sitting on the moon

po godz. widze, że piszesz i pewnie sa to jakies miłe rzeczy:) :O najwyzej jutro poczytam, dzisiaj własciwie:D

:Oprzeleciałem sie i dalej nic nie widać..Aguś, chyba pójdziemy spac:)

ide sie przeleciec po mieszkaniu, bo juz za długo siedze:P ale nie idz jeszcze spac:)

znów postów nie widac, tylko te reklamy przypominaja o PIT-ach :O musze sie zabrac za to, a nie luuubieeee:P

napisze do Ciebie, a wtedy i Ty bedziesz mogła napisać:)

żartowałem:P

raz na rok, ale pogadamy:D:P

nie stracimy kontaktu:)

nie bedzie tak zle, Aguś:)

widzisz...na samą mysl...:)

ja bede:)

wystarczy mi puchowa poduszka:D żebym miał sie do czego przytulić jak bardzo zatęsknię:)

a co? może nie obrosłaś w piórka? :P Aniołku :)

nie prawie, tylko z łatką, ale, juz to ustalone, ona tylko dodaje uroku:D

może tylko nie bardzo w to wierzyłaś, ale szybko doszłas do właściwych wniosków i teraz tak obrosłas w piórka, żeś Anioł prawie..:D:P

Ty zawsze byłas taka dobra, taka urocza, ja nie musiałem nic wyciagać...:D:P

chyba nie wszystko jeszcze zostalo powiedziane, w takim razie:D;)

prostymi słowy...Aguś;):D

nie sądzę...nie przeszedłbym obojetnie, taką duszę wyczułbym na odległość;):D

oj, przytrafiłaś sie...:D Aguś, jesteś cudowną osobą i wcale nie słodzę:P

to do tego romantyka:) a gdzie byłem 6-lat temu? nie miałem komputera:P:D:D

tak, tutaj byłem...:)

to czemu wtedy mnie tu nie bylo??!! ;)

teraz słyszę jego chichot...:P:D los bywa okrutny:P

jedynie los troche z nas zadrwił...;)