Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Martka77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Martka77

  1. O rany! Ile nowych mam przybyło:) Dla wszystkich gratulacje!!!!!!!!! Dzisiaj byłam z Adasiem na wizycie kontrolnej. Wczoraj skończył 3 tygodnie, waży teraz 3800, czyli przez 2 tyg od wypisu ze szpitala przybrał prawie 800 g:) Niestety malutkiego od kilku dni też męczą kolki. Zazwyczaj po wieczornym karmieniu ok 22 się zaczyna. Wczoraj usnął bidulek ok 1 w nocy. W desperacji robiłam już wszystko. W końcu zawinęłam go w kocyk tak ciasno, jak to robiły położne w szpitalu, chowając rączki i...zadziałało. Zasnął od razu. Nawet, jak na buzi pojawiał się grymas, nie machał rączkami przez co wcześniej się wybudzał. Dzisiaj od rana do snu zwijam go w taki sposób i jest dużo spokojniejszy. Aaa i działa też czasami to co pisała chyba Mamuli, od czasu do czasu włączam suszarkę. M kupił na kolkę w aptece colix, ale za wcześnie, aby powiedzieć czy działa. Takie specyfiki muszą być podawane regularnie, aby zobaczyć efekty...więc może za kilka dni. Wczoraj byłam też na wizycie u gina. Dla wszystkich mam po cc, które nie mogą się doczekać płaskich brzuchów, pamiętajcie, że jakikolwiek fitnes, czy siłownia to dopiero po 12 tyg od porodu. Ale dobra wiadomość jest taka, że już po 3 można zacząć nosić pasy poporodowe. Przynajmniej takie informacje mam od mojego lekarza. Zmykam troszkę poprasować, póki mały śpi. Miłego wieczorku:)
  2. Jeloonka gtratuluję:) !!! Co do kpieli, to ja kąpię maluszka codziennie. Jutro Adaś kończy 3 tyg a wciąż nie odpadł mu pępuszek, więc z ilością wody nie przesadzam. Nie powiem, aby była to dla niego frajda, ale wielkiej afery też nie ma. Wygodniej mi włożyć go na chwilkę do wanienki i umyć, niż myć pupkę na przewijaku.
  3. Witajcie kochane:) Uzupełniłam galerię kilkoma fotkami...niestety Adaś na wszystkich śpi:) Muszę zmobilizować się i pobiegać wokół niego z aparatem, co jest dość trudne, bo zazwyczaj zaraz po jedzeniu zasypia...ech:) Mam straszne zaległości w czytaniu co się u Was dzieje. Ciągle mamy kłopot z Martynką i każdą wolną chwilę staramy się jej poświęcać. Jest naprawdę ciężko. Czasami nerwy wysiadają i mam ochotę na klapsa...ale sie powstrzymuję. Nie wiem dla kogo jest to trudniejsza sytuacja, dla nas, czy dla małej. Miłej niedzieli:) aaaa...zapomniałabym:) Brzuszek mimo moich obaw, że na zawsze zostanie tak duży, jakbym była w ciąży...maleje z dnia na dzień. Na dzień dzisiejszy 9 kg do tyłu...zostało jeszcze 4:)
  4. Dziewczynki ja na chwilkę, bo akurat maluszek śpi:) Też borykam się z bolącym brzuszkiem...pediatra zalecił herbatki z hippa z kopru włoskiego, są od 1 tygodnia życia. Niby nie trzeba dopajać, ale zauważyłam, że po herbatce lepiej pracują jelitka. Podaję pomiędzy karmieniami tak ok 2-3 razy po ok 50 ml. Kropelki Sab Simplex znam, bo Martynce też podawałam. Co do skuteczności to ciężko powiedzieć. Kolki i tak były...może krócej....hmmm... Z Viki spotkałam się w szpitalu:) Gdy wychodziłam wciąż trzymali ją na obserwacji. Dzisiaj dostałam sms, że skurcze ustały i wypisali ją do domku. Pewnie sie niedługo odezwie. Z Gawi nie wiem co się dzieje. Zmykam. Zaraz będę kąpać Adasia:) Miłego wieczorku:)
  5. Cześć kochane:) Zupełnie nie mam czasu do Was zaglądać:( Niby jestem dobrze zorganizowana, ale wciąż brakuje mi czasu. Zdjęcia do galerii wrzucę, jak tylko się zmobilizuję, aby przenieść do laptopa... Martyna daje nam popalić...zazdrość niesamowita. Jest niegrzeczna, ciągle psoci, aby tylko zwrócić na siebie uwagę. Efekt taki, że jak już znajdę chwilę dla siebie, tak naprawdę jest dla Martynki. Dodatkowo mała jest lekko podziębiona, więc trzymamy ją na dystans, co dodatkowo potęguje jej złość. Jakiś koszmar, ale mam nadzieję, że tylko chwilowy. Jutro M wyjeżdża do w-wy i zostanę sama... no zobaczymy... Ogólnie 12 dni po cc i czuję się już świetnie. W sumie tylko wciąż dość duży brzuch przypomina mi, że Adaś niedawno był jeszcze z tamtej strony:) A jak wasze brzuszki po porodzie. Ja mój oceniem wciąż na około 4 m-c...a może nawet 5. Dość wolno obkurcza się macica:( Gratuluję wszystkim nowym mamusiom!!!! A za te, które wciąż czekają trzymam kciuki za lekkie porody:) Adaś jest słodki:) Pogoda sprzyja, więc od kilku dni spacerujemy. Dzisiaj na dworze spędzilismy kilka godzin. Taki dotleniony wspaniale później śpi w nocy. Mam nadzieję, że pogoda sie utrzyma i będzie już tylko cieplej. Zmykam zająć się wiekszym szkrabem. Postaram się zaglądać częściej i w końcu nadrobić galeriowe zaległości. Miłego wieczorku!
  6. Mnie na nawał pokarmu pomógł najpierw rozgrzewający prysznic, później delikatny masaż piersi, najbardziej tych twardych bolących miejsc i laktator. Po tych prostych zabiegach piersi zmiękły a ja poczułam prawdziwą ulgę.
  7. Witajcie dziewczynki:) Z Adasiem jesteśmy już od piątku w domku, ale naprawdę nie miałam sił, aby pisać;) Gratuluję kolejnym rozpakowanym mamusiom!!!! :) Po cc wrcam do formy, z dnia na dzień lepiej, praktycznie nic mnie już nie boli, czasami tylko jakiś paracetamol, gdy za bardzo szwy ciągną. Jutro jadę na ściągnięcie szwów. Jedyny dyskomfort to spuchnięte stopy, myślałam, że ze szpitala boso wrócę, nie mogłam wcisnąć nóg do butów. Pomału opuchlizna schodzi, ale bardzo pomału... Adaś jest cudowny:) Ładnie je, długo śpi, w ogóle super z niego chłopak. Jak znajdę troszkę więcej czasu powrzucam zdjęcia do galerii. Wspaniale mieć go już przy sobie:) Zmykam. Miłego dnia kochane:)
  8. Cześć mamusie:) Co do prasowania, to ja mam takie skrzywienie;), że prasuję wszystko (no oprócz bielizny itp). Wszystkie rzeczy z szuszarki zanim trfią do szafy sa prasowane. Dla Martynki i maluszka robię to samo. Lubię wyciągnąć z szafy rzeczy prościutkie, gotowe do ubrania:) Dodatkowo prasowanie naprawdę "zmiekcza" tkaninę i jest dużo delikatniejsza dla ciała. Malwiśka, trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę! U mnie kończy się 37 tc. Lekarz wyznaczył termin cesarki na 39 tc, bo dopiero po ukończeniu 38 tygodnia ciążę uznaje się za całkowicie donoszoną. Oczywiście dzidzia jest gotowa już wcześniej wyjść, ale jak się trafi nadgorliwy np neurolog, może uznać dzidzię za wcześniaka, a co się z tym wiąże to wiadomo. Mnóstwo dodatkowych badań tak "na wszelki wypadek". Bieganie po specjalistach itd. Lolita, ja też wciąż narzekam. Szczególnie wieczorem, gdy po całym dniu zaczynają się wszystkie dolegliwości nasilać:) Miłego dnia!!
  9. Dzięki kochane za opinię:) W sumie z M też postanowilismy nie zmieniać, ale mnie to gryzło i zaczęłam się wahać. Macie rację, to nie rodzina, dzisiaj mieszkają jutro nie. Ditta, a ile isoptinu bierzesz? Mi lekarz zalecił zmniejszyć i brać o połowę mniej niż fenoterolu. Skutek był taki, że wczoraj, gdy wzięłam tabletkę o 7 (sam fenoterol) o 7.20 myślałam, że dostanę zawału. Serce mi waliło, miałam wrażenie, że to aż słychać. Szyja pulsowała, można było liczyć uderzenia bez przykładania palców. Robiło mi się gorąco, lekkie zawroty głowy. Wystraszyłam się nie na żarty. Wzięłam isoptin i po ok 30 min przeszło.
  10. Ditta, tak biorę fenoterol. Lekarz wczoraj zmniejszył mi dawkę. Do końca tygodnia mam brać 4x1, od poniedziałku do środy 2x1, a potem stop:) Magnez 3x1. Odebrałam wczoraj wyniki morfologii, zastanawia mnie jeden fakt. Wcześniej faszerowałam się żelazem 2 razy dziennie i hemoglobina była na poziomie 11,6. Od ponad miesiaca żelaza nie biorę...hmm..ze względu na zaparciowe sprawy i hemoglobina identyczna. Hmm.. Właśnie zjadłam pyszne krokiety i mały się rozchulał w brzuszku:) Aaaa...zapomniałabym, chciałam się Was coś poradzić. Pisałam Wam, że niedawno urodziła moja sąsiadka. Kilka miesięcy temu, kiedy dowiedziałam się, że będę miała synka zdecydowaliśmy się na imię Adam. Ona wtedy nie wiedziała jeszcze, czy będzie miała chłopczyka, czy dziewczynkę. W rozmowie z nią powiedziałam jakie imię wybraliśmy. Ostatnio M spotkał jej męża, który pochwalił się, że żona już urodziła i razem z ADASIEM lada moment będą już w domu. Kurczę...mam teraz dylemat - zmienić imię, bo ona pierwsza urodziła i "sprzątnęła" mi imię sprzed nosa, czy olać to? W sumie mieszkamy niemal drzwi w drzwi i nie chcę,aby jakoś głupio było. Strasznie się wkurzyłam, a może nie ma powodu się przejmować? Jak byście zrobiły?
  11. Ufff....zdrówka dla Mani i dzidziusia!!!!!! Teraz, jak ktoś dłużej nie będzie na forum to raczej będzie znaczyło, że to już:) Super. Wczoraj we Wro było 12 stopni, słoneczko...jak jechalismy do lekarza, to dosłownie w powietrzu czułam wiosnę. Oby już tak zostało. Śmiałam się z mojego lekarza, że robi sobie 21 dzień wagarowicza, dlatego wyznaczył termin na 22:) Mnie bóle krzyża opuściły po kilkudniowym lenistwie. Teraz tylko brzuch się stawia i jak malutki się pręży czuję kłucie w bodbrzuszu. Ja też raczej nie przejmowałabym się małą wagą urodzeniową. Martynka ważyła 2950 a po 3 m-cach już 6 kg. Miłego popołudnia!
  12. Cześć dziewczynki:) Żaka dla Ciebie najlepsze życzenia urodzinkowe! Sto lat, zdrówka, uśmiechu i łatwego porodu!!! :) Czytam, czytam, ale mam lenia na pisanie;) Dzisiaj miałam ostatnią wizytę u mojego lekarza. Dzidziuś waży ok 2700 i jest akurat na ten wiek ciąży. Wszystkie wymiary ok. No i najważniejsza informacja...dostałam skierowanie do szpitala na 21 marca:) 22 będę miała cesarkę. Moje zadanie to dotrwać. Dam radę, to raptem 1,5 tyg:) Będzie to początek 39 tc, w sam raz. Zmniejszam dawki fenoterolu, aby w przyszłym tygodniu całkowicie go odstawić. ufffff.... Powiem Wam, że dobrze się czuję z tą informacją. Trochę nieswojo, że to już tuż tuż...ale chciałabym szkrabka już móc przytulić. Wszystkie badania mam porobione, torba spakowana, jeszcze tylko torba dla dzidziusia, ale tę przywiezie M, jak już ludek będzie na świecie. Zaczęłam pić herbatkę na laktację, choć niespecjalnie wierzę w jej działanie, ale z pewnością nie zaszkodzi. Od kilku dni nie mogę poradzić sobie ze zgagą. Pochłaniam mnóstwo nabiału, dieta absolutnie lekkostrawna i dalej pali. Zwariować można. Malwiśka, mam nadzieję, że uda Ci się załatwić zaświadczenie i Twój gin nic nie będzie miał do powiedzenia. Ja dzisiaj podczas badania palpacyjnego szyjki spytałam dlaczego takie badanie musi tak boleć. Lekarz zaczął się śmiać i mówi, jak to boleć...przecież tędy musi przejść 10 cm główka dziecka. Na co ja, że rączka to owszem, może i by przeszła, ale główka nigdy w życiu. Cieszę się, że mam lekarza, z którym mogę porozmawiać o wszystkim i podejmującego decyzję najlepszą dla mnie, a nie najwygodniejszą dla niego. Aaaa...no i mój laptop jutro wyjeżdża do serwisu. Dobrze, że jest jeszcze na gwarancji bo padła mu zupełnie klawiatura. Od czasu do czasu (tak jak teraz) podprowadzę laptopa M..i coś do Was naskrobię. Wczoraj z Viki wymieniłyśmy kilka smsów. Wciąż jest w szpitalu, zwiększyli jej dawkę fenoterolu i w sumie nie wie kiedy ją wypiszą. Gawi też się nie odzywa....
  13. Lolita najlepsze życzenia urodzinowe!!!! W piątek urodziła moja sąsiadka, miała ciążę 2 tyg starszą. Jutro wraca do domu, ależ jej zazdroszczę, że jest już po wszystkim:) Urodziła synka, więc mój Adaś będzie miał kompana do zabawy. Ma też starszą córkę, która jest z kolei prawie w wieku Martynki. Szykują się wózkowe wyprawy:) Niech tylko ta wiosna już do nas przyjdzie. Dobrej nocy!
  14. Wiosenna mamo olać upudrowane bździągwy:) Agneszka mam w domu nivea na każdą pogodę i bambino, w zimę smaruję nimi buziolka Martynki, nadaja się dla maluszków, więc będę ich używać.
  15. Malwiśka 100 lat dla Twojego synka!!!! U mnie nocka była okropna, zgag tak daje mi popalić, że chyba na stojąco będę spała:( nawet Reni ostatnio się nie sprawdza, koszmar jakiś. Niby cały czas spedzam w łóżku, a wyglądam jakbym w ogóle nie spała. Jenny ja cesarkę miałam ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. Niestety nie dostałam malutkiej zaraz po urodzeniu, być może każdy szpital ma swoje zwyczaje. Położna mi ją pokazała i zabrała do mycia, ważenia itd. Tak naprawdę to mąż pierwszy trzymał małą na rękach:) Dopiero po ok godzinie, gdy byłam już na innej sali, przynieśli mi ją do karmienia. Co prawda z karmienia nic wtedy nie wyszlo, ale przynajmniej się poprzytulałyśmy:) Po pół godzince położna mi ją zabrała, a mnie przewieziono na salę pooperacyjną, gdzie spędziłam prawie 24 h. Tak naprawdę małą przy łóżku miałam dopiero na 2 dobę. I tak jak napisała Eve, leżenie plackiem na sali pooperacyjnej i nie podnoszenie głowy, powinno wykluczyć jej ból w następnych dniach. Zresztą podniesienie czegokolwiek było ostatnią rzeczą, o której myślałam, jak znieczulenie zaczynało puszczać. No kochane u mnie początek 37 tygodnia. Mały szaleje, to juz nie są kopniaki, tylko rozpychanie się:) Czasami tak mocno, że można wyczuć kolanko lub stopę:) Oj ciasno mu się robi. Waga mi spadła o prawie 2 kg, ale to chyba przez to leżenie, wcale nie mam apetytu i jeszcze ta zgaga...wwrrrrr... U mnie kosmetyki j&j też się nie sprawdziły. oliwka uczulała nawet mnie więc u małej w ogóle jej nie stosowałam. W sumie na początku to bardzo niewiele kosmetyków będę używała: oilatum, bepanthen ew. sudocrem i kremik do buzi przed spacerkiem. Dobrze wspominam kosmetyki hippa i nivea i w późniejszym okresie właśnie ich zamierzam używać. Milego popoludnia:)
  16. Cześć dziewczynki:) U mnie jak zwykle weekendowy spokój, mały globtroterek z dużym globtroterem poszli na podbój parkowo-polnych ścieżek. Oby przyszli wymęczeni, to spokój utrzyma się do konca dnia. Ostatnie 2 dni miałam jakieś słabsze, nawet laptopa nie chciało mi się włączać. Kontaktowałam się z Viki, czuje się dobrze. Zaaplikowali jej fenoterol i oprócz typowej po leku "trzęsiawki" jest ok.
  17. Jeloonka z Twojej listy ściągam sobie 2 filmiki, 'życie za życie" i "oszukana". Nie sa najnowsze, ale nie oglądałam. No to mam wieczór filmowy:) Woody Alena "co nas kręci, co nas podnieca" oglądałam i byłam pozytywnie zaskoczona.
  18. Dzięki Agnieszko, już szukam ich na precylu:)
  19. Ja też nie mam zwolnienia "leżącego". Szczerze mowiąc nie spodziewałam się kontroli. Może ZUS nie lubi takich jak ja:) Na zwolnieniu od 11 tc i zasiłki chorobowe, wcale nie małe, bo w ciągu ostatniego roku w firmie u mnie świetnie sie działo i wypracowałam sobie niezłą średnią...a oni przecież bardzo nie lubią placić:) Też ostatnio oglądałam Turystę - calkiem fajny. Zazwyczaj wybieram komedie, obyczajowe, sensacje, dramaty..nie znoszę horrorów i fantastycznych. Bardziej do mnie przemawiają filmy, gdzie fabuła jest realna i można się odnieść do rzeczywistości. Jak jakiś fajny tytuł się Wam przypomni to piszcie.
  20. Witam kwietnioweczki! Właśnie przed chwilą miałam kontrolę z ZUSu. Przyszły dwie babeczki, na dzień dobry zapytały o termin, to ja im na to, że 4 lipca;) No cóż zaskoczyły mnie:) W sumie dobrze, że leżakuję w łóżeczku, zapisały w swoim kajecie jakieś tajne uwagi i poszły. Nie specjalnie mi smakuje herbatka na laktacje, jakoś nie mogę się przełamać. Mam dzisiaj mało wiosenny nastrój, mimo takiej aury za oknem. Chyba ściągnę sobie jakiś filmik dla poprawienia nastroju. Ogladałyście coś ciekawego ostatnio?
  21. Awa, ja oprócz fenoterolu w dawce 6x1 biorą magnez (Aspargin) 3x2 z czego jedna tabletka zawiera 250 mg magnezu (17 jonów magnezu w tabletce), więc dużo więcej niż Ty. Brzunio twardnieje, ale dużo rzadziej i bezboleśnie, a co najważniejsze nie towarzyszy już temu ból krzyża. W necie można znaleźć producentów szczepionek bez dodatku rtęci. Warto zapoznać się z tą stroną: http://www.szczepienia.czd.pl/bezpieczenstwo%20szczepien%20ochronnych.php Są tam informacje również nt etylenu rtęci w szczepionkach. Jak dla mnie dość wiarygodne źródło.
  22. Viki, program prowadził szpital zakaźny na bujwida. Mam nadal kontakt z szefem i lekarką, która się wtedy nami opiekowała. Zadzwonię z zapytaniem, czy nadal takie programy są prowadzone. Dam Ci szybciutko znać, bo z tego co pamiętam chętnych było wielu i warto już o to zadbać. Jedynym minusem całego programu było to, że po każdym szczepieniu dziecku pobierana jest krew do badania, a rodzice 3 dni po szczepionce musieli prowadzić dzienniczek, gdzie notowało się temperaturę dziecka i ewentualne dolegliwości, apetyt, senność itp. Korzyści - wiadomo, przede wszystkim finansowe i masz do dyspozycji 6 pediatrów dostępnych 24 h/dobę przez cały okres trwania programu, czyli 18 m-cy.
  23. Paula, przeczytałam calość i utwierdzam się w przekonaniu, że warto zaszczepić. Tym bardziej, że mała przynosi z przedszkola takie cuda...wolę nie ryzykować.
  24. W łóżeczku wygląda uroczo:) Ochraniacz jest dość wysoki i naprawdę porządny. Dla mnie ok.
  25. Aaaaaa...widzisz pisałyśmy o Tchibo i nie załapałam od razu, co miałaś na myśli:) Ja kupiłam krówka biała/błękit:) tyle, że komplet 6-częściowy. Pościel nie jest bardzo kolorowa, chodzi mi o to, że np podusia jest cala biała, motywy są na kołderce i ochraniaczu. Za to sliczny jest becik z tej serii i nawet po praniu w pralce wciąż bardzo puszysty.
×