Fanfaron
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fanfaron
-
eeeeee co Ty mówisz.A moze Cię jeszcze zaskoczy:D
-
Migusia dojdziesz do wprawy na razie jesteś b.młodziutka;)
-
Jedna się smuci,że mężusia nie ma druga że jest.:)Boszeeeeeeeee jak tu im zawrócić w głowie:D
-
Jak jest to sie ciesz a nie skacz po cafe:D
-
migusia musimy coś zaradzić:O:(
-
za muchę:D
-
aaaa dziś ma być spoko:P
-
Chłopak namówił dziewczynę na przejażdżkę łódką. Dziewczyna trochę się boi wody, chłopak uspokaja. Już w łódce dziewczę stwierdza bojaźliwie: - Bo wiesz, to mój dziewiczy rejs... Chłopak wiosłując stwierdza cicho pod nosem: - Ale tylko w jedną stronę mała, tylko w jedną stronę ...
-
Ewa w raju nie usłuchała zakazu Stwórcy i za namową węża zerwała jabłko z drzewa. Za ten czyn została z Adamem wyrzucona za bramę raju. Na odchodne Ewa usłyszała głos z góry: - Za ten czyn zapłacisz krwią! Po kilku dniach Ewa natknęła się na tego samego węża, który ją namówił do zerwania jabłka i mówi: - Przez ciebie teraz będę musiała płacić krwią! - Oj, nie marudź! Wynegocjowałem ci to w dogodnych miesięcznych ratach .
-
Firma chce zatrudnić nowego dyrektora finansowego. Wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista: - Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes. - No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki, to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... - Dziękuję, skontaktujemy się z panem. Następnie wchodzi filozof: - Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes. - Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie. - Cztery - odpowiada bez zastanowienia. Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz, wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta: - A ile ma być?
-
Do pewnego kapitana statku, będącego już prawie na emeryturze, dorwała się pewna dziennikarka. Przeprowadzając z nim wywiad, zadała pytanie: - Kiedy pan przeżył największą burzę? Kapitan zamilkł, ale widać po oczach, że rozpamiętuje swoje życie wilka morskiego. W końcu rzecze: - To było zaraz po ślubie. Jak splunąłem w domu na dywan.
-
Wania złowił złotą rybkę. - Rybka: puść mnie spełnię twoje życzenie - Ok - Willę chcesz? - Nie - Mercedesa chcesz? - Nie - Medal za męstwo chcesz? - Tak jasne. Huknęło, j**nęło i Wania znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku. Patrzy a na niego napie**ala 10 czołgów. Wania wkurzony przez zaciśnięte zęby: - K...wa, pośmiertny mi dała!!!
-
Jasiu, jeśli powiem: "Jestem piękna", to jaki to czas? - Czas przeszły, proszę pani! ---------------- Pani w szkole pyta Jasia: - Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid? - Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek? - Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka. - To co mnie pani swoja banda straszy? ----------------------- Na lekcji przyrody nauczycielka pyta: - Jasiu, co wiesz o jaskółkach? - To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny! -------------- W przedszkolu dla VIP-ów nauczycielka pyta się dzieci, czym zajmują się ich ojcowie. Dzieci mówią, a to że tata pracuje w MSWiA w randze Sekretarza Stanu, a to że jest posłem SLD, a to że jest dyrektorem UKIE. Nagle Jasio wstaje i mówi: - Mój tato jest zegarmistrzem. - Jak to Jasiu? - pyta przedszkolanka. - No bo ciągle tata mówi, że jedzie po wskazówki do Brukseli.
-
Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta: - Kto ci to zrobił ? - Żona... - Żona? Za co !? - Powiedziałem do niej "ty". - I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ? - Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..." A ja do niej: - Chyba ty... ********************************************************* ******************************* Rok 2277. Dom publiczny. Czytnik kart , identyfikacja, PIN, ekran dotykowy: - Podaj parametry panienki - pojawia się na ekranie. - Duży biust, mała c*pka - wklepuje facet. Następnie facet przeciąga kartę kredytową i na ekranie pojawia się napis - Proszę czekać 3 minuty. Facet rozpina marynarkę, siada niczym maharadża w fotelu, rozgląda się po innych "interesantach" i czeka. Za 3 minuty z głośników: - Pan z dużymi dłońmi i małym członkiem: pokój numer 13
-
Czterech starców grało w golfa z coraz mniejszym entuzjazmem. - Te wzniesienia są coraz trudniejsze do pokonania - narzeka pierwszy. - Tak, a te tory golfowe są coraz dłuższe - smuci drugi. - No, a te piaskowe pułapki są większe, niż pamiętam - zrzędzi trzeci. Mając już dość narzekania kolegów, najstarszy z nich, 87-letni staruszek mówi: - Skończcie już marudzić, bądźcie wdzięczni Bogu, że wciąż jesteście po właściwej stronie trawy...
-
Siedzi baca przed chatką. Przed bacą kloc drewna i kupka wiórków. Przechodzi turystai pyta: - Baco! Co tam strugacie? - Ano, cółenko sobie strugom. Turysta poszedł. Następnego dnia rano przechodzi tamtędy i widzi bacę. Baca siedzi przed klockiem drewna i go struga. Przed bacą górka wiórów. Turysta pyta: - Baco! Co tam strugacie? - Ano, stylisko do łopaty sobie strugom. Następnego dnia: Baca siedzi przed chatką, w rękach trzyma drewienko, przed nim kupa wiórów. Ten sam turysta pyta: - Baco! Co teraz strugacie? - Jak nic nie spiepse, to wykałacke...
-
migotka to tylko żarty.Nie dołuj sie:D
-
Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej, że okres jej się spóźnia o dwa miesiące. Przerażona matka pobiegła do apteki po test ciążowy, i po chwili wiadome jest że dziewczyna jest w ciąży. Zdenerwowana matka krzyczy: - Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chcę go poznać . Więc dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po pół godziny pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari z którego wysiada przystojny, elegancko ubrany gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość mówi: - Wasza córka mi powiedziała o co chodzi, ja jednak niestety, ze względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić.. Jednak zapewniam Was, że nie chce się migać od odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi się córka to zapiszę jej 3 sklepy i milion dolarów. -Jeżeli to będzie syn to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdy urodzą się bliźniaki to dostaną po 5 milionów dolarów. Jednak jeżeli Wasza córka poroni... W tym momencie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał się słowem: - To przelecisz ją jeszcze raz!
-
migotka za powazny temat a krzywdy nikomu nie bede wyrządzał;)
-
Zaalarmowana Ochotnicza Straż Pożarna zdjęła z przydrożnego wysokiego drzewa mocno przestraszoną blondynkę. Zapytana przez strażaków jak się tam znalazła, roztrzęsiona mówi: - Chciałam zatrzymać jakiś samochód, żeby się dostać do miasta... Jechała jakaś grupa kibiców, a ja zapytałam, czy mnie mogą podrzucić.. ********************************************************* *************************** Na przyjęciu goście spierają się, kto jest bardziej godny zaufania - kobiety czy mężczyźni. - Żadna kobieta nie potrafi dochować tajemnicy - powiedział pogardliwie jeden facet. - Nie wydaje mi się - odpowiedziała kobieta - Trzymam w tajemnicy mój wiek odkąd skończyłam 21 lat. - Któregoś dnia pani się wyda - upierał się facet. - Nie sądzę! - odrzekła - Kiedy kobieta trzyma coś w sekrecie przez 27 lat, może zatrzymać go na wieki
-
Przychodzi króliczek do misia i mówi: - Misiu.. mam do ciebie sprawe. - No słucham Cię , mów .. - No bo wiesz... mam fortepian .. i musze go wnieść na 10 piętro w wiezowcu... i sam sobie chyba nie dam rady.. - Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posrał ze śmiechu... Króliczek pomyślał chwile... i zgodził się... Misiu wciąga fortepian...1 piętro, i misiu mówi: - No teraz opowiedz mi ten kawał... - No dobra... i opowiedział misiowi kawał... i misiu posrał się , ze śmiechu... i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze... Na 10 piętrze misiu bardzo zmęczony i zsapany powiedział: - No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze wszystkich... - Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się zesrasz, ale i zrzygasz i zeszczasz ze śmiechu... - Ok, wal... - To nie ta klatka...
-
Mówiłem nie ma reguły na to oczęta:DGorzały nie przepijeszx baby nie wyruszasz:D
-
Tata kupił Jasiowi kolejkę elektryczną. Jaś bawi się w swoim pokoju, a tata w drugim czyta gazetę. Coraz to do jego uszu dochodzą słowa -Wsiadać, k**wa, wsiadać! Wysiadać, k**wa wysiadać! Wreszcie nie wytrzymał i idzie do pokoju Jasia. -Jak w ciągu godziny usłyszę jakieś brzydkie słowo to zabiorę ci tą kolejkę. I wrócił do pokoju. Minęło pół godziny- cisza. Minęła godzina- cisza. Minęła godzina i jedna minuta, a z pokoju Jasia słychać: - Wsiadać k**wa, wsiadać, bo przez tego sk**wysyna mamy godzinę opóźnienia. ********************************************************* ******************************* Idzie Adam i Ewa przez Raj. Ewa pyta Adama drżącym głosem: - Adamie kochasz Ty mnie? Adam odpowiada: - A kogo mam kochać? ********************************************************* **************************** W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewą rękę przewieszony płaszcz. Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi: - Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie że zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory? Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo? - Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a całą noc się uczyłem bo mam średnią 4,6 i chcę ją utrzymać. - No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania? - A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnią 5.0.
-
Facet na dyskotece poderwał świetną kobietkę i zaprosił ja do domu. Rano sie budzą, dziewczyna sie przeciąga i mówi: - Uuuuuu widzę, ze mieszkanko tez masz malutkie.
-
Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije? - Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....! - Czy nie daje pieniędzy ? - Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza...już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu... - A może bije Panią? - K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła... - A co z wiernością? - O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!