych drożdżówek dzielnie dzierży sześciopak Danacolu. Antek niechętnie zaczyna pić ten jogurcik, ale z każdym łykiem błogość na niego spływa. Czyżby zły cholesterol już mu się zaczął obniżać? :P Tanecznym krokiem przybywa Feli i wręcza Jerzemu Certyfikat. Chojnicki jest już szczęśliwym (???) posiadaczem części apartamentu na Costa del Sol. Renata z Antkiem raczej kwaśne miny mieli. :(:( Jerzy prosi ich oraz Kamilę o zachowanie tej wiadomości w tajemnicy przed Elą. Pułkownik stawia się u Zyty na herbatce. To Zytka w domu poniedziałek spędza, nie pracuje dzisiaj? No i zaczyna jej mącić w głowie, że ma pomysł jak zrobić z Michała dyrektora. Jakiś wysoko postawiony dawny kolega z Armii zajmuje się mieniem powojskowym i Misiu mógłby u niego być dyrektorem od... rozbiórek! :D:D No bo przecież pułkownikowy zięć zna się na budowlance jak nikt. :P Młody Chojnicki wraca do domu i przy obiedzie Zyta wierci mu dziurę w brzuchu o ten dyrektorski stołek. Misiek nawet nie chce słyszeć o odejściu z firmy ojca. Przecież dopiero dostał podwyżkę. No i realnie myśli. Jaki z niego może być dyrektor, jak on tylko maturę ma? Bożenka nadal chwalona przez Herbusiową (nie pamiętam jak się ona w Klanie nazywa) i nadal dołowana przez tego nowego partnera. Trenerka mówi, że dziewczyna ma wieli talent i powinna trenować 15 godzin tygodniowo. Grażynka i Rysiek wyrażają na to zgodę. Krystyna, Paweł i Pawełek zasiadają do obiadu. Pani dziekan zaprasza też do stołu Ryśka, Mariusza i Maciusia. Fachowcy odmawiają, bo pani Stenia już ich nakarmiła. Dalej więc rozkuwają (ubrani jakby obawiali się zarażenia czarną ospą :P ) kominek. Doktorostwo zajada, tylko Pawełek marudzi. Wolałby z facetami pracować. Paweł obiecuje, że jeśli ładnie zje cały obiad, to będzie mógł pomagać przy remoncie. Nagle brzdęk! To Mariusz drabiną machnął i wybił szybę w salonie. No i dramat! Stary Lubicz jest przerażony! Na zewnątrz -10 a szyby nie ma! Dzielny Rychu usiłuje ratować sytuację i chce tymczasowo jakąś dyktę, czy sklejkę wstawić. Ta okazuje się jednak zbyt mała. Dramat, dramat, dramat!!! :D:D:D Jeśli o czymś zapomniałam, to z pewnością koleżanki (kolega?) dodadzą. Dzisiaj w radiowej jedynce mieli program na temat fachowców. Same żale i utyskiwania. Mówili, że prawdziwych już nie ma, bo wszyscy dobrzy dawno do Anglii wyemigrowali. Ale jakiś słuchacz SMSa przysłał, że jeden prawdziwy jednak w kraju został. To Rysiek z Klanu! Patrzcie, nasz bohater nawet w radiu zaistniał. :D
-
Słuchajcie, czy Wasi mężowie, tak jak Paweł, też zasiadają do codziennych posiłków w pełnym rynsztunku? Mam na myśli marynarkę i krawat. Bo mój, jak tylko do domu wraca, natychmiast wskakuje w coś luźniejszego, niezobowiązującego. Dziwny jest mój chłop, czy Krystyny? :P
-
No właśnie? Gdzież ta rybeczka? Koleżanko, czy już byłaś na spektaklu? Coś mi się kojarzy, że na początek lutego bilety były? Tak? :) Nie znam Ślicznotki, nie znam Słowiczki. :P:P Znam Krysię, Anię, Elżunię, Monię i Moją Koleżankę. :D
-
Dżony, wyśmiewać się potrafisz. Z czytaniem i pisaniem ciut gorzej! :P
-
Sunia bo ja takie przeczucie coś mam. A, coś mi się przypomniało. :D Któregoś dnia oglądałam ( w Celowniku albo w Interwencji) reportaż o facecie który został nabity w butelkę. Lekkomyślnie podpisał umowę. Nigdy nie skorzystał z tego co mu proponowano i stracił ponad dwadzieścia tysięcy. Od dłuższego czasu sprawa toczy się w sądach i chłopina dojść swego nie może. Podpisał umowę z firmą "krzak". Zdaje się, że pod podanym adresem przedszkole się znajduje. Wiecie o co to chodziło? O apartamenty nad Morzem Śródziemnym. :D:D Minęła chwila, zaczął się nasz Klan i ryknęłam głośnym śmiechem, gdy Feli wizytówką machnął! Durni ludzie z Klanu! Przecież od dawna wiadomo, że te firmy oferujące apartamenty, to jeden wieli przekręt! A tacy wielcy biznesmeni jak Jerzy i Antek z Renią czy też Darek albo pracownicy Rosso dają się nabierać!:) Na jakim świecie oni żyją? :P:P:P
-
A mnie się wydaje, że ostatecznie nie wywiozą. Dzisiaj Krysia z takim smuteczkiem karmę im sypała.