taka.sobie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez taka.sobie
-
Serwatkę wcieram w skalp, włosy wytrzymuja2-3 dni bez przetłuszczania ale przez to,że są sztywniejsze mogą się rozwarstwiać i tworzyć dodatkowe przedziałki. Może po jednym dniu jest ok, i przynajmniej jak się je trochę natapiruje, możne się jakoś uczesać Spróbuję serwatkę rozcieńczyć wodą Jeszcze siemię lniane bardzo dobrze sie sprawdza. Tylko,że z tym trochę roboty. Ale cóż. Jeśli chcemy wyglądać względnie i jednocześnie nie niszczyć tych cieńczejących piór i walczyć o włosy....nie ma wyjścia Ja jeśli mogę- staram sie unikać chemii A loxon, po tym, co tu przeczytałam, będę omijać z daleka Nie wierzę temu świństwu ;-)
-
Małgosia a masz możliwość skontaktowanie sie z lekarzem, który Ci to cholerstwo zalecił?
-
a mi bardzo ładnie podniosły się się hormonki LH I FSH :-) Miałam poniżej norm FSH 2.8 mlU/ml (3.03-8.08) LH 1.8 mlU/ml (2.39-6.6) a teraz LH 3,33 (1,5-8,0) FSH 4,1 (3,03-8,08) Chyba się pofatyguję do dermatologa, żeby obejrzał mój łeb Niby nie wypadają tak jak jeszcze nie dawno ale są cieniutkie, Jest sporo odrostów-najwięcej z przodu, na skroniach, im dalej w kierunku czubka tym mniej.To tak jest? Moje włosy z natury są cienkie ale tak od połowy długości są dużo jaśniejsze i tak cieniutkie,że aż przeźroczyste No i tłuszczą się strasznie Mam swoje metody, żeby się tak nie przetłuszczały ale to jest działanie tylko na objaw. Dobrze byłoby znaleźć przyczynę. Tylko gdzie tu znaleźć rozsądnego dermatologa w ramach NFZ ...
-
a ten specyfik? http://www.himalayaherbals.pl/sklep/sklep.html?itemID=157799&show=item stosowałyście może?
-
lavera lekarz od jelit do proktolog albo gastrolog (sorry za fatalna formę gramatyczną;-) Weź skierowanie od konowała pierwszego kontaktu Masz rację, to nie muszą być tylko hormony Jeśli jest sensowny lekarz, porozmawiaj z nim o Twoim problemie-niech Ci coś doradzi Jeśli jest do bani-masz prawo go zmienić. Przede wszystkim- wiem, że to niemalże niemożliwe-ale spróbuj się tym tak nie maltretować bo wszystko Ci wyleci Włosy stresu też nie lubią, na pewno o tym wiesz
-
Czy któraś z Was próbowała tych specyfików? http://www.farmavit.pl/Od%C5%BCywka-do-w%C5%82os%C3%B3w-AUXIDIL-TRICOATTIVO---W002-produkt-72.html http://www.aptekadomowa.com/seborenplyn165g-p-5066.html a tu opinie o tym Seborenie http://grono.net/forum/topic/10556204/0/
-
a tak w ogóle to jest weekend .. . i :-( O! to ma być życie? Nikt wprawdzie nie obiecywał płatków róż pod stopami ale.... kobiecość powinna być dana na zawsze a nie perfidnie odbierana nikt nie powinien być pozbawiony normalności powinna być jakaś możliwa do przyjęcia norma poniżej której się nie schodzi Tak jak jest.... po co? dla jakiej przyczyny? I jak długo jeszcze????
-
czy któraś z was wcierała w skórę głowy wyciąg z palmy sabałowej?
-
murek masz na myśli Rudnicką z Warszawy? Jeśli tak, to która z tamtych pisała doktorat z androgenowego?
-
do Małgosiaz Być może włosy potrzebują więcej czasu. a co wcierasz we włosy czy raczej w skórę głowy? Nie zawsze winne są geny i tylko geny
-
a co słychać u kaski 77, założycielki tego tematu? Zaczęłam wczoraj czytać forum od początku Kaska77 pisała,że leczy się homeopatią. Wiecie może jakie miała efekty? Poza tym, tak sobie myślę, że gdyby tak rzeczywiście, uczciwie zadbać o to, co jemy, jak żyjemy-tylko regularnie a nie zrywami- to układ hormonalny w większości przypadków powróciłby do normy i skończyłyby się problemy z włosami, cerą itd. itp Ja mogę przyznać -sama jetem sobie winna. Zaniedbałam odżywianie się i w ogóle sama siebie. I mam efekty. O włosy też nie dbałam tak jak potrzeba :-( Ale nie nigdy nie pakowałam w siebie tyle chemii co niektóre z Was (mam na myśli te niby witaminki, minerały, revalidy, biostyminy, biotyny-sryny i inne badziewia...) ani nie wcierałam tylu różnych chemicznych płynów, "przeskakując" co chwila na inny i dziwiąc się, że nie ma efektów Włosy reagują po kilku miesiącach-trzeba im dać szansę. Być może wszystkie te preparaty działają ale pod warunkiem regularnego ich stosowania. I nie tylko do czasu, aż ustąpią objawy ale stosować je stale. Można później zmniejszyć częstotliwość ale nie rezygnować całkowicie. Tak samo z mezoterapią-wziąć serię zabiegów a potem co jakiś czas aplikować 2-3 dawki, czy nawet jedną-tyle, że to akurat kosztowna sprawa Jedyne co wcieram to sok czarnej rzepy-może nie codziennie ani nawet co drugi dzień (nie zawsze chce mi się ten sok robić) Ostatnio eksperymentuję z serwatką-włosy się nie przetłuszczają, są bardziej szorstkie ale wreszcie można się jakoś uczesać, upiąć, przypiąć dopinkę, podtapirować-bo nie są tak cho**rnie śliskie i zapinka się nie zsuwa, frotka się trzyma a i clip-in (y) się utrzymają Powinnam płukać w wywarze z pokrzywy i kory dębu-ale nie chce mi się parzyć, przecedzać..... Piję pokrzywę, serwatkę, czasem drożdże (też z lenistwa nie codziennie- a przecież to nie taki wysiłek) I jeszcze, niestety nie zawsze właściwie się odżywiam. I za dużo siedzę przed komputerem. Ale jak to wszystko dopracuję- wierzę, że za kilka miesięcy, do lata, będę mieć włosy w dużo lepszej kondycji Nigdy nie brałam hormonów, na szczęście. Bo jak czytałam wcześniejsze posty-to przeważnie rozregulowanie hormonalne organizmu nastąpiło po odstawieniu antyków. I co na to konowały? Kolejne hormony, we włosy -sterydy. Nie działają? No to następne sterydy.Ledwo włos zdąży zareagować a tu już dostaje co innego.....istna paranoja A do tego dochodzi stres- bo przecież- nic nie pomaga Myślę, że przy odstawianiu prochów warto przeczekać pierwsze miesiące, dać organizmowi szansę na regenerację, odżywić, nie faszerować się chemią.. ojć...sie rozpisałam...;-)
-
testuję serwatkę na włosy i twarz Wydaje mi się, że syfy na twarzy wróciły po tym, jak zaczęłam pić świeże, wiejskie mleko. Rezygnuję z niego w tej postaci na rzecz mleka zsiadłego, serwatki i sera (oczywiście własnej produkcji)
-
Dziewczyny, czy tabletki antykoncepcyjne rzeczywiście mogą pomóc przy androgenizacji jajnikowej? Przestaną się włosy przetłuszczać i wyskakiwać syfy na twarzy? Włosy niby mniej wypadają ale łamią się, jest ich strasznie mało... Czy antyki mogą sprawę pogorszyć?
-
cześć Laski ;-) znalazłam swoje stare badanie włosów. Okazało si,że lekarz dermatologrobił mi trichogram (oj, dawno, kilkanaście lat temu) wyszło mu, że jedynym odchyleniem od normy jest zwiększenie odsetek włosów cienkich A tak to wyglądało: % włosów ok.czołowa potylica anagenowych 62 69 katagenowych 0 2 telogenowych 12 11 dystroficznych 1 0 dysplastycznych 17 13 ułamanych(?) 8 5 Sam W. Kostanecki mi to robił
-
eloza30 ja też mam niskie czoło-pośrodku ;-) gdyby nie ten czub byłoby łatwiej dobrać perukę
-
salsierka83 szukaj przyczyn ale działaj też na objawy-wcieraj sok z czarnej rzepy, spłucz po ok. 20 min(nie zostawiaj dłużej bo można się dorobić łupieżu-ja przedobrzyłam 3 lata temu i oprócz odrostów pojawił się łupież.) Teraz wcieram znowu, żeby poprawić nieco te włosy. Też mi cieńczeją i blakną. O gęstości wolę nie wspominać. Przez ostatni miesiąc nie mogłam zdobyć rzepy, teraz znowu zaczynam odżywiać kłaczki. A ponieważ rzepa wysusza-chcę spróbować nakładać odżywkę z żółtka i rycyny. Zobaczę jakie będą efekty Aha-sok z rzepy działa wysuszająco na paznokcie, mogą się rozdwajać i łamać dlatego po wtarciu soku we w skórę głowy wcieram rycynę w paznokcie
-
Czarna Kitko bardzo Ci współczuję chybionego zakupu. Tak to niestety bywa z tymi zakupami przez internet. Kurczę, a ja też szykowałam się na lace. I podobnie jak Eliza30 nie mam klasycznej linii włosów, tylko męski czub z zakolami :-( Ja na Twoim miejscu olałabym te lace, kupiłabym perukę za 100-200 zł na przeczekanie aż moje odrosną. Fakt,że te sztuczne szybko się niszczą ale może krótka fryzura wytrzyma do momentu jak własne odrosną Eliza30 podała adres fajnej stronki ale niestety firma jest w Gliwicach (a to dla mnie za daleko) i nie wiem nawet jakie mają ceny Ale w internecie roi sie od różnych sprzedawców "włosów". Trzeba tylko znaleźć takiego w swoim mieście, udać się tam osobiście i na miejscu wybrać i przymierzyć.Tylko taka droga do trafionego zakupu.
-
poczytałam przed chwilą na czym polegają trichoscan i trichogram....ha-ha-ha.....oj-się uśmiałam z goryczą... wygolić 1, 8cm do trichoscanu- nie byłoby czym tego wygolenia zakryć. Trichogram- wyrwać 30-50 włosów z dwóch miejsc - (patrz jak poprzednio) nie myć włosów przez 5 dni, kiedy po niecałej JEDNEJ dobie włosy są przetłuszczone- po kilku dniach nie-mycia......wolę sobie nawet nie wyobrażać co by na tej głowie było. Wolę żyć w nieświadomości co do jakości moich włosów. "Gęstość" moich włosów nie pozwala na robienie dodatkowych "łysin"
-
do wilma86: kochana, ja nie mam nawet połowy tego co Ty. I wiele bym dała, żeby mieć tyle włosów. Piszesz, że kitka odpada- u mnie odpada zarówno kitka jak i rozpuszczone włosy. Nie starcza włosów na pokrycie skóry. To już nie są tylko prześwity. Nawet tapirowanie sprawy nie załatwia.
-
ja myślę, że bardziej przydałby się jakiś sensowny lekarz z podejściem holistycznym. Nie tylko od włosów. W końcu z jakiegoś powodu te hormony szaleją i należałoby ten powód znaleźć i od tego zacząć a nie od samych włosów. Może szkodzi nam jakieś małe coś co jemy, jakiś składnik w kosmetyku działa minimalnie uczulająco a ma to już wpływ na hormony, jakaś roślina domowa coś wydziela........nie wiem, pewnie piszę głupoty ale doła złapałam:-( (pewnie dodatkowo przez ten deszcz) włosy niby prawie nie wypadają a przerzedzenie coraz większe, nic na czubku i "rogach" nie odrasta tylko prześwieca skóra-aż wstyd ludziom na oczy się pokazać. Przy ciemnych włosach wygląda to koszmarnie. Nawet to siemię nie do końca załatwia sprawę-po prostu tych włosów na czubku jest za mało, nawet jak zwiększy się ich objętość tym siemieniem. W dodatku włosy są od połowy wyblakłe. Przy skórze jest ładny kolor a od połowy w dół jakieś bezbarwne
-
adag jak to jesteś cała w meszku? Jak ten meszek u Ciebie wygląda? Sorry za te pytania ale u mnie też toto się zwiększa i nie wiem czy ja demonizuję czy rzeczywiście coś jest nie tak.
-
Flatronka żel z siemienia lnianego- ja wzięłam 2 łyżeczki siemienia +szklanka wody. Podgotowałam do zgęstnienia, po ostudzeniu odcisnęłam tę galaretę od ziaren (przez szmatkę, z pomocą wyciskarki do czosnku) O siemieniu lnianym przeczytałam tu: http://www.laboratoriumurody.pl/forum/viewtopic.php?p=39124#39124 (ostatni post o tym odciskaniu w wyciskarkach jest mój) Żel sprawdza się po wtarciu w suche włosy. Zrobią się sklejone strąki ale po wyschnięciu same się "rozsypują". Nie trzeba rozczesywać. Poza tym-zadziwiająca rzecz: dzisiaj mocno się zgrzałam i włosy też zwilgotniały od potu- a cały czas było i jest ich ....dużo. Chyba faktycznie, tak jak piszą dziewczyny na laboratoriumurody, to siemię puchnie pod wpływem wilgoci. I moje włoski po 4 godzinach intensywnej jazdy na rowerze w słońcu i wietrze- nie przetłuściły się nawet. Autentycznie-jest ich chyba dwa razy więcej-szok A wracając do Twojej zołzowatej "koleżaneczki"- brak słówna takie zachowanie. Może sama ma jakieś problemy z włosami i dopatruje się tego samego u innych. Jakim prawem w ogóle dotyka Twojej głowy bez Twojej zgody???????? Co jej do tego jakie masz włosy? Nie daj się! Po prostu nie pozwól, żeby ktokolwiek ruszał Twoje włosy. To jest Twoje prywatne terytorium i nikomu nic do tego. Ja też nie mogę się wyluzować w towarzystwie (i nie tylko-w sklepie czy gdziekolwiek), bo stale myślę o prześwitach. Dwa dni temu spotkałam koleżankę, której nie widziałam chyba z 10 lat -zawsze miała piękne, gęste, kręcone włosy- a z moich śliskich firanek, które nie zakrywają czaszki, zsunęła się spinka (jeszcze przed siemieniem)- cóż wyglądałam biednie i potarganie :-(, wiedziałam o tym i nie czułam się z tym dobrze A opaski teraz są bardzo trendy (zwłaszcza te z kokardkami...hi-hi....może kokardka faktycznie nie wszędzie pasuje Jak jeszcze możesz rozpuścić włoski- będzie super :-)
-
Flatronka ....a może zdecyduj się na jeden preparat Z tego, co czytałam na forum po loxonie mogą na początku wypadać a dopiero potem następuje odrost. Ale przyznam, że ja po lekturze dotyczącej loxonu i w ogóle tego minoxidilu, bałabym się wcierać to w skalp. Zwłaszcza, że po tym kłaki potrafią rosnąć nie tam gdzie trzeba Ja też jak zwiążę włoski mam, mysi ogonek:-( i prześwity :-(( więcej jak połowa mi wyleciała Acha! Siemię lniane dodaje autentycznej namacalnej i widocznej objętości-konkretnie żel z tego siemienia. Wczoraj pierwszy raz to zastosowałam i dzisiaj jakoś mogłam się uczesać jak człowiek-nawet się uśmiechnęłam do tej fryzurki;'-)