

Fanfaron
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fanfaron
-
Trzy myszy przechwalały się w barze, która jest większym ch*jrakiem. Pierwsza mówi: - Ja biorę sobie trutkę, dzielę na porcje i wciągam nosem. Na to druga: - A ja ćwiczę bicepsy na pułapkach. Trzecia mysz nie mówi nic i zabiera się do wychodzenia. Tamte pytają: - Gdzie idziesz? - Do domu, posunąć kota.
-
oczy może:P:D
-
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy. "Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem. Słychać głośniejsze łup łup łup. - Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona. No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem: - Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć? - Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło. - No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł ? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!? - Ale kochanie, on był pijany! - Nieważne, potrzebuje pomocy. No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, węec woła: - Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć? Z ciemności dochodzi glos: - Taaaa... Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy: - Gdzie pan jest? - W ogrodzie, na huśtawce..
-
Panie władza,zniknęła mi żona -Dawno? -No będzie ze dwa tygodnie -Człowieku.to dopiero teraz zgłaszasz -Panie władzo,nie mogłem uwieżyć w te szczęście
-
migusia dziwne,powinnaś dobrze sie wysypiać
-
Patrze poczta przyszła:D a tu doopa nie tego oczekiwałem;)
-
Oczy wyjątkowo spanko mnie wzięło:O:(
-
Życie nocne sie zaczyna migusia na pogaduszki:P:D
-
kici kiedy trening na poligonie?:D
-
--------DOBRANOC----------- Kici I NIE ZAPOMNIJ
-
kici łapki wyleczone??:D
-
oczy bo sie rozmyśle jak tak dalej bedziesz nawijać smutki o .............eeeeeeeeeee,,,,,,,,,,,,noooo.:D
-
Kto ?Ja?:P
-
:O:( I fajfusem czyli gwarowo chu dokładnym.Oj jaki jestem nieszczęśliwym:D:D:D I to kto? Oczy tak określiła.:D
-
migusia Ty pewna swego że Bartuś sam a moze gra w karty i ktoś mu zaglada:D zza ramiona:D
-
oczy nie pokazuję pikusia o tej porze:D W dzień dinozaury preferuję ogladać:D
-
na trzeżwio miało być:O:(
-
kici po drinku nie preferuje:(Nie ma to jak na trzeżwo.:D
-
kaj łune łażum:O:(
-
Tylko to się zdarza na urlopie oczy:D
-
Jak tak to oki oczy:D:P:D
-
kici i oczy czy widziałyście kiedykolwiek dinozaury w kosmosie?:D
-
kici co tak póżno?????????;O;';(
-
Mężczyzna rozwodząc się rozbija rodzinę kobieta kończy związek bez perspektyw Mężczyzna wyżywa się na bliskich kobieta odreagowuje stres Mężczyzna wrzeszczy kobieta akcentuje swoje racje Mężczyzna katuje dzieci kobiecie czasami puszczają nerwy Mężczyzna zaniedbuje rodzinę kobieta realizuje się zawodowo Mężczyzna jest niezdara kobieta bywa zagubiona Mężczyzna jest skończonym chamem kobieta bywa zmuszana do stanowczości Mężczyzna jest pracoholikiem kobieta dba o niezależność Mężczyzna się leni kobieta regeneruje siły Mężczyzna kłamie kobieta stosuje dyplomacje Mężczyzna przepuszcza pieniądze kobieta musi czasami cos kupić także dla siebie Mężczyzna, kiedy dobrze wygląda, jest narcyzem kobieta jest po prostu zadbana
-
Pewnego wieczoru porucznik Rewski spotkał się w restauracji z pułkownikiem. - Poruczniku - rzekł pułkownik - widzę, że pan często chodzi do restauracji. Prawie codziennie. Mnie zawsze brakuje pieniędzy... - A co pan robi z pensją, panie pułkowniku? - Wszystko oddaję żonie. A ona na hulanki , - Nie umie pan postępować z kobietami, panie pułkowniku. Kiedy nie chce dać pieniędzy, niech pan podejdzie do niej od tyłu, pocałuje w szyję i delikatnie weźmie w ramiona. Na pewno da! Pułkownik wraca do domu i robi tak, jak mu poradził porucznik. Podszedł od tyłu do żony, objął ją, pocałował w szyję. Żona przeciągnęła się z rozkoszą i mówi: - Cóż to, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki?