Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Maja112010

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Maja112010

  1. Dziś już chyba trochę lepiej, ale nie będę tego mówić głośno żeby nie zapeszyć. Boje się przy Małym cokolwiek robić żeby nie wywołać płaczu, a zwłaszcza tego, co było wczoraj rano. Aisha_hm- właśnie wczoraj rano mieliśmy ten sam problem. Po 2 godzinach udało się w końcu puścić bąka i poleciała za nim kupa. Mały się przy tym bardzo prężył. Teraz za każdym razem jak płacze to myślę, że ma kolkę. Chyba oszaleję. Wczoraj znowu dopadł nie napad niepohamowanego płaczu. Wieczorem dostałam od męża w prezencie komiks pod znamiennym tytułem "Baby Blues, to będzie trudniejsze niż myśleliśmy" powiem Wam, że humor mi to poprawiło i cały wieczór czytałam i śmiałam się. Pozdrówka i oby dziś dla nas wszystkich świeciło Słońce
  2. Dzień Dobry :/ Ja do wody, którą przemywam pupę dziecku nic nie dodaję. Niestety nikt nie mówi, że jest aż tak ciężko, a najgorsze jest to, że jak mówię, że mam już tego dość i macierzyństwo mnie rozczarowuje ( przeprasza za takie słowo) to wszyscy patrzą na mnie jak na zwyrodniałą matkę. Ja kocham moje dziecko bardzo, ale czuję się udręczona i myślę o powrocie do pracy jak o wybawieniu. Najgorzej, że dziś zauważyłam u Małego rano coś jakby kolkę. Nie umiał po prostu pościć bąka i tak się męczyliśmy przez ostatnie 2 godziny. Czasami marzę żeby zasnąć i już nie wstać, przepraszam za tak dołujący wpis ale to już jest powoli kres moich możliwości. Pa
  3. Nie ma żadnych ograniczeń, co do odwiedzin, ale odwiedzający po godzinie 20 raczej nie są mile widziani. Poza tym raczej proszą żeby odwiedzać pojedynczo. Przesada nigdy nie jest mile widziana. Najlepiej zastanowić się, co by się samemu czuło, gdyby do panny obok przyjechała cała rodzina, a ty leżysz w łóżku obok - a za przeproszeniem- między nogami masz meksyk- i musisz wstać z łóżka, nic przyjemnego. Przy czym wierze, że żadna z Was nie wpadłaby na pomysł wielkich spotkań rodzinnych w szpitalu :) w końcu, jeżeli wszystko jest ok to po 48 godzinach od porodu wracasz do domu :) A co do ruchów dziecka to ja tez tak miałam. Mały był szalenie aktywny. Nawet pod koniec jak miejsca w brzuchu było naprawdę mało. Efektem tego było to, że był dwa razy obwinięty pępowiną. Zabawne jest to, że teraz jest aktywny w tym czasie, w którym był najbardziej aktywny w brzuchu :)
  4. grudniówka - trafiłam do szpitala w czwartek około 23, więc to nie ja. Ja byłam wtedy już na sali przedporodowej ze skurczami, ale nie tek częstymi :)
  5. Lou La- ja mojemu Małemu daję smoczek bo ona ma taki odruch ssania, że musiałabym chyba nonstop z cyckiem na wierzchu siedzieć. Jak zasypia do dostaje smoczek a potem sam z reguły się go pozbywa. Może niepotrzebnie wprowadziłam smoczek, ale tu chodzi też o moją wygodę. Jego to uspokaja a ja mam czas na inne rzeczy. Mój Tomuś zawsze się budzi przy bekaniu po jedzeniu. Potem go jeszcze trochę trzymam w pionie, bo mieliśmy problem z ulewaniem, a jak go kładę do łóżeczka to ma oczka z reguły otwarte. Kładę go i masuję po pleckach albo po brwiach wtedy zasypia. Moja mama też mnie tak usypiałam i do dziś jak zasypiam to trzymam sobie palec wskazujący i kciuk na brawiach - :) - przyzwyczajenie ma swoją siłę. Ależ mnie rozczulają te nasze maluchy :) Każde z nich na swój sposób jest najpiękniejsze i tak urocze, że trudno byłoby powstrzymać całuski. Zabieram się za obiad, bo Mały zasnął :) Pozdrówka
  6. Aisha_hm- dobra rada z tą kolejnością. Mi to właśnie radziła położna- jak przychodzi czas karmienia to najpierw przewijam, potem karmię, następnie bekanie i trochę jeszcze w pionie żby nie ulał. Ja mam pytanie od jakiej temperatury nie powinno się z dzieckim wyjść na spacer. My werandowanie mamy juz na etapie 30 minut, dziś będzie 40. Coś kiedyś słyszałam, że do -5 stop. C, ale nie wiem czy to prawda
  7. Dzień Dobry, Lou La- to fakt, pytania mnożą się z każdą minutą macierzyństwa :) 1 i 2 Nie mam pojęcia, ale oboje z mężem jesteśmy zimnolubni- oczywiście bez pzesady, ale raczej gorąca u nas w domu nie ma. Dobra metoda żeby ustalić, czy dziecku nie jest za zimno, lub za ciepło to sprawdzać mu rąką kark. Ja tak robię. Małego ubieram: pajacyk lub kaftanik i śpiochy, albo body z długim rękawem i półśpiochy - jak są bez stópek to wtedy skrapetki. Nie ubieram czapeczki w domu. W łóżeczku zawijam go w rożek. To Mu wystarcza, bo karczek ma ani nie za ciepły, ani nie za zimny. 3. Ja nie podmywałam sie każdorazowo, ale parę razy dziennie i stosowałam do tego laktacyd płyn ginekologiczny, ale bardzo długo zamiast normalnych podpasek stosowałam te wkłądy bellea mama + majtki jednorazowe siateczkowe - bo one przepuszczają najwięcej powietrza. Byłam wczoraj na śiąganiu szwów i położna powiedziała, że wszystko łądnie zagojone więc się sprawdziło to, co robiłam. 4. Karmienie zwykle wypada co 3,5 godzny w ciągu dnia, i co 4 w nocy - chociaż dzisiaj w nocy po 4 godzinach snu nie udało mi się Tomeczka dobudzić i dopiero po 5 godz. było karmienie. Na początku, mniej więcej do 4 doby po porodzie dokarmiałam bo nie miałam pokarmu, ale potem zrobiło się go tyle, że Małemu wystarcza. Teraz karmię w takich odstępach jak pisałam powyżej i raz z lewej, a raz z prawej piersi i trwa to 20 minut. Zauważyła, że jak zje tylko trochę więcej to ulewa. Bradzo mnie to zawsze wystarszy więcx staram się pilnować żeby nie przekarmiać. Po butlece z modyfikowanym ulewał za każdym razem bo starsznie łapczywie pił, a teraz zdarza się to bardzo rzadko. Lou-La daj sobie czas na produkcję dobrej ilości własnego mleka. Ja na to trochę czekałam. Martwiło mnie to i przyjaciółka mi poradziła: połóż się na spokojmie z Małym w łóżku, albo sobie usiądź, rozbierz się od pasa w górę, zrelaksuj i przystawiaj Kamilka do piersi. Zadbaj żeby było Wam cipło i miło, a poczujesz, że mleczko popłynie. Grutn żeby się nie denerwować. Ja tak zrobiłam i podziałało :) Powodzenia
  8. Dzięki za wskazówkę do pokazywarka.pl faktycznie proste :) Przedstawiam Wam w takim razie mojego ukochanego Tomusia :) http://pokazywarka.pl/tpgn6h/
  9. Dziękuje za uzupełnienie. Mi się pieluchy tetrowe bardzo przydały. Mały mój ulewa więc żeby nie przebierać na okrągło to służą nam jako podkładki pod buźkę jak leży i przy odbijaniu. W szpitalu tez układają małego w rożku a pod głowę rozkładają pieluchę tetrową. Można zabrać też ze sobą do porodu wodę termalną żeby się orzeźwić bo tam jest strasznie gorąco, chociaż ja w trakcie porodu bardzo zmarzłam. Miłego dnia
  10. Lou_La słodkie to Twoje Maleństwo :) Z chęcią bym się pochwaliła swoim cudem ale muszę poczekać na męża bo ja nie wiem jak umieścić na forum zdjęcie, hmm
  11. Dzień Dobry Lou_La i Anuszka4 gratulacje i życzenia zdrowia i wielu radości :) Trzymam kciuki za wasze pierwsze dni w domu i mam nadzieje, że miną Wam lepiej niż mi. Głowa do góry :) Zima- mmmm moja ukochana pora roku. Zwłaszcza jak jest dużo śniegu. Ostro weranduję Małego i niebawem pójdziemy na spacer. KOCHAM ŚNIEG, ciesze sie nim jak dziecko. Od razu lepszy humor. U nas- zaczynamy się regulować. Nocą Tomuś przesypia 4 godziny z rzędu- wstaję trochę wcześniej przewijam go na śpiocha to nie płacze wtedy, a w dzień przesypia 3 godziny więc mam dużo oddechu. Baby blues trochę odpuścił i zaczynam czerpać co raz więcej radości z macierzyństwa. Na szczęście mój ukochany mąż bardzo mi pomaga i świetnie odnajduje się w nowej sytuacji- mam wrażenie, że robi to znacznie lepiej niż ja. Bardzo mu dziękuję :) Dziwne jest to, że teraz mam zachcianki, których nie było w ogóle w ciąży. Największym zaskoczeniem dla mnie jest to, że od tygodnia nie wyobrażam sobie dnia bez grysiku z konfiturą malinową (sprawdzałam to jest dozwolony owoc). Kiedykolwiek wcześniej jakby mi ktoś coś takiego podstawił pod noc ty chyba bym zwymiotowała. Pozdrówka i uściski
  12. Dla mamy: podkłady semi 2 paczki, wkładki bella mama ja miałam 3, ale możesz mieć 2- najwyżej ci dowiozą, koszula do porodu i koszula na potem- koniecznie z rozpięciem u góry żeby karmić, szlafrok, woda mineralna niegazowana- ja do porodu miałam takie z dziubkiem (nałęczwianki) bo są wygodne, woda też na potem bo trzeba bardzo dużo pić, kosmetyki, klapki; miałam też ze sobą wkładki laktacyjne 3 pary, Dokumenty- karta ciąży, badania, koniecznie badanie określające grupę krwii, dowód osobisty, karta chipowa ( potwierdzenie ubezpieczenia), adres przychodnii do której zapiszesz dziecko, Dla dziecka- ubranka po 3 sztuki body, kaftaników, śpioszek (nie wiem jak to odmienić, przepraszam), rożek, pieluchy tetrowe 3 sztuki, pampersy, Chyba tyle- piszę z głowy bo ta kartka mi gdzieś zaginęła więc jak coś to proszę uzupełnić.
  13. Mi sączyły się wody od 16:20 w czwartek, a urodziłam w piątek około południa, ale ja miałam bardzo dużo wód. Pamiętaj, że od momentu, w którym zaczną się sączyć wody płodowe może upłynąć max 12 godzin do podania antybiotyku. Dziękuję za gratulacje i trzymam kciuki za oczekujące mamy. Będę zaglądać na forum i postaram się odpowiadać na ewentualne pytania. Pozdrówka i uściski
  14. Moni z tego, co ja wiem to pierwsze co robią to tzw., testy oksytocyny - czyli próbują wywoływać jakąś akcje, a jak nic to nie daje to wtedy dopiero cesarka.
  15. Dzień Dobry wszystkim oczekującym na ten dzień :) Chciałam donieść, że w piątek 19.11.2010 roku urodziłam na Łubinowej mojego kochanego Synka :) Chciałam przy tej okazji podziękować wszystkim paniom, dzięki których pomocy udało mi się przeżyć :) poród i urodzić zdrowe dziecko. Jestem bardzo zadowolona zarówno z opieki na sali przedporodowej, porodowej, jaki i z późniejszego pobytu. Mogłam liczyć na pomoc i przede wszystkim słowa otuchy, przy pierwszych - niezbyt udanych- próbach karmienia piersią. Pozdrówka i powodzenia dla dziewczyn oczekujących na rozwiązanie. Dobra rada- słuchaj co mówi położna w trakcie porodu i wykonuj jej polecenia- wtedy będzie ok
  16. Dzień Dobry :) Dziś byłam na zakupach w supermarkecie :) Było super. Sami dorośli, za kierownicą dużo miejsca. Od razu człowiekowi lepiej :) Mam nadzieje, że z tym pokarmem to tylko kryzys. Od razu zaczęłam jeść porządniej, bo jakoś od porodu nie mam w ogóle apetytu, ale dla Małego warto się zmusić. Dziś już z pokarmem jest faktycznie ciut lepiej, a wcześniej dawałam mu po prostu z dwóch piersi, co spowodowało, że w nocy spał po 4 godziny. Mam wrażenie, że mój Tomuś jest fanem radiowej Trójki, bo jak tylko wyłączę mu radio to się budzi :) Miłego dnia mamusie i przyszłe mamusie, których szczęśliwie jest już coraz mniej, a tak swoją drogą, jak en listopad- tak bardzo wyczekiwany- szybko minął. Buziaki też dla maleńkich rybek
  17. Hej, powoli zaczynamy łapać oddech. Chociaż dzis zauważyłam, że zmniejszyła mi sie ilość pokarmu i piersi nie są juz takie jak wcześniej. Nie wiem czy to chwilowy kryzys, czy co. Bo ostatnie karmienie było z dwóch piersi, a teraz czuję, że napełniają się bardzo powoli i mam obawy czy jak młody się obudzi to będę miała go czym nakarmić. Ale może nie będzie źle. Miałyście tak? Co do porodu, bo dziś mija 1 tydzień: zaczęło sie tak jak wam relacjonowałam, nagle uczucie peknięcia czegoś i wyciekanie wód. Ok. 23 trafiłam do szpitala bo niebezpiecznie długo odchodziły mi wody, a skurczy nie było. W szpitalu mnie juz zatrzymali i powiedzieli, że jak do rana nadal nic nie będzie sie działo to będą wywoływać. Nie musieli o. 1 w nocy zaczęły sie skurcze. Początkowo do przeżycia, ok. 4 ból co raz większy i rozwarcie na 3 cm, czyli żadne. Moja położna podała mi coś rozkurczowego i nic. Ok 9 wzięli mnie na porodówkę- ja już myślałam, że zejdę z tego świata bo miałam cały czas bóle krzyżowe-. Tam dostałam znieczulenie i pozwolili mi pospać półtorej godziny,a potem pojawił się maleńki. Wiem tylko tyle, że bardzo klnęłam a na koniec chciałam się podnieść z łóżka i wyjść. Ale moment, w którym położyli mojego małego Tomusia na brzuchu... nie znam słów, które mogą to opisać :) Gorzej, że miałam łożysko wrośnięte i musieli mnie usypiać, straciłam mnóstwo krwii, co skończyło się transfuzją. Od tamtego czasu cały czas słyszę w radiu reklamę namawiająca do oddawania krwii i chyba jak stanę na nogi to oddam. Co do baby blues- chyba faktycznie go mam. Ciąża, poród i to, co teraz się dzieje zrobiły masakrę z moją psychiką. Nawet znajomi mnie nie poznają Pozdrówka
  18. Nawet nie wiem co u was słychać :( Czasu nie mam na nic.To dopiero 5 doba a ja marze o powrocie do pracy. Czemu nikt nie mówi, że jest aż tak ciężko? Wiem, że Mały jest słodki, kochany, najpiękniejszy i, że chwile gdy uśmiecha się- jeszcze nieświadomie, ale mimo wszystko- są cudowne, ale cała reszta? Płacz i łzy zarówno z mojej jak i jego strony - wiem, że to musi potrwać, ale ... Musze lecieć bo słyszę że płacze pap mam nadzieję, że nastepnym razem będe miała siłę napisać coś bardziej optymistycznego
  19. Dziękuję wam za gratulacje i słowa otuchy, które na pewno sie przydają. Jak długo czekac na stabilizację pokarmu? Co robiłyściejak dziecko nadal było głodne? Nie wiem czy dobrze robię, ale najpierwpróbuje jedna pierś, potem drugą, co trwa około 50 minut. Na koniec młody jest głodny i daję mu butelkę z modyfikowanym. Jak próbowałam mu nie dawać to płakał az wymusił. Cierpliwość jest potrzebna, ale w najgorszych snach nie wyobrażałam sobie, że ak t obędzie wyglądać. Płaczem oboje, ale dziś chcemy dać sobie kolejną szansą. Zwłaszcza jak patrzę, jak teraz słodko sobie śpi Pozdrówka Póki co nie miałam szans na poczytać wiec nadrobię w wolej chwili rozmowy a w ciemno gratuluję rozpakowanym koleżankom, a dwupakom cierpliwości- odpoczywajcie
  20. Póki co mogę na bieżąco donosić : rozmawiałam z położną to są wody. Zaczęły odpływać o 16:20. Mamy 6 godzin chyba, że coś się zacznie dziać. Będziemy cały czas z nią w kontakcie. Skurcze chyba dopiero teraz się zaczynają. Czuję drętwienie w krzyżu i ból miesiączkowy w dole brzucha. No nic czekamy nadal. Pa
  21. Dzień Dobry :) Ja już przeterminowana jestem, ale chyba coś jest już na rzeczy :) Póki, co nie piszę żeby nie zapeszyć. A jak będę po to się podzielę wrażeniami. Na Łubinowej normalne sale są dwuosobowe, ale wiem, że jest VIProom- jedynka :) Chyba za nią się płaci. Słyszałam, że na Plebiscytowej w Katowicach jest fajny sklepik z końcówkami serii dla dzieciaków, ale nie byłam w nim. Moja pani od paznokci tam ubiera swoje dziecko. Ale prawda jest taka, że w ciuchlandach w Katowicach ciężko znaleźć coś fajnego, a co dopiero dla dziecka. Brat koleżanki mieszka w Lublinie i oni Małą ubierają tylko w szmateksie. Mam dużo od nich ubranek i są naprawdę ładne i nie zniszczone. Część w ogóle z metkami :) Szkoda, że u nas czegoś takiego nie ma
  22. Hej, właśnie miałam pisać do Was, że nadal nic, a tu chyba zaczęły odchodzić mi wody :) Głupie uczucie. Jakby się sikało (przepraszam), a nie da się tego powstrzymać. No nic, czekam. Mam sprawdzać na wkładce Bella mama, czy przesiąka. Jeżeli tak to znaczy, że to, to :) Póki co nie boli a w brzuchu mi bulgocze. Gratulacje nowej Mamusi :)
  23. polkapolka - serdecznie Ci dziękuję. Dawno mnie nikt tak nie ubawił. Jak będę wychodziła do sklepu to spróbuję :) O jejku. Marczela- nie wiem jak jest u ciebie, ale mój lekarz decyzję o wywoływaniu - jak nic się nie dzieje- podejmuje dopiero 10 dni po terminie. Z położną jak rozmawiałam to po badaniu dzisiejszym mam przyjść w piątek i jak coś się ruszy w sensie rozwarcia to da mi jakiś czopek rozkurczowy (?) to może mi przyśpieszy coś
  24. Miało być Marczela, a napisałam Marty bo właśnie o niej myślałam, bo coś zamilkła. Sorki. Same widzicie jak mi się to już na rozum rzuca :)
  25. Marty88- nie śpiesz sie tak bardzo do tego szpitala. Ja miałam termin na wczoraj. dziś idę na KTG i badanie i tak będę sobie jeździć, aż dojdzie do 10 doby i mnie sami zaproszą. Szpital to nic fajnego, a pomyśl sobie, co będziesz czuła jak jedna dziewczyna za drugą będą tam przyjeżdżać i wychodzić z maleństwem, a ty tam będziesz tkwić. Każda moja koleżanka, która tak miała nie wspomina tego dobrze. Oczywiście, jak coś się dzieje - czujesz słabsze bądź mocniejsze ruchy dziecka to wal do szpitala jak najszybciej, ale jak wszystko jest ok to nie funduj sobie tego. Ja chyba pierwsze n i to skurcze miałam w sobotę a potem nic. Następny w poniedziałek i coś tam wczoraj. Wiem co czujesz i jak bardzo czekasz. Czy do ciebie tez wiecznie ktoś wydzwania?? Na co ty czekasz, przecież masz juz termin porodu? Kiedy ty urodzisz? Ile jeszcze będziemy czekali? Tobie to sie nie śpieszy? Wyobraźcie sobie, że bezczelnie poszłam dzis pod prysznic bez telefonu i miałam chyba 10 rozmów nie odebranych i wszyscy z pretensjami, że ich stresuję dodatkowo tym nie odbieraniem. A ja co? Bez steru? Mnie to nie denerwuje, czy co? Szału można dostać Następnym razem zrobię tak jak pisałam powyżej. Podam termin 10 dni później to mnie zostawią w spokoju. Ja wiem, że oni to robią z troski, ale jak urodzę to naprawdę dam im znać. Acha, jeszcze najlepsze i zadzwoń, albo napisz sms jak się zacznie, a niby po co? Chcą mi mierzyć czas? No to się wyżaliłam. Bardzo Was przepraszam, ale ja juz naprawdę nie daję rady Pa
×