Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia_LBN

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylwia_LBN

  1. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    maagdaa - kurcze, trzymam kciuki żeby te oskrzela szybko przeszły! Trzymaj się ciepło i jedź jednak choć troszkę. P.S. Ja mogę trochę poczekać na Ciebie, choć nie ukrywam, że już mi się tęskni do maluszka :)
  2. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Radosna - my termin mamy na sam początek lutego. Ty chyba 2, ja 4, więc już pewnie takie skapcaniałe będziemy :)
  3. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    trezele - z tym spaniem i snami to zupełnie jakbym czytała o sobie :) I jeszcze mam pytanie: czy kupujecie ciuszki na 56cm, czy od razu na 62? Ja kupiłam sporo ciuszków na wyprzedażach, ale ani jednego małego - brałam raczej takie od 68 wzwyż, no może mam kilka na 62. Ostatecznie nie mam takich malutkich, bo planowałam je kupić bezpośrednio przed porodem, a skoro nadszedł ten czas to powstało pytanie - na jaki rozmiar? Ja Wy moje kochane się na te rozmiary zapatrujecie? Kupować te na 56cm, czy nie ma sensu? A co do wagi - ja znów przytyłam, tym razem kolejne 2 kg w ciągu 4 tygodni, jestem więc grubsza (cięższa) o 19kg!!! Pocieszam się myślą (czytaj: dorabiam sobie ideologię), że z tej całej wagi to ze 2kg same ciuchy i buty zimowe ważą :) W końcu jak zaczynałam ważenie ciążowe to lato było, a więc i sukienki lekkie :) A tak na marginesie - w pasie mam 109cm!!!
  4. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Stop_klatka - Ty już nic nie mów o jedzeniu! Ja się przez Święta tak obżarłam, że teraz tylko surówki wcinam. I dzięki, pocieszyłaś mnie z tą waga :) A u nas będzie Hanka, ale Julia tez ładnie :) Zazdroszczę Ci, że u Was odwilż, bo w Lublinie minus 8 i ślisko okropnie, bo wcześniej była odwilż, śnieg stopniał i teraz ta woda zamarzła.
  5. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    A jeszcze do Truskaweczki - mi Hubert się podoba, zwłaszcza zdrobnienie Hubiś jest takie słodkie :)
  6. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    aniaania - tym, że imię Julia jest ostatnio bardzo popularne wcale bym się nie przejmowała, jak jak chodziłam do szkoły podstawowej to miałam w klasie 3 Sylwie, teraz w pracy jest nas 5 (na ok. 50 osób), z czego 2 w jednym dziale (moim). W każdym czasie jakieś imię jest popularne i jest go wszędzie pełno - zdanie chyba niezbyt po polsku, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Była moda na Kasie, Małgosie, Doroty itd. i w tamtym konkretnym czasie było ich dużo, teraz jest moda na inne imiona i ich własnie jest dużo :) Co do imienia Michał - moje najulubieńsze :) Może to dlatego, że mój mąż ma tak na imię! A tak na poważnie to z tym imieniem jest własnie tak jak napisałaś: pasuje i do małego Michasia i do dużego. To teraz dzisiejsze wieści :) Właśnie wróciłam od gina - jednak będzie Hania :) Podobno na 100%. Z malutką wszystko w porządku, z pomiarów wynika, że waży ok. 2310g. Trochę się zmartwiłam, że mało, bo mój pierwszy dzieć ważył przy urodzeniu 3800, ale doktor stwierdził że każda ciąża jest inna i dzieci też rodzą się różnej wielkości, a w dodatku powiedział, że pomiary na USG nie zawsze są dokładne, bo trudno jest idealnie zmierzyć, no i że dziewczynki zwykle są drobniejsze. No to się nie będę niepotrzebnie martwić. Hemoglobiną gin się zmartwił, ale już nic ponadto co biorę brać nie mogę (biorę Sorbifer i buraka w tabletce), pozostaje mi chyba codziennie jeść wątróbkę z buraczkami :) Gin twierdzi, że hemoglobinę rozrzedza też w dużym stopniu ta zatrzymana woda w organizmie. No to teraz tylko czekać :)
  7. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    aniaania - chłopiec na pewno Tomek, co do dziewczynki nie ma zgodności - mężowi podoba się Marta, do mnie bardziej przemawia Hania - ta od Cypiska :) Ale od początku przewinęły się: Julian, Krzyś, a z dziewczęcych Judyta, Magda, Marysia. Choć na Marysię nie chciałam się zgodzić, mimo że baaardzo mi się podoba, ale tak ma na imię moja teściowa - kobieta bardzo fajna, ale pomyślałam sobie, że mojej mamie może byłoby przykro, że niby imię po mamie męża, nawet jeśli tego nie powiedziałaby głośno, więc Marysia własnie z tego względu odpadła. Gdyby nie teściowa pewnie byłaby Marysia :) A jak jest z imieniem u Ciebie? P.S. Z doświadczenia znajomych wiem, że czasem imię może się zmienić po porodzie, bo nagle okazało się, jak świeżo upieczona mama wzięła dziecia w ramiona, że do chłopca, który całą ciążę miał być Łukasz dużo lepiej pasuje Kubuś :) I został Kubuś.
  8. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Z internetu??? :D Każdy nazywa dziecko jak chce - nie krytykuję, byleby nie było to imię ośmieszające dla dziecka, bo szkoda dziecka po prostu. O gustach jak wiadomo nie dyskutuje się. Jednym może się podobać Stanisław czy Franciszek, innym Oliwia czy Wiktoria :) A tak z mojego podwórka - mój starszy syn ma na imię Nikola - po pradziadku, który nazywał się Nicola Raganelli. Jest to imię męskie. Imię zapisali w USC przez "k", bo inaczej nie pozwolili, nie kłóciłam się o to "c". Wtedy jednak do głowy mi nie przyszło, że 10 czy więcej lat później imię to zostanie spolszczone na Nikolę - kobietę. Dzieciowi nie przeszkadza - twierdzi, że to fajnie jest mieć imię inne od innych, tyle, że trzeba tłumaczyć, że korzenie ma włoskie, ale zastanawiamy się czy nie pójść do USC i nie dodać na końcu literki "s" - byłoby Nikolas.
  9. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Cześć Dziewczynki :) U mnie też z tymi nastrojami różnie. Albo płaczę albo jakaś bez humoru jestem. Ostatnie dni to jakaś nerwówka. Został miesiąc więc to pewnie dlatego. Co będzie jak się zacznie jak mojego lekarza nie będzie? Przypominam - termin 04.02., a mój gin 15-30.01 na urlopie. Nie chcę rodzić u kogoś innego! Albo zaczyna się a mojego Michała nie ma, ja nie wiem za co mam się wziąć, łapać walizkę czy zamawiać taksówkę, piesa kręci się pod nogami - pewnie też się denerwuje, też kobita, choć młoda. No dobra - łapię walizkę, lecę na dół (z czwartego piętra), taksówka się spóźnia, mi odchodzą wody. Mróz -10 stopni C. No takie własnie myśli mam ostatnio. A ze spraw przyziemnych - dziś idę do lekarza. Może się w końcu dowiemy kto siedzi u mnie w brzuchu, bo do tej pory nic - jakaś złośliwość chyba. W pierwszej ciąży nie wiedziałam, bo nie było takich możliwości - dzieć już prawie dorosły. Teraz od początku ciąży mówiliśmy, że chcemy wiedzieć, bo wtedy nie można było, bo to fajnie wiedzieć wcześniej i takie tam. No i same widzicie - jak na złość - Fisiek pokazać się nie chce. Pewnie wie, że my chcemy i specjalnie tak się padalec układa :) Wczoraj robiłam badania - te zwykłe, comiesięczne i dodatkowo wątrobowe, bo w pierwszej ciąży miałam cholestazę. Z wątrobą wszystko w porządku na szczęście, za to hemoglobina nadal niska mimo pożerania żelaza. A poza tym: bolą mnie plecy, nogi i dłonie (spuchnięte jak diabli, więc nadal dieta bezsolna - obrzydlistwo), w lewej dłoni mam jakby niedowład, czy brak siły - czy to z tej opuchlizny? Zęby na szczęście przestały boleć po tym jak stomatolożka rozwierciła mi trzy - nie byłam pewna który boli, a nie chciałam robić rtg. A w dodatku wypadła mi jedna stara plomba. Po porodzie spędzę trochę czasu na fotelu dentystycznym :( Brzuch wielki - leżąc w wannie wyglądam jak hipopotam w rzece. Zmierzyłam - w obwodzie 108cm. Na poprzedniej wizycie ważyłam 17kg więcej, to była 4 tygodnie temu, więc teraz to już pewnie ze 20. Trochę mnie to martwi, bo jak już kiedyś pisałam w całej poprzedniej ciąży przytyłam 11kg. Lekarz mówi, że ta waga to wina zatrzymywanej wody, ale kurcze - soli nie jem i nadal puchnę? Jak to jest w końcu? W nocy nie mogę spać - budzę się, a potem nie mogę zasnąć - Wy też tak macie? No to już się wyjęczałam chyba :) P.S. Walizka spakowana - musiałam, bo ostatnio co nie wejdę na strony typu "ciąża tydzień po tygodniu" to czytam: CZY MASZ JUŻ SPAKOWANĄ TORBĘ DO SZPITALA? CZY SPRAWDZIŁAŚ TRASĘ DO SZPITALA O RÓŻNYCH PORACH DOBY? No, sugestywne to bardzo, więc się przestraszyłam, że to już i wczoraj wieczorem spakowałam. A od jutra to chyba zacznę jeździć do tego szpitala o różnych porach - zwłaszcza, że on prawie na drugim końcu miasta. Aha - dziewczyny - jakie przygotować ciuszki dla maluszka na wyjście ze szpitala zimą. Czytam w necie i dziewczyny zalecają tak: body/koszulka z długim rękawem, kaftanik z długim rękawem, śpioszki, pajacyk ciepły (welur), czapeczka bawełniana, czapeczka zimowa, kombinezon/śpiwór zimowy, rękawiczki. Do fotelika i przykryć kocem, a buzię zakryć pieluszką. Zgadzacie się czy jakieś inne pomysły? A to wszystko z długim rękawem - nie zagotuje się maluszek w tym?
  10. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    kijevna - opowieśc z restauracji - super! Ja tez kocyk lub pieluszkę zarzucałam. yulla - trzymamy kciuki żeby wszystko było w porządku :) Całą ciążę tak ładnie było, więc musi byc dobrze!
  11. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    abi, yulla - błagam Was - nie zmieniajcie się po porodzie, bo zostanę sama z ta swoją nienormalnością :D
  12. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    yulla - pocieszę Cię, że ja w takim razie też jestem nienormalna, więc jest nas dwie :) Witaj w klubie! Z tym, że ja jedno odchowane dziecię już mam, Fisiek będzie drugi, więc już mi się nie zmieni :) Ale: nie znoszę widoku kobiet-matek publicznie obnażających dumnie pierś. Mnie samej nigdy się to nie zdarzyło, bo tak jak Ty uważam, że jest to sytuacja wystarczająco intymna aby się z tym nie obnosić. Nie rozumiem ludzi, którzy uważają że jest to "normalne". Kolejna sprawa - przewijanie maluszka - potrafię zrozumieć, ale w sytuacji gdy naprawdę nie ma gdzie "tego" zrobić. W sytuacji przytoczonej przez Ciebie gdzie przy światecznym stole siedzi kilka(naście) osób po prostu wg mnie nie wypada. A zapytała chociaż czy nie będzie to nikomu przeszkadzać?
  13. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    kasiula - przede wszystkim: bardzo mi przykro i wierz mi - jestem z Tobą w tych trudnych chwilach. Co do tekstów - powiedz, że nie chcesz tego słuchać, bo to jeszcze bardziej Cię denerwuje - mam nadzieję, że poskutkuje, u mnie zdało egzamin. Wypłacz się do woli w domu, płacz pomaga, pewnie sama wiesz jak bardzo czasem. Postaraj się przy babci już nie płakać. Tak, wiem, że to trudne, ale proszę postaraj się. I nie myśl o tym, że będzie źle - musisz myśleć pozytywnie, że własnie będzie dobrze i koniecznie powoli planujcie rehabilitację. Niech ktoś - lepiej nie Ty porozmawia z lekarzami o rokowaniach. Ściskam Cię mocno! Daj znać jak się czujesz, proszę.
  14. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Kochane Mamusie, Najserdeczniejsze życzenia zdrowych, pogodnych, rodzinnych i leniwych Świąt Bożego Narodzenia. Spełnienia wszystkich marzeń (tych niewypowiedzianych) i zdrowia całej rodzinki!
  15. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    abi - może zadzwoń do swojego lekarza i powiedz, że guzek się powiększa. Niedobrze byłoby gdyby jakiś np. zastój się tam zrobił.
  16. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Witam Was drogie mamy w dniu roboczym:) kijevna - Ty nawet nie myśl o anginie!!! Staraj się nie nadwyrężać tego gardła. I może czymś owijaj, nawet w domu. Płuczesz czymś? Radosna - trzymamy kciuki! Musi być dobrze :) Poświętowałaś u teścia? A z TV się ucieszył? maagdaa - no ja własnie bez promocji zakupiłam te w tesco, więc dawaj znać jak będziesz o promocjach wiedzieć coś :) A teraz idę się brać za ciasto!
  17. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Ale sny widzę masz podobne jak ja - u mnie to chyba projekcje moich obaw, że własnie zacznie się cała akcja, a mój Michaś będzie gdzieś poza Lublinem :) Wyczytałam ostatnio gdzieś że dobrze jest sprawdzić ile zajmuje droga do szpitala o różnych porach dnia (korki - wiadomo), więc jeździliśmy jak te głupki kilka razy do szpitala i z powrotem :)
  18. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    aniaania - ja mam jedną paczkę właśnie newborn, tych w żółtym opakowaniu, ale nie przyszło mi do głowy żeby te w niebieskim już tez kupić. Skoro Wy już kupujecie to chyba też się skuszę i pojadę po te w promocji. Szczerze mówiąc to nawet nie wiem jaka jest ich regularna cena. My Bartatinę chcieliśmy własnie ze względu na to prowadzenie po wszelkich dziurach - w przyszłym roku wyprowadzamy się z miasta na wieś i stąd ten wybór. Oczywiście jak Fisiek podrośnie kupimy jakąś lekką zwrotną spacerówkę :)
  19. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Cześć Dziewczyny! Widzę, że przygotowania do Świąt idą pełną parą :) Ja dziś też śledzie zamierzam robić, co prawda tylko w jednej wersji, ale takie własnie lubię - z pieczarkami i rodzynkami w sosie pomidorowym. I muffinek mi się chce dziś akurat, więc pewnie też zrobię. U nas już prawie wszystko kupione. Zostały nam jakieś drobiazgi: butelki, smoczek, podkład pod prześcieradełko. Złożyłam już zamówienie w rampersie, czekam na potwierdzenie i dostawę. Co do wózka - my kupiliśmy Bartatinę z firmy Jedo, dlatego, że spełnia moje wymagania: koła pompowane na pasach, chyba największa na rynku gondola, stelaż aluminiowy, cicha budka, łatwość wypinania poszczególnych rodzajów nadwozia ;) ale tak jak napisały wcześniej dziewczyny - trzeba się najpierw zastanowić jakie kryteria musi spełniać wózek. Wizytę u lekarza mamy w przyszłą środę i to już chyba będzie ostatnie USG - może się w końcu dowiemy na kogo czekamy :) A jak nie to dopiero przy porodzie. Przestałam już liczyć tygodnie, zaczęłam odliczać dni do terminu :D Od dziś to jeszcze albo już tylko 43! maagdaa - ja w realu widziałam tylko te "normalne" pampersy w promocji, a nie newborn - jakie Ty kupiłaś?
  20. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Cześć Mamusie :) 10 luty - pewno Cię nie pocieszę, ale ja też dziś z dołem wstałam. W dodatku mój Michał cały dzień musiał mój płacz znosić, bo byliśmy w podróży od 3.30. Niby powodu do płaczu nie ma specjalnie, a łzy jakoś same lecą... Może dziś jakiś taki dzień? trezele - z Lublina na pewno jestem ja i maagdaa, kto jeszcze - nie wiem. Ja też się chcę czegoś o tych podkładach pod prześcieradełko dowiedzieć - czy zdają egzamin, jeśli tak to jakie kupić, pewnie ze dwa żeby było na zmianę.
  21. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Aha - a co do prasowania to ja jednak prasuję ubranka, bo po praniu to jednak wymięte są. Dla siebie tez prasuje, a przecież nie po to, żeby bakterie wymordować, tylko żeby w miarę porządnie wyglądać :)
  22. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Ja tez nie zamierzam trzymać Fiśka w sterylnych warunkach, to ze zmienianiem ubranek to żart był. Jeśli nie na miejscu - przepraszam. Chodziło mi o to, że trudno jest się od wszelkiego zła uchronić. Moje dziecię ze szpitala przyniosło gronkowca złocistego i długo się z nim męczyliśmy. Teraz na porządku dziennym może to nie jest, ale tez się zdarza. Wiadomo - szpital sterylny nie jest. Kobietki - a skoro już jesteśmy przy wyjściu do domu, to powiedzcie mi w co zamierzacie maluszka ubrać na to zimno - w końcu to luty będzie :(
  23. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Stop_klatka - mnie nie o strojenie chodziło, tylko o to, że szorstkie i twarde, ale jak mówisz, że teraz miękkie to spokojniejsza już jestem :) A co do bakterii - to chyba na tych co przy wypisie je będziemy zakładać też można bakterie przywlec do domu. Co robić wtedy? Chyba tylko w domu od razu maluszka przebierać w kolejne a te ze szpitala od razu do pralki :)
  24. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Ninka napisała: "Ja mialam swoje od samego poczatku dla corci przynajmniej wiedzialam ze sa nowe i ladne (bo szpitalne to byly takie sobie ) wiec teraz tez zabiore pare ubranek dla synka" Ninka - ja własnie z tych samych powodów wolałabym mieć swoje - zawsze to pewniaki :)
  25. Sylwia_LBN

    LUTY 2011

    Stop_klatka - ja już teraz z tymi koszulami bym się nie dała! Wtedy jeszcze bardzo młoda byłam i płocha, na starość się bardziej pyskata zrobiłam ;-) Bardziej mnie te ubranka dla maluszka martwią.
×