madeinpolska

Po części na pewno tak, ale mi się chce spać cały czas, nawet jak wypiję 2 kawy, w lato, jesień, zimę - nie ma znaczenia.

A u mnie z włosami trochę gorzej - lecą, nie mocno, ale bardziej niż wcześniej. Nie wiem z czego to wynika - miałam już kiedyś taki rzut, ale teraz może przez tą prolaktynę? Poza tym jestem strasznie ospała..mogłabym spać non stop, mimo picia kawy. Jakiś obłęd..nie mam pojęcia czemu tak jest.

Podobno to bez sensu brać jedno i drugie, no ale zobaczę, co ja tam dostałam.

maflok, ale nie bierzesz antyków, prawda? Hm zastanawia mnie, co ona mi tam przepisała.

Standard - szybciej umrzesz niż dostaniesz się do lekarza. Znam przypadek dziewczyny u której w Polsce nie mogli wykryć białaczki, chociaż leżała tydzień w szpitalu i długi czas wcześniej miała objawy. Nawet dentystka jej powiedziała, że ma objawy białaczki. Pojechała do Niemiec - od razu wykryli i w godzinę miała wszystkie wyniki badań. A co do dr Gawrysia to zapiszę się, warto się przejść:)

karasia a jak dostałaś się do szpitala? Dostałaś skierowanie od lekarza? Ja chciałabym się położyć żeby mnie przebadali dokładnie, ale to jest dość trudne..zresztą same wiecie.

elisa30 Mi rośnie do 300 czyli 12-krotnie a wcześniej przed antykami do 180 i to było 7-krotnie. Mam nadzieje, że będzie wszystko okej. Jak się przeprowadzę to za jakiś czas zbadam znowu i zobaczę jakie są rezultaty.

elisa30: Wiesz co nie gadałam z lekarzem tylko jest taka babka tam w tej poradni, która zawsze przekazuje mi wiadomości, no chyba, że sprawa jest poważna to dr sama do mnie dzwoni. Nie dostałam żadnych wytycznych żeby rezygnować z tabletek anty, poza tym myślę, że to by pogorszyło sprawę. Nawet nie wiem jaki lek dostałam, pewnie coś na zbicie tej prolaktyny. Wszystko będzie napisane na recepcie także wtedy Ci odpowiem co i jak. Ja też czytałam, że na ulotkach jest napisane, że nie można, ale czytałam trochę o tym w necie i lekarze często przepisują mimo brania antyków. Myślę, że to kwestia tego jak duży jest poziom prolaktyny - u mnie nie jest aż tak wielki, bo wiem, że są kobiety którym rośnie po tabletce do 6 tysięcy...i wtedy pewnie nie można łączyć tych leków, ale to tylko moje jakieś wymysły. Sama jestem ciekawa co ja tam dostałam, ale ciesze się, bo lepiej to zbić teraz niż później mieć kłopot. Szczególnie, że na antykach prolaktyna rośnie, więc prędzej czy później byłaby bardzo wysoka. Czekam, czekam z niecierpliwością na receptę:)

Ja dostałam wczoraj telefon z Warszawy, że lekarz zobaczył moje wyniki (prolaktyny) i jest wypisana dla mnie recepta, która idzie do mnie pocztą. Nie wiem, co to za lek, ale ciesze się, że doktor zareagowała.

Flatronka: Okej będę czekać. Podobno leczy łysienie, tak wyczytałam na stronie jego prywatnego gabinetu. Idziesz prywatnie czy państwowo? Chciałabym się zapisać tam i sprawdzić czy wszystko okej od tej strony, bo u endokrynologa nie byłam nigdy, niby tsh mam w porządku, ale nigdy nie zaszkodzi sprawdzić.

adag: Wiesz coś na temat doktora Gawrysia, endokrynologa z Wrocławia? Może któraś z Was leczyła się u niego?

hmm a co myślicie o moich wynikach? (prolaktyna podskoczyła mi na antykach)

Dostałam wyniki prolaktyny: 25, 33 ng/ml a norma od 1,9 - 25 godzinę po MC mam 300, 16. To zdecydowanie za dużo, ale jak czytałam czarnakitka ma gorzej i nic z tym nie robią, Wyniki poszły do lekarza, czekam na odzew jeśli będzie źle. Hm to jest duże przekroczenie? Wcześniej miałam niższą prolaktynę 18 z kawałkiem - to rok przed braniem antyków. Nie chcę dopisywać sobie żadnych interpretacji sama, ale zastanawiam się, bo przecież na antykach rośnie prolaktyna. Mam się bać?

AnneMarii otworz_oczy@interia.pl chętnie z Tobą pogadam:) odezwij się:) lavera: Nie wiem na ile aparat odzwierciedlił rzeczywistość, bo ja sobie też robię czasem takie zdjęcia i od ujęcia zależy jakie wyjdą, ale moim zdaniem to wygląda bardzo dobrze.

JA też miałam takie chwile, że myślałam o najgorszym, że już miałam dość i ryczałam, ale znalazłam na to sposób. Widzę to dopiero teraz po jakimś czasie, że zaczęłam się realizować, miałam świetne wyniki w nauce, dawałam z siebie maksimum i naprawdę byłam z siebie dumna, że nieważne czy łysieję, czy wypadają mi włosy - jestem coś warta. To dawało mi pewność siebie. Mimo że miałam najgorszy okres w swoim życiu to potrafiłam się zmobilizować, działałam na pełnych obrotach, w szkole osiągałam takie wyniki, że wszyscy pytali się jak to robię i dzięki temu nie czułam się maksymalnie gorsza od innych. Zazdrościłam włosów, ale z drugiej strony coś innego dawało mi satysfakcję:)

Jezuniu..nie mam na Was słów baby.. Do tej pani z odrostającymi włosami, chociaż i tak pewnie nie przeczyta: I co z tego, że ktoś Ci powie, że odrosły, ale wypadły?(chyba to była sugestia do mnie, bo ja to napisałam i wcale nie napisałam, że na pewno masz aga!) Jeśli wierzysz, że wszystkie historie tutaj opowiedziane albo zasugerowane, że w Twoim przypadku tak może być to znaczy, że jesteś słaba psychicznie jeśli ktoś z forum może wkręcić Ci jakieś rzeczy. Można zapytać się o to jakie badania i kiedy i gdzie najlepiej zrobić, ale nie o to co Ci dolega. O takie rzeczy pyta się lekarza, więc ja nie wiem dlaczego teraz przychodzisz tutaj i mówisz, że wszyscy źli. A kiedyś przychodziłaś tutaj po rady, tak? A teraz jak odrosły włosy to buuuu niedobrzy wszyscy są, bo źle 'zdiagnozowali'. Nie życzę Ci źle, super, że odrosły Ci włosy - wiem co to za uczucie uwierz mi, ale kurcze nie można normalnie powiedzieć 'słuchajcie dziewczyny myliłyście się, mi się udało'. Nie wiem..mnie to wypadanie włosów nauczyło jakiejś pokory..Zamiast nadawać na innych to ja bym się kurcze na Twoim miejscu cieszyła.

'musisz odnaleźć nadzieję i nie ważne, że nazwą ciebie głupcem' ! a to tak mi się skojarzyło:) Poza tym mi też odrosły włosy jak dowiedziałam się, co mi jest i dostałam odpowiednie leki. Naprawdę nikt nie powiedziałby, że mam androgenowe, no ale później mi trochę ich wypadło znowu i nie było tak pięknie. Zastanawiam się też, bo po pierwszym okresie leczenia miałam tak fascynujące wyniki, że badania nie wskazywały na androgenowe..hym..no ale z drugiej strony to leki na łysienie androgenowe działały, tak samo parę lat wstecz zadziałał alpicort E, kiedy nie wiedziałam, że mam androgenowe..więc jednak wierzę, że to to, ale lecę się zbadać:)

Pytanie do ogarniętych: Wynik prolaktyny na antykach powinien mi wyjść unormowany, tak? (nie robiłam jeszcze, jutro idę) Poza tym mam mały kryzys i błagam nie kłóćcie się, bo nie mogę Was czytać.

winko: Sądzę, że nie musisz się obawiać. Ja biorę spironol ponad rok. Na początku brałam dwie tabletki po 25 mg codziennie, ale nie brałam jeszcze tabletek anty i miałam miesiączkę jak popadnie - najpierw co trzy tyg., później co dwa a jak miałam co tydzień to się wkurzyłam, bo nie mogłam na basen chodzić i zmieniła mi na jedną tabletkę dziennie i tak też zostało, unormowała się miesiączka. Jedynie na początku bolała mnie wątroba, ale uprzedzali mnie o tym. Poza tym spironol obniża ciśnienie - masz prawo czuć się senna, ja mam z reguły niskie ( np. dzisiaj 84/64 ..), więc z tym spironolem u mnie to w ogóle masakra, ale dobrze jest;) Oczywiście nie wiem jak zareaguje Twój organizm, mówię tylko z własnego doświadczenia, że u mnie działał + miałam jeszcze leki stosowane miejscowo, ale to leki typowe dla łysienia.

Jezuniu dziewczyny uspokójcie się. Poniekąd podzielam zdanie kropki, bo ma rację - jak bez badań można coś leczyć. Jak mi zaczęły wypadać włosy to latałam jak głupia, robiłam badania. Oczywiście nie wiedziałam na początku o czymś takim jak trichoskopia czy trichogram. Jak się dowiedziałam to poleciałam od razu. I nie można bać się, że to jakaś wyrocznia, bo to tak jakby z góry zakładanie, że już nic mi nie pomoże. Ponad to każdy z nas ma zapisane w genach czy wyłysieje czy nie i jak szybko będzie to postępować, kiedy się ujawni, czy wyłysiejemy do końca, czy coś nam na tej łepetynie zostanie. Moja mama po ciąży z moim ŚP bratem miała łysienie plackowate, wyleczyła, ale włosy lecą jej do tej pory. Nie ma prześwitów wokół przedziałka, ma zakola, które zakrywa, bo tak jej włosy się układają po prostu, że nie widać. Włosy są cienkie itd. ale mama ma prawie 50 lat - padłabym ze szczęścia gdybym miała takie włosy w tym wieku:)) Mój tata ma ponad 50 lat i ma lekkie prześwity z racji wieku. A ja? A ja trzy lata temu zaczęłam tracić włosy. Dlatego niektóre z Was (nie mówię o tych chorych na konkretną chorobę) będą tracić włosy setkami, ale nie będą nigdy łyse ani nie będą miały prześwitów. A tak poza tym to ja czasem zastanawiam się, co mi jest naprawdę i co tam we mnie siedzi. Łysieje to na pewno, bo widzę jak zachowują się włosy, mam świadomość, że to nie jest normalny proces. Raz jest lepiej, raz gorzej, prześwity miałam, mam nadal, tylko w pewnym okresie trochę mi zarosły, ale później znowu był rzut itd. Tylko czasem też myślę, że może łysieję z jakiegoś innego powodu, ale nie da rady tego powodu poznać. Chociaż reaguję na te leki na łysienie androgenowe, więc pozostaje mi wierzyć, że to to. Przynajmniej robię cokolwiek. Wiem, że gdyby nie to to byłabym teraz łysa. Przypadkiem natrafiłam dzisiaj na program na mtv true life i było o 'i'm losing my hair'. Poszukajcie w internecie, może jes na stronie mtv, Nic tam ciekawego na temat leczenia nie było, ale same osoby pokazne i ich historie były ciekawe. Dziewczyna w wieku 19 lat zauważyła masę włosów któregoś razu pod prysznicem. Po dwóch tygodniach była łysa...włosy jej zaczęły odrastać a później znów wypadać. A zachowanie tej dziewczyny..nie mogłam się napatrzyć i nadziwić. Niesamowite ile miała w sobie siły. Obejrzyjcie jeśli będziecie miały możliwość. Nie kłóćcie się, trzeba się wspierać! Kropka a jak ktoś się nie bada i biadoli no to trudno, jego zdrowie. Ja też biadoliłam ale nie poddawałam się i badałam cały czas.

AnneMarii Ja mam też niskie ciśnienie, zawsze marznę w ręce i stopy najbardziej, więc to ma pewnie związek z tą temperaturą, Jeśli chodzi o łupież to miałam tak w okresie zimowym, że silny łupież i zaczęły wypadać, ale tylko raz, później przeszło. Co do lekarza z dolnośląskiego to ja też bym prosiła, bo właśnie przeprowadzam się z warmińsko-mazurskiego do dolnośląskiego..Chociaż do Wawy i tak będę jezdzic:)

AnneMarii Ja robiłam te same badania co Ty i zapłaciłam ponad 200 złoty. Chyba, że ceny wzrosły tak dramatycznie, ale nie sądzę. Poza tym insulinę możesz zbadać u lekarza rodzinnego i nic za to nie zapłacisz. Ja miałam mierzoną nawet cały tydzień za darmo tylko musiałam tam jeździć. A poza tym wiece co..ja mam taką dziwną przypadłość, że mam za niską temperaturę ciała. Czasami zdarza się 36,6 ale zazwyczaj to 35 z kawałkiem..hm mówiłam o tym lekarzowi rodzinnemu, ale on mówi, że tak mam i już. Nie gorączkuję w ogóle od paru lat, jak byłam dzieckiem to gorączkowałam normalnie. Nie to żebym się doszukiwała czegoś, ale tak piszę, bo może któraś z Was coś o tym słyszała;)

AnneMarii hm ja znam tylko z Warszawy lekarza, murek74 też się tam leczy, no ale jest drogi to trzeba przyznać. Musisz koniecznie wyniki skonsultować z lekarzem. Ja szukałam na początku w swoim mieście lekarza i też jak patrzyli na moje włosy to rozkładali ręce, bo nie było nic widać. Trafiłam na dermatologa z Białegostoku, babka miała dobre zamiary, dobre chęci, przejmowała się, ale nie miała sprzętu do badania i źle mnie zdiagnozowała, przez co straciłam spooro czasu, ale wtedy miałam jeszcze dużo włosów. Jak trafiłam do Warszawy to tam bez gadania się mną przejęła, bo już miałam o wiele mniej włosów poza tym od razu usiadłam i powiedziałam: proszę nie sugerować się gęstością włosów, bo pani może wydawać się, że jest ich dużo, ale proszę bardzo pokaże pani zdjęcie i może pani sobie chociaż tak porównać. I nie zlekceważyła mnie, chociaż myślę, że i bez tego też by mnie nie zlekceważyła. Po prostu musisz opowiedzieć lekarzowi wszystko, od początku do końca po jakich lekach było gorzej, po których lepiej, w jakich odstępach czasu następowały zmiany. Jasne, że nie każdy na to zareaguje, ale może ktoś w końcu będzie człowiekiem...

AnneMarii Kochana nic Ci nie poradzę, bo wiem na ten temat mniej niż inne kobiety tutaj. Ja jestem pod opieką jednego lekarza i zawsze on mi mówi, co mam robić. Zrób badania i skonsultuj je z lekarzem. Ktoś prowadzi Twoją chorobę? Czy na własną rękę wszystko?

AnneMarii Miałam tak samo z tym, że ja nie brałam yasmin tylko spironol + loxon. U mnie była tak ogromna zmiana. To było stopniowe, ale tak po 6 miesiącach stosowania tych leków wypadały mi 2 włosy, 5 to już od wielkiego święta..i po około roku nagle z dnia na dzień tez zaczęły lecieć nie wiadomo dlaczego. To była zima akurat, więc może to takie sezonowe. Poza tym miałam bardzo długie włosy - moja dr. sugerowała, że nie każdy może hodować aż tak długie włosy i po prostu włos rośnie do pewnego momentu a późnij musi wypaść i może u mnie akurat taka sytuacja była i dużo takich włosów akurat na głowie miałam. W każdym razie odstawiłam na jakiś czas loxon i powoli powoli przestały wypadać. Później dr. kazała mi znowu używać loxonu, dostałam antyki Yaz. Tylko tym razem jak wróciłam do loxonu to dotknęło mnie początkowe nadmierne wypadanie, czego przy 1 razie nie doświadczyłam, ale przeszło. Długo to już trwa? Może idź do lekarza? może to tylko chwilowe?