sethi

Nusiaaa - pojdę do swojego rodzinnego i zapytam czy może wystawić takie skierowanie i najwyzej mój m zmieni rodzinnego (mamy dwóch różnych rodzinnych). Tylko mojego m rodzinny, to "znajomy" rodziny i myślałam, że będzie łatwiej.

Dziewczyny - ciągle pod górkę z tymi badaniami genetycznymi. Rodzinny powiedział, że nie ma kompetencji, aby wystawić skierowanie do genetyka. Zadzwoniłam do profesora, a on powiedział, że mamy się umówić do poradni leczenia niepłodności - a tak termin dopiero na 25 wrzesnia. Ręce mi opadają - chyba zrobimy te badania na nasz koszt, a nie na NFZ.

Witajcie dziewczyny. Trochę czasu mnie tu nie było, bo wiadomo sezon urlopowy i nam się udzialił, ale wszystko, co dobre szybko się kończy i czas wrócić do rzeczywistości. M zrobił te badania testosteronu i FSH i jutro jedziemy do lekarza. Ciekawe co powe. Poszperałam trochę na necie i o tym "naszym" profesorze są różne opinie - od skrajnie negatywnych do mega pozytywnych i nie wiem sama co sądzić. A jak u Was dziewzyny - jakies postępy?

tuli_ witaj. Jasne, że możesz dołączyć - im nas więcej tym lepiej. Nusiaaa Mojego m pytal czy byly przypadki mukowiscydozy w rodzinie. Jeśli te badania FSH i testosteronu wyjdą złe, to będą robione badania genetyczne.

Wróciliśmy. Jakoś mi lepiej na sercu. Dowiedzieliśmy się, że nadal nie ma plemników (tak jak w poprzednim badaniu nasienia), ale m jest po badaniu i usg jąder i tam jest wszystko ok. Lekarz stwierdził, że prawdopodobnie te plemniki są, ale "coś je zatrzymuje". Zlecił badanie FSH i testosteron mojemu m. A jeśli chodzi o mnie, to powiedział, to samo co moja gin, że wg niego jestem zdrowa. Tak więc skupiamy się na m. Następna wizyta 8 sierpnia.

Dziewczyny ja jutro jadę do tego profesora - nie macie pojecia jak sie boje. Cały czas myślę, co nam powie. Jeśli nie wrócę zbyt pozno, to napiszę Wam czego sie dowiedzialam.

Nusiaaa ja mysle, ze to bardzo dobrze, ze duzo czytasz na te tematy. Ja tez siedze caly czas na necie i wyszukuje coraz to nowszych informacji i szpikuje nimi mojego m. Nie załamuj się - mysle, ze powinien zrozumiec, ze chcesz miec duza wiedze, zeby wiedziec co robic dalej. Głowa do góry!!

Dziewczyny udało mi się umowić na środę 18.07. do tego polecanego profesora. Powiedział, że m bedzie mial ponownie robione badanie nasienia - tylko nie wiem czy jest sens, bo robil 4.07. Narazie tyle wiem.

Ja wielkopolska. Dostalam kontakt do poznania. Dziewczyny dziekuje za ta chwile rozmowy, ale musze uciekac, bo na 7.00 do pracy. zapisze sobie temat w ulubioncyh i jutro sobie poczytam co pisalyscie. A jesli chodzi o te witaminy, to poczytam o najlepszych i zakupie mojemu mezowi. Umaiwac się do tego profesora, co radzicie?

Moze zdradzicie jaki region kraju zamieszkujecie? Moze macie klinike godna polecenia? Nusiaa a czy Wy wiecie od czego ta azoospermia?

Nic nie bral, bo szczerze mowiac jestem trochę "zielona" w temacie - dopiero sie wdrazam. Zawsze myslalam, ze problem jest po mojej stronie, a tu we srode okazalo się, że chyba jednak nie. Przerazilo mnie dzisiaj to stwierdzenie, ze zajde w ciaze tylko z nasienia dawcy - bo ja tak nie chce. Ginekolog zlapala się za glowe jak zobaczyla wyniki - wszedzie prawie same zera.

Nie znamy przyczyny - niestety. Gdybysmy znali, to pewnie byloby latwiej. Dostalam namiar na profesora andrologii, gienlokogii, ktory wykonuje takze in vitro - jutro mam dzwonic umowic sie na wizyte.

Dostalam namiar na lekarza androloga, ktory wykonuje takze in vitro, jutro bede dzwonic i sie umawiac. Przyczyny nie znamy, poniewaz to bylo pierwsze badanie nasienia.

Nusiaa - chyba mam podobny klopot do Twojego, tyle, że jestem na początku tej długiej drogi i nie wiem czy podołam. Byłam dzisiaj u ginekologa i powiedziała mi, że moge zajść w ciążę tylko z nasienia dawcy. A może ja coś pokręciłam i nie zrozumiałam co do mnie mowila. Mój mąż po badaniu nasienia ma stwierdzony "brak plemników w odwirowanym ejakulacie". Nie wiem co robic, a nie mam z kim o tym porozmawiac.

Od trzech dni nie mogę nic jeść, ani pić kawy. Cokolwiek zjem, od razu mi niedobrze. Jest o jakieś 10 dni za wcześnie, żeby stwierdzić czy to (w co wątpię) ciąża. Podajcie jakieś rozwiązanie jak temu zaradzić. Dodam, że lekarza rodzinnego mam jakieś 100 km od obecnego miejsca zamieszkania.