-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Koralikowa
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Monia, nadal 52kg. bez zmian.
-
mała mi, Twoje urodzinki? :3 wszystkiego najlepszego. wytrwalości, cierpliwości w odchudzaniu i osiągnięcia wymarzonego celu!
-
Monia, trzymam Cię za słowo!
-
Lavender, gratuluję serdecznie spadku. i życzę wytrwałości w dalszej walce z kaloriami.
-
Monia, ale masz 5 z przodu! Czyli już jest sukces.
-
Ramię -1cm Biodra -1cm Oplaca sie cwiczyc! : )
-
Hej piękne :3 ja właśnie po śniadanku. pochłonęłam 200kcal. a teraz idę robić herbatkę. również Wam życzę udanych Walentynek. moje niestety nie będą takie jakbym chciała.
-
Luna, no niestety, nie jest to danie dietetyczne.
-
no więc bilans: zjedzone: 3 ziemniaki + surówka - 400 kcal w planach: 2 jajka na miękko - 180kcal kromka chleba { własnej roboty } z pasztetem - 200kcal [ ? } jabłko - 70kcal razem: 850kcal ćwiczenia: 30minut.
-
Nadal możesz być z siebie dumna, bo schudłaś wcześniej te 5kg. Więc pokazałaś, że potrafisz. Jeszcze raz udowodnij to sobie i nam. Pokaż jaka jesteś silna! A przy okazji my będziemy się motywować Twoim działaniem.
-
hm, może pooglądaj sobie wcześniejsze strony i poprzeglądaj wątki? dziewczyny codziennie opisują swój jadłospis.
-
śniadanio-obiad: makaron z sosem i mięskiem + herbatka - 300 kcal + 20 minut ćwiczeń z jillian.
-
megi1986, nie zniechęcaj się i już nie rozpatruj tego co było w weekend, a bierz się na nowo za siebie! przecież chcesz być chudziutka jak my wszystkie tutaj. więc głowa do góry, pełna motywacja i do działania! wierzę w Ciebie! coś za coś.
-
widzę Ola, że zmienilaś zdanie i zamiast 500kcal wybierasz 1000?
-
Luna, ile masz wzrostu? Życzę wytrwałości i trzymam za Ciebie kciuki!
-
nie mogłam się zebrać do napisania posta. waga stoi w miejscu - 52kg. szczęście w nieszczęściu? szczęście - nie przytyłam. nieszczęście - nie schudłam. podziwiam Was za to, że ćwiczycie. ja nie mam ochoty na to. tłusty czwartek - 3 pączki. przeklinam ten dzień. { 1500kcal } wczoraj - 1100-1200kcal { ? } nie wiem, nie liczyłam, ale mówię tak na oko. dzisiaj też zjadłam pączka. czyli już prawie 300kcal nabite. nagle mam 'zajawę' na pączki. ale koniec już z nimi, bo to puste kalorie. potrzebuję szybko zrzucić kilogramy. wiem, pewnie powiecie 'to ćwicz'. ale naprawdę, z moją depresją cięzko za cokolwiek się wziąć. nawet za zwykłe posprzątanie pokoju. dzisiaj w planach jeszcze obiad - ziemniaki i rybka - oraz pomarańcza.
-
Fakt.. mocne argumenty na to, aby jeść więcej.
-
meliska, właściwie to nie mam potrzeby jeść więcej, więc nie będę w siebie pchać, bo to byłaby głupota. http://nadziany.pl/p,a29yYWxpa293YXwy a to tak z okazji tłustego czwartku, który się już zbliża wielkimi krokami!
-
cześć kobitki. jak dzień mija? u mnie strasznie brzydka pogoda, wieje wiatr i pada deszcz. do tego strasznie zimno. paskudnie. :c a u Was? właśnie przed chwilą zjadłam obiadek. ziemniaczki z jajkiem. od rana bilans wynosi 615kcal. jest okk, potem jakieś jabłuszko. i takim sposobem dzień zaliczony. ciekawe na ile mi starczy tej motywacji? m0n1c23k, ojejciu, niedobrze z tymi Twoimi kolanami. polecam robienie lżejszych ćwiczeń, aby ich bardziej nie nadwyrężać.
-
Ale kiedy ja nie przesadzam. Poważnie. ramię - 28cm { ! } udo - 53cm { ! } pas - 70cm { ! ] przy 52 kg { i wzrostu 160cm } to chyba dużo, co? do tej pory zjedzone: 700kcal. i chyba na tym zakończę dzisiaj.
-
na uda dobre są przysiady. kiedyś robiłam codziennie przez jakiś czas i widać było różnice.
-
m0n1c23k, łał. jestem pod wrażeniem po zobaczeniu obu zdjęć! gratuluję, naprawdę. piękna różnica! osiągnęła Pani spory sukces. już miałam kilka dni temu się do Pań dołączyć, ale jakoś w pewnej chwili zabrakło motywacji i oczka zachciały jeść. ale dziś jest! więc zaczynam. to może tak coś o sobie. Roksana, lat 16 w sierpniu, waga 52, wzrost 160cm. w sierpniu 2011 ważyłam PRZEPIĘKNE 46kg, ale niestety zaczęłam brać tabletki, po których przytyłam w ciągu około 2 - 3 msc 10kg. zwiększały apetyt. wtenczas bochenek chleba to stało się dla mnie mało. cios poniżej pasa.. cudem jest chyba, że nie mam rozstępów. po przybraniu tylu kilogramów zażądałam zmiany leków. i takim sposobem uniknęłam przytycia kolejnych kg. teraz mam ponowną zmianę leków. biorę je od tygodnia. obawiam się, bo jedne z nich mogą zwiększyć apetyt. chociaż doktor kazał się nie nastawiać. także staram się o tym nie myśleć. pocieszam się faktem, że w drugich w ulotce wystąpiło, że jako skutkiem ubocznym może być zmniejszenie apetytu i masy ciała. ps: są Panie ode mnie starsze, więc nie wiem, czy wypada mi mówić na 'ty'.
-
przyłączam się!
-
Wiesz.. nie chcę jej mówić, bo boję się kolejnego pobytu w ośrodku. Chociaż już było lepiej. Długo nie rzygałam, no ale.. No trudno, jestem silna, nie będzie lekko, ale poradzę sobie. : ) jak tam kochanieńkie kolejny dzień diety?
-
I zapomniałam dopisać, że.. sprowokowałam wymioty. Ech. Jest ciężko. Dobranoc panie. Do jutra.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8