orange sun
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Buszu doszedl mail, wyslalam eska. Daj znak tylko! Aweb ten Twoj to taki Piotrus Pan - mile to, sympatyczne, nawet poczciwe - kawe zrobi i jablecznik upiecze tylko.... gdzie tu miejsce na partnerstwo z takim? Trzeci dzieciak, czasami sfochowany Ci sie trafil. Bardzo podoba mi sie ten pomysl, co podala Aagaaa. Zastapic imie w komorce jakas nazwa. Od razu esemes albo jakas nieodebrana rozmowa traci swoj "powazny" wydzwiek. Heh, sama skorzystam :-) Ten moj psychol, jak zalapie swoja faze, potrafi wyslac mi kilkadziesiat esemesow w ciagu jednego popoludnia :O Mimo, ze na zaden nie otrzymuje odpowiedzi. Nie kasuje. Jeszcze troche i koles podciagnie sie pod harassment czyli nekanie. Buszu, czekam na znak, ze mozesz rozmawiac! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Buszu slonko, dalas sie zapedzic w kozi rog i zastraszyc. Kochana, mieszkamy w tym samym kraju i pewne procedury postepowania policyjnego sa identyczne w koncu. Ty MUSISZ zadzwonic na policje w momencie kiedy on sie awanturuje, grozi, zastrasza. Uciekaj na ulice (tak zreszta podpowiadaja na wszelkich stronach policyjnych, na stronach o przemocy domowej) i dzwon!!!! Wtedy rusza cala machina sadowa - prokurator, psycholog (tak, swirow tez trzeba przebadac :O) Masz umowe o mieszkanie na swoje nazwisko. Wiec powiedz mi czego sie boisz? On nie moze, nie ma prawnych podstaw aby tam sie znajdowac. Pomysl - na przyklad ja przyjade do Ciebie w odwiedziny na weekend ale po weekendzie dojde do wniosku, ze po cholere mam wracac, pracowac i placic rachunki jak moge za darmo pomieszkac u Ciebie. I jeszcze sie zywic z Twojej lodowki. Co bys zrobila? Pewnie zadzwonilabys na policje, ze siedzi pasozyt, nie majacy prawa mieszkac w Twoim domu i uprzejmie prosisz o wyprowadzenie pasozyta z domu. Co zrobilaby policja? Przyjechalaby i za fraki zabralaby mnie z Twojego domu. Tak? Tylko mnie sie nie boisz wiec zadzwonilabys po pomoc, jego sie boisz i nie robisz absolutnie NIC! Moja kolezanka miala problem z psychopata, ktory podobnie jak Twoj mieszkal u niej (dom na jej nazwisko!). Nie pracowal, straszyl, bil. Za diabla nie moglysmy jej przekonac do jakiegos ruchu bo sie bala. W koncu zaczal ja dusic (dziewczyna byla w szitalu na obserwacji), w tym momencie do drzwi zapukal nasz kolega, ktory przyjechal bo mial jej cos z samochodem pomoc naprawiac. Psychol zwial, kolega zadzwonil na policje. Na dzien dzisiejszy tamten kretyn nie mieszka w naszym miescie i ma ZAKAZ zblizania sie do granic miasta. Inaczej mowiac - jezeli policja zostanie powiadomiona, ze jest w granicach miasta idzie siedziec (wtedy przesiedzial kilka miesiecy). Buszu, wejdz na strone policji w swojej dzielnicy (londynska ma chyba podzielone na dzielnice). Zobacz ile i jak napisane jest o przemocy domowej! Oni naprawde robia tu z tym porzadek ale musza byc o tym poinformowani! Grozby? Kochana, to sa grozby karalne. Odpowie za nie. Moj psychol, ktoregos dnia zapytal "jak myslisz, co zrobia u ciebie w pracy jak przyjade i powiem jaka jestes pojebana" :O Odpowiedzialam mu "nie wiem. Idz, powiedz i zobaczymy co zrobia". Nie musze dodawac, ze nigdzie nie byl ;-) Dopoki sie boisz, bedzie wymyslal cuda na kiju. A jakby juz cos to pamietaj, ze zawsze mozesz uciec do mnie :D Tu tez sa szkoly (nawet bardzo dobre), mozna znalezc prace i tansze lokum niz w Londynie. Buszu, nie ma sytuacji bez wyjscia! Tylko musisz dzialac! Czekam na maila. Sciskam mocno! PS: Sorki za bledy ale pisze na szybko bo zaraz do pracy wybiegam :P -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Buszu, kochana przytulam Cie mocno Wiem co przezywasz, mialam podobnie. Slonko, Ty przy pierwszej jego pokazowce sil i awanturze dzwon na policje! Wtedy sprawa musi isc torem urzedowym czyli dojdzie do rozprawy sadowej, do tego czasu powinien miec zakaz zblizania sie do Ciebie (a nawet moze posiedziec do rozprawy). Podaje Ci swoj mail (monika.wton@ymail.com) napisz mi numer swojego telefonu i godziny w jakich do Ciebie mozna zadzwonic - odezwe sie. Razem poszukamy szybkiego wyjscia z tego gowna. Podobnie jak Abssi mam ochote nakopac mu zdrowo do dupy! Trzymaj sie! Czekam na maila! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Abssinthe wyjezdzam jutro. Odezwe sie po powrocie. Jesli chodzi o petycje z wklejaniem linkow to tez sie podpisuje ;-) Ewo, po prostu wygodniej sie czyta taki wylinkowany artykul niz te wklejanki na kafe. Wiec ja rowniez dolaczam sie do prosby o podawanie linkow. Trzymajcie sie cieplutko! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oneill ja sie balam. Mimo tego, ze to ja zostawalam na "starych smieciach" a on sie wyprowadzal (a wedlug niego ja go z domu wyrzucalam ;-) ) Balam sie, ze mi sie cos "technicznie" w domu rozwali i co ja zrobie (zaraz sobie odpowiadalam - wezwe hydraulika, slusarza czy stolarza....albo kogos ze znajomych), balam sie czy finansowo podolam (i tez mialam odpowiedz, ze jak dalam rade przez ostatnie miesiace utrzymywac cztery osoby bo on nie pracowal to tym bardziej utrzymam nasza trojke), balam sie troche samotnych wieczorow (ale juz sie widzialam otulona w koc czy koldre i czytajaca w spokoju ksiazke, zamiast sluchania wyzwisk) itd. Pierwsze co zrobilam to przemeblowalam dom po swojemu, poczulam sie w koncu u siebie. Rozwalilam troche kasy na kilka, nikomu nie potrzebnych pierdolek, ktore dla mnie tworza pewien klimat w domu. I zaczynalam sie czuc coraz pewniej, coraz odwazniej w planowaniu swojego zycia. Masz racje Oneill, to tylko taki lekki strach przed nieznanym. To taki powrot z frontu na bezpieczne tyly ;-) Zobaczysz, ze bedzie nie tylko lepiej ale bedzie wspaniale....bo normalnie. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Dumna mamusiu weszlas na ten topik aby znalezc odpowiedzi na SWOJE problemy, SWOJE klopoty. I tego sie trzymaj. Przestan analizowac dlaczego oni nadal sa malzenstwem, dlaczego sie nie rozstali, po co w tym zwiazku tkwia. To ich problem, nie Twoj! Jestes tu bo czujesz sie zle, niekomfortowo w realcjach z tym mezczyzna. Bo dobrze wiesz, ze nie tak powinien wygladac zwiazek dwojga kochajacych sie ludzi. Byc moze szukasz uczucia zbyt natarczywie, zbyt zachlannie i gwaltownie. Odetnij sie od niego, badz sama ze soba i dla siebie. W takiej ciszy dobrze slyszy sie wlasne mysli, poznaje wlasne uczucia i potrzeby. Uporzadkuj swoje pragnienia, swoje zycie, zacznij zyc w zgodzie z sama soba. Wierz mi, ze staniesz sie wtedy silniejsza i raptem zauwazysz, ze jestes szczesliwa. Niezaleznie czy jest ktos obok czy nie. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Wesolych, szczesliwych i spokojnych Swiat! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oneill - GRATULACJE. Podoba mi sie ten dom, obys byla szczesliwa w nim! To kiedy parapetowke robisz? ;-) Oneill, stary mail juz nie istnieje (tzn: pewnie gdzies tam w czelusciach internetu sobie wisi ale ja nie pamietam hasla do niego. Zalozylam go wtedy na potrzeby tego topiku). Jakby co pisz na monika.wton@ymail.com Aweb - no wlasnie...jedna szansa, druga szansa czyli znowu to przesuwanie granic, tak? Skad Ty to znasz? Trzymaj sie Ophrys :-) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oneill :-) oj, balam sie , balam... Wlasnego cienia sie balam bo przeciez toksyk mogl go za mojego kochanka uznac i awanture zrobic. Eeehhh... Aweb, sama wiesz i czujesz, ze w tym zwiazku nie jest dobrze. Odczuwasz jakis dyskomfort, cos Cie gniecie, cos uwiera. Znow brak tej rownowagi w tych relacjach. Ty dajesz z siebie wiecej niz dostajesz a zwiazek budowac musza dwie osoby. Bardzo mi sie podoba to, co Oneill napisala - "optymalnym partnerem jest "gotowiec" - czyli taki, ktorego nie trzeba niczego uczyc bo sam umie: zadbac o dom i siebie (niewazne czy zyje sam czy z kims), i byc niezaleznym, odpowiedzialnym, godnym zaufania." Swiete slowa! "Gotowiec" czyli taki, ktory nie musi sie zmieniac bo odpowiada nam wlasnie taki jaki jest.Malo razy tluklysmy tu, ze nikogo nie zmienimy, ze zmiany moga nastapic tylko w nas. Znasz Aweb swoja wartosc i wiesz, ze masz prawo do bycia z kims, kto jest odpowiedzialnym, uczciwym partnerem. Partnerem, bioracym razem z Toba wszelkie trudy dnia codziennego (a do nich nalezy miedzy innymi zarobienie na siebie). Nie pakuj sie w nastepny toksyczny uklad bo wyjscie z niego wiele kosztuje - a to sama wiesz. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Czytam bledna co piszesz i az sie we mnie gotuje. Wiem dokladnie co przezywasz, sama to przerabialam. Oni wszyscy sa jak z jednej matrycy. Zabijanie naszej wartosci, chore i bezpodstawne oskarzenia, fochy i obrazanie sie. Manipulowanie slowem, czynem i faktami to dla nich chleb powszedni. Najwazniejsze abys potrafila sie odciac emocjonalnie od tego. On sobie szczeka? A niech szczeka, jego problem. Nie daj sie wciagnac w zadne pyskowki, w zadne poczucie winy! Pisz na forum, czytaj co dziewczyny tu podsuwaja, odbuduj swoja wartosc - dla siebie, nie dla niego. Wiesz, bledna jak mnie moj toksyk wytresowal? Kiedy byl poza domem, nie dzwonil do mnie tylko puszczal mi sygnal a ja NATYCHMIAST oddzwanialam. Natychmiast! Jezeli spoznilam sie, byla awantura. Komorke mialam "przyrosnieta" do reki, chodzilam z nia wszedzie - nawet do toalety :O Jezeli nie oddzwonilabym, znaczyloby to, ze sie puszczam. Ale z drugiej strony codziennie kladl mi do lba, ze jestem wstretna, glupia, ze nikt z taka wariatka by nie wytrzymal, on sie tak poswieca....Obled. Wiec z kim mialabym go zdradzac, jezeli oprocz niego nikt mnie nie chce? Ot, meandry chorego umyslu. Do niego nie dotra zadne rzeczowe argumenty, szkoda Twoich slow. Tak jak napisala Oneill, oni zawsze ustawia sie w pozycji ofiary. Moj maz mnie oskarza o rozpad naszego malzenstwa, to ja jestem winna, ze rodzina sie rozpadla. Bo to ja postawilam ultimatum albo jego wyprowadzka albo nastepna interwencja policji. A policji sie boi, oczywiscie wszelkie sluzby (policja, opieka spoleczna) tez sie sprzysiegly wobec niego bo on nic takiego nie robil. Pil? No coz...albo pracowal i pil za swoje albo nie pracowal i musial odreagowac. Bil? To po co ja jestem taka pyskata, dlaczego lepiej nie sprzatam, nie gotuje, nie chce dawac mu d*** (sorki ale ja tylko cytuje :D ) Dzisiaj jestem sama i jestem szczesliwa. Mam taki dom, o jakim marzylam - bezpieczny, cichy, pelen mlodziezy i moich (troche dojrzalszych) znajomych. A co najwazniejsze, moj mlodszy syn (dziecko specjalnej troski) od czasu wyprowadzki "tatusia" poczynil tak kolosalne postepy, ze wszyscy (ja, lekarz prowadzacy, szkola, rehabilitanci) sa wrecz zdumieni. Trzymaj sie bledna,pisz tutaj i zobaczysz, ze niemozliwe staje sie mozliwe. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oneill fantastyczne wiesci :-) Tym smutkiem, o ktorym pisalas sie nie przejmuj. Pozegnania zawsze sa nieco smutne a my w koncu zegnamy sie z naszymi nadziejami i niespelnionymi marzeniami. Masz cel - to najwazniejsze. Wrzuc kiedys jakies fotki swoich wyrobow. Domy oba ladne ale ja bym brala ten 3 bedrooms bo tam jest garaz. Ja mam garaz z dostepem "z domu" (bez wychodzenia na zewnatrz) i przerobiony jest na pomieszczenia socjalne - pralnia, suszarnia plus graciarnia (czyli miejsce na rowery, hulajnogi, pilki, kosiarke do trawy itd). Bardzo sobie to chwale. A podjazd przed tym domem wyglada na dosc spory czyli miejsce na samochod masz. Buszujaca wiosna idzie :-) nie smutaj sie. A na powaznie to zmien moze GP, mnie kiedys lekarz przepisal tabletki na stany depresyjne i juz sam fakt posiadania ich podniosl mnie na duchu ;-) A u mnie...dobrze :-) Nawet juz nowej pracy nie musze szukac, zmienil sie szef i zmienily sie warunki pracy - na normalne. Uuuff. Toksyk jak mu cos sie w glowie poprzestawia na boczne tory wydzwania do mnie z roznymi rewelacjami - ostatnio stwierdzil, ze musi isc do sadu aby "oni" (nie wiem co prawda kim sa owi tajemniczy oni) przebadali mnie bo wedlug toksyka jestem nienormalna. Nawet diagnoze sam postawil - mam schizofrenie :O Coz...czekam na wezwanie od "nich" :D A swoje poczucie winy juz przegryzlam, przetrawilam i wyplulam. Chyba w koncu...zyje pelnia zycia. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Abssinthe no tos mi pojechala :D Sado maso?? ;-) Nie, ja sie zle wyrazilam. Z drogi na jakiej jestem i jaka ide nie ma juz odwrotu. Ja sie nie zastanawiam nad wspolnym zyciem z nim. To minelo. Za bardzo cenie sobie spokoj jaki mam teraz, swoja godnosc jaka w koncu odzyskalam i siebie jaka znow jestem. Pewnie wciaz mam cos jeszcze do przepracowania ze soba ale pika mi takie poczucie winy, ze ja tez zawalilam w tym wszystkim. Wyszlam za maz za dowcipnego, czulego i calkiem normalnego faceta. Nasze zycie przez iles tam lat toczylo sie zwyczajnie. I cos w pewnym momencie zaczelo sie dziac z nim, cos co ja przegapilam. Moze wtedy byl jeszcze czas na jakas pomoc, moze byla szansa aby nie stal sie tym kim sie stal. Nie wiem. I juz sie raczej nie dowiem a zyc dalej musze i szczerze powiem...nie chce sie tym zadreczac. Wiec szukam sposobu jak sobie pomoc. Pogmatwane to pewnie troche. tacomanadzieje zastanawiasz sie czy dla innej kobiety on bedzie taki sam czy sie zmieni. Ja mysle, ze jak trafi na nastepna ulegla to bedzie dalej odgrywal tego "macho" we wlasnym mniemaniu. To oni maja problem ze swoimi emocjami, to oni szukaja jakis chorych podniet dla swojej agresji. Ja Ci tylko powiem na przykladzie mojego - pare miesiecy temu poznal kobiete, ktora okreslal "kobieta swojego zycia" (na szczescie juz mnie to wtedy nie bolalo i splywalo po mnie...) Milosc trwala dosc krotko. Stawiam na to, ze zaczal jej pokazywac swoje prawdziwe oblicze a kobieta miala rozum w glowie i pogonila go. Malenkazalamana nie mysl o nim, mysl o sobie. Zrob sobie dzien dobroci dla samej siebie, potem drugi dzien, potem tydzien, miesiac i...w koncu cale zycie :-) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Werka moj nie mial zamiaru sie wyprowadzac. Zrobil to...ze strachu. Tak jak napisalam, te ostatnie miesiace przed jego wyprowadzka byly okropne i w koncu dalam mu ultimatum - albo sie w odpowiednim czasie wyprowadza albo zglaszam sprawe na policje. A na ostatniej sprawie w sadzie (gdzie wyszedl calkiem obronna reka....dzieki mnie :O bo zalagodzilam jak sie dalo i ile sie dalo) zagrozono mu, ze nastepne moje zgloszenie skonczy sie jego pobytem juz w wiezieniu. Zreszta sama mu znalazlam mieszkanie i poszedl. Buszujaca ciesze sie, ze jestes w troche lepszym stanie. Cos mi sie wydaje, ze nasi synowie sa w tym samym wieku, moj tez pisze egzaminy GCSE :-) Artykul przeczytalam ale nie znalazlam odpowiedzi dla siebie. Wiec mam pytanie teraz to tych, ktore juz sie wykaraskaly emocjonalnie z tych zwiazkow. Nie mieszkamy razem ponad pol roku, nie tesknie za nim i cenie sobie to co mam. A jednoczesnie od kilku dni zaczynaja dreczyc mnie wyrzuty sumienia. Zdaje sobie sprawe, ze on jest czlowiekiem chorym i zaczyna mnie meczyc mysl, ze nie zrobilam wszystkiego aby mu pomoc. Wyrzucilam go z domu a moze powinnam walczyc o to aby sie leczyl (probowalam, twierdzil, ze to ja jestem "pojebana" ale moze nie zrobilam wszystkiego). Zylam z tym czlowiekiem w koncu kilkanascie lat, to nie byl krotki zwiazek, mamy dwoje dzieci. Moze nie powinnam odpuszczac, moze nadal powinnam probowac zmusic go do leczenia. Tylko on nie chce, nie widzi niczego zlego w swoim zachowaniu. Wszelkie tego typu rozmowy koncza sie awantura. A mnie taka zadra kluje gdzies w sercu bo mialo byc "na dobre i na zle, w zdrowiu i chorobie" :O Eeehh! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Buszujaca odpowiadajac na Twoje pytanie - nie, nie mieszkam z nim. Wyprowadzil sie kilka miesiecy temu. Gdyby tego nie zrobil to ja wyprowadzilabym sie z dziecmi bo ostatnie miesiace to byl koszmar - nie pracowal, pil, byl agresywny. A jezeli chodzi o psychologa to mnie przydzielono "z urzedu" ;-) po akcji z policja. Buszujaca ja wiem jak Ty sie czujesz (sama mam jeszcze czasami takie doly, ze ho ho!) Teraz daje sobie rade juz bez lekow ale byl czas, ze bralam xanax bo mialam wrecz ataki paniki. Jak masz sensownego GP to idz do niego, niech Ci nawet cos slabego przepisze. Slowa psychola ignoruj, nauczysz sie tego ;-) Tego typu rozmowy telefoniczne jak ta w Wigilie przerywaj od razu! Postaraj sie spojrzec na taka sytuacje z boku... Oni klepia co im slina na jezyk przyniesie. Wczoraj przyszedl do dzieci (tak to sie nazywa bo przychodzi, zeby mi nerwy szarpac :P). W pewnym momencie jak zaczal swoje jazdy, wyprosilam go z domu. Po 5 minutach zadzwonil i grozil mi, ze mi dzieci odbierze (odbiera juz od lat :O), ze go popamietam itd itp. Rozmowe przerwalam ale wyslalam mu esemesa "zglosze te grozby!" (czasami wciaz daje sie wciagac w ten chory taniec). I otrzymuje wiadomosc od niego o tresci "A ja zglaszam znecanie sie nad zwierzetami i dziecmi" :D Sama powiedz czy nie mozna sie z tego usmiac? Jak czujesz, ze popadasz w dolek wlacz sobie swoja ulubiona muzyke, wez goraca kapiel w pianie, poczytaj ksiazke (mnie na dolki pomaga Chmielewska ;-) ) kup sobie jakis drobiazg. Porozpieszczaj sie!!! Trzymam mocno kciuki za Ciebie i za kazda z nas (za siebie tez :-) ) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3
orange sun odpisał na temat w Życie uczuciowe
Buszujaca idz przynajmniej do GP. Jak masz w miare sensownego to chociaz Ci cos przepisze i ewentualnie dalej pokieruje. Bo naprawde u Ciebie to brzmi jak poczatki depresji - sama w tym tkwilam i wiem jak ciezko sie bez pomocy lekarza wygrzebac. Z praca mam dosc podobnie jak Ty - tez jezdza po mnie jak chca bo wiedza, ze nie trzasne drzwiami i nie wyjde, znaja moja sytuacje. Ale szukam czegos innego i to ja ich zaskocze dziekujac za wspolprace. A odpowiadajac na Twoje pytania - tak, nadal mieszkam w UK, pracuje i jakos pomalu ciagne. Wciaz jakies dolki napotykam ale staram sie radzic sobie z nimi. Finansowo mi sie na pewno pogorszylo, on mi na dzieci pieniedzy nie daje, liczy, byc moze, ze tym mnie zmusi do tanczenia na jego melodie. Ale...moj spokoj jest bezcenny. Zostalam z pewnymi dlugami, ktore posplacalam wiec moze w koncu uda mi sie cos odkladac ;-) Moje dzieciaki daja sobie niezle rade w tym wszystkim. Starszy znow zaczal zapraszac kolegow do domu, zachowywac sie jak przecietny nastolatek, mlodszy jest mniej znerwicowany, poprawe jego zachowania widza wszyscy - i ja i szkola i znajomi i lekarz :-) Jest dzieckiem specjalnej troski i dla niego spokoj w domu jest wrecz konieczny do normalnego zycia, egzystowania w spoleczenstwie i rehabilitacji. Obaj ucza sie dobrze, starszy zdaje GCSE w tym roku a mlodszy zdobywa "special awards" :-) A jezeli chodzi o moje stare wpisy...nie, nie wracam do nich. Byl moment, ze chcialam moderatorke poprosic o wykasowanie ich ale...zostawilam dla "potomnosci" a raczej jako przyklad, ze nawet najbardziej beznadziejny przypadek moze wyjsc na prosta (czasami kreta...jak to w zyciu ;-) ) Szkoda, ze mieszkasz tak daleko bo bym Cie na drinka ;-) zaprosila i zaraz by swiat pojasnial. Trzymaj sie, jestes bardzo dzielna. Szybko z bagna sie wygrzebalas, mnie zajelo to niestety zbyt wiele czasu.