Następna :)
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Witam po dłuższej przerwie. SINAN, bywasz tu jeszcze? Mam do Ciebie kilka pytań :) Chciałam powiedzieć zainteresowanym, że jestem po wizycie u Niego i "niestety" nic się nie zmieniło. Prawdę mówiąc, miałam nadzieję, że się odkocham:) Modliłam się, żeby okazał się beznadziejny, ale był dokładnie taki jakim go zapamiętałam, a nawet lepszy. Obawiałam się trochę, że będzie chciał mnie zaciągnąć do łóżka. Jednak powiedział, że uczucie go przerosło i sex zszedł na dalszy plan. Cieszył się z każdych 5 minut razem i z tego, że możemy robić razem zwykłe, codzienne rzeczy, których normalnie się nie zauważa... Razem płakaliśmy, śmialiśmy się... On postanowił przyjechać do mnie korzystając z Interrail. Podobno posiadając legitymację studencką i wybierając ten sposób zwiedzania Europy łatwiej dostać wizę. Mam nadzieję... jeśli kogoś interesują spostrzeżenia dotyczące Turków (na przykładzie mojego :) ) to chętnie się podzielę. Pozdrawiam serdecznie interrail
-
Marna podróbo "Są, są" - odpuść sobie... Nie rób Polakom obciachu. SINAN - zignoruj to. *Zuzanna* - ja chyba niestety nie mam co się przejmować przyszłością, bo jej dla nas nie ma :( Przynajmniej na razie, a niestety nie chce mi się wierzyć w bajki, że ludzie mogą na siebie czekać kilka lat. Niedługo się widzimy. Mam nadzieję, że będzie fatalnie, bo chyba serce mi pęknie jeśli się okaże, że na prawdę się kochamy/jesteśmy zakochani... Pozdrawiam
-
Zgadzam się z Wami. Kultura ma duże znaczenie. Widzę wiele rzeczy, które mogłyby mi przeszkadzać w przyszłości. Już na początku stwierdziłam, że mimo iż jestem gościnna, nie dałabym chyba rady dorównać Turkom :) Mój kochany poinformował mnie kiedyś o 1 w nocy, że musi rozmawiać po cichu bo w domu śpi 15 osób. Okazuje się, że to krewni z innego miasta przyjechali "na urlop" :) Zapytałam jak długo zostaną, a On mi na to, ze stoickim spokojem, że pewnie ze 3 tygodnie :D na pytanie czy nie męczą go takie wizyty usłyszałam "Oczywiście, że nie. Gość to przecież przyjemność".... Piękne to, ale ja chyba za bardzo kocham spokój i prywatność. Druga rzecz to bezgraniczne, bezkrytyczne uwielbienie Matki (nie wiem czy to kwestia kultury czy sprawa indywidualna). Cudownie, że ma do niej szacunek i nie zachowuje się jak wielu małolatów w Europie, jednak boję się, że może mieć Ona zbyt duży wpływ na jego życie. To dziwne, ale Polaka, który miałby takie relacje z Matką, chyba bym od razu skreśliła jako maminsynka... a u mojego Turka w pewnym stopniu mi się to podoba. Eh, gdyby dało się to jakoś wypośrodkować. Przekonałam się bowiem, na przykładzie Polaków, że kto nie szanuje matki, prędzej czy później, nie szanuje też swojej kobiety. Mój partner na początku tłumaczył mi, że ciągle sprzecza się z matką, bo ta go denerwuje i że ze mną tak przecież nie będzie. Oczywiście po paru latach podzieliłam los Mamy :)
-
Są, są to pytanie o ciążę też nie było moje :D Ale dobrze wiedzieć ;) Śmiać mi się chce, bo już mi przez myśl przeszło, że można by pójść w ślady boskiego Tarkana :D
-
haha - Są, są - to przecież nie ja pisałam :D Proszę Cię na przyszłość mnie nie podejrzewaj. To nasz "kochany" znudzony entuzjasta związków polsko-tureckich. Pozdrawiam
-
Przepraszam, pomyliłam się - do listopada 2011.
-
SINAN Przypomniała mi się jedna rzecz. On powiedział, że może do wojska iść w każdej chwili. Nie później jednak niż do listopada 2010. To jest ostateczny termin. Mooniśka a jak tam trafić?
-
SINAN - może to jakoś pomoże rozwiązać zagadkę. On napisał mi, że studiował 4 lata na antalya akdeniz university.
-
Podszywaczu, możesz mi dowalać, ale nie wyzywaj proszę ludzi od czarnuchów. Niclas - dzięki za radę. Choć dekiel I tak pewnie sobie nie odpuści. Ragazza innamorata - Dzięki :) jeśli chodzi o moje podejrzenia to wzięły się z tego forum :) SINAN i Są, są zasugerowali, że może tak być. Ja wcześniej nie miałam takich przypuszczeń i chyba nadal nie mam. Będę próbowała jednak poruszyć z nim temat dla świętego spokoju. Co do długości służby to niestety On mi powiedział, że prawdopodobnie będzie to 15 miesięcy :S Powiedziałam mu czego się od Was dowiedziałam i On nadal twierdzi, że prawdopodobnie będzie to tyle trwało. Powiedział, że nie wszyscy mają szczęście i że jest 20% szans, że jemu się uda krócej służyć. Zgłupiałam. Nie wiem co myśleć. On na prawdę nie ma powodu by mnie okłamywać w tej kwestii. Przynajmniej ja nie widzę powodu. Bardzo się cieszę Ragazza, że Wam się udało. To daje siłę by nie do końca przejmować się opinią innych i ufać człowiekowi którego się pokochało. SINAN - masz rację - liczy się charakter - On też to powtarza. Mówi, że nie ważna kultura, pochodzenie, ważne czy jest się dobrym człowiekiem. I On jest. Nie mówię, że dla mnie, bo to oczywiste. On jest dobry dla innych, więc jest szansa, że nie jest to udawane. Pozdrawiam