Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KlementynkaAh

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez KlementynkaAh

  1. KlementynkaAh

    Jak sprawić żeby wróciła

    Ok rozumiem. Skoro tak to pozostało czekać. I pamiętaj, że po deszczu zawsze wychodzi słońce. Ale to banalnie brzmi. Ale to prawda. Jesteś naprawdę wartościowym facetem i niejedna dałaby się pokroić, żebyś ją tak kochał(naprawdę wiele jest dziewczyn w nieudanych związkach, które błagają o ochłapy miłości-niestety). Dlatego nie zamykaj się w sobie. Wyjdź do ludzi, rób coś. Nie myśl, postaraj się po prostu żyć. I jak tylko będą Cię ręce świerzbiły, żeby wysłać smsa- wejdź na forum i pisz to,co chciałbyś jej napisać. Albo byle co, ale pisz.
  2. KlementynkaAh

    Jak sprawić żeby wróciła

    Dobry wieczór:) Mark- fajnie, że piszesz z sensem. Faktycznie dystans jest teraz najważniejszy. Ona nie będzie chciała wrócić do skamlającego o miłość faceta. Musi sama zrozumieć, zatęsknić. Wytrwaj te 2 tygodnie. Uwierz-to będzie Twój pierwszy mały sukces, a i jej to wyjdzie na dobre. Mam tylko pytanie- pisałes coś o jej poprzednim związku, że czekałeś, aż go zakończy. A czy to był długi,poważny związek? Może ona spotyka się z byłym? Albo ma wątpliwości,czy z nim nie chce być? Jak to było?
  3. KlementynkaAh

    Jak sprawić żeby wróciła

    :) Jest dokładnie tak,jak piszesz:) Tylko wytrwaj w tym postanowieniu.
  4. Kanale! Teraz to ja się zbulwersowałam! O co Ci chodzi, człowieku???? Zejdź ze mnie, grzecznie proszę:]
  5. Kanale, chodzi Ci zapewne o to zdanie:"Jesteście jej wirtualnymi "przyjaciółmi" to czekajcie cierpliwie aż się odezwie". Hmm.. no więc moim zdaniem to wszystko nie dzieje się w "realu", dlatego też nazywam to światem wirtualnym. Bo , przepraszam, ale ja przyjaźnią czegoś takiego nazwać nie potrafię. Przyjaciel jest po to, aby był przy drugiej osobie, patrzył na nią, widział jej emocje, wiedział po minie kiedy potrzebuje rozmowy, kiedy ciszy, a kiedy wspólnego popłakania sobie. Nie wiem dlaczego tak zabolało Cię określenie, że jest to świat realny a wy wirtualnymi przyjaciółmi. Dla każdego określenie "wirtualny" znaczy co innego. Owszem, jesteście wszyscy ludźmi z krwi i kości. Ale to wszystko dzieje się za pomocą mediów, milionów cyferek, kodów. I o to mi tylko chodzi. I nie bulwersuj się tak, Kanale. Uczucia, te złości, wasze kłótnie-tak to wszystko dzieje się naprawdę! Moje określenie, że jest to świat wirtualny nie wyklucza tego! Skąd wiesz, że jak byście się spotkali to byłoby tak samo? Człowiek nie widząc drugiej osoby jest odważny, pozbawiony wstydu. To jest wirtualne! Stawiam wykrzyknik i wiesz, że jestem zdenerwowana. Nie słyszysz mnie. Nie wiesz co robię, jaką mam minę. Dla mnie to zawsze będzie kontakt wirtualny. Koniec. Kropka. Ale my wszyscy jesteśmy realni, i Ty, i Ta, co..., wszyscy.
  6. 14 lat, 18 lat..to nie to samo co 28 lat różnicy (jeśli masz tyle, ile napisałaś) Ok Kanale. Co miałam do powiedzenia (napisania)-napisałam. Tylko Twoja prośba do wszystkich chyba nie trafi, nikomu nie zabronisz czy też nie wyprosisz nie udzielania się na tym forum-bo jest wiele osób, które nie raz tu wejdą i napiszą "coś mądrego" Pozdrawiam Was oboje. I zostawiam samych, zgodnie z życzeniem.
  7. Może kwestia różnicy wieku.. jednak przepaść jest ogromna.. Zapędziliście się chyba w to wszystko. Nie rozumiem, dlaczego Kanale tak chcesz, aby Ta zadzwoniła. Są różni ludzie, może się boi, może wstydzi.Skoro pomaga jej Twoja obecność tutaj, to czemu nie może tak zostać? Na początku pisaliście tak, że pomyślałam (jako niepoprawna romantyczka :P) , że z tego może być wieelka miłość, a przynajmniej przyjaźń. Teraz wiem, że jedynie przyjaźń, jeśli w ogóle.. Bo jednak różnica ok. 20-30 lat.. to za dużo. Nie "kłóćcie się". Podajcie sobie wirtualną dłoń i dajcie sobie wirtualego buziaka (w policzek. :):) I spróbujcie znowu złapać ten kontakt, który mieliście. Więcej zrozumienia.
  8. Fujaro (Kanale)- ja nie napisałam nic,co mogłoby świadczyć o tym, że nie masz prawa do szczęścia. Każdy go ma.. A swoją drogą, to te tysiące osób, które być może śledzą ten topik mogą również "rozszyfrować" Twój profil. I co wtedy? Zrobią sobie z tego używkę. Może lepiej skasuj tamte posty ze wskazówkami? Dobrej nocy.
  9. A to faktycznie-nie otwieraj. Nie wiadomo, do czego ten dureń jest teraz zdolny.
  10. Wpuść go i porozmawiaj. Ucieczką i "zapadnięciem się" pod ziemię też niczego nie zwojujesz. Oddaj mu resztę manatków, dogadaj się co do opieki nad synkiem i każ "spierdal*ać" :]
  11. Fujara, temu kociakowi tak się oczy świecą, że uuu :D Dzidzia śliczna. Chyba, że coś pomyliłam.
  12. Witam Was. Na początek- autorko, postaraj się opanować, wyciszyć, będzie OK, masz cudownego synka, jesteś mądra, pewnie piękna- nie martw się takim facetem, który nie potrafił docenić szansy, miłości, jaką jego darzyłaś. Nie rób z siebie histeryczki, nie wysyłaj zdjęć, nie daj mu satysfakcji, że 24h/dobe myślisz o tej sytuacji. Mam taką sugestię- jeśli jeszcze tego nie zrobiliście- wymieńcie się maiami, gg, czymkolwiek. Szkoda by było stracić to, co tyle czasu budujecie. A mam wrażenie, że coś pięknego. Nie wiem w jakim sensie, nie wiem po co los Was tu "przyprowadził", nie wiem po co to wszystko się dzieje. Wiem jedno, to coś niepowtarzalnego, przeznaczenie ?.... Dobranoc.
  13. KlementynkaAh

    Egzamin na prawo jazdy

    Witaj. Ja również miałam ogromnego stresa przed egzaminem i długo, długo wcześniej.. Również myślałam,że jak nie zdam za pierwszym razem to się trochę załamię. ( Ale nie było ze mną aż tak źle jak z Tobą:)) Za pierwszym nie zdałam, nie wyjechałam nawet z placu- oblałam na łuku. Poszłam za ciosem i wykupiłam egzamin na następny dzień- od 6 miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką prawa jazdy. Nie martw się, będzie dobrze, nawet jak nie zdasz 2, 3 czy więcej razy. Niektórzy jeżdzą świetnie a nie zdają po 10 razy, stres robi swoje. Pozdrawiam
×