Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia_LBN

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylwia_LBN

  1. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    czym to zwalczyć - za przesyłkę nic bym nie zapłaciła - bo to w ramach reklamacji, ale zastanawiałam się czy jest sens po prostu. Bo po co sobie i komuś robić kłopot? Dlatego wolałam najpierw Was zapytać o tę czapeczkę. Bo dziecko może być że tak powiem w rozmiarze 62, a główki wcale wielkiej mieć nie musi. Tak czy inaczej napisałam już maila, że rezygnuję z wymiany, pani życzyła mi szczęśliwego rozwiązania i zadeklarowała, że jeśli za dwa tygodnie okaże się, że czapeczka będzie za mała to dośle inną w rozmiarze 62. Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby.
  2. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    10 luty - dzięki, uspokoiłaś mnie z tą czapeczką, bo sama nie wiedziałam czy zostawiać czy odsyłać. Skoro piszesz, że rozmiar 56 będzie ok, to zostawiam. :) U nas ubranka swoje można jak najbardziej mieć, ale położna odradzała, bo trzeba ich pilnować. Powiedziała, że jak położne biorą dzieciaczka do mycia to po prostu ciuszki z których rozbierają maluszka wrzucają do wspólnego kosza, który idzie do pralni i można ich już nie odzyskać, a szkoda by było. Wobec tego poleca aby swoje mieć tylko czapeczki, łapki-niedrapki i skarpetki. No i oczywiście ciuszki na wyjście. Dziewczynka - ja nie wiem jak moja Hanulka ułożona, bo ostatnie USG miałam 3 tygodnie temu, lekarz mi nie powiedział, a ja sama głupia zapomniałam zapytać. Teraz wizytę mam na 31 stycznia i wtedy mam mieć CC, więc już się wcześniej nie dowiem. Swoją drogą zachodzę w głowę co to mogą być te dwie wyspy??? :) I pakuj się Dziewczynka! Kopa masz ode mnie, ale takiego niezbyt mocnego ;)
  3. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Dziewczyny - mam do Was jeszcze jedno pytanie- prośbę. Zamawiałam przez allegro wyprawkę - rozmiar w opisie aukcji 62. Nie chciałam 56, bo obawiałam się, że może być zbyt mała (Hanka podobno długa jest). Wszystko pięknie ładnie tylko czapeczka przyszła w rozmiarze 56. Napisałam maila do sprzedającego - nie ma problemu z wymianą, ale na inną bo takie zwykłe wiązane bawełniane jakie kompletują do wyprawki mają tylko w rozmiarze 56, bo producent innych nie szyje, nikt z kupujących nie miał zastrzeżeń jak do tej pory - no to chyba tylko ja taka dziwna jestem :) I teraz to moje pytanie - powiedzcie proszę, czy bawić się w odsyłanie i wybierać inną, czy ta w rozmiarze 56 będzie dobra? Chodzi mi o te pierwsze dni, kiedy jest się jeszcze w szpitalu. Jakie macie w tej kwestii doświadczenia? Czy dzieci bez względu na długość będą się jednak wszystkie mieściły w rozmiarze 56 jeśli chodzi o czapeczkę? Z góry dzięki za pomoc :)
  4. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Cześć Dziewczyny! Fajnie, że tyle piszecie :) Ja się teraz ustosunkuję: Antykoncepcja - polecam tabletki cerazette. To są tabletki dla kobiet karmiących i z grupy ryzyka (ja z tych drugim - stąd znam, bo z tego powodu je brałam). Nie zawierają estrogenu dlatego są bezpieczniejsze. Ja kiedy je brałam nie miałam żadnych skutków ubocznych - nie pamiętam jak długo brałam, ale na pewno ponad 3 lata. Żeby nie było, że takie super to dodam, że koleżance z pracy gin przepisał właśnie po porodzie i ona miała plamienia, więc chyba po dwóch cyklach przestała je brać. Tak więc raczej samej trzeba spróbować, bo każda z nas może reagować zupełnie inaczej. Problematyczne jest to, że o ile przy "zwykłych" hormonach można się spóźnić do 12 godzin z wzięciem tabletki, o tyle przy tych z tego co pamiętam max. 3 godziny. katasha7 - fajny ten Twój mini komputer tylko kurcze, czemu kosztuje aż 2.500 zł.??? A skoro już przy zabezpieczeniach jestem - u nas z sexem krucho :( - i to raczej małż nie ma ochoty (nie wiem - może się boi?) tak więc o ile ja na początku się wkurzałam, to teraz mi się też odechciało. Co do podkładów - ja kupiłam dwie paczki tych z belli - wielkich jak nie wiem co, a dalej to już chyba "zwykłe" podpaski. A wiecie może po jakim czasie od porodu można wrócić do tamponów??? Upławy - ja mam także. Lekarz przepisał mi gynalgin, twierdząc, że lepiej zlikwidować je teraz, tzn. przed porodem, bo później wystarczająco problematyczne są odchody połogowe, a przez to zachowanie higieny jest trudniejsze, więc lepiej te upławy wyeliminować jeszcze przed porodem. Tak więc zakładam na noc i mi pomagają. Miejsc "nieczułych" na brzuchu nie mam. Z piersi również wypływa mi taka gęstawa, lepka "mazia", czasem przeźroczysta, czasem biaława, lekarz powiedział żeby nie wyciskać. Zgaga - dzięki Bogu przeszła, wcześniej ratowałam się w ostateczności rennie, bo żadne mleka czy kasze nie pomagały, a kaszę żarłam jak opętana, aż mnie zęby bolały, bo ona przecież twarda jak cholera (na sucho trzeba ją jeść). Co do swędzenia - swędzi mnie tylko brzuch - podobno to normalne. O wózku już pisałam - ja mam bartatinę na pasach. Aha- powiedzcie mi jeszcze o tych kropelkach na kolkę, bo ja zupełnie się nie znam. Jak moje dziecko było małe to takich specyfików jeszcze nie było. Espumisan znam, ale ten w kulkach - dla dorosłych, bo sama czasem na wzdęcia stosuję. Z Waszych postów rozumiem, że lepsze od espumisanu będą jednak sabsimplex. I teraz pytanie: Izulka podała link, ale tam są dwie wersje: niemiecka i czeska - jaka między nimi jest różnica (opis na stronie taki sam) poza tą, że niemieckie kosztują 45zł, a czeski prawie połowę taniej bo 25zł ??? Czy to jest to samo, tylko cena inna, czy może jednak te niemieckie lepsiejsze? Jako, że u mnie do terminu porodu wg OM zostało 16 dni, a do terminu cesarki 12 dni to w sumie siedzę już jak na jajku. Walizka spakowana już czeka, małż zestresowany - też czeka. Mama się pochwaliła, że już sobie w pracy urlop wypisała, bo, cytuję: "u nas w rodzinie nigdy cesarki nie było, więc nie wiadomo jak to będzie". Teściowie przygotowani również. Ja się tylko boję, że oni wszyscy zechcą mi się zwalić do domu i spokoju ni cholery nie będzie, więc muszę towarzystwo jeszcze przed porodem ustawić. Chyba trzeba będzie jakiś grafik na drzwiach wywiesić - i to z zewnętrznej strony! :) Objawów jakichś specjalnych nie mam, poza tym, że kłuje mnie dołem brzucha, tak jak na okres albo owulację - wiecie na pewno o czym mówię. Radosna I Dziewczynka widzę, że też tak mają. No i to ciągnięcie od pleców również - zwłaszcza w okolicach miednicy. Najgorzej jak wstaję - wyprostować się nie można :( Co do ułożenie - ja mam wrażenie, że moja Hanka to wcale się nie przekręciła, tylko cały czas leży poziomo, bo w brzuchy dwie duże "gulki" mi wystają - jedna z lewej, druga z prawej strony, więc to chyba główka i pupka - czy się mylę??? sansei - kurcze! - NIE WOLNO CI TAK MYŚLEĆ!!! - wszystko będzie dobrze! Ninka - trzymaj się i zdrowiej jak najszybciej! Buziaki!
  5. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Witam się i ja. Dziś tylko na chwilę, bo mąż mnie wkurzył i od wczorajszego wieczoru ciche dni w domu, więc humoru nie mam nic :( Radosna - dobrze, że już w domu jesteś - wiadomo: w domu zawsze najlepiej. Ściskaj nogi! Wanilia - Ty też :) Ja też się staram jak mogę. Pozdrawiam Was kochane ciepło w ten ponury dzień.
  6. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    10 luty - tak jak napisałam wcześniej - nie doczytałaś leniuszku ;): to liczenie jest po to żeby zwracać uwagę czy ilość ruchów drastycznie nie spadła, bo jak maluszek przestaje się ruszać to jest to niepokojące i trzeba do szpitala na KTG. Mnie kazał liczyć i zapisywać lekarz od początku 9 m-ca., więc trezele pewnie też skoro liczy.
  7. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Czym to zwalczyć? - znalazłam tu jeszcze taki wątek http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3473178 - wychodzi na to, że każdy inaczej liczy :) Zaznaczam, że nie doczytałam do końca, bo ja i tak będę liczyć tak jak mi mój gin zalecił. Nie mniej jednak dziwne jest to, że z tej Twojej tabelki wynika, że ważne jest tylko 10 ruchów w ciągu dnia??? Poszukałam jeszcze w necie i doczytałam, że zaleca się liczyć ruchy płodu 3 razy dziennie i odnotowywać właśnie ten 10 ruch. Ale 3 razy dziennie! A nie przestać już całkiem liczyć w tym dniu jak już poczujesz ten dziesiąty. Mam dziś o 19.30 szkołę rodzenia - jeśli chcesz mogę dopytać położną.
  8. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Czym to zwalczyć? - mnie lekarz powiedział żebym na miesiąc przed terminem sobie sama tabelkę zrobiła i wpisywała trzy pory, kiedy Hanka się najczęściej rusza np.: 7.00-8.00, 13.00-14.00, 20.00-21.00 ( u każdej może być inaczej) i w każdej z tych godzin mam liczyć wszystkie ruchy, więc ja dziś mam tak: 7.00-8.00 - 35 ruchów 13.00-14.00 - 54 ruchy Nie rozumiem czemu w tej tabelce, którą Ty masz chodzi tylko o ten dziesiąty ruch, mnie lekarz mówił, że te 10 ruchów na godzinę to minimum jakie się przyjmuje, że wszystko jest ok. Ale powiedział też, że u każdej ciężarnej jest inaczej, u jednej na godzinę może być normą 15 ruchów, u innej 80. A to liczenie jest po to żeby zwracać uwagę czy ilość ruchów drastycznie nie spadła, bo jak maluszek przestaje się ruszać to jest to niepokojące i trzeba do szpitala na KTG. 10 luty - super, że maść pomaga :)
  9. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    kasiula - strasznie przykro to czytać, zwłaszcza fragment o rodzinie. Tak jak napisała stop_klatka - Ty teraz potrzebujesz żeby odpoczynku i tego żeby ktoś Tobą się zajął. Może huknij na nich trochę - niech się opamiętają. Wszystkie jesteśmy z Tobą! trezele - czy aby na pewno dobry pomysł z tą szkołą? Przecież to bite dwie godziny siedzenia! Ninka - kurcze - jak to możliwe, że w tych czasach dzieci mają wszy? Przecież to musiał ktoś przywlec!!! Jakaś higienistka czy pielęgniarka powinna wszystkim dzieciom (i opiekunom) włosy sprawdzić i te z dodatkiem odesłać do domu. Czemu reszta ma cierpieć? Tak jak Ci radzą dziewczyny - nie puszczaj póki co małej do przedszkola. czym to zwalczyć - ja też mam niską hemoglobinę - od jakichś dwóch miesięcy biorę sorbifer. Trochę pomaga. Co do liczenia ruchów - ja liczę o stałych porach, zwykle wstaję około 6.00, ale jeśli zdarzy mi się wstać o innej porze to w tabelce zapisuję sobie, że ruchy były od tej do tej. Czyli np. zwykle liczę 13.00-14.00, ale w dniu kiedy wstanę póżniej zapisuję to, a w zwykłej porze jeśli nie ma ruchów to wpisuję 0 (lub inaczej - w zależności ile jest) ale dopisuję z boku ruchy późniejsze np. 14.30-15.30. Nie wiem czy to zrozumiałe, jakoś nie mogę się wysłowić. Co do biustonosza - ja przed ciążą nosiłam 70B, w tej chwili 80B lub C, do karmienia zamówiłam 80D - mam nadzieję, że będą ok - jeszcze nie przyszły, więc nie zmierzone - zamawiałam przez allegro, bo nawet z przesyłką wyszło mi taniej.
  10. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    memo - dzięki za dopisanie Hanulki :) abi - posterisan można i w ciąży i jak karmisz i u dzieci - znaczy bezpieczny jest :) A ja (jeśli się wyżalić mogę) jakiś dziś dzień nerwowy mam. Nie żeby mnie coś konkretnego denerwowało, tylko jakaś taka poddenerwowana jestem ogólnie, jakiś niepokój czuję, jakby mi się gdzieś spieszyło :(
  11. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Cześć Dziewczęta :) Cieszę się, że wątek o wpadkach humor Wam poprawił - mnie tez zawsze poprawia (czytam znów kolejny raz!) maagdaa - muszę Cię zmartwić niestety - swędzenie przejdzie dopiero po porodzie. Nie drap za mocno, bo ranki Ci się porobią. Polecam wapno w płynie - zawsze trochę złagodzi swędzenie. memo - ja nie wiem jak się do tej tabelki dopisuje - jakby co to ja poproszę córeczkę Hanię :) Abi - kurka flaczek! - STO LAT, STO LAT, NIECHAJ ŻYJE NAM!!! To Ty koziorożec jesteś - jak ja :)))
  12. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    10 luty - nie panikuj jeszcze kochana. Najpierw lekarz - niech koniecznie obejrzy. To mogą być faktycznie żylaki odbytu, ale one często robią się w ciąży przy zaparciach. Jak u Ciebie z wypróżnianiem? Ja tak miałam w pierwszej ciąży - malutki guzek, ale bez żadnego bólu czy krwawienia - wchłonął się na całe szczęście w jakiś czas po porodzie. Teraz odkąd mam zaparcia cały czas jestem na xennie.
  13. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    kijevna - pisałaś, pisałaś :D ale tych jajek to jednak mu oszczędź - może się jeszcze do czegoś przydadzą :D Żegnam się póki co, bo małż przysłał sms, że już w drodze do domu to lecę obiad grzać - jak ja lubię jak on wraca :)
  14. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Tak mi się jeszcze przypomniało, że nasza kijevna swoją historię tez tam wrzucała :) Kijevna - jak czytałam to Twoje "nie umieraj!" to ze śmiechu oplułam monitor przez Ciebie - Ty diablico :D
  15. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    To może na początek zacznij od tego - http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3241856 - ja się uśmiałam, zwłaszcza jak przeczytałam, że mąż zbiegł z torbą na dół do samochodu a zapomniał zabrać żonę - jechali do porodu :)
  16. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    kijevna - ja ściskam nogi jak mogę :) Ta cesarka tak późno, bo mój gin 15 - 30 stycznia na urlopie i to daleko, bo w Tajlandii, więc tym też się stresuję, że zacznę rodzić jak jego nie będzie :( Mam nadzieję, że dotrzymam! Twarda będę! trezele - wszystko się skończy dobrze - pozytywnie masz myśleć! Leż i się nie szwendaj za dużo po domu. Poleciłabym Ci coś śmiesznego do poczytania, nawet w necie, ale kurcze - może lepiej nie, bo ze śmiechu jeszcze rodzić zacząć zechcesz ;) Ale jeśli mogę w jakiś sposób pomóc to wal śmiało! A - i jeszcze chciałam Wam powiedzieć, że w tesco będzie promocja: proszek lovela (ale chyba tylko ten do kolorów - nie jestem pewna) 3,6kg w cenie regularnej 39,90zł, ale gratis płyn do płukania 2l. Sprawdziłam, że ten płyn 20,99zł kosztuje, więc jeśli któraś zainteresowana to się opłaca.
  17. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    trezele - to tak jak ja chciałam, ale przez te oczy nie mam szans na SN, a tej cesarki boję się jak cholera :( kijevna - to Ty masz dobrze, że spacerować możesz, ja ledwo do auta dołażę, spacer normalnie jest poza moim zasięgiem! aniaania - może to i dobrze, że spotkanie odwołane - ze względu na to samopoczucie właśnie. Trochę mi było głupio tak marudzić, że wszystko boli i przeszkadza, ale widzę, że miałam rację: kto jak kto, ale Wy zrozumiecie :) Dobrze, że Was mam :) Dziewczynka - mój mąż też już pewnie czasem nie może ze mną wytrzymać, choć nic nie mówi - dzielny jest! Ale ja sama ze sobą już bym czasem nie wytrzymała ;) Truskaweczka - trzymamy kciuki! A w ogóle dziewczyny jak możecie to piszcie choć jedno słówko dziennie - żeby było wiadomo, że jesteśmy wszystkie jeszcze. Jak jedna nie napisze to przynajmniej będzie wiadomo, że coś się dzieje u niej. Ja ze szpitala nie napiszę, bo notebook jest, ale internetu bezprzewodowego nie posiadam niestety. Ale męża przeszkoliłam, że jak wyląduję w szpitalu do porodu to na pewno usiądzie do kompa i pod moim nickiem Was poinformuje! Obiecał!
  18. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    trezele - jestem :) No właśnie przez te remonty to teraz wszędzie przepełnienie! Ja mam tylko jedną koleżankę, która rodziła na Jaczewskiego i jest zadowolona, ale to było 6 lat temu :) Jak jest teraz - nie wiem. A Ty masz mieć CC czy będziesz rodzić naturalnie? Sorry, że dopytuję, ale zwyczajnie nie pamiętam.
  19. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Radosna - cieszę się, że wszystko w porządku - Ty wiesz, że my tu wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki i z niecierpliwością czekamy na każde info od Ciebie! Dobrze, że personel super i że mąż z Tobą jest :) I nie martw się - na pewno Wikusi nie zawiedziesz :) abigailii - dobrze, że ta szyjka zamknięta, przynajmniej póki co nie ma obaw że się zacznie wcześniej. Rozumiem, że teraz ruchy Maluszka już wróciły do normy? Tylko nie szalej z tymi zakupami, nie wolno Ci się forsować - pamiętaj! A ja siedzę i żrę kaszę gryczaną surową, bo mnie zgaga tak piecze, że aż gdzieś w karku czuje to pieczenie :( Brzuch już na kolanach prawie, tak jak Dziewczynka pisała ciężko nogę na nogę założyć :), plecy bolą, miednica boli, brzuch boli, kłucie w kroczu, siedzieć ciężko, leżeć ciężko, chodzić ciężko - co tu robić??? spać nie można i w ogóle jakaś taka ociężała się zrobiłam, przejdę z pokoju do kuchni, schylę się dwa razy i już dyszę jak pies. Wybaczcie, że tak jęcze, ale kto mnie lepiej zrozumie jak nie WY? A Hanka jakby ADHD miała - i to raczej NIE po tatusiu ;) Mam nadzieję, że jak już przyjdzie na świat to będzie choć odrobinę spokojniejsza :) aniaania - wg Twojego linku termin mi wypada na 1 lutego! Sprawdziłam że tak powiem "ręcznie" tzn. policzyłam 280 dni od pierwszego dnia miesiączki i faktycznie wychodzi 1 luty, a nie 4! No to ja już nie wiem co mam myśleć :) Wybierasz się na spotkanie? aGuśka - mnie ani lekarz ani położna nic nie mówili na temat tego, że trzeba robić ktg. A co do wagi to ja już 2 tygodnie temu miałam 20 kg więcej, a termin na 4! Przestałam się już przejmować. Jedne tyją 11 kg (ja w pierwszej ciąży), a inne 30 i Maluszki zdrowe rodzą. Wanilia - zazdraszczam spania normalnego :))) Stresa też już mam, chyba wszystkie mamy - już taki czas. Ja już tygodni nie liczę tylko dni, chciałabym żeby Hania była już na świecie, bo nie mogę się jej doczekać, ale z drugiej strony wolę nie, więc mówię jej codziennie żeby jeszcze się nie spieszyła :) Zwolnienie mam do 31 stycznia i tak tez jestem umówiona na wizytę - wierzę, że dotrwam w spokojui nierozdwojona. Od 15 stycznia mam odstawić nospę i acard. agnik - jak trzeba ryczeć to porycz, będzie Ci lżej. Ściskam Was wszystkie!
  20. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    trezele - przepraszam, że dopiero dziś, ale już nadrabiam - co do porodu na Lubartowskiej to położna oddziałowa w Szkole mówiła, że jest teraz słabo (podobno we wszystkich szpitalach w L.City) z powodu remontów - Lubartowska i Staszic. Staszic odsyła w ogóle rodzące do Świdnika - to sprawdzone i pewne!, a ja dodatkowo słyszałam od koleżanki, że także do Lubartowa. Tak więc porodówki są na maxa przepełnione, ale z Lubartowskiej z tego co mówiła rzeczona oddziałowa nie odsyłają, no chyba, że już w ogóle nie ma miejsc, natomiast opowiadała nam, że trafiały im się pacjentki odsyłane z Kraśnickiej - ich pacjentki. Ja to bym się chyba wk...ła jakbym całą ciążę na Kraśnicką chodziła a przy porodzie by mnie odesłali!!! Ale wracając do tematu Lubartowskiej - ciężko z racji tego, że przepełnienie. Znaczy - ciasno. Oddziałowa powiedziała, że może dojść do sytuacji, że nie będzie można rodzić rodzinnie, bo jak się trafią 4 rodzące (tyle jest miejsc do rodzenia podobno) plus dodatkowo zajęty pokój do CC to nie ma szans żeby tam jeszcze męża czy kogoś wpakować, a z racji remontu nie ma sali oddzielnej. Ja na pewno pozostanę przy Lubartowskiej choćby nie wiem jak ciasno by było z prostego powodu: Lubartowska i Staszic mają najlepsze notowania jeśli chodzi o opiekę personelu - to opinie znajomych i nieznajomych(z internetu - dużo czytałam kiedy na początku ciąży nie mogłam się zdecydować gdzie chciałabym rodzić). A Ty gdzie planowałaś rodzić trezele?
  21. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    No to ja się melduję po weekendzie. U mnie nic nowego, poza tym, że dziś miałam jakieś idiotyczne sny o porodzie, urodziłam córkę, w domu, bez bólu, jakąś wielką, która już mówiła. Potem się okazało, że to nie jest nasza córeczka, a ja nie mogłam urodzić naszego maluszka, który cały czas wiercił się w brzuchu, kretyństwo jakieś :( Martwię się Radosna, że to już się zaczęło. Mam nadzieję i wierzę, że wszystko będzie dobrze! słyszysz, Radosna??? Co do listy ze szpitala. Ja będę rodzić w Lublinie na Lubartowskiej i na spotkaniu w szkole rodzenia położna podawała tak: 1.Rzeczy niezbędne przy przyjęciu na trakt porodowy i oddział położniczy: dowód tożsamości z aktualnymi danymi (imię i nazwisko, adres zamieszkania, pesel), jeśli niezmienione nazwisko w dowodzie to dodatkowo akt zawarcia związku małżeńskiego oryginalny wynik grupy krwi legitymacja ubezpieczeniowa lub inny dokument tożsamości (ważne 1 m c) karta przebiegu ciąży (z wynikiem wr i hbs) karty informacyjne z leczenia szpitalnego i inne dokumenty diagnostyczne termometr 2.Rzeczy potrzebne w trakcie pobytu na oddziale: podpaski pieluchy jednorazowe (typu pampers) chusteczki do pielęgnacji noworodka ręcznik jednorazowy czapeczki, niedrapki, skarpetki ubranka NA WYJŚCIE woda niegazowana sztućce kubek majtki jednorazowe koszule umożliwiające karmienie piersią klapki pod prysznic, ciapy szlafrok ew. golarka Buziaki wielkie!!!
  22. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Bognawawa - czy Ty jesteś normalna? Czy nie masz co zrobić z wolnym czasem? My tu się cieszymy, bo maluszki zaraz przyjdą na świat a Ty o ziołach na poronienia piszesz??? Resztę witam i ściskam w Nowym Roku! Buziaki! :)
  23. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Dziewczyny kochane - życzę Wam w Nowym Roku przede wszystkim szczęśliwego i jak najmniej bolesnego rozwiązania, samych spokojnych dni z maluszkami, zdrowia, miłości, miłości i jeszcze raz miłości. I dodatkowo małą prywatę sobie zrobię: dziś mam urodziny i w prezencie akurat dziś dotarł do nas zestaw do pobrania krwi pępowinowej, tak więc do porodu jestem już przygotowana całkowicie :) Buziaki wielkie!
  24. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Radosna - Ty nie słuchaj o żadnych bólach :) Po co Ci dodatkowe stresy? Owszem boli i to bardzo i żadna z nas, które już rodziły nie powie Ci, że jest inaczej, ale jest to jak widać do przeżycia :) A jaka błogość jak już maluszek wyjdzie :) Co do momentu kiedy się zacznie - na pewno będziesz wiedziała :) Mnie dziś mój gin pouczył jak reagować gdyby zaczęło się coś dziać. W dwóch przypadkach do szpitala jak najszybciej, w dwóch mamy trochę czasu, powiedział nawet do 4 godzin. Czyli: do szpitala pędem gdy: 1) krwawienie 2) rzadsze ruchy maluszka bez pędu specjalnego gdy: 1) zaczynamy mieć bóle/skurcze 2) odchodzą nam wody. Zapytałam o te rzadsze ruchy, bo mój Fisiek póki co czaduje, że hej. Gin zaproponował, że dobrze jest na miesiąc przed terminem zacząć liczyć systematycznie ruchy maluszka. Zrobić tabelkę, wybrać sobie trzy pory kiedy maluszek jest najbardziej aktywny i przez godzinę w każdej z tych pór liczyć. Tak też zamierzam zrobić.
  25. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    trezele - my z maagdą na Lubartowskiej. Wy to prędzej byście się mogły spotkać, bo ona termin jakoś tak 16 cz 17.
×