sitting on the moon

:D

tylko nie napisałem...i to mi sie udało:D

przyznam sie...ja też zaglądałem wczesniej:O:D

jednak komuś sie udaje..;)

:D

dziękuję:)

spróbuj, może chociaż Tobie sie uda:P:D pa

ide na obiad i bede sie dystansował...do nastepnego miłego zaglądania:D:D

i jedno nie chce zasmucić drugiego, chociaż zdajemy sobie sprawę, że tego nie da się uniknąć:)

to już coś:D:D i dobrze, że oboje zwariowaliśmy:P;) chociaż ja chyba bardziej, bo faceci sa mnie odporni psychicznie:O:D:D

Aga...nie myśl juz i nic nie rób, bo ja sam tez nic nie wiem...WARIACTWO!:D

może rzadziej pisać...tak jak dzisiaj:P:D:D:D nie wiem:O

nie szkodzi, zrozumiałem:D

nic nie rób:) może tylko dystansuj sie razem ze mną;)

pobiegałem...:) dzisiaj na plusie, słońce oślepia, chyba juz bedzie wiosna:D

Aga...a powinnaś coś zrobić? chyba nie:)

dzwigałas butle...:) nic nie pomogło?:P:D

to wiosenne powietrze jeszcze bardziej mnie oszołomiło:P:D Aga, może Ty znormalniałaś?;)

uffff...dotleniłem umysł, zmęczyłem ciało i...zaglądam:P:D powinienem chyba zaliczyć dłuższy dystans;) a najlepiej jak bede tak biegał do wieczora, albo jeszcze dłużej...:D

Ty też idz się przewietrzyć:P;)

pa, Aguśś...:)

dzięki:P pewnie bede zaglądał...;)

dlatego teraz ide pobiegać:D przewietrzę mózgownice i może trochę znormalnieję;)

Agaaaa...dobrze się czuję tylko wariuję:P:D:D a nie mogę sobie pozwolić na takie szaleństwo;) muszę być normalny:P

a nic nie bede wyjaśniał:P chyba napisze tego @ i zdecydujesz, czy chcesz rozmawiać z wariatem:P:D:D