lapia

Hejka. Pierwszy dzień wiosny mizerny jakiś... Nie dość, że pogodę to o kant dupy można obić, to jestem tak zmęczona, że masakra. Mam kryzys jak nic. Jeszcze męża zapalenie oskrzeli chyba złapało, bo charczy niemiłosiernie. Spać się chce ajaj... A propos słoiczków to ja też za 2,5 tygodnia wkraczam do akcji. Tzn najpierw tą marchewkę to sama ugotuję czy tam jabłko. A właśnie, jabłko też gotowane? Czy surowe? Bo ja głupia w tym temacie. Później wezmę się za słoiczki zupkowe itp, podpatrzę jakie składy i jak będzie mi się chciało to mooooże będę sama gotować coś. A może i nie ;]

Nowa - dziękuję za mleko, teraz mam tyle, że wystarczy mi już chyba do czasu aż zmienię na 2-kę ;] Co do sprywatyzowania forum to hm... Dobre by to było z tego względu, że nikt by się nie wtryniał ze swoimi mądrościami nie doczytując wątku i zupełnie się nie orientując o czym piszemy. A z drugiej strony właśnie jak bedziemy 'publiczne' to jeszcze może znajdzie się jakaś mamuśka białostocka, bo mało nas. Piotrek właśnie sobie leży w bujaczku, patrzy na mnie i wcinia rękę. Ale kurde zauważyłam, że już coraz mniej wciska całą rękę do papy, tylko zaczyna ssać sam kciuk ;/ coś robić z tym?? Czy na razie zostawić?

Ja po CC, ale bóli kręgosłupa wielkich nie mam, jedynie jak Małego ponoszę i popodnoszę kilka razy to wtedy ojjj boli. Ale da się żyć. Spacery weekendowe zaliczone, właśnie wybieramy się do teściów, uh, muszę uzbroić się w cierpliwość ;] Boże, jak mi się chce na planty lub do zwierzyńca z Małym na spacer... Tu tylko łażę między blokami bo nigdzie indziej nie ma gdzie iść. Jest niby park, ale wron na drzewach od cholery, a raczej obsrana przez ptaki nie chce chodzić.

Nic się nie bój i nie martw. Ja jechałam na poród naturalny, skurcze te sprawy, ale co jak rozwarcie zerowe. Totalnie nic. Ale ja uparta czekałam dalej. A ten Mały skubany na świat się nie spieszył. I nie było czegoś takiego jak KONIECZNIE musi Pani urodzić naturalnie. Jak lekarz zobaczył, że już wymiękam to od razu na stół i cc. Nie ma przetrzymywania i męczarni. Jak się u Ciebie dzieciątko nie odwróci to nawet nie będą czekali tylko od razu będziesz miała cc, oczywiście za Twoją zgodą.

Przyjmą Was na pewno. Wasze ciąże są już uznawane za 'donoszone'. Także nie martwcie się nic ;] a klinika to jest normalnie cudna. Kocham ich tam wszystkich, tak się mną zajmowali jakbym była najważniejsza. Nad każdą kobietą tak skaczą i przynajmniej wiadomo za co się płaci.

No i ta cena (44zł) jest jak najbardziej ok. Któregoś razu pojechaliśmy do Auchan kupować pieluszki. Kupiliśmy właśnie Pampersy newborn 2 za 54zł. No cóż... Jednak zajeżdżamy znowu za 2 tygodnie a tam już cena 44zł ;] To było w tym samym czasie co była promocja na Pampersy w LIDLu (39,90zł).

A ja tak czekam i czekam, aż się Piotrek obudzi na tą kąpiel. No kurde jak trzeba żeby pospał to nie śpi, a jak trzeba wykąpać to wali w kimę w najlepsze. Jeśli chodzi o siadanie to właśnie wczoraj Młody zaczął mi siadać, aż mnie zamurowało. Nie za wcześnie to? W ogóle jak leży na brzuchu to tak tyłek podnosi jakby do raczkowania startował, aż się boję co to będzie jak się nauczy... toż to tyle energii ma, że szok. Viesienka - pisałaś, że Twoj Piotrek rękoma i nogami wywija non stop, mój też ;] widocznie te Piotrki tak mają, no istny maratończyk. Co do kąpania, to ja kąpie co drugi dzień. Mały lubi się kąpać, nie ma z tym problemów. Jeśli chodzi o zakładanie czapki to tak patrzę, że chyba żadne dziecko tego nie lubi ;] No i mi też 10kg przydałoby się zrzucić... a wczoraj wrąbałam 3 pączki. Wielkie brawa dla mnie za utrzymywanie diety ;]]]

Właśnie, dobre są te sleep&play?? Żesz kurde reklamę zobaczyłam i opinii pragnę zasięgnąć ;]

No więc 3 pączki i 5 faworków. Dżizes... a później będę mędzić jaka to ja gruba :D do siebie przed lusterkiem będę mędzić, bo nie dla męża, bo się obraziłam ;]]]

Ja jak byłam jeszcze w narzeczeństwie i mieszkaliśmy już razem, rozgrzeszenie dostałam. Normalnie aż mnie zatkało. Dał rozgrzeszenie ponieważ mieliśmy zamiar się pobrać, "data ślubu była już wyznaczona, a teraz takie czasy, że lepiej się przed ślubem sprawdzić niż później rozwody brać". No normalnie ksiądz okazał się człowiekiem ;]

MamaG - o makijażu nic nie mów ;p nie mam natchnienia jakoś, bo raczej do zmienienia pampersa nie muszę mieć pomalowanych rzęs. Tylko jak się wymykam do pracy to się podmaluje delikatnie a i to wieczorem klnę, bo muszę to zmywać z gęby ;] paznokcie pomalowałam dwa razy i zaczęły mi się rozdwajać i łamać i olałam to ciepłym moczem ;]

To tak: do kąpieli Oilatum Soft. No kurde zakochana jestem w tej emulsji, jest bezzapachowa, nie muszę naoliwiać później Młodego, bo skóra się nie wysusza. Zakupiłam po dobrej cenie na Allegro, w aptece o wiele drożej. Do tyłka na odparzenia sudocrem, kupiłam niepotrzebnie, bo skubany jest tak wydajny, że wystarczy mi próbka, którą dostałam w klinice. Szamponu póki co nie używam, bo ta emulsja też za szampon robi. Do buzi krem nivea na każdą pogodę. Oliwki i pudru nie używam. Chusteczki mokre z Auchan te z 'rączką', u Młodego nie robią odparzeń a paczka kosztuje 2,59 ;]

MamaG - czyżby delikatna frustracja codziennością? Też tak mam, tylko, że mi akurat nic się nie chce ;] Wczoraj było tak ładnie na dworze, że wylazłam z Młodym na spacer. I szybko się zawróciłam. Chodniki całe w zbitym śniegu, wyboje takie, że głowa dla Piotrka non stop podskakiwała. On lubi turbulencje, ale bez przesady. No masakra tu się jakaś dzieje... Dziś znowu próbuję. Czekam aż się Młody obudzi, nakarmię i lecimy. Może odnajdę jakiś chodnik nadający się do prowadzenia wózka... ;/

bielszczanka 88 - skoro tabletki są w sprzedaży to teoretycznie nie mogą mieć nieodpowiedniego składu. Wiesz, jak się najesz wątróbki pół kilo to inna bajka niż jak łykniesz jedną tableteczkę dziennie. A synuś się rozbrykał konkretnie. Jakaż to bzdura, że dziecko powinno więcej spać w tym wieku niż czuwać... I jaki płacz jak się do łóżeczka kładzie, normalnie jakby ze skóry obdzierali. Ale byłam twarda, popłakał, dostawał smoka, wypluwał, płakał i tak 3 razy, i wreszcie zasnął. Lecz znowu za chwil kilka będzie płacz, bo jeeeeeeeść ;]

Tak czytam o tym dopajaniu herbatkami i sama nie wiem co zrobić. Piotrek jest na sztucznym (cyckom dałam spokój już dawno, miałam po prostu serdecznie dość męczarni, deprechy i płaczu mojego i synka) i nie dopajam go żadną herbatką. Czy to jest tak, że wasze maluchy między karmieniami płaczą o herbatkę? A może ja źle robię, że nie dopajam? Może powinnam, nie wiem, bo kurde mi się dziecko odwodni. Aż zgłupiałam... A jeśli chodzi o smarowanie po kąpieli to tak: z kliniki przy wypisie dostaliśmy próbki oilatum - wystarczyło na dwie kąpiele. Później dawałam żel Penaten czy jakoś tak, to wysuszał skórę strasznie to smarowałam oliwką, ale to nic nie dawało. Także znowu wróciłam do oilatum, znalazłam na Allegro w dobrej cenie, bo ceny w aptekach to porażka jakaś.

Nowa - w Tykocinie ;] w ogóle z nami to komedia. Gdzie indziej urodzeni, gdzie indziej wychowani, gdzie indziej zameldowani a jeszcze gdzie indziej mieszkamy ;]]] No i wiadomo, że w takich 'ośrodkach zdrowia' to lekarze pozostawiają wiele do życzenia ;]]]

Heh, świat mały ;] Wezmę tyle puszek ile Ci zostanie. To nie będę musiała się do tej kretynki z Młodym ciągnąć.

bielszczanka88 - a możesz zmienić lekarza? Bo taki jakiś luzak z niego tak patrzę. Jak tak sobie przypomnę to obciążenie glukozą jest konieczne w ciąży. Ja np w życiu bym nie pomyślała, że mogę mieć cukrzycę ciążową, a miałam ;] niską, ale miałam. To samo z anemią, tą to miałam sporą, ale gienek zapisał żelazo i bajera. To nie do wiary co ta ciąża z człowiekiem robi ;]

Będzie położna wyznaczona na Twój poród. U mnie tak było. Jak przyszła rano tak została ze mną do końca i była przy cc (brak postępu porodu, nieefektywna indukcja). Jak zjawiasz się w klinice to dzwonią po Twojego lekarza, który natychmiast przyjeżdża i też jest przy porodzie. Jeśli jednak chodzi o wizyty w domu to inna bajka. Do domu przychodzi położna środowiskowa z przychodni do której należysz. Po narodzinach dziecko musi zostać zgłoszone do danej przychodni (robi to pielęgniarka z kliniki, Ty podajesz jej telefon i adres przychodni).

Hej dziewczęta ;] Pisałyście, że po chrzcinach wasze maluchy grzeczne. Mój za to zupełnie odwrotnie. Jakby diabeł w niego wstąpił jeszcze większy niż przed chrztem. Ale zwalam to na skok rozwojowy ;] Jeśli chodzi o umiejętności Młodego to przewraca się z brzuszka na plecki i z boku na plecki jak śpi. Kładę go na boku a zastaję na plecach lub też zdarza się, że na drugim boku. Głowę trzyma ładnie, kręci nią na boki i ciągle gdzieś biegnie ;] gada po swojemu, ale niewiele jeszcze. A no i najważniejsze. Kolki minęłyyyyy. Odpukać ;)

mamaAnia - Pepti dajemy i dawać będziemy ;] z samego strachu przed kolejnymi kolkami. Póki co ich nie ma, za to humorki są ;] wczoraj pomógł kokon, ciasno zwinięty i Mały zasnął. NowaTu - fajne przeboje macie, nie ma co.

mamaAnia - i nawet teraz leży w łóżeczku i płacze, biorę na ręce - spokój, kładę do łóżeczka - płacz. Szybciutko się nauczył dobrego. Ale nie ze mną te numery, bo później rąk nie będę czuła, a skubaniec waży 5400g, niby mało, ale jednak to jak worek ziemniaków ;]

Nowa - biedulka ta Twoja córa, aż mi się serce kroi jak pomyślę o takich maleństwach w szpitalnych łóżkach... trzymajcie się jakoś i niech Patrycja szybko zdrowieje.

mamaAnia - to nie jest moja działalność, tylko oddana nam pod opiekę. Dlatego też jesteśmy właśnie w delegacji 80km od Białegostoku. Wwaliliśmy się w to bagno, ale jakoś żyć trzeba. Aj skomplikowane to wszystko za bardzo jest ;/ a ten interes to gastronomia, pizzami obracamy ;p I już sobie wyobrażam ten szał na walentynki... Tu nie ma zbyt wielu lokali, także każdy będzie oblegany. Toż to zaplecza nie starczy, żeby ten towar pomieścić ;] NowaTu24 - ależ masz się z córą ;/ Ale też i lekarze dupy wołowe, dziecka wyleczyć nie potrafią, tylko eksperymentują.

Wiecie co?... Właśnie się zorientowałam, że do spowiedzi przed tym chrztem muszę iść ;/ jak ja nie lubię przymusu ;/ Walentynek nie obchodzę i nigdy nie obchodziłam, bo jakoś dziwnie drażni mnie ten dzień, sama nie wiem czemu. Ale lokal przydałoby się jakoś przystroić co by klienci mieli radochę.