Dziewczyny za chwilkę oszaleję!
2 miesiące temu robiłam cytologię - wynik III. Dostałam od lekarza leki, wczoraj po raz kolejny pobrano u mnie cytologię, teraz czekam na wyniki.
Najgorsze jest to, że pobolewa mnie brzuch i krzyż, po stosunkach z mężem mam lekkie plamienia. I te objawy sprawiają, że jestem przerażona i nie mogę o tym zapomnieć.
Dodam, że mam 26 lat i jak dotąd cytologia nic nie wykazywała, a robiłam ją regularnie.
Myślicie że te bóle świadczą o raku? A jeśli nie to co oznaczają? Czy wy też tak macie? Pomóżcie, bo zwariuję ;-(