Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pour pour

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pour pour

  1. Mój dzieć właśnie idzie w kimę, więc mam chwilkę czasu na popisanie :) Ja od słodyczy jestem uzależniona niestety :( Zjadałam je zawsze w ogromnych ilościach, jedynie w ciąży się trochę hamowałam... No i teraz staram się ograniczać, bo jak wcześniej pisałam, ostatnio mocno mi się przytyło i teraz ważę już 65 kg, a było 57 - po ciąży nawet!
  2. Cześć, kawoszki :) Ja sobie sączę herbatę z miodem i z cytrynką ;)
  3. Aha, i nie znosi ruszać tyłek na spacery. Dotychczas dwa lub trzy razy udało mi sie wygonić go z małym z domu, żebym miała trochę czasu dla siebie. <stopka>Raz kozie śmierć :D http://img716.imageshack.us/img716/7096/sdc11393h.jpg</stopka>
  4. Monika - siwieję przez geny, ale i przez nerwy... A moja niezrównana teściowa mówi, że brak mi jakichś mikroelementów. Ostatnio łykam jakieś preparaty witaminowe, może mi to trochę pomoże. A mój facet, jeśli chodzi o dom, jest skarbem :) Bardzo ładnie go wyżej wspomniana teściowa wychowała, sprząta sto razy lepiej niż ja i generalnie to on robi pranie, zakupy itd. :P Ja gotuję, prasuję, zmywam gary i oczywiście zajmuję się Sionkiem. Jeśli chodzi o to ostatnie, to na początku różnie z tym bywało. Traktował małego jak ukochaną zabawkę raczej. Sam z siebie rzadko wychodzi z inicjatywą przewinięcia go, dania mu jedzonka itd., no chyba, że go zwyczajnie zmuszę - tzn. wyjdę gdzieś albo naciągnę kołdrę na głowę, mówiąc, że nic mnie nie obchodzi. Co oczywiście prawdą nie jest, bo przy większym płaczu i tak interweniuję ;) Generalnie u nas prawidłowość jest taka - im mały większy, tym chętniej jego tata się z nim bawi i w ogóle się nim zajmuje. Ale jeśli chodzi np. o nocne karmienia, to sytuacja, kiedy ja zostałam w łóżku, a on wstał, wydarzyła się RAZ. Ale gdy ja wstaję, on mi pomaga, tzn. tuli małego, podczas gdy ja szykuję mleko. No i tak to jakoś się kręci. <stopka>Raz kozie śmierć :D http://img716.imageshack.us/img716/7096/sdc11393h.jpg</stopka>
  5. Liwka, ja mam teściów 5 min drogi samochodem, czasem to zdecydowanie ZBYT blisko :) więc co dopiero przez płot :P mnie też włosy ostatnio zaczęły wypadać, chociaż najgorzej było ok. 3 miechów po porodzie. Ja mam inny problem - SIWIEJĘ na potęgę. Naprawdę, mam b. dużo widocznych siwych włosów, no i zaległości z farbowaniem... :/ Technika weterynaryjna? To dla mnie inna planeta :)
  6. Cześć dziewczyny! Biedna, mała Natalka... Dziś rano podczytałam, co tam u Was i przeraziłam się tym opisem, że tak mocno się spociła. :( Dobrze, że już nie ma takiej gorączki. Trzymaj się, Liwka, wierzę że padasz na twarz po takim dniu! Martyna, a ja Ci zazdroszczę troszkę stanu błogosławionego :) Znowu mnie dopada chyba instynkt macierzyński :D Ja po ciąży miałam podobnie, tzn. szybko schudłam, ale zmieniła mi się jakoś przemiana materii i chociaż odżywiam się tak, jak zawsze, to przytyłam po ciąży 7 kg. No i najbardziej żal mi piersi, bo wyglądają jak u afrykańskiej kobiety :( No i do tego trochę rozstępów... Witam nową mamusię :) U nas dzisiaj był rodzinny podwieczorek u teściów, mały prawie w ogóle dziś nie spał, ale za to teraz śpi snem sprawiedliwego :) Ja się trochę przeziębiłam i uważam bardzo, żeby nie chuchać na Olafka. Dałam mu trochę wit. C, mam nadzieję, że mi się nie rozchoruje, bo widzę, że jakieś choróbska budzą się po lecie.
  7. Dobry wieczór! :) Witaj, FIlipki fajnie, że jest nas coraz więcej :) U nas dzień minął pod znakiem wizyty u dziadków. Olafek zjadł razem z nami nasz dorosły obiadek, czyli pomidorową z kluseczkami i gulasz wołowy :P Pogoda do bani, zmokliśmy w drodze powrotnej, no ale cóż, z cukru nie jesteśmy :) Moje maleństwo już idzie w kimę, mam nadzieję, że go tata nie rozproszy, bo siedzi przy swoim kompie w tym samym pokoju... Że też czasem mężczyźnie tak ciężko wytłumaczyć, że dziecko przy zasypianiu potrzebuje spokoju... Jak już zaśnie, to niech sobie siedzi do woli :) Ja teraz zjem sobie kolacyjkę, a o 20 wpadają znajomi :P Strasznie szybko ta sobota zleciała, człowiek czeka cały tydzień na weekend i ani się obejrzy, a tu już pachnie poniedziałkiem...
  8. Hej, babeczki! Wpadłam na chwileczkę między śniadaniem, a porządkami :) Jak tam nocka Zuzinki? Ja też poprosze o te przepisy :) Mam wrażenie, że ciągle gotuję Młodemu to samo :P
  9. Dobrej, spokojnej nocy, Martynko :) Może dziś będzie już lepiej niż wczoraj... Masz rację, korzystaj z chwili spokoju i też się wyśpij. Buziaczki i do jutra!
  10. :D:D Faceci.... Ja się z moim do dziś wykłócam, kto ma większą odporność na ból, oczywiście on twierdzi, że ja nie przeżyłam nigdy takiego bólu, co on. Chyba nie wie, co mówi...
  11. Martyna, ja na mojego nie mogłam patrzeć chwilami, jak widziałam jego zbolałą minę :D Na szczęście przed porodem ustaliliśmy, że oszczędzi mi tekstów typu "przyj" :P Podawał mi tylko zwilżony ręcznik do ust i trzymał za rękę. Biedna ta jego ręka, sporo musiała wytrzymać :P
  12. Hej, Niunka :) Ja długą część porodu spędziłam sama, bo rodziłam w nocy i wygoniłam narzeczonego do domu, żeby się trochę kimnął. Umówiliśmy się, że zadzwonię, jak się coś konkretnie ruszy. No i przyjechał o 3 w nocy :D Był potem już przy mnie do końca i było to wspaniałe :) Bardzo nas to zbliżyło, a moment, kiedy nam przynieśli wykąpanego, zawiniętego w rożek i gotowego do kochania synka był po prostu magiczny :)
  13. Ach, poród, poród... Ja potrzebowałam dłuższej chwili, żeby do mnie dotarło, że to pisklę na moim brzuchu to to samo, co jeszcze chwilę przedtem było w środku :D Dzięki kochane za wsparcie Czasem po prostu trzeba trochę pomarudzić, a potem otrzepać się i iść dalej :) Tata Olafka kładł go dzisiaj do spania i usnął razem z nim. Ale chrapie :D
  14. A z Fridą to ciekawa rzecz - jak korzystam z niej przy niewielkim katarku, to wszystko jest ok. A jak naprawdę jest co wyciągać, to wtedy płacz taki, że hej... Pewnie dzieciątko ma nosek mocno podrażniony i dlatego ucieka na sam widok Fridy.
  15. Ano zmienia, zmienia :) Ja nigdy nie miałam do czynienia z dzieciakami, byłam kompletną debiutantką... Chcę dać Olafka do żłobka, żeby miał kontakt z innymi dzieciaczkami. Myślę, że im wcześniej, tym lepiej dla niego. Ja byłam chowana w domu przez trzy lata, a potem w przedszkolu przeżyłam szok :D Tak naprawdę tęsknię za pracą, za kontaktem z ludźmi, no i w końcu za pieniędzmi :D Ale coś mnie tak dzisiaj naszło, że te dni spędzone z synkiem w domu to był taki wspaniały etap w życiu i że właśnie dobiega on końca :) Ale ja ogólnie przeżywam wszystko strasznie, ryczałam jak bóbr, jak kończyłam studia i wyprowadzałam się z akademika :D Z tego samego powodu - że kończy się super etap w życiu :P
  16. Hej kobiety! Czasem myślę sobie, ile jeszcze kobiet w moim mieście usypia w tej chwili swoje dziecko, z ilu mieszkań dobiega płacz rozzłoszczonego maluszka. Podnosi mnie to na duchu, że nie jestem sama :) Tak samo czuję się teraz, kiedy czytam opisy Waszych zmagań :P Martyna, cieszę się, że nic poważnego Twojej córci nie dolega. Wszystko będzie dobrze :) Ja już Ci daję kredyt podziwu na nadchodzące ciężkie miesiące :P Dzisiaj się trochę spłakałam... Od pewnego czasu intensywnie szukam pracy (na razie bez skutku) i wydawało mi się, że nie mogę się doczekać, kiedy wrócę między ludzi :P A dzisiaj, patrząc na mojego małego uśmiechniętego Szkrabąka, uświadomiłam sobie, że tak naprawdę za nic nie chcę go zostawiać... Kobiety mają jednakowoż przekichane :/
  17. Witaj, Martynko! Jaka biedna Twoja Zuzinka... To takie okropne - patrzeć na swoje dziecko, które choruje... Jeszcze jest za małe, żeby mu wytłumaczyć, że niedługo poczuje się lepiej... :( Mam nadzieję, że lekarz Wam pomoże. Ściskam Was mocno
  18. Hej Liwka :) Ranne ptaszki z Was, widzę :) Widzisz, u nas też zwykle noce są przespane, ale jakiś tydzień temu Młody obudził się o czwartej i chciał się bawić :D Za nic nie chciał iść spać, a próbowaliśmy wszystkich naszych sposobów :P Nie byłoby w tym nic takiego, gdyby nie fakt, że poszłam spać o drugiej w nocy, więc padałam na twarz... A ten blondynek to owszem, mój :D Mam jeszcze drugiego takiego w domu, tylko w nieco starszej wersji ;) Dzięki za herbatkę, ja też właśnie sobie sączę i dokarmiam przy okazji Sionka, bo to mały żarłok i chodzi jak piesek wokół stołu, żeby dostać coś do jedzenia :P Co z tego, że chwilę wcześniej napchał się własnym śniadankiem :D
  19. Szymiś :) ale ładnie :) Martynko, spokojnej nocy! Mam nadzieję, że Zuzinka uśnie i będzie ładnie spała... Ja też już zmykam, do jutra, dziewczyny!
  20. Biedna jesteś, Martyna... U nas w krytycznych sytuacjach pomaga powtórzenie wieczornego rytuału, czyli kąpiel i trochę mleczka, ale jak Zuzia ma gorączkę, to chyba lepiej nie kąpać... Może rzeczywiście daj jej Ibum albo coś w tym stylu.
  21. Agawerko, do Olafka to już stoi kolejka oczekujących :D:D:D Ostatnio sypnęło u nas w otoczeniu dzieciakami :P No ale jak wiadomo, od przybytku głowa nie boli :P A ja właśnie obejrzałam sobie Natalkę - cudna maluda :) Ninka też śliczna dziewuszka :)
  22. Tak naprawdę jest tyle pięknych imion, zwłaszcza dla dziewczynek... Mnie się jeszcze Lidka podoba.
×