zawsze uśmiechnięta

to co tam bylo?? takie zwykle ordynarne ruchansko? (sorry za okreslenie)

o ja nie moge....ale poniekad wiem co czules

bym chyba spadla z krzesla :D

o to tak jak ja :)

dla mnie normalne :)

a jak sie dowiedziales ze ta laska Cie zdradza?

heheh mialam podobna sytuacje, no prawie podobna otoz moj maz dostal na komorke propozycje od podstawionej dziewczyny. W pare minut zaczal kombinowac jak by tu z domu wyjsc, ale zebym ja zostala no to wymyslil ze do mamusi musi szybko pobiec bo cos tam nagle ;) no i pobiegl, oczywiscie wiedzialam gdize i po co no i wraca po mniej wiecej godzinie do domu, ja leze na kanapie i ogladam cos tam w telewizji a ta lajza wystawia pysk do pocalunku, probuje mnie przytulic i z usmiechem mowi: "jak ja cie kocham" nosz kurwa

a dlaczego Ty jej jeszcze pieniadze dawales?? to ona Cie zdradzala z tego co slysze ostro ( nimfomanka jakas czy co??) a Ty jej jeszcze terapeute oplacales? zalezalo Ci tak mocno na niej?

o ja pierdziele..mocna byla :)

a ona ci pewnie opowiada wszystko ze szczegolami i pierdzielona nawet okiem nie mrugnie

to gdzie byla?

no dobrze, woziles laske na terapie...i co dalej?

ale ja sie z prawda nie minelam piszac to :)

no i co z ta twoja byla dalej sie dzialo??

jestes?

no coz, niektorzy chyba zawsze zostaja gowniarzami, nawet jak swoje lata juz maja dodam tylko ze byl o 5 lat starszy ode mnie

oczywiscie mowie tu o stazu jako malzenstwo

wytrzymalam trzy lata a potem jak go wywalilam z domu to czekalam pol roku na rozwod

nie pal tyle ;)

a jeszcze moja tesciowa gdzies po roku zaczela smecic ze ona na wnuka czeka... a jak ja mialam sie zdecydowac na dziecko z kims, kto na ojca sie nie nadawal? wylam nocami w poduszke bo chcialam miec dziecko a wiedzialam ze nie powinnam

probowalam to ratowac, probowalam wszystkiego co mozliwe, chowalam do kieszeni swoj honor i dume i walczylam....ale kiedy zrozumialam ze nie mam o co walczyc to wzielam sie w garsc i bylam konsekwentna

sam powinien to wiedziec rozmow z mojej strony bylo cale mnostwo uwierz, nic nie skutkowalo ani prosba, ani grozba, ani przekupstwo

ale czy o czym powiedzialam?

oczywiscie to tylko jedna ze spraw ktore doprowadzily do rozwodu, bylo tego cala masa np dwa lata temu wyladowalam w szpitalu na operacji. W trybie pilnym mialam usuwany kamien nerkowy bo bylo ryzyko wodonercza i utraty nerki. Moj maz zostal sam w domu, bo moich rodzicow wtedy nie bylo, wyjechali pare dni wczesniej do sanatorium. Wyobraz sobie ze lezalam tam 6 dni, kiepsko sie czulam i mialam straszne ataki bolowe. Kiedy dzwonilam, zazwyczaj nie odbieral telefonow. Jak sie pozniej okazalo, zapraszal kolegow i robili imprezy do upadlego, pijanstwo bylo jak nie wiem. Jak wrocilam do domu to w progu potknelam sie o worek zgniecionych puszek po piwie. A wiesz co bylo najgorsze....ze odwiedzila mnie cala rodzina w tym cholernym szoitalu....tylko nie maz

A jeszcze sobie wyobraz ze kiedy mial ostatnia szanse powiedzenia mi prawdy to ja zmarnowal. Spytalam go czy ktos z tego ogloszenia dzwonil, czy on sie umowil i czy sie spotkal. Ze lzami w oczach powiedzial ze nie, ze tylko jakas dziewczyna z Sopotu dzwonila i ze oczywiscie to jedna wielka pomylka. Nie wiedzial ze ja wiem, ze klamie jak hoooooj. Do dzis nie wie, ze wiedzialam tak duzo.