Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

amberek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez amberek

  1. Inko, przykro mi :( Czy o ten link Ci chodziło ? Z tego co piszą, to czekają na zgodę MSWiA i dopiero wtedy ruszą z kampanią http://www.cudinvitro.pl/
  2. asiulka358 => myśl dobrze, a będzie ok. :) Jedna rada moja osobista, postaraj się nie stresować przed HSG, czasem opisy w necie są grubo przesadzone. Wiem że strach ma wielkie oczy (sama to przerobiłam) ale chwilę później już zapominasz :) Badanie nie boli bardziej, niż skurcze przy okresie (wręcz powinnam napisać stwarza dyskomfort). Nie rozumiem tylko jednego, jak lekarz mógł dokonywać inseminacji u Ciebie bez wyniku HSG wiem że tacy geniusze się zdarzają, ale przeraziło mnie, to. Robienie kobiecie nadziei, bez wyniku badania. Wierzę, że u Ciebie też będzie ok.
  3. Witam :) Dawno tu nie zaglądałam, ale pomimo zmiany mojej sytuacji, nadal konsekwentnie walczę o to aby kiedyś (być może)także zostać mamą. Na razie to marzenie, ale może kiedyś ? Co do mnie tak jak kiedyś radziła mi Alicja zmieniłam lekarza i przeniosłam się do Wrocławskiego Polmedu do dr A. P. Na razie po kilku wizytach pozytywne wrażenie nie straszy mnie i nie krzyczy (jak moja poprzednia lekarka kiedy nie zachodziłam w ciążę). Dostałam skierowanie na badania i wyniki. Wczoraj robiłam HSG i muszę Wam powiedzieć, że nie było tak strasznie wszystkie opowieści, których wysłuchałam od znajomych i przeczytałam w necie, miały się nijak do tego co przeszłam całość badania i pobytu w szpitalu od chwili przyjścia do wyjścia 2,5 h. przyszłam o 17.20 o 19.45 wychodziłam już z wynikiem. Badanie nieprzyjemne, raczej dyskomfort, niż ból, przez 3O s czułam cewnik wewnątrz macicy. Żadnego kłucia środkiem znieczulającym w szyjkę, żadnych środków przeciwbólowych, tylko tabletka rozkurczająca z Herbapolu (chyba bardziej miała działać na psychikę). Lekarz miły, wiele do życzenia pozostawiało zachowanie położnej (bo tylko kasa i kasa i problem z podwójnym nazwiskiem dziewczyny temat do 15 min rozważań). Było nas 7, lekarz zaczął po 18 nas badać a po 19 do pracowni RTG. Myślę, że o 20.30 wszystkie były już po :) Co do wyniku mam drożne jajowody (ładnie się całość skontrastowała jeden wypuścił kontrast od razu, drugi najpierw się sączył, ale po chwili także zaczął ładnie wyciekać kontrast. Tak więc od 8 marca wiem na pewno, że nie mam PCO, endometriozy i od wczoraj że mam drożne jajowody :) pozostają tyko zaburzenia hormonalne, ale to chyba nie najgorsza wiadomość jak na te święta. Jeśli ktoś będzie potrzebował namiar na lekarza i informacji nie ma problemu :) koszt też nie aż taki tragiczny bo 450 zł. Dziewczyny, miałyście rację, nie taki diabeł straszny jak go malują strach nic nie pomaga trzeba zrobić badania i wiedzieć co i jak. Dziś po 7 miesiącach od wybryku mojego BYŁEGO wiem, że to co zrobił było najlepszą rzeczą zdrada jego najpierw bolała i boli nadal, ale pozwoliło mi to wziąć się za siebie. Uwolniłam się od alkoholika, poszłam na terapię niestety jestem współuzależniona. Zaczęłam studia psychologię, zrobiłam badania i nadal temat drążę ale przede wszystkim się leczę :) Ostatnio mój terapeuta, zapytał mnie, czy nadal uważam, że ten mężczyzna nadaje się na ojca a ja odparłam że nie, ze tam na górze ktoś naprawdę nade mną czuwał, zaczynam wierzyć w siebie, że nie wszystko jeszcze stracone to ta lekcja która dostałam od Was :) Bardzo za nią dziękuję. Bardzo serdecznie gratuluję Dosi Maciusia, kiki, fiolet, sportsmence ciąży. Super, pokazujecie nam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Niedługo pewnie dołączy do Was Inka :) Przykro mi z powodu synka Misi, ale on MUSI wyzdrowieć tak długo walczyła o te dzieci, że teraz już tylko musi być dobrze. A tymczasem, zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, oby te świta, które są przecież świętami odrodzenia, sprawiły, że odrodzi się w nas wszystkich nadzieja i wiara w lepsze jutro a w konsekwencji pozwoli spełnić marzenia te najskrytsze :) Pozdrawiam A.
  4. Widziałyscie ten artykuł ??? ciekawe czy to prawda http://kobieta.wp.pl/kat,26321,title,Z-ta-grupa-krwi-nie-bedziesz-mama,wid,12789348,wiadomosc.html?ticaid=1b1fd
  5. Witajcie :) W końcu uzyskałam dostęp do świata Na tydzień urwałam się na wypoczynek do przyjaciół, aby pozbierać myśli i zastanowić się co dalej a tu zonk z dostępem na netu, ech XXI wiek a w centrum nie można złapać neta bezprzewodowego . Misiu, uważaj na siebie i odpoczywaj jak najwięcej. Teraz tylko Ty jesteś ważna i maluchy. Kiki super :) wielkie gratulacje :D Twoje marzenie się spełnia Asiulka dla mnie i moich znajomych ten 2010 rok nie przyniósł nic dobrego, też mam nadzieję, że nowy 2011 będzie lepszy, dużo lepszy Anonimie nie wiem czym podyktowana jest Twoja wypowiedź, weszłaś na forum i obrażasz jego uczestników. Może jesteśmy egoistkami, a może to biologia sprawia że chcemy mieć dziecko. Każda z dziewczyn tu obecnych oddała by wszystko żeby jej dziecko poczęło się naturalnie. Ale to niemożliwe. Nie krytykuj więc jeśli nie rozumiesz problemu. Co do adopcji myślisz, że niemowlaka można sobie zamówić, do adopcji, myślisz że dziecko adoptować jest prosto zastanów się nad tym, dlaczego tyle maluchów jest w domu dziecka. Może jak kiedyś znajdziesz się w takiej sytuacji jak my to się zastanowisz. Już nie pomarańczowa zdziwiłaś mnie i to w pozytywnym sensie :) Guzia, witam w klubie Odezwę się, jak tylko zawitam do domu. Dosiu polecam syropek z malinek :) zawsze pomaga. Pozdrowienie dla wszystkich :)
  6. Witam, Dziękuję za słowa otuchy. Niestety przekreślenie wspólnego życia, mimo wniesienia sprawy rozwodowej wcale nie jest łatwe. Staram się bardzo, ale ostatnio mam same złe dni załamanie totalne, tęsknota. Bardzo kocham swojego męża, nie mogę zrozumieć dlaczego to się stało. Na dodatek ze starą babą, która szuka sponsora. Zastanawiam się za co mnie to wszystko spotkało. Decyzja z ciężkim sercem podjęta, najgorsze jest to, że zostaje sama. Wszyscy moi przyjaciele mieszkają w Polsce, a w moim przypadku przeprowadzka nie wchodzi w grę, niestety. Doszło do tego, ze nie mogę jeść ani spać. Cały czas analizuję to co się stało i nie rozumiem. Na razie nie potrafię sobie wytłumaczyć, ze jutro będzie lepiej, ze tam gdzieś jest ten mężczyzna, ten jeden. Czuje się jakbym przegrała życie całkowicie. Nie chodzi o to, że sobie nie poradzę, o to się nie boje. Ale jak znaleźć siłę do tego, aby wstać rano z łóżka i uśmiechnąć się do słońca ? Jak uwierzyć, że ja też kiedyc utulę swoje maleństwo w ramionach Lilia Wodna uważaj na siebie i dzieciaczki. Alicja, musi się udać wierze w to Fjolecik przykro mi, miałam nadzieję że się uda ;(
  7. Staram się nie myśleć i pozbierać, ale to naprawdę trudne. Kiki, ja nie wierze w to że on się nie otrząsnął po śmierci żony, ja już nawet nie wierze w to ze on ją kochał. On po prostu miał wymówkę. Czy ktoś kto kochał kobietę, jest zdolny do takiego . Ja podejrzewam, że on ja tez zdradzał, bo skoro mnie można i nie jest to zdrada, ale histeria, to nie chcę myśleć co jej zrobił. Stworzył obraz i ołtarzyk na swoje potrzeby. Na wszystkie problemy wymówka jedna. Jutro rano jadę na wyniki, bo niestety chcę wiedzieć czy czegoś nie przywlókł, a skoro to się zdarzało, to nie wiem z kim, nawet nie chcę wiedzieć. Nie wiem czy to dobry objaw, ale dziś bardzo mocno boli mnie jajnik a w śluzie pojawiła się krew. Nie dużo, kilka plamek. Test na razie nic nie wykazał tj owulacji. Robiłam rano a teraz zrobi wieczorem. Może to też od leków???
  8. On on tylko kłamie. Ja już nie wiem co w moim życiu jest prawdą a co kłamstwem. Poza tym wg. niego ja histeryzuję, wyolbrzymiam. Bo on jej nie kocha, ale odpowiada mu, jako partnerka. Nie zdradził mnie, też, bo tego nie można nazwać zdradą to tylko sex. On nie kocha ani mnie ani jej tylko swojego syna. A z nią to taki układ. Dowiedziałam się o jeszcze innych paniach na jeden raz był sex i się rano rozchodzili. Ale to też nie zdrada
  9. Kiki gratuluję :) z całego serca. Twoje marzenie się spełniło. Dosiu, jak Twoje samopoczucie ??? Dla mnie sprawa jest definitywnie zakończona. Jeszcze w piątek myślałam że wszystko da się poukładać, jednak pozbyłam się wszelkich złudzeń bo niestety on nadal kłamie i to w banalnych sprawach. Pozbyłam się złudzeń. Odeszłam. Nie mogę stać nikomu na drodze do szczęścia, tak wielkiego i tak znakomitego. Skoro to ja jestem tą przeszkodą, zawalidrogą do jego świetlanej przyszłości u boku innej kobiety rozwiązanie jest jedno wniosek złożę do sądu jutro. Nie mogę przecież stać na drodze do nowego szczęśliwego życia. Zresztą zawsze wyznawałam zasadę, że nie można kogoś uszczęśliwiać na siłę. Dowodem na to jak bardzo kogoś się kocha jest oddanie mu wolności i pozwolenie na odejście. To że mi jest źle i czuję się skrzywdzona to mój problem, nie jego. Na dzień dzisiejszy nie widzę nic przed sobą. Jestem załamana. Dosiu, chętnie napisze Ci co się stało, ale na priva. Nie znalazłam Twojego adresu mailowego. Jeśli możesz to odezwij się na amberek7@o2.pl lub też podaj mi maila a ja się odezwę. Co do mojego leczenia przyjaciółka namówiła mnie aby go nie przerywać, bo robię to dla siebie. Bardzo pragnę dziecka, ale na razie to tylko pragnienie, które nie wiem czy kiedykolwiek się spełni. Zresztą jestem w trakcie leczenia i na razie to i tak było by niemożliwe. Nie mniej może kiedyś. Co do mnie po lekach Bromerganie w dawce tabletki czuję się dobrze, wręcz bardzo dobrze. Nie bola mnie piersi a i w końcu skończyły się te okropne migreny, które męczyły mnie od bardzo dawna. Nawet udało mi się schudnąć około 2 kg :) co wcześniej było niemożliwe. Od dziś znowu robię testy owulacyjne. Co będzie zobaczymy. Wizytę kontrolną mam wyznaczoną na 29.10. Na dworze znowu zrobiła się plucha :( szkoda że lato odeszło. Miałam nadzieję ze jeszcze troszkę będzie ciepło, no ale to już połowa października. Nie odzywałam się do Was, nie wchodziłam na to forum, bo poczułam ze ja tiu nie pasuję bo na razie niestety moje marzenie zostaje w zawieszeniu. Pozdrawiam wszystkich
  10. Witajcie, Ech, długo by pisać. 23 września odkryłam że mój mężczyzna mnie zdradza. Stało się to przez przypadek, ale niestety. Mój związek przestał istnieć. Aby było śmieszniej zostałam zdradzona z kobietą starszą ode mnie o 14 lat. Pani nauczycielka doświadczona przez życie. Trwa to już od roku. Przeżyłam straszny szok. Generalnie nie ma mi nic do zarzucenia, po prostu dobrze mu się z nią rozmawiało. A poznali ich jego teściowie (tatuś pierwszej żony). To jakaś kuzynka jego teściowej. Pani rzuca się pieniędzmi. Na nk ma profil - na koniku, na nartach, w autku, na basenie. Wszystkie zdjęcia podrasowane photo shopem, zmarszczki wygładzone, brzuszek mniejszy. Babsztyl chwali się nagrodami, które sobie kupuje. Zaprasza go na spotkania do Warszawy, do drogich hoteli. Żyje w świetle jupiterów. Niestety mnie na to nie stać, takie życie mnie nie interesuje. Opowiadała mu jaka to ona jest doświadczona przez życie (podobno ja mąż zdradził) jak to sama sobie poradziła. No i po jednej z takich rozmów stało się. Oczywiście on nie widzi w tym nic zdrożnego. Dziś po raz kolejny złapałam go na kłamstwie. Od kiedy dowiedziałam się o zdradzie nie mieszkam z nim. Wyprowadziłam się. Czuję się okropnie, najgorsze jest to, że on nie widzi w oszustwie niczego złego. W sobotę miał być na spotkaniu z kolegami a był z tym babsztylem, w środę to samo. Nie ma już nas, ja się załamałam. Nie mam siły walczyć z tym wszystkim. Zostałam sama. Walczę z sobą o to aby nadal się leczyć, ale czy to ma sens ?
  11. Ja narazie tylko na sekundę - żyję i wróciłam z Mazur dziś rano. Właśnie nadrabiam zaległosci w czytaniu :) Pozdrawiam Wszystkich
  12. Witam Wszystkich :) U mnie dziś już lepiej dużo lepiej w kwestii humoru :) dołek minął i mam nadzieję że nie wróci. Wczoraj z Tygrysem mieliśmy długą rozmowę. Powiedziałam mu wszystko co mnie boli i dlaczego. A on na to że wie i rozumie to wszystko, ale ze względu na małego, nie możemy całkowicie odciąć się od dziadków i ciotki. No i chyba lepiej żeby oni wpadali do nich, niż oni do nas, że on sam też już ma dość tej obłudy w stosunku do nas kukają w oczy i się uśmiechają a za plecami by nas zaszczuli. Ech, szkoda mówić. Na koniec dnia młody nam zrobił niespodziankę miał włosy do ramion, które zgolił na łyso po bokach a na samym środku postawił sobie różowego irokeza. Myślałam że zemdleje jak to zobaczyłam aż mnie zatkało. Tygrys jęknął tylko „o Boże!!! Młody !!! . A młody do nas: „bajer nie :D Babcia aż garnek z zupą upuściła jak to zobaczyła Tygrys na to: nie, tylko nie to i w tej chwili dzwoni dzwonek. W drzwiach oczywiście dziadziuś, cioteczka i babunia. Od progu tyrda jak my dziecko wychowaliśmy, jak mogliśmy na to pozwolić, gdyby jego matka żyła, toby na to nie pozwoliła itp. Hmm, co tu wychowywać 20 letni (prawie) facet i tak zrobi co chce, wiec po co mam sobie język strzępić. A im mniej na to zwracamy uwagę, tym szybciej jego fascynacja fryzurami i strojem mija. Wiec powiedziałam: młody, kazanie przyszło :) po czym zabrałam się i poszłam do kuchni. Tygrys przypełzał do mnie za chwilę, ubawiony po pachy bo cioteczka zagroziła, że jak mały się nie uspokoi to ona sobie dziecko zrobi :D. Młody jej na to ripostą że zrób, wszystkim nam to na zdrowie wyjdzie będziesz w domu siedzieć i nim się zajmować a nie latać po rodzinie z nudów i się czepiać Na co cioteczka się obraziła i mało co nam drzwi nie wyrwała z futryny wychodząc. Dziadkowie oburzyli się święcie i z wyrzutem do Tygrysa: zrób coś z tym. Na co Tygrys do nich no tego tatuś ode mnie nie powinien wymagać, abym szwagierce dzieciaka zrobił, od czego jest Ciapek (pseudo męża cioteczki), choć jeśli Ciapek przez 19 lat nie nauczył się po co ma to coś między nogami, to chyba raczej marne szanse na spełnienie tej groźby. No i dziadkowie tez się obrazili. Śmialiśmy się jeszcze przez 15 minut, po czym Tygrys stwierdził, ze ma ochotę na winko, możemy też coś obejrzeć na dvd. Z filmiku nic nie wyszło ;) no ale wieczorek i tak był udany. Dziś rano przy śniadaniu Tygrys stwierdził, że młody to trochę nie dorobiony, bo to był pierwowzór, nie dopracowany, a teraz jak już ma opracowaną metodę to może wyjść jeszcze gorszy diabełek, bo z takimi charakterkami mamusi i tatusia to nic spokojnego nie może wyjść ;) Młody się uśmiechnął, wyszczerzył ząbki i zapytał, czy zabiorę go dziś ze sobą na zakupy, bo nie ma już spodni, super bluzę widział, no i czy jak mi pomoże to mu dziś pożyczę auto No i pożyczyłam. Tygrys dziś ma dyżur, więc wróci do domu jutro o 15, młody pojechał do swojej dziewczyny, no a ja mam dziś wolny wieczór, obejrzę TV, popluskam się i cos poczytam. Nadrobię też wszystkie zaległe Tel. Trzymajcie się cieplutko :)
  13. Guziu, jak się cieszę, że nie odeszłaś :) możesz burzyć moje babki w końcu gdzieś musi być miejsce na nowe :) Co do mojego Tygrysa. Z byłymi teściami to bardzo skomplikowana sprawa. On wie jaki ja mam stosunek do nich i ma nadzieję że wszystko rozwiąże się samo. Niestety nie może on ograniczyć kontaktów z nimi (choć i tak już są ograniczone do minimum- święta i imieniny oraz urodziny) ponieważ jest jeszcze dziecko jego syn, z poprzedniego małżeństwa. Co prawda młody ma już prawie 20 lat, ale mimo wszystko to jego dziadkowie. Młody mieszka z nami, ponieważ jego mama zmarła. Poznaliśmy się 2 lata po jej śmierci, a jego teściowie uważają mnie za kurę, która rozbiła wzorowe małżeństwo. Wg nich on powinien resztę swojego życia poświęcić na zalewanie się łzami na grobie swojej żony i najlepiej jeszcze popełnić tam samobójstwo tak aby wszyscy widzieli co to była za miłość. Oprócz tego uważają go za dojną krowę bo gdyby żyła . To na pewno dała by pieniążki na nowe autko, nowy dach itp. Nie będę się rozpisywała na temat tego, jak dziecko szczuli przeciwko mnie ale było to poniżej wszelkiej godności tatuś Cię nie kocha i wszystko odda tej pani, tatuś cię nie chce itp. Zostałam przedstawiona jako harpia, która dybie na majątek biednej sierotki (tylko wszystko co było po matce zostało sądowym postanowieniem przepisane dla sierotki), nie wzięli pod uwagę tego że to ja chciałam intercyzy, że to ja powiedziałam że ich mieszkanie ma być młodego, a my dorabiamy się od zera. Najgorsze są groźby jego teścia że on nie pozwoli, aby z tego związku urodził się bękart itp. No i to ja jestem całym złem tego świata :( Najgorzej boli mnie to, że za każdym razem, gdy się oni spotykają jest wspominanie bo ONA by zrobiła to, chciała by tego, myślała o tamtym. A pamiętasz jak nam było dobrze gdy ONA żyła. A to boli niestety. Stąd ten dołek i zwiecha. Oczywiście Tygrys nigdy nie dał mi ocz czuć, że jestem gorsza, czy też że żałuje decyzji o tym że jesteśmy razem. Cały czas podkreśla jak ważna jestem i ile szczęścia go spotkało dzięki mnie. Nie było nam nigdy lekko, no i nie jest dziś, bo niestety życie nam dało bardzo mocno po uszach, bardzo mocno musieliśmy walczyć o nasz związek. Rozstawaliśmy się i wracaliśmy do siebie (dzięki jego teściom). Nie mniej nadal jesteśmy razem. Bardzo pragniemy dziecka wspólnego, choć na razie na pragnieniach się kończy. To wszystko sprawiło, że zaliczyłam zwiechę miałam nadzieję że spóźniający się okres = :) niestety na nadziei się skończyło. Do tego zespół napięcia i poczułam się odrzucona, niechciana bo on zamiast być ze mną polazł do nich. No i na koniec plamienie a dziś okres już na całego :( sezamu do kupy zebrało się. Dziś już jest troszkę lepiej, choć nie idealnie. Mój Tygrysek właśnie słodko chrapie na kanapie, po obiadku :) Młody rozwala kompa grając w strzelarkę a ja aby nie Myślec o głupotach zabrałam się za drobne sprzątanko w kuchni :) Czy u Was też, jak Wasi faceci robią obiad w kuchni, to wygląda ona jak po przejściu huraganu ??? U mnie jest masakra garnków talerzy nawy ciągane jak dla pułku wojska dobrze że wymyślono coś takiego jak zmywarka do naczyń :) Dosiu jak Twoja nóżka ??? Jak brzusio??? Mam nadzieję że wszystko ok. Na skręconą kostkę pomaga trzymanie jej w górze wyżej niż reszta ciał, np. na poduszce. Co do kolacji, to była pyszna Tygrys zrobił naleśniki, nalał winka, puścił muzykę i było przyjemnie. Malutka i fiolecik poszła m za Waszą radą i kupiłam dziś czekoladę - skoro nic innego nie działa, to może to pomoże :) Lilia wodna dasz sobie radę świetnie moja przyjaciółka, która miesiąc temu urodziła bliźniaki, twierdzi, że nie wie co te matki, które mają jedno dziecko robią z wolnym czasem ;) u Ciebie będzie tak samo :) Jeśli mogę Ci poradzić coś zacznij się po wolut ku rozglądać za wózeczkiem dla dzieci, bo to podobno straszny problem kupić coś przyzwoitego dla dwojaczków i wydatek :( Co do mnie jutro idę zrobić badania hormonów bo w piątek umówiłam się z panią doktor ginekolog endokrynolog. Niestety cały czas mam wrażenie, że moja ostatnia lekarka coś pomieszała bo skoro miałam teraz cykl 35 dniowy (raz w roku mi się taki zdarza ), to nie mogłam mieć owulacji w 10 i 14 dniu cyklu tak jak ona założyła. Ponadto nie można stwierdzić, że kobieta nie ma owulacji, na podstawie 2 razy zrobionego USG i to jeszcze w tym samym cyklu. Na to chyba trzeba dłuższej obserwacji ??? Może się mylę, ale ostatnio coś mnie tknęło i zaczęłam główkować. Oczywiście nie wykluczam, że tak jest nie mniej cosik mi nie pasuje. Do tego jeszcze w ogóle nie wzięła pod uwagę, że brałam w tym cyklu antybiotyki (od 1 do 5 dnia cyklu), leki przeciwbólowe Dexak, ultra cod a na nich pisze że mogą utrudnia czajcie w ciąże. Po drugie stwierdzenie lekarki, że ja tam nie wiem i nie znam tych leków no ale skoro przynoszę ze sobą ulotki informacyjne, no to chyba czytać umie Najlepiej odesłać i mieć problem z głowy :( no ale może to i dobrze bo jak ma zaszkodzić, to lepiej niech odeśle. Pozdrawiam Was cieplutko :)
  14. GUZIA NIE WYGŁUPIAJ SIĘ, PROSZĘ NATYCHMIAST PRZYNIEŚĆ SWOJE ZABAWKI I WRÓCIĆ DO TEJ PIASKOWNICY !!!! To że na jakiś czas zawieszasz starania, nie znaczy że masz całkowicie odejść z forum. Nie wygłupiaj się - nie jesteś tu tylko dlatego, że masz ten jeden cel - jak my wszystkie, ale też dlatego aby porozmawiać o wszystkim i niczym. Ja od piątku jestem okropna - mam dołek totalny z powodu urojonych problemów - tj. nie zależy mu na mnie, bo mnie olał, bo zamiast siedzieć ze mną w domku, to wczoraj polazł do swoich byłych teściów na obiad i siedział tam do wieczora. Do tego po tygodniu euforii, dziś zaczęłam plamić -więc nie jestem w ciąży, a to dodatkowy powód do dołka. Wiecie co, te skoki hormonów mnie wykończą. Fryzjer wczoraj nie pomógł, nowy olejek aromatyczny też nie, dziś spróbuje sobret cytrynowy. A Wy macie jakieś sposoby na dołki ???
  15. Lilia Wodna, jak ja Ci zazdroszczę tego morza. Sama bym się najchętniej urwała na kilka dni poleżeć na plaży, no ale praca nie pozwala. Nie mniej Ty powinnaś odpoczywać i to jak najwięcej :) Ariss mam nadzieje, że Ci się udało :) no i za 7 dni, Ty też będziesz pisać jako mama fasolki :)
  16. Na początku bardzo przepraszam Nikę24347 powinnam była już dawno złożyć Ci gratulację, ale przez to cale zamieszanie, nie zrobiłam tego. Postąpiłam bardzo nietaktownie i chciała bym Cię za to przeprosić, oraz złożyć, szczere, z głębi serca płynące gratulacje oraz skromne życzenie zdrówka i szczęścia dla Ciebie i maleństwa. Lilia Wodna idealne rozwiązanie parka za jednym razem :) Więc oby zdrowo rosły i szczęśliwie się urodziły :) Misiu :) nie ważne kto mieszka, ważne ze są i są zdrowe :) Co do zmiany topiku hmm, po co dawać niektórym satysfakcje. Ucieczka nic nie da. Należy pewne rzeczy przeczekać i żyć dalej :) Jeśli ta metoda nie poskutkuje, wtedy ewentualnie można pomyśleć także o tym ale po co dawać trolowi satysfakcję ??? Ariss jak Ty się czujesz ??? Co do reszty kiedy czytałam topik spostrzegłam, że jest on bardzo przyjacielski, rodzinny. Może czasem jest tu aż nadto cukru, ale częściej jest to potrzebne bo kiedy odbijasz się od ściany w przychodni u lekarza, który Ci mówi, albo i nie mówi tylko rozkłada ręce, potrzebne jest miejsce, gdzie ktoś kto ma podobne problemy do Ciebie powie CI będzie ok. zobaczysz, może nie dziś, nie jutro, ale kiedyś na pewno i to pomaga :) Wasze ciąże pomagają uwierzyć w to, ze będzie za jakiś czas ok. ja sobie tłumaczę to tak, kurcze, skoro im się udało a były przypadkiem beznadziejnym to dlaczego ja mam się poddać, dlaczego mi też nie ma wyjść :) Łączy nas jedno życzenie i oby jak najszybciej się ono spełniło :) choc co niektórym z Was dubeltowo :D Co do mnie w piątek załatwiłam sobie ksero karty ginekologicznej, bo doszłam do wniosku, że nie będę tłumaczyła endokrynologowi co jest zasadniczo nie tak, i o co chodzi Pani doktor. No i od razu się zdenerwowałam, bo okazało się że torbiel, która mam na lewym jajniku rośnie. W ciągu 1,5 miesiąca urosła 0,3 mm. Oczywiście lekarka mi o tym nie powiedziała, bo po co. Pewnie najlepiej powiedzieć o tym jak to coś rozrośnie się do rozmiarów grejpfruta :( W karcie opisana jest ta torbiel jako około jajnikowa. Wyczytałam to dopiero ze swojej karty. Ponadto wszystko ok. Tylko nie ma jajeczkowania i nie ma ciąży :( Umówiłam się z endokrynologiem na 3 września, więc może ona coś powie. Jeśli nie, znajomi polecili mi klinikę leczenia bezpłodności Mam nadzieję, że nasze problemy wyczerpią limit przykrości i nieszczęść jaki został dla nas zarezerwowany tam na górze bo jeśli mam to wszystko wycierpieć i być szczęśliwa to ok. Czasem łapie mnie jakaś taka zwiecha i zastanawiam się dlaczego nas to spotkało, dlaczego choc raz nie możemy dostać tego co chcemy, ot tak bez walki po prostu. Ile można się boksować z życiem ???
  17. Witaj georgio :) ja dziś mam troszkę pracy, więc jeszcze siedze przy kompie. Pewnie mnie ranek zastanie. Weszłam na to forum, ponieważ tak jak Wy staram się z moim mężczyzną o owoc naszej miłości - upragnione i wymarzone dzieciatko. Tak jak Wy nie możemy się jego doczekać. Wypowiedzi dziewczym nie sprawiają mi bólu, nawet tych co zaciążyły - pozwalają mi uwierzyć, że jesli przejdę przez cały tok leczenia tak jak one, ja także za jakis czas będe nosiła pod sercem swoje maleństwo, że ja także co miesiąc będe przeżywała te radości co one. Nie oceniam ani decyji Dosi, ani Sary, ani Misi - bo to ich życie i ich decyzja. Wierzę w Boga, rodzice i babcia wychowali mnie w duchu religii katolickiej, ale nie mogę się nazwać katoliczką, ponieważ nie zgadzam się ze wszystkimi stanowiskami Konferencji Episkopatu Polski - szczególnie dotyczącymi kwestii zapłodnienia in vitro. Nie słodze Dosi - nie jestem pszczołą, a ona herbatą, czy ciastem. Jest kobietą z krwi i kości. To ona poniesie konsekwencje swojego wyboru - a życie pokaże czy był on słuszny czy nie. Nikt poza Bogiem nie ma tego prawa oceniać. Co niektórym łatwo jest ją oceniać, ponieważ nigdy nie doznały uczucia tego co ona - tęsknoty za dzieckiem. Nikomu tego nie życzę - bo to straszne uczucie. Skoro dla Dosi nie a miejsca na tym forum - bo zaciążyła, to dla Ciebie juz nie pomarańczowa także - bo jak sama piszesz masz dziecko - więc powinnas byc na forum dla matek niemowlaków. Niestety wprowadziłaś tu zamęt i zamiast skupiać się na temacie jaki Sara nadała temu forum - Jedno marzenie - zostać mamą, juz nie pomarańczowa zrobiła z tego tematu pyskowkę, która ma na celu obrazanie wszystkich uczestniczek forum. Dziewczyno przyjmij wrescie do wiadomości, że jeśli coś co powie którakolwiek z uczestniczek tego forum mnie zaboli to im to napisze. Dziewczyno przyjmij wreszcie do wiadomości, że żadna z nas nie potrzebuje adwokata, ponieważ same umiemu mówic o swoich potrzebach uczuciu i bólu - wiemy co nam sprawia przykrośc a co radość. Nie potrzebujemy Ciebie zbawczyni uciśnionych. Cała ta pyskowka budzi we mnie niesmak - kiki kawka dajcie spokoj - bądzcie mądrzejsze i ustąpcie - proszę. Powiedzcie sobie jestem ponad to. Nie dajmy się prowokowac i zajmijmy się sobą :) Tymczasem spokojnej nocy i dobrego poranka - życze Wam Wszystkim - bez wyjątku. Juz nie pomarańczowa - sama napisałaś że złe życzenia które wypowiadamy do innych wracaja do nas ze zdwojona siłą - dlatego życze Ci, abys nigdy nie doznala krzywdy ludzkiej złosliwości i odrzucenia w realnym swiecie...
  18. już nie pomarańczowa - normalna matka chodzi na spacery z dzieckiem, nawet jak dziecko śpi - a nie siedzi przed kompem i dowartościowuje się kosztem innych przed kompem, bo w realu się boi, bo jest zahukaną myszą bez swojego zdania. Zajmij się zupkami, kupkami i pampersami. Co do czytania, Twoich złośliwości - nie przywiązuję do nich wagi - jesteś nikim, frustratką, która próbuje być zauważona - nadal uważam że jesteś bardzo samotna. Ach i nie pisz do mnie kochanie - bo nim dla Ciebie nie jestem żabko, która pozjadała wszystkie rozumy. Mimo wszystko życzę Ci miłego dnia. Dziewczyny przeglądając kafe znalazłam interesujący przepis na ciacho - może być dobre :) co wy na to: TOFIOWIEC :) Biszkopt: Skład: 6 jajek 6 łyżek cukru Szczypta soli 4 łyżki mąki pszennej (tortowej) 2 łyżki mąki ziemniaczanej 1 łyżeczka proszku do pieczenia 6 jajek ubić z 6 łyżkami cukru ubić dobrze i mocno. Następnie dodać szczyptę soli. Do ubitych jajek dodać 4 łyżki mąki pszennej (tortowej ja używam niebieskiej z Lubelli, ale nie jest akurat ta konieczna) i 2 łyżki mąki ziemniaczanej. Dodać 1 łyżeczkę proszku do pieczenia . Po dodaniu tego wszystkiego do jajek należy to wszystko razem lekko wymieszać i wylać na blachę do pieczenia. Piec w temp. 170 st.C 20-25 minut ja piekę na termo obiegu Masa budyniowa: 2,5 szklanki mleka, pół szklanki cukru, pół kostki margaryny, 3-4 żółtka, 3/4 szklanki mąki. Zagotować 1,5 szklanki mleka. W pozostałym mleku rozrobić mąkę z cukrem i żółtkami. Tak przygotowaną masę, mieszając, wlać do gotującego się mleka i ugotować budyń. Gdy budyń zgęstnieje i nieco przestygnie, utrzeć go z margaryną. DODATKOWO: Pół litra śmietany kremówki 30 % lub 36%, 1 łyżka cukru pudru, Sok z cytryny tabliczka gorzkiej czekolady (Wedell), 3 paczki herbatników , duża paczka krakersów słonych, puszka słodkiego mleka skondensowanego. 2,5 łyżeczki żelatyny Ja kupuje mleko słodzone z Gostynia już gotowe puszka brązowo czerwona z krówką w fartuszku). Jeśli ktoś jednak chce może kupić mleko w puszce słodzone niegotowane i włożyć do garnka z wodą i gotować 3 godziny, aby powstał karmel. Ja osobiście polecam to pierwsze rozwiązanie :) Śmietanę ubić (tylko uważać aby nie powstało masło)z dodatkiem cukru, dodać do niej odrobinę soku z cytryny, na wyczucie, nie za dużo tak jak każdy lubi, ja daję około 1 łyżki stołowej cukru do niej. W kubku należy rozpuścić 2 2,5 łyżeczki żelatyny w małej ilości gorącej wody żelatynę dobrze wymieszać i ostudzić, po czym bardzo wolno wlewać do ubitej śmietany cały czas ją mieszając. Przed ubiciem śmietanę bardzo dobrze schłodzić. Ja używam śmietany z lokalnej mleczarni, w woreczku, gęstej ale jeśli takiej nie ma może być 36% - kupowana w kartoniku w markecie. Na wystudzony biszkopt wyłożyć ciepłą masę budyniową, a na niej ułożyć herbatniki. Na herbatnikach rozsmarować karmel i ułożyć warstwę krakersów. Na krakersy wyłożyć bitą śmietanę i całość posypać startą czekoladą (czekoladę włożyć do zamrażarki na około godzinę i zetrzeć ma cienkiej tarce). Smacznego :D
  19. Mam propozycję - moze faktycznie olewanie i nie czytanie tych zlośliwości to jakies rozwiązanie ? Moze to ja bardziej zaboli, jesli przejdziemy nad tym do porzadku dziennego. Skoro plucie jadem tak jej pomaga i się tym podnieca, to po co sprawiac jej przyjemność i się nia zajmowac - olewanie boli gorzej :) Dośka - nie wyglupiaj się i nie zachowuj jak male dziecko - skoro zosia z IIIb mnie obraila a ja jej nie znam, to ja zabieram zabawki i ide z tej piaskownicy. zachowuj się jak dorosła kobieta, która jestes. Pomyśl - Twoje marzenie się spelnilo. Ona jest sama, sflustrowana i wylewa żale na forum.
  20. No to ja posłodze i popodlizuje się a później poryczę w poduszkę i potłuke serwis obiadowy z napisem PSS SPOŁEM ;) fijolecik - ciesze się i mam nadzieję, ze uda Ci się niedługo zobaczyć dwie kreski :) Dosiu30 - ja chcę czytać o Twojej ciąży i chcę czytać Twoje rady, tak jak Rady Sary Misi iinnych wspaniałych dziewczyn - dzięki Wam widzę, że nie tylko ja mam problemy i nie tylko mnie zycie doświadczyło. Dziękuję :) Mam do Was pytanie - dziś mam 22 dc, od wczoraj bardzo boli mnie jajnik, a raczej kłuje. Cykle mam 28-30 dniowe cykle. Śluz mam przeźroczysty, przypominajacy białko kurze. Czy to możliwe abym miała owulację ? Czy też mógła mi pęknąc cysta. W zeszłym cyklu lekarka znalazła u mnie 2,3 cm cystę na prawym jajniku. Nie urosła. Jednakże w 10 i 12 dniu, lekarka w czasie USG nie stwierdziła owulacji. Głupieje już, a jednocześnie staram się znaleść punkt zaczepienia
  21. do Alicja77 - dziękuję za odpowiedź. Przeczytałam to forum o którym mi pisałaś i nie nastroiło mnie to optymistycznie. Koleżanka poleciła mi lek. med. ROBERTA GIZLERA z Invimedu. Troszkę poszperałam po necie i znalazłam nawet dobre opinie o nim. Co prawda narazie jestem na etapie zbierania informacji, o tym do kogo warto zwrócic się o pomoc, ale zawsze to opinia kogoś kto juz coś przeszedł i wie. Nie mniej podjecie decyzji jest coraz bliżej mnie :)
  22. Do Dosia30 nie szalej -> Dosia odpowiedziała na moje pytanie, nie narzuciła się i nie wyjechała z imieniem, miedzy jednym przecinkiem a drugim. Skoro została zapytana, to jak kazda dobrze wychowana kobieta odpowiedziała na pytanie. Czytaj uwaznie i dopiero wtedy wyciągaj wnioski !!! Co do tego jak opisuje przebieg swojej ciąży, tez nie mam zastrzeżęń - dziewczyna cieszy się z tego że jej się udało i dzieli się tą radością. Często jest też pytana przez pozostałe uczestniczki forum o to jak poszły badania i co lekarz powiedział, wiec odpisuje na pytania. Miło mi że stoisz z boku i zza "drzewa" rzucasz zosliwości. Do tego nie masz odwagi podpisac się pod tym co mówisz, anonimowo to kazdy est odważny. Więc ja mam dla Ciebie także radę - od serca i dobrą - nie podoba Ci się - nie czytaj, nie wchodź. A jeśli juz coś piszesz, to czytaj co było napisane wcześniej i czy ktoś o to nie zapytał !!!! Do Dosi30 imie mi się podoba, ale najwazniejsze aby Tobie i Twojemu mężowi się podobało :) bo to Wasze dziecko bedzie je nosić
  23. Dosiu - super, że u ciebie wszystko ok, no i gratuluje synka :) Masz juz imię dla niego ??? zamyślona.... - moze to błąd w wyniku testu - wiem ze po niektórych lekach test ciążowy wariuje, a słyszałam też że przy problemach z tarczyca może dawac błędne wyniki.
  24. Ariss - masz rację, to nie ból ze strony kręgosłupa. To cos z żyłami. Misia, szybciutko do lekarza !!! Ariss - co do Twojej rwy kulszowej, to przypadkiem nie jest przepuklina krążka ??? Objawy które opisujesz mam i ja, ale ja mam zdjagnozowaną przepuklinę krążków w odcinku lędźwiowym - objawiają sie identycznie jak opisujesz. Lekarz pierwszego kontaktu nazywał to własnie rwą, ale neurolog zlecił rezonans i wyszło. Nie mniej narazie się trzymam, choc ostatnie kilka miesiący na lekach przeciwbólowych i rehabilitacji, a bolało tak, że nie można się bylo wyprostowac, nie mówiąc już o siedzeniu czy chodzeniu. Zastanawia mnie jedna rzecz - czy leki przeciwbolowe -ultracod, dexak, oraz rozkurczowe zazywane 3 x dziennie, mogą spowodować, że kobieta przestaje jajeczkować ??? W ulotkach informacyjnych pisze że moga one utrudniać zajście w ciąże. Ja oprócz przepukliny mam jeszcze niestety astmę, z która bylo az tak źle, że przez rok codziennie brałam steryd Metypred w dawce 1/2 tabletki 16.oprócz tego Alwesco i Oxis - ale to leki wziewne. Cały czas mnie ta sprawa męczy. Choć co do sterydow, to czytałam że bierzecie też encorton, który dziala podobnie jak metypred - miałam go tez wypisywanego. No i przez to wszystko wyladowałam na zwolnieniu lekarskim - siedze w domku od maja - bo nie dośc ze groziła mi operacja kregosłupa, to jeszcze z astmą było nieciekawie - kółko zamkniete - napad astmy => dysk sie wysuwa => ucisk i ból. Do tego zaczęłam łapać depresję - sytuacja w pracy. Więc mój lekarz powiedzial że nie ma opcji i na L-4. Wszystko wolniutko sie uspokaja, rehabilitacja pomaga, a ja od maja nie biore metyprytu :) od 2 miesięcy radzą sobie bez srodków przeciwbólowych na kregoslup, choc jeszcze pobolewa, ale nie tak jak bolał. Odpoczęłam psychicznie. Choc musze wam powiedzieć, że kontrolę zasadności wystawienia L-4 z ZUS mam regularnie raz w miesiącu - zlecaną przez mojego pracodawcę (firma państwowa). Dziś umówiłam się do ginekolog endokrynolog, na 3 września. Dzwonilam tez do przychodni z prosbą o ksero mojej karty, bo uzmysłowiłam sobie, że jak ja wytłumacze tej lekarce co mi jest i jak to widzi moja Pani ginekolog - a tak bedzie miała czarno na białym :)
  25. Mam pytanie do Alicji 77 => Alu czytałam że leczysz się we Wrocławskim Polmedzie, o ile możesz proszę o polecenie dobrego lekarza we Wrocławiu, który specjalizuje się w leczeniu bezpłodnosci. Bardzo mi na tym zależy, nie chciałabym błądzić i popełniać błędów. Ja znalazłam jeszcze Invimed, ale poza ich stronka nic więcej o nich nie wiem. Bedę wdzięczna za każdą wskazówkę :) Dosiu - oby wszystko dziś wyszło u Ciebie jak trzeba
×