Miracle10
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Miracle10
-
Ewelina> jaki słodki mały ząbek się czai :)
-
Ja daję Żywiec przegotowany (wodę, nie piwo :) ) AniaWWW> no to przykra rocznica. U nas też nerwowo.
-
Z radością i dumą dopisuję Ignalka do tabelki (ząbka nie widać, ale juz się przebił i go czuć) mama.............. imię dziecka.............ilość ząbków......1-szy ząbek AniaWWW.........Natalia.....................4............ .............13.03 Lou_La.............Kamilek....................2.......... ................21.04 Antena1985.......Gabriel.....................2.............. ...........24.04 mamaAnia..........Ilonka.................... ..2........... ............. 28.04 asia221............Martynka..................2........... ............ ..28.04 Miracle10.........Ignaś........................1...........................04.06 Kurczę, skomplikowane z tą wit. D. Chyba będę dawać co drugi dzień. Ciemiączko ma znaczenie. Jeśli w organizmie jest za mało wit. D ono nie zarasta (albo zarasta wolniej). U nas ma wymiar 1x1
-
na szybko poczytałam, ze podawanie wit. D zależy od ilości wypijanego przez dziecko mleka mod.
-
Kurczę, a ja słyszałam, że jak się krami MM to nie daje się wit. D. I tak robię od kilku dni, ale muszę widzę poszperać w necie. Lou_la> polecam forum http://forum.gazeta.pl/forum/f,1135,Rozszerzanie_diety.html na początku pokarm stały nie ma być zamiast mleka, tylko obok. Spokojnie możesz robić tak, jak robisz. Ja robię tak samo: dynia i cycek. U nas z nowości: we wtorek wizyta u gastroenterologa ( w szpitalu), a w środę-nefrolog. Od 3 dni karmię małego mlekiem modyfikowanym 4-5 razy dziennie. Słuchajcie, okazało się, że syn jest na okrągło głodny, a ja cyckiem go głodziłam. Potrafi po 2 piersiach wypić jeszcze 120 ml. Nadal jestem w szoku. Mam cichą nadzieję, że właśnie za mała podaż pokarmu jest powodem nieprzybierania na wadze i teraz uda się małego trochę "upaść" :) U nas cudna pogoda, cały czas śmigamy na spacery.
-
AniaWWW> to tylko moje zdanie, ale te truskawki są bardzo wczesne, pewnie pryskane nie wiadomo czym. Ja jedna spróbowałam-pachną pięknie, ale smaku nie mają. Na prawdziwe truskawki przyjdzie pora. U nas, na Pomorzu, są najlepsze truskawki tzw. kaszubskie, ale one pojawiają się dopiero w lipcu (fakt, że tu jest chłodniej, niż np. na południu Polski).
-
Anula> wszędzie piszą, żeby tak nie sadzać dzieci. Mi to nawet osobiście mówił neurolog. Ja nie sadzam. Mój synek w ogóle jakoś daleki jest od samodzielnego siedzenia, jeszcze daleka droga przed nim. Nawet ja czasem pozwolę mu taką decyzję zając, to widzę, że kręgosłup ma wygięty w lit. C, ewidentnie nie jest jest gotowy na siedzenie.
-
Lou_la> no popatrz... nie wiedziałam, ze konwalie są trujące. Fajnie, ze zamieściłaś tę informację. Merideth> dobrze wiedzieć, że jesteś doradcą laktacyjnym. Ja dziś dowiem się czy mój syn cokolwiek przybrał na wadze przez 2 tyg. pasienia go cyckiem. Śliczne dzieciaki. A jak rosną!
-
u nas wyniki OK. I malutki ma krew dobrą i o dziwo ja. Ale ulga! Anula> chyba można na dwór wyjść. Mówią, że przy przeziębieniu nawet trzeba. Merideth> serio, serio. Raz jeden Ignaś spał ciągiem 3 godziny :) Ja to mam wesoło :D
-
mamaAnia> pewnych rzeczy nie da się zauważyć. Dziewczyna z forum gazeta napisała, że była w szpitalu 2 godziny na badaniach alergicznych ze swoim dzieckiem, a wróciła z dzieckiem i rotawirusem :/
-
Merideth> no wcale Ci się nie dziwię, że ciepło Ci się zrobiło. Ja chodzę sprawdzać czy mały żyje, jak śpi długo (czyli w jego przypadku dłużej niż 2 godziny). My dziś robiliśmy morfologie i CRP małemu. Mam nadzieję, że wynik nie okaże się kolejnym powodem do zmartwień.
-
Anula> no właśnie zamówiłam przez DOZ :-) Nenocube> kup probiotyk i podawaj, np. Dicoflor 30 albo Biogaja (ale to jest droższe).
-
Agus> no pewnie, zapytać w opiece nie zaszkodzi. Może mogliby coś zaproponować. Każda kasa się liczy. Współczuję problemów żylnych, ale to poważna sprawa i trzeba zrobić wszystko, żebyś była zdrowa. Meideth> witamy i zapraszamy... :-) U nas pogoda jakaś pokićkana. Wczoraj mówili, że niby słonecznie,a tu kicha. Chmury jakieś posępne, strach wychodzić... My byliśmy u tej alergolog, ale jakaś dziwna, nie podpasowała mi. Alergię olała kompletnie, powiedziała, że to żadna alergia, tylko AZS (a AZS zawsze jest na tle alergicznym!). Obadała małego i powiedziała, że najchętniej wystawiłaby skierowanie do szpitala, bo mały nie ciągnie głowy trzymany za ręce, jest blady, nie przybiera i jej to w ogóle wygląda na zapalenie układu moczowego (pomimo, że ostatni posiew wyszedł dobrze). Do szpitala na pewno, póki co, go nie położę, bo to miałoby nawet tydzień trwać, a na pewno jakieś gówno by tam złapał. Nie ma mowy! W poniedziałek robię ponownie posiew moczu i morfologię. Sobie też morfologię zrobię wreszcie i badanie TSH. Wczoraj zamówiłam taki preparat Fantomil (czy jakoś tak), Dodaje się do jedzenia, jest bez smaku, bardzo dobrze tolerowany nawet przez osoby z problemami jelitowymi. To jest preparatyk energetyczny, jedna łyżeczka to 19 kalorii, więc będę dodawać do tej dyni, którą je mały...
-
Ewelinaer>zdolna bestia z Ciebie :-) ja jestem totalnym beztalenciem, jeśli chodzi o prace ręczne i zawsze na ZPT robiła mi babcia. Raz jeden udało mi się zrobić na drutach kilkadziesiąt cm szalika, ale złośliwa młodsza siostra mi spruła, więc już nie miałam do tego serca. Aguś> kurczę, przykro mi, że w ogóle u Was taki temat powstał. Tak czy inaczej, sąd nie zgodzi się, żeby dziecko było 2 tygodnie w jednym i 2 tygodnie w drugim domu, bo dziecko musi mieć swoje miejsce, stabilizację i spokój, a nie ciągle się przeprowadzać. Mimo wszystko głęboko wierzę, że to poważny acz przejściowy kryzys U mnie ostatnio ok, humor dopisuje, może dlatego, że często gdzieś wychodzimy (co prawda wczoraj to była stypa, ale jednak do ludzi i z ludźmi), dziś też po mieście się kręciliśmy, no i jak jest mąż i mi pomaga to jest lepiej. Jutro mamy wizytę u alergologa. Liczę, że coś mądrego wymyśli. Nie wiem czy Wam pisałam, ale w posiewie kału u synka wyszedł gronkowiec złocisty, ale pediatra powiedziała, ze jeśli nie daje objawów (zwykle biegunki, wymioty), to się tego nie leczy, bo antybiotyki w takim przypadku wyrządzają większe szkody niż gronkowiec). Jutro to skonsultuję z pediatrą alergologiem, bo mam pewne wątpliwości. Małemu na razie daję dynię z ziemniakiem, dziś dynia ziemniak i cukinia (z Holle) nie przeszła, zobaczymy jutro, bo np. wczoraj na gruszkę mały się krzywił, a dziś zjadł pół słoika i pokrzykiwał, ze chce więcej. Bebilon Pepti na razie odstawiłam, bo nie opłacało się przygotowywać-mały zjadał kilka mililitrów. Ciekawa jestem czy można dać dziecku taką gęstszą kaszkę, a nie wodnistą... Dziewczyny czy Wy też tak panikujecie, jak Wam się dziecko zakrztusi? Dla mnie to najgorszy strach. Między innymi dlatego nie daję tego Bebilonu, bo Ignaś nie umie z butli i się krztusił. A ja wtedy umieram ze strachu, niemal mnie paraliżuje. Nie cierpię tego! asia221> aż się wzruszyłam ogladając Wasz filmik. Słodko śmieje się MArtynka! Czekam, aż mój synek też będzie się tak chichrał, bo to, jak nic, poprawia humor i dodaje sił. A propos- wcześniej któreś z Was pisały, ze dają biszkopty i chrupki dzieciom. Nie za wcześnie? Ja widziałam tylko takie od 7 miesiąca... Nie to, żebym krytykowała, tylko się dziwię, że już można...
-
cześć Dziewczyny Ja mam zwałę. Uczulenie malutkiego się powiększa. Swędzi go i w ogóle. W przyszłym tygodniu mamy wizytę u alergologa. Nie wiem co będzie z moim karmieniem piersią. Bardzo chciałabym nadal karmić, ale nie wiem co powie alergolog. Nie wiem w dodatku czy to rozszerzenie wysypki to coś, co ja zjadłam, czy może opóźniona reakcja na rozszerzanie diety. Tyle niewiadomych :( Póki co, chcę jeszcze zawalczyć, ograniczę dietę jeszcze bardziej, zobaczymy. Najwyżej ja padnę z głodu.... Dziś jeszcze idziemy do pediatry, chcę receptę na Nutramigen, bo na marchwi to mój syn za wiele nie przytyje. Jest mi tak smutno :(
-
ja dzisiaj kupiłam zwykłą mannę błyskawiczna. Mimo usilnych chęci nie znalazłam takiej dziecięcej kaszki typu Nestle czy coś takiego. Mój mały tak rwie się do jedzenia, że szok. Wczoraj się na maksa ślinił, gdy jedliśmy śniadanie. Dziś płakał, a w wystarczyło, że pokazałam mu miseczkę i łyżeczkę-zamilkł, oczy wybałuszył, he he. Na razie to tylko marchewka, marchewka z ziemniakiem plus kleik kukurydziany. Ciekawa jestem czy np brokuła przyjmie też z takim entuzjazmem, nie sądzę ;-) Wreszcie słonko! :D
-
cześć :-) ja tez mam Jedo fyn 4 i też jestem b. zadowolona. Jeden minus to taki, że kiedys padał mokry śnieg i nie założyłam folii, to mi się wewnątrz zacieki porobiły. Mój Ignaś ma melodię do jedzenia posiłków stałych. Na razie tylko jeden raz dziennie, dziś to było 5 łyżeczek jabłuszka z marchewką i dosypałam nieco kaszki ryżowej. Świetnie zajada. Jak przełknie to domaga się następnej łyżeczki, mówiąc guuu albo gooo. Dziś wieczorem dałam mu krople Fenistil na łyżeczce, ale był rozczarowany, bo sądził, że będzie wyżerka. OD razu stracił humor i zaczął marudzić. My nadal walczymy z uczuleniem, ale nie ma żadnej poprawy :( Po powrocie do domu "pobawię" się z dietą na maksa ograniczoną i powoli będę wprowadzać nowe produkty. Na pewno chcę umówić się do alergologa i do gastrologa, bo zastanawiam się czy mój synek nie ma np. refluksu żołądkowego. Co prawda nigdy nie ulewał (zdarzyło się kilka razy), ale to nie koniecznie musie występować. Dziewczyny czy Wasze dzieci zaczynają gaworzyć? Mój tylko a gu i odmiany tego. Żadnych nowych spółgłosek, sylab, nic... Bela_mi> śliczna Zośka :-) piękne zdjęcie po wyjęciu z brzuszka. JA żałuje, że nie dane było mi zobaczyć Ignasia po wyjęciu z brzucha. Miałam CC i znieczulenie całkowite... :( PS. ile razy dziennie na tym etapie (Ignaś karmiony cycem, ma 5 miesięcy od tygodnia rozszerzam dietę) mogę dawać mu inne jedzonko niż cycka?
-
Bela_mi> ja mam nosidło Bondolino i chustę elastyczną wiązaną. Z obu tych rzeczy jestem zadowolona, ale jak były te wysokie temperatury to Ignasiowi było gorąco w nosidle (i mnie zresztą też). Ja zamierzam karmić tak długo, jak będę w domu tj. do ok roku, a nawet dłużej. Nie martwcie się, choćbyście nawet raz dziennie chciały karmić, to piersi się dostosują i będzie tyle mleczka, co na jedno karmienie. Ja właśnie tak chcę pociągnąć, że np. cycuś wieczorem jak juz wrócę do pracy). Jednak mamine mleko jest najlepsze :-) No chyba, że (piszę to znowu), alergia mi to uniemożliwi. Sterydu na razie nie ruszam, smaruję emolientami i maścia cholesterolową. Zapytam o Nutramigen przy szczepieniu, myślę, że pediatra na pewno przepisze. Zobaczę co będą dawały te słoiczki, ale pewnie cudów nie będzie. NA marchwi jeszcze nikt nie utył :-)
-
Asia> ale Wasza dziewuszka ślicznie siedzi. U nas to się jeszcze długo nie zapowiada. Wczoraj mąż posadził małego w takiej huśtawce i wyraźnie było widać, że mu nie pasi. Ja wczoraj dałam małemu kaszkę z jabłkiem na mleku, ale nie smakuje :/ Dziś idę po słoiczki z marchewką. W nocy doszła kolejna atrakcja, oprócz napinania się Ignaś dodatkowo się drapie. Rany, jak mi go szkoda :( Pediatra przepisała jeszcze jeden krem, ale to steryd i nie chcę nim smarować małego, tym bardziej, że w necie wyczytałam, że nie powinno się nim smarować buzi i szyi, a Ignaś uczulenie ma właśnie na szyi. Ja niestety nie mam Nutramigenu (czy jak to się pisze), wiec pozostaje nam kaszka na wodzie. Ale ja te kaszkę będę dodawać do marchewki, żeby było to bardziej kaloryczne, bo od samej marchewki to Ignaś chyba za wiele nie przytyje. Bela_mi> tak, jak koleżanki napisały: trzeba zaczynać od jednoskładnikowych. Aczkolwiek ja dałam małemu na spróbowanie dynia z ziemniaczkiem i też było OK (to też jest od 4 miesiąca). U nas zębów też nadal brak.
-
hej laseczki :-) Anula> nie wiem czy dobrze pamiętam, że Tw ój maluch miał takiego samego królika przytulaka, ale w każdym razie-mamy też taki gryzak-grzechotkę. Jeśli chodzi o przybieranie na wadze to Ci e pocieszę-mój syn od 23 marca przybrał 50 (słownie: pięćdziesiąt gram!!!!!!!) Dziś skończył 5 miesięcy i od urodzenia przytył zaledwie 2 kg :( Wczoraj byłam u pediatry tu, w rodzinnym mieście, chciałam, żeby ktoś rzucił okiem na to uczulenie, które w dodatku swędzi małęgo. No i tam zważyłam synka, myślałam, że padnę. Pediatra kazała dawać Sinlac (ale Ignaś tego nie cierpi). Mleko modyfikowane nie wchodzi w rachubę, więc zaczynamy kaszki bezmleczne i przeciery warzywne. Ignaś rzuca się na marchewkę, dziś kupiłam kleik kukurydziany i kaszkę z jabłkiem. Na sposobie przyrządzania jest napisane, ze na modyfikowanym lub cyckowym, ale ja będę robić na wodzie i chyba będzie OK, jak sądzicie? ŚLiczne Wasze dzieciaczki. Faktycznie udany listopadowy rocznik :-) Mój Ignaś też włosków ma niewiele, a szkoda, bo bosko wyglądają dzieciaki z większa ilością owłosienia na głowie :-)
-
dziewczyny, jak to jest z tym glutenem. Mogę kupić zwykłą kaszkę manną i ugotować na wodzie i podać np. w takiej formie albo ew. do marchewki? Czy to musi być specjalna kaszka dla dzieci. Dziś stałam chyba z 20 min. przy półce sklepowej z kaszkami i dumałam, dumałam i nic nie wydumałam.
-
anula> no piszą, że przy wprowadzaniu nowości trzeba dać najpierw swoje mleko na "podkład". Wtedy jelita lepiej przyjmują to, co nowe. Ja dziś dałam marchewkę z Gerbera i mały chyba zasmakował, bo buzię szeroko do łyżeczki otwierał, a jak skończyłam i zdjęłam mu śliniaczek to beczał :-) Ja z Ignasiem bawię się w to, ze robię z siebie głupka, śpiewam, klaszczę, pukam-stukam, gram na flecie, wiruję z nim, robię " a kuku" na sobie albo na nim, wszystko, co przyjdzie mi do głowy, bo czasem mój maruda budzi się z płaczem i muszę stawać na głowie, żeby go z tego humorku wybić. No i oczywiście lubi pierdziochy na brzuchu i nogach :D Co do poczucia humoru, to chyba do końca się nie zgodzę, bo ja mam duże poczucie humoru, mój mąż również, a małego trudno rozbawić. Zwykle jest poważny abo płacze. Ma momenty, że dużo się uśmiecha, ale na głoś bardzo rzadko się śmieje. To raczej zależy od usposobienia, choć jak najbardziej zgodzę się, że trzeba to w dziecku podsycać, śmiać się z nim, uśmiechać itp. Moja teściowa jest świetna (teść także) choć czasem mocno gra mi na nerwach. Od urodzenia małego słyszę, że on się pewnie nie najada (bo płacze) albo, że mam mało wartościowy pokarm lub za krótko karmie (bo ona karmiła godzinami). Ale gotuje mi jak jesteśmy w rodzinnym mieście), zajmuje się małym (mimo, że ma chory kręgosłup) i jakoś tak instynktownie wie, że jeśli mały płacze, a ja jem obiad to ona idzie z nim tam, gdzie nie będę tego słyszała, bo moi rodzice przynosili mi małego i mówili o zobacz, tu jest mamusia, a mamusi kanapka grzęzła w gardle :o Podsumowując, moja mama jest mi dużo mniej pomocna, niż teściowa, niestety, a gdy jesteśmy w rodzinnym mieście, to ja jestem z Igim u swoich rodziców.
-
Lou_la> ja karmię tylko cycuchem (dwa razy podałam kaszkę SInlac i 2 łyżeczki papki warzywnej, tak dla spróbowania). Też początkowo zakładałam, że karmić będę 6 zalecanych miesięcy, ale wiem, że na pewno chcę karmić dłużej (no chyba, że ta alergia nie pozwoli). Bardzo lubię karmić piersią i mój synek to oczywiście uwielbia. Kocham, jak daje mu cyca, a jemu aż oczka z przyjemności uciekają. No i te rączki na piersi, sama słodycz Wspomnę też o fakcie, ze mały czasem uspokaja się tylko przy cycu i ładnie wycisza się przed spaniem. Zazdroszczę, że Twój maluch tak pięknie śpi w dzień. Mój oprócz spania na spacerze ma ok 2-3 drzemki po 30 min. (to nie zmienia się od urodzenia). My mamy własne mieszkanie. Kupili nam wspólnie rodzice wtedy, gdy mieszkania miały rozsądne jeszcze ceny, chyba na rok przed tą koszmarną zwyżką cen za mieszkania (3 pokoje plus garaż ok 90 tys. zł. Mój Ignaś tak dał mi dzisiaj popalić, że chyba 3 razy prawie się popłakałam. Ryczał, marudził, a byłam sama. Skubany próbował mnie urabiać, niby ryczał, ale żadna łezka nie spłynęła. Nie chciał w wózku usnąć, w łóżeczku spał całe 4 minuty, nie pozostało mi nic innego, jak wziąć nosidło i iść na spacer. Łaziłam ze 40 min., a jak postanowiłam na chwile usiąść, to mały detektor ruchu od razu to wyczuł ;)
-
ewelinaer> o kurczę, przykro mi :( mam nadzieję, że szybko znajdziesz coś nowego
-
JA dziś dogłębniej zapoznałam sie z tematem rozszerzania diety. Gdzieś za 2 tyg. zabieram się do tego. Mam pomrożnoą marchew z gospodarstwa i dynię, więc zaczniemy od tego. Ostatnio zauważyłam w Tesco, że są produkty ekologiczne m.in ziemniaki, więc zakupię (choć to cholernie drogie). Gluten będę podawać z tymi papkami, no chyba, że jest jakaś kaszka bezmleczna z glutenem, bo ja niestety nie odciągnę pokarmu więcej niż 10 ml z obu piersi! Troche się boję tego rozszerzania, a szczególnie marchewki, bo podobno powoduje zaparacia, a mój mały o ile zaparć nie miał nigdy, to kłopoty z brzuszkiem (gazy) są nadal, więc nie wiem czego mogę się spodziewać. Pewnie wszystko powinnam skonsultować z pediatrą i pewnie tak zrobię o ile jakiegoś spotkam. Powinniśmy mieć szczepienie 4 maja, ale odkładamy, bo nie będzie nas w domu, poza tym mały ma nadal powiększone te węzły chłonne, no i ta wysypka :( Nie wiem czym o smarować. Widzę, że malego swędzi (ale chyba nie tak strasznie). Niestety ta wysypka się rozprzestrzenia, wolno, bo wolno, ale jednak. Jak gorąco to jest b. widoczna. Nie wiem co mam robić ze swoją dietą, chyba odstawię też jajka. JA też mam dylemat co do ubierania małego w taką pogodę. Pomykamy jeszcze gondolą, a w budzie gorąco, że szok. Dziś mały miał body na długi rękaw i śpiochy, do tego siatkowana czapeczka i to wszystko. Wydawało mi się, że mu gorąco. Też zastanawiałam się nad wyborem pomiędzy Nivea a tym kremem z Rossmana i niestety wybrałam Nivea :O no, śmigam do łóżeczka, poczytam jeszcze trochę. Ciekawa jestem, jaką noc zafunduje mi mój maluszek ;) JA nigdy nie należałam do osób, które boją się np. przeciągów i takich tam, ale teraz wszyscy mi zwracają uwagę (zwł. teściowa), że małemu zimno, że wiatr, ze przeciąg i trochę fiksuję na tym punkcie....