sitting on the moon

ja dopiero niedawno zdałem sobie z tego sprawę...:)

przyszedłem tu, żeby pomóc Tobie, a tymczasem to Ty pomogłas mnie;):D czy to nie jest niesamowite?

właśnie, wszystkie dobre cechy powyciągałas ze mnie i ten romantyzm też:D;)

trochę zle zrozumiałas, albo ja tak napisałem:O jestem szczęśliwy, Aguś, tylko dużo pracuję, mam ciagle jakies sprawy na głowie, ale na rozrywke tez mam czas...spokojnie:)

i wiesz, co? to nieprawda, ze nie znam Ciebie...znam i wiem, że nie udajesz kogoś innego, może to naiwne bardzo, ale tak czuje:)

sprawiłaś, że przypomniałem sobie, jaki jestem...:) a na dodatek okazało sie, że Ty tez taka jesteś:)

skupiam się cały czas, Aga, aż za bardzo...dlatego tak lubię z Tobą gadać, bo jest inaczej, jest bajka..:) na co dzień jestem poważnym (tak, tak..) facetem:)

ale żałować chyba nie będziemy, co?:)

hamowaliśmy...a jakże:D po czym nastepowało przyspieszenie:P:D

Aga, wiem, że zrozumiesz, ale świadomość, że jesteś smutna jest dla mnie trudna do zniesienia:)

nie chcielismy, zeby tak bylo, ale mamy to co mamy:D;)

nocne rozmowy maja to do siebie, że porusza się powazne tematy;)

ja wiedziałem, ze tak bedzie...uhm, uhm..ja wiedziałem:D

zrobię wszystko, żebyśmy mogli pogadac czasem, ale nie wiem czy mi sie to uda:)

wiosnę jeszcze przegadamy:) juz mówiłem, wszystko wyjasnię;)

i przesłuchamy razem nie jednego hiciora:D

jeszcze przegadamy pare nocy;)

nic nie poradzisz, Aguś..:)

wiem:) lepiej sobie radze, bo mam dużo zajęc i ADHD mnie gna po tym świecie:D

wiem tez,ze w niedalekiej przyszłości takie czeste spotkania będą niemozliwe...może w ogóle nie będą mozliwe:)

wiem, ze nie musze i co z tego?:P

ale spokojnie, Aga, nie jestem nastolatkiem:D

pewnie nie raz juz tak sie czułaś, wiesz jak sobie z tym radzić, a ja nie wiem...dla mnie to nowe doświadczenie:)

a więc nie jest Ci przykro, jak mnie nie ma? to mnie cieszy i...smuci...jakie to pokręcone wszystko:O

nie wszystkim, Aga, nie wszystkim:)