sitting on the moon

nie, był bluszcz co zjadał ludzi:D leniwcu...jutro do pracy, dosyć tego dobrego:P:D

relaksujący to on nie był:P:D jak mija wieczór mojej uroczej koleżaneczce?:)

a ja obejrzałem jakiś horror :O

jakas przeterminowana była:O;):D pa!

zle sie czułem, to narmalne, po niektórych szczepionkach tak sie czuje;)

wołają na obiad? bo juz dawno na stole, a ja jeszcze tu;) zmykam, Aguś....do miłego

nie z Ciebie, tylko do Ciebie, głuptasku :D wiesz, że udzielaja się nam wzajemne nastroje:)

:D teraz to i ja się smieję...z czego?:O :D:D:D

tylko nadal nie wiem, co tak rozśmieszyło:O

uwielbiam to Twoje roześmiane pysio:D

nie rozumiem, co w tym śmiesznego...:O:D wyłączyli i włączyli, nie wiem jaki był tego sens, ale trwało to jakieś 5 sekund:D

golfa to mozna spruć:P:D jak chce się dostać do smacznego kąska to nic nie jest w stanie przeszkodzić:D:P

nie było, całe szczęście, że tylko sekund 5 :D

oczywiście:) Ciebie to bym kąsnął z innej strony, np. szyjka tez jest smaczna:P:D;)

prądu nie było przez sekund 5:O skrzydełko to ja wole to, które nie nadaje się do jedzenia, jest baaardzo naturalne;) a z kuraka to nóżką się zadowolę:D

z kuraka jakiegoś, ale czy taki on naturalny? gdyby to był kurak taki grzebiący, wiejski, to jeszcze naturalny, ale niestety on sklepowy:P:D

nie polece:D bede pielęgnował to ciepełko;)

ale nie ma to jak naturalne ciepełko:) słoneczko Ty moje;)

o tak, pewnie pieprzu sypne za dużo to sie nawet spoce:D

i juz mi ciepło;)

od zaglądania:O myślałem, że to na mnie tak zerkasz:P:D

bez tego nie byłoby niedzieli, najwyżej dwie soboty albo co gorsza, dwa poniedziałki;) ale skoro jest rosołek to znaczy, jest niedziela::D

zaczekam na obiad:) u Ciebie też zawsze w niedzielę, rosół?:D

lepiej pózno niż wcale:P zmarzłem w tej zimnej kąpieli i teraz nie ma kto ogrzać:O ehhhh...;)

:) ręcznika zapomniałem...:D