Zaczeło sie jakieś dwa lata temu od problemów z oddychaniem a dokładniej wdech sprawiał mi ból tak jakby moja klatka piersiowa się zaciskała i ten sam narastający ból przy wysiłku fizycznym. Poszłam do intern, gdzie dostałam... krople uspokajające... więc udałam się z powrotem do miłej Pani doktor z mężem, i uwaga, dostałam skierowanie do alergologa i tak oto zaczęła się moja wędrówka która trwa do dziś... Pojechałam na wizytę do Pani alergolog która zrobiła spirometrie, wyik był dobry powtórzyła to badanie z lekiem rozszerzającym oskrzela i uznała że faktycznie jestem jakby zaciśnięta, wypisała mi seretide 250, niestety lek nie działał i tak jeździłam robiłam te spirometrie i zmieniałam leki w końcu moja Pani doktor uznała że moja dolegliwość nie jest związana z układem oddechowym ale dla upewnienia się wypisała mi skierowanie do Centrum Pulmonologii na specjalistyczne badania, czekałam 8 miesięcy na dostanie się do tego szpitala, wariując powoli, w końcu dostałam się tam za pomocą mojej kochanej Pani doktor(żadna łapówka po prostu ta lekarka ma serce i kolegę w tym szpitalu) Trafiłam pod opiekę znajomego Pani doktor który przeprowadził szereg badań które nic nie wykazały, konsultował mnie również kardiologicznie i od tej strony również jestem zdrowa TK klatki nie wykazało żadnych zmian. W końcu kilku lekarzy w tym ośrodku orzekło że to kręgosłupowe. Więc po powrocie ze szpitala zapisałam się do ortopedy czekałam 2 miesiące na wizyte dodam że faktycznie mój kręgosłup daje o sobie znać boli mnie tak po środku miedzy kręgami i kończy się na krzyżu, nie moge się w ogóle wygiąć do tyłu tak jakby właśnie tam po środku coś blokowało, mam też zawroty głowy ciagle, godzinna jazda samochodem stanowi dla mnie istną katorgę, wciąż biorę silne leki przeciwbólowe i nic, a o wysiłku fizycznym mowy nie ma bo mi klatke rozsadza. Wariuję już nie wiem jak te wszystkie objawy zebrać do kupy, ale boję się że w końcu to się źle skończy. Ale słuchajcie najlepszego doczekałam się wizyty na nfz, wchodzę do gabinetu i mówię co się dzieje a Pani doktor do mnie że ja za młoda jestem na chorowanie(mam 25lat) I orzekła że może powinnam się przyzwyczaić do tego że tak oddycham, miałam ochotę wyć z rozpaczy gdy wyszłam z gabinetu. Leki przeciwbólowe jem garśćiami nie pomaga nic,nawet ketonal....Zaczełam szukać opinii o ortopedach i znalazłam niby dobrego, zamierzam iść prywatnie i wywalę każdą kasę żeby sie wyleczyć. Jak ja mam zajść w ciąże skoro nie mogę głupich zakupów wnieść mam dość jestem zrozpaczona. Do lekarza idę w przyszły piątek dam Wam znać co powiedział. Napiszcie mi proszę czy nie spotkaliśćie się z takimi objawami gdzieś może coś wiecie. Rozpisałam się trochę ale moja walka trwa znacznie dłużej j nie mogę jej już wytrzymać