Witam Dziewczyny przeczytałam wasze wypowiedzi i dochodzę do wniosku ,ze jednak jest nas niestety albo stety duzo z takim problemem. Mijają juz 4 miesiace od kiedy nie jestem ze swoim eks po 3,5 roku odszedl facet ktory obiecywal mi swietlana przyszlosc wiecie zareczyny malzenstwo ,rodzina..... i na tych pustych slowach sie skonczylo ;(. Jak to w kazdym zwiazku bywaja wzloty i upadki ale zawsze wydawalo mi sie ze po to laczymy sie z kims aby wspolnie sprostac problemom . Fakt faktem jak to kazda kobieta miewalam swoje humory male wieksze foszki ale taki juz nasz urok jednak nigdy nie wyobrazalam sobie ze moze nadejsc ten moment gdy uslysze ze dla niego ta milosc umarla smiercia naturalna , ze kompletnie nie odpowiada mu moj charakter i ze nie widzi takiej przyszlosci dla siebie poniewaz ja mysle tylko o sobie a on staral sie dbac o nasza przyszlosc finansowa szkoda tylko ze myslac o przyszlosci finansowej zapomnial o tym ze ma kobiete , zapomnial o tym ze potrzebuje poczuc sie kochana ,spelniona potrzebuje wiekszego poswiecenia czasu a nie kilku minut rozmow przez tel. Najgorsze jest to ze spadlo to wszystko na mnie nie wiadomo kiedy wciaz go Kocham probowalam to wszystko naprawic pojechalam do niego porozmawiac to rozmawialam z jego plecami poniewaz nie byl wstanie spojrzec mi prosto w oczy ... teraz kiedy minelo juz troche czasu staram sie spojrzec na to wszystko z boku rozmawialam ze przyjaciolmi z mama z osobami ktore potrafia spojrzec na to wszystko trzezwo i powiem wam jedno ,ze chyba nie ma co sie łudzić , czekac poniewaz jesli by kochali nie zostawiliby nas nie pozwolili na to abysmy tak cierpialy .