Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiosenna mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wiosenna mama

  1. Ja podobnie jak Martka: kombinezon taki cieńszy tez mam bo pewnie się rpzyda. Wiosna moze być różna. Czapeczkę na wyjście łapki niedrapki (spadają ale wolę je niż skarpetki) U mnie waznym elementem byl smoczek i bez niego sobie nie wyobrażam funkcjonowania, ale wiem, ze są mamy, które sobie bez cumelków radzą świetnie. Prócz tego jakieś kocyki, dużo kocyków, bo je podkładałam do wózka, do leżaczka, na prześcieradełko. Ogólnie jakoś mi się sprawdziły polarowe, tanie kocyki. Z kosmetyków też używałam oilatum, ale teraz kupiłam oliwkę i mydełko bambino i wystarczy. Nie lubię tych wszystkich kremików do każdej części ciała inny. Jestem z natury leniwa jeśli o takie rzeczy chodzi i nigdy mi się nie chciało tym smarować. W efekcie po pierwszym dziecku wyrzuciłam cały zapas rożnych rodzajów kremików do wszystkiego. Ważne dla mnie było tez żeby mieć szczoteczkę do wlosków bo moje dzieci miały ciemnienuchę (zniknęła po szczotkowaniu i wprowadzeniu szamponu) No i leżaczek albo huśtawka. To już raczej gadżet, ale moim skromnym zdaniem niezwykle matce pomocny. Podobnie jak przewijak, bez którego obejść się podobno można, ale ja nie próbowałam i próbować nie zamierzam. Za bardzo moje smyki lubiły sikać jak tylko im się pieluchę ściągało. :) żeby ryzykować przewijanie na łóżku.
  2. Nie wiem skąd wniosek ze siedzę za biurkiem bo tak się składa że pracowałam w wielu miejscach, chyba najlepiej wspominam prace w szpitalu na oddziale dziecięcym i z siedzeniem za biurkiem nie miało to nic wspólnego, a chwilowo jestem pełnoetatową mamą i ta "praca" również mnie satysfakcjonuje. Gdybym miała potrzebę być listonoszem to bym była bo ja "żadnej pracy się nie boję" i juz nie jedno robiłam jak trzeba było. I wychodzę z założenia, ze jak ma się coś robić źle, na odczep się i jeszcze narzekać na to to lepiej poszukać sobie innego zajęcia takiego które da satysfakcję. I to tyle w sprawie doręczycieli Poczty Polskiej :)
  3. Oj nie przesadzaj. Każda praca ma swoje plusy i minusy. Myślę że taki górnik mógłby napisać "tak? listonosze narzekają? a wziąłby taki kilofa i pokopal trochę pod ziemią to by docenił swoją czystą robotę", nauczyciel by napisał "tak? ci narzekają? a pouzerałby się taki choć przez 3 godziny z bandą nastoletnich potworków z publicznego gimnazjum to by docenił swoją pracę" i tak można w nieskończoność... Nikt nikogo nie zmusza żeby listonoszem był, a jak ktoś się tego podejmuje to chyba wie ze na 4 piętro ma kilka razy dziennie wychodzić bo takie jego obowiązki. To tak jakby pani z warzywniaka Ci powiedziała, ze ci nie zważy ziemniaków bo nie będzie podnosić ciężkich warzyw bo plecy ją bolą. Jak jest paczka, albo list polecony to nie ma zmiłuj i na 4 czy 10 jak winda nie działa wyjść trzeba. Poza tym mieszkam w domu jednorodzinnym i nasz "stary" listonosz nie musiał wcale po schodach chodzić.
  4. Wiem doskonale, ze to wykracza poza jego obowiązki i dlatego o tym tu piszę. Doceniam to co robi i uważam, ze to świetny człowiek.
  5. Nasz "stary" listonosz tez swego czasu wpadł na świetny pomysł ze łatwiej zostawić avizo niż nacisnąć domofon. Wystosowaliśmy z sąsiadami stosowne pisemko. Mamy "nowego" listonosza i temu jeszcze aviza nie wpadły do głowy. Malo tego, jak nie ma nikogo w domu, a na przesyłce jest nr tel to dzwoni i pyta kiedy będziemy to on wpadnie później bo będzie jeszcze raz w tej okolicy, albo umawia się z nami gdzieś na mieście. Zawsze zostawia swój nr tel na avizo jak nikogo nie ma z prośbą żeby zadzwonić i jakoś umówić się na odbiór jak nam zależy na czasie.Jednym słowem (a raczej dwoma) świetny gość!
  6. I mnie akurat listonosz taszczył wózek i to pod same drzwi bo ładnie poprosiłam żeby za bramę wniósł. No ale listonosz listonoszowi... a pań z poczty właśnie dlatego nie lubię, ze zawsze są nie w humorze :P
  7. 4-5 body dziennie? To zamiast pampersów się te body zakłada? :-) Na początek dziecko się nie brudzi bo niby czym? Nawet jak mu się uleje to zazwyczaj ma podłożoną tetrową lub flanelową pieluszkę wiec leci na pieluszkę a nie na ubranko. Kupki w 90% się trzymają w pieluszce. Myślę że 2 body dziennie starczy w zupełności. Ja mam ogółem 10 sztuk i wiecej nie planuje. Więc mojemu dzidziorkowi musi taka ilość starczyć :) A tak w ogóle to witam Was mamusie. Jak tam nastroje po świąteczne? Ja czuję, ze moje młode urosło sobie sporo bo jak się wypina to już jest za co złapać i po czym poklepać :) Takie okrąglutkie się zrobiło dziecię.
  8. Mamusie- wszystkiego najlepszego z okazji Świąt. Dużo zdrowia dla Was, Waszych rodzin i małych szkrabów w brzuchach.
  9. Dziewczyny ja tylko na chwilę. Chciałam Wam coś pokazać. Nie wiem czy wy też już ryczycie przy wiadomościach i wzruszają was do łez wszytskie pierdółki, ale ja już wkroczyłam w ten etap więc oczywiscie po przeczytaniu kilka łez pociekło. Nie mogę się już doczekać :) http://babyonline.pl/ciaza_i_porod_ciaza_artykul,7667.html?print=1
  10. calvados gratuluje córci :) 2 kg w tym tyg to na prawdę bardzo dużo bo dzieci ważą mniej więcej 700 g. Czy ty jesteś pewna, ze dobrze zrozumiałaś lekarza? Na razie u nas w tabelce przewaga dziewuszek. 25 kobietek a tylko 17 chłopców (o ile czegoś nie przeoczyłam). Wczoraj szukałam informacji o 27 tyg ciąży i znalazłam to forum http://wczesniaki.phorum.pl/viewforum.php?f=4&sid=d99af35dccc7a0b37af6cf3396ab9059 Przeczytałam parę historii i przestało mi się spieszyć do porodu. Niech sobie tam siedzi jak najdłużej tylko się da (tzn tyle ile mu/jej potrzeba). Wiecie, ze za 6 dni święta? :> Pochwalcie się jakie prezenty kupiłyście mężom i dzieciom?
  11. Malwiśka głowa do góry :) Przywykniesz do myśli o synusiu, a zobacz jakie będą tego plusy. Chłopcy się super dogadają i będą mieli w sobie towarzyszy zabaw. Limonkowa tak na "otrzeźwienie" sobie czasem pomyśl jakbyś sie czuła jakby teraz, po tym wszystkim co przeszłaś i co nosisz w sercu (chodzi mi o te niechęć do dziecka) dowiedziała byś się, ze jednak to dzieciątko się nie urodzi? Nie czułabyś żalu? Bólu? Moze nie warto się roztrząsać nad problemami, których nie ma tylko cieszyć się z tego co jest. Bo masz powód do radości. Zacznij go doceniać bo warto. Potem moż ci być przykro ze "straciłaś" te chwile w ciąży czy pierwsze chwile z maluchem, a ich nikt wam już nie wróci. Nie odbierz moich słów źle, ale może w twojej sytuacji zamiast wpędzać się w depresje warto sięgnąć po takie "drastyczne środki".
  12. Martka moi tez z alergią a starsza ma astmę wiec może faktycznie zainwestuje w ten inhalator. Będę musiała popytać pediatry, albo alergologa.
  13. Limonkowa ja też wcześnie urodziłam pierwsze dziecko, tyle że u mnie to nie byla wpadka raczej słabo przemyślana decyzja, której nie żałuje wcale :) No ale podejście miałam zupełnie inne. Myślę, ze nie masz już teraz co rozpaczać nad wpadkami itd. Jest dzidziuś, rośnie w tobie i to najważniejsze. Zobaczysz ile ci da radości (oczywiście złości i zmęczenia tez bo macierzyństwo nie jest tylko różowiutkie) a studia nie zająć. Ja je kończę etapami :) Wszystko się da jak się chce. A przyjście na świat dziecka przewartościowuje rodziców i priorytety się zmieniają.
  14. Martka no moja pediatra też mnie pociesza, ze wiosna to już najgorsze choroby sobie przeminą. Ja moich na wszelki wypadek od marca już nie puszczam do przedszkola bo wiosna to czas zakaźnych chorób z wysypkami a wolę nie zafundować maleństwu na dzień dobry jakiejś ospy albo różyczki. A ten inhalator to sprawdza się u was? Ja się nad tym zastanawiałam. Na razie dostali syrop wzmacniający odporność i mały dodatkowo syrop pobudzający apetyt bo wygląda jakby byl niedożywiony przez te ciągle choroby strasznie spadl na wadze.
  15. O rany już pranie robicie? Ja z tym czekam do marca. Na 2 tygodnie przed porodem sobie popiorę i wyprasuję bo tak to i tak się wszystko ukurzy.
  16. Martka no choroby już mnie dobijają. Już chyba przeszliśmy wszystko co sie tylko da (mam nadzieję, ze nie piszę tego w złą godzinę) teraz walczymy z wirusem rota u najmłodszego. A ja zasmarkana po całości. Mam wrażenie, ze mam w głowie katar i jak siąkam nos to az mnie głowa boli. Nie wiem czy to coś nie z zatokami, ale nie bardzo mam jak wybrać się do lekarza. Zresztą staram sie omijać szerokim łukiem przychodnie bo tam można tylko więcej syfu złapać.
  17. limonkowa nie stresuj się. Najważniejsze żeby wszystko poszło dobrze i dzieciątko urodziło się cale i zdrowe, a i u ciebie obyło się bez powikłań. Cala reszta to pikuś i rzeczy drugoplanowe.
  18. A co do porodu ja Cię nie zamierzam namawiać na SN bo każdy wie co dla niego najlepsze. Ja się panicznie boję, ze po cc by mi się nie goiła blizna bo raczej jestem z tych co się źle takie rzeczy goją. I to mnie tak przeraża. Wiecie co? Już wariuje. Odliczam dni do porodu i nie mogę się doczekać. Raz, ze mi się nagle zrobiło strasznie cieżko, a dwa że już bym chciała mieć młode kolo siebie, moc je zobaczyć. heh.
  19. Ja zagłosowałam na Kornelia. Moje ulubione imię :) Ale widzę, ze Julka prowadzi :)
  20. Ja jestem zdecydowaną zwolenniczką SN jeśli chodzi o moją osobę i tak chcę rodzić i mam nadzieję, ze nic nieplanowanego nie wypadnie. Marzy mi się tylko znieczulenie, ale to już inna bajka bo nie wiadomo co po nowym roku się pozmienia i czy w moim szpitalu będzie mozna je dostać.
  21. Hej dziewczyny To wy jesteście okruszki :) Same laseczki tutaj :) U nas znów choroby. Zaczęłam 27 tydzień i jakoś mnie wzięło na szukanie rzeczy do wyprawki wiec śledzę allegro i oglądam wszystko. Zakupy dopiero w styczniu bo muszę najpierw iść na USG które potwierdzi pleć, bo wiecie co? Ja cały czas mam przeczucie, ze to jednak chłopczyk będzie :D Limonkowa chciałam kliknąć w tą ankietę, wykasowałam spacje ale nadal nie działa :( Moze wklej link w poście a nie w stopce.
  22. Witajcie Ja po piątkowej wizycie, która nic nie wniosła. Usłyszałam serduszko, wszystko pozamykane, na plusie od początku ciąży mam 0,5 kg wiec jest ok i tyle. Mam się nie objadać na święta, uważać jak chodzę żeby się nie wywrócić, a wyniki glukozy są takie że "będę żyła" jak to określił dr. Czasem mam wrażenie, ze te wizyty są tylko po to, żeby wypełnić jakieś odgórne procedury. Sobotę spędziłam w szpitalu z maluszkami bo nie mogliśmy zbić gorączki. Udało się i dostali antybiotyk do domu bo w szpitalach nie ma miejsc i każde łóżko się liczy wiec jak tylko trochę podleczą to można się zbierać. Odespaliśmy niewygody szpitalnych łóżek i bawimy się w domu. Niestety coś podłapałam i nie wiem jak się to skończy tym razem i czy bez "czegoś mocniejszego" się obejdzie. 26 tydzień. 14 do końca, a ja ledwo się już toczę. Karolcia (chyba bo ja mam cały czas wątpliwości, nie wiem dlaczego) jest na prawdę spora bo jak się przeciąga to czuję ja w brzuchu dokładnie.USG dopiero po nowym roku i wtedy też zacznę zbierać wyprawkę, bo mam na razie tylko ciuszki, a i tak nie wszystkie, bo kilka jeszcze muszę dokupić. Pozdrawiam Was.
  23. Hej dziewczyny Ja tylko na chwilę żeby zdać relację z obciążenia glukozą. No więc... było KOSZMARNIE! Cudowne jest to, ze mam już to za sobą i nic podobnego mnie nie czeka. Nie zabrałam cytryny bo zapomniałam i musiałam to pić samo, a miałam 75 g bleee a potem 2 godziny czekania i pobieranie krwi. Wyniki w piątek. Po badaniu musiałam sobie jakoś poprawić nastrój wiec wybrałam się na małe zakupy i mam kilka fajnych ciuszków dla malutkiej :) W piątek zaczynam 26 tydzień. Jeszcze 14 i ... koniec :D Tzn ciąży koniec, a początek tulenia Karolci. Pozdrawiam Was i mam nadzieję, ze wam ta glukozą nie nastraszyłam. Może wasza będzie lepsiejsza niż moja :) Tego Wam życzę.
  24. Witam mikolajkowo. U nas weekend minął bardzo przyjemnie. Dzieci dostały dużo prezentów. Byliśmy też na sankach. Dziś jedziemy do przedszkola na zabawę mikołajkową i znów będą prezenty i dużo radości. Moja Karolinka bryka sobie w brzuchu. Kopie już całkiem solidnie, ale jak przyłożę rękę w to miejsce w które kopie to zaraz zaczyna się uwypuklać gdzie indziej. Kończymy już 25 tydzień, a w środę obciążenie glukozą blee. Calvados ja też miałam uczulenie niesamowicie swędzące- głównie wieczorami i w nocy. Nie radziłam sobie już z tym bo byłam zdrapana do krwi a to się rozprzestrzeniało po całym ciele. Kazano mi pić 3 razy dziennie calcium i dostałam skierowanie na oddział dermatologiczny. Tam przepisano mi jakieś maści robione i dopiero to pomogło, chyba to bo już nie wiem co. W każdym razie zniknęło. Ach i dicoflor 60 jeszcze miałam brać- probiotyk. Więc może zapytaj swojego ginekologa co myśli o dicoflorze i o calcium. Moze choć troszkę Ci ulży. Na prawdę ci współczuję bo jak sobie przypomnę te nieprzespane noce i zakrwawioną pościel to aż mnie ciarki przechodzą. I znikąd żadnej pomocy bo od wszystkich słyszałam "proszę się nie drapać". Tak jakby to się dało nie drapać i już. Zrób też koniecznie próby wątrobowe (30 zł kosztują ale trzeba być na czczo) bo jak wyjdą dodatnie to to może być cholestaza. U mnie wyszły prawidłowo więc uszkodzenie wątroby wykluczyli. I jeszcze z dobrych rad to odstaw wszystkie cytrusy, miód i orzechy bo to najbardziej lubi uczulać i nie szalej z nabiałem. Tzn jeść trzeba ale ostrożnie. Mam nadzieję, ze Ci szybko przejdzie. Ja w poprzedniej ciąży dostałam tego w 7 miesiącu i męczyłam się aż do porodu, a teraz dostałam na początku i po 2 miesiącach przeszło. Mówiono mi, ze to może być taka reakcja alergiczna na hormony ciążowe i że czasem po prostu nic się nie da z tym zrobić, trzeba czekać. Uciekam poczytać o czym piszecie. Pozdrawiam.
  25. Śliczne te ciuszki dla chłopczyka :) Moja królewna ma już niezły zestaw ubrań i na razie koniec z ciuszkowymi zakupami. A jeśli chodzi o regały kąpielowe to ja planuje taki kupić. Zawsze to łatwiej mi będzie sobie poradzić samej z kąpaniem malusiej i "pomocą" jej starszego rodzeństwa. Wanienka na kółkach i z odpływem to super rozwiązanie na początek. Potem jak mała będzie starsza to mam zwykłą wanienkę, ktorą włożę do wanny (super pasuje- przetestowane na 2) a ten przewijak postawie sobie w łazience i na nim będę przewijać maluszkę. A jeśli chodzi o łóżeczka to ja się zakochałam w tym levksvik z ikea tylko, ze w tym zwykłym łóżeczku dla maluchów i takie planuję kupić. Również nie chcę czekać z zakupami na ostatnią chwilę bo początek mojej ciąży nie byl zbyt "udany" i nie wiem jaka będzie końcówka więc wolę mieć wszystko przygotowane w razie gdybym musiała na poród czekać w szpitalu, bądź w łóżku.
×