mamuli
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mamuli
-
Magd11 nie martw się, że nie widać Ci jeszcze brzuszka. Jeżeli na badaniach z dzidzią wszystko ok to na pewno jest wszystko w porządku. Znam dziewczyny, które nawet w 5, 6 m-cu w ogóle nie wyglądały, że w niej są :) Odnośnie porodu rodzinnego można rozważyć uczestnictwo partnera/męża tylko w pierwszej jego części. Wydaje mi się, że to ona jest i tak najbardziej męcząca i długa. Mój poród trwał 12 godzin, z czego mąż był przez pierwsze 10, a później sama powiedziałam, że ma wyjść. Dziecko nie chciało wstawić się w kanał rodny i musiałam przybierać bardzo dziwne pozycje.Wiedziałam że i tak mi nie pomoże, więc nie widziałam sensu jego obecności. W końcu miałam cc, teraz też się szykuje, więc męża nie bedzie przy mnie na pewno. Ja prowadzę swoją działalność i jestem na L-4. Chciałabym tak do końca ciąży. Ja się smaruje 2 razy dziennie: oliwką dla dzieci i balsamem do ciała. Wiem, że rozstępy jak mają być to pewnie będą , ale nie chce mieć żadnych wyrzutów sumienia:) Wiecie w ten weekend miałam taką bardzo stresującą sytuację i bardzo się zdenerwowałam. Zastanawiam się jak takie stresy mają wpływ na nasze dzieci w brzuszkach? pozdrawiam
-
_Agneszka_ ja zdecydowałam się na ten model min dlatego, że miał sporą gondolę. Moja córeczka urodzona w maju przejeździła w niej prawie całą zimę. Moja córka nie jest duża, co też miało na to wpływ. Jedyną wadę jaką widzę to niezbyt dobra amortyzacja. Ja mieszkam w mieście, jeździłam głownie po chodnikach, więc bardzo nie przeszkadzało. Nie jest też najlżejszy, ale ja nie musiałam go nosić. Z plusów: - wszystkie elementy materiałowe wózka można wyprać - regulowana wysokość rączki (ja i mąż mamy dużą różnicę wzrostu) - duża spacerówka z fajnym daszkiem, którym można zakryć prawie całe dziecko - śpiworek do spacerówki - fotelik ma dobrą ocenę w testach - fotelik można wpiąć w stelaż wózka (przydaje się na zakupach) To tyle co mi się przypomina. Moje kwietniowe dziecko też będę w nim wozić:)
-
Nie było mnie na forum kilka dni i tyle stron naprodukowałyście:) _Agneszka _ ja mam wózek Chicco Tour 4 po córeczce, więc jakbyś miała jakieś pytania służę pomocą. Generalnie jestem z niego zadowolona i już o nim trochę wcześniej pisałam.. Jestem bardzo zmęczona i idę spać, może jutro coś więcej popiszę. Pozdrawiam.
-
Anka bardzo współczuje Ci tych przeżyć. Ciąża to okres, w którym powinnyśmy się cieszyć, a ty przeżywasz takie dylematy i musisz podejmować trudne decyzje. Wierzę, że donosisz ciąże, a później będzie czas na leczenie. Trzymam kciuki. Ja jeszcze nic nie przytyłam, a nawet schudłam 0,5kg. Nie mam apetytu, choć mdłości powoli mi przechodzą. Martwię się, że nie dostarczam dziecku wszystkiego co potrzebne, bo do tego jestem dosyć szczupła. W ogóle nie chce mi się gotować. O imionach jeszcze nie myślę. Może jak poznamy płeć dziecka. Fajnie zobaczyć jak wyglądacie.:)
-
Ja już po badaniu. Na szczęście z dzidzią wszystko w porządku :) Terminy porodu z miesiączki i z Usg się pokryły. O płci lekarz nawet nie mówił, a ja nie dociekałam, bo przecież miał ważniejsze rzeczy do badania. Thelly dziękuje za mail i hasło. A_B od Ciebie niestety nic nie dostałam :( Powtarzam mojego maila jolcia@vp.pl
-
Witajcie. Jutro moje USG genetyczne. Strasznie się boję, ale musi być dobrze:) Mój adres jolcia@vp.pl.
-
KoraMozgowa witaj. Ja od dawna męczę się z grzybicą pochwy i jej nawrotami. W ciąży oczywiście też mnie nie ominęło. Dwa razy lekarz juz dawał mi jakieś tabletki dopochwowe, ale pomagało tylko na kilka dni. Staram się ograniczać spożywanie słodyczy, owoców i białej mąki, bo to składniki które lubią grzybki. Trochę jest lepiej, bo nie swędzi, ale czy tam w środku jest ok, wątpię :( Codziennie biorę też Lacibiosfeminę, czyli naturalny probiotyk. Ciąża niestety sprzyja grzybicy, ale lekarstwa jakie można stosować są bardzo ograniczone.
-
Mnie też wczoraj bolała głowa i to bardzo. Wzięłam 1 paracetamol i na szczęście pomogło. Dzisiaj jest ok. Anka bardzo współczuje złych wyników i trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Zostało już tylko ok 6 miesięcy. Urodzisz dziecko, a później będziesz mogła się leczyć. Musi być dobrze!
-
Isabel mój lekarz nawet tego nie skomentował. W poprzedniej ciązy też chyba tak miałam, muszę to sprawdzić. Ja mam właśnie wózek trójfunkcyjny Chicco Trio Tour 4, w którym jest fotelik który ma ocenę z testów 4, więc całkiem dobrze. Foteliki maxi cosi są rzeczywiście bardzo często bezpieczne, ale niestety drogie. Tu jest strona z testami fotelików i innymi przydatnymi informacjami na temat fotelików www.fotelik.info/pl/testy/. Też uważam, że strasznie zdzierają na tych ubraniach ciążowych. Tylko dla tego, że są ciążowe są 2 razy droższe. Spodnie mam z poprzedniej ciąży H&M, ale bluzek nie kupowałam typowo ciązowych. Zwykłe, dłuższe tuniki bardzo dobrze się sprawdzają. Gorzej już z kurtką lub płaszczem, ale tym będę się martwić jak już się nie będę mieścić :) Ditta7 spodnie jednak polecałabym typowo ciążowe są dużo wygodniejsze. Anka87 POWODZENIA!!! 26.04.2011 - czekamy na Ciebie
-
A jeszcze coś napiszę:) MagdaK29 gratuluje wyników. Iissaabel moje wyniki poza czerwonymi krwinkami były w normie. Mania a propos imion nie będę się wypowiadać, bo to bardzo indywidualna sprawa:) 123.. mamy ten sam termin:).
-
Witam nowe kwietniówki i majówki Judyta gratuluje wyników. Anka1976 też bym na Twoim miejscu nie robiła amniopunkcji i dziwię się, że lekarz w ogóle coś takiego proponował. Odnośnie wózka to też zwróciłabym uwagę na rozmiary gondoli. Moja córeczka urodzona w maju, przejeździła w niej jeszcze prawie całą zimę. Fakt nie jest duża, ale i gondola była dosyć długa. Poza tym co pisała Pijawa pomyśl też ile miejsca masz w bagażniku. Jeżeli dużo nie ma problemu. Jeżeli mało sprawdzaj też wymiary wózka po złożeniu. Niestety ciężko jest znaleźć wózek idealny :) O imionach jeszcze nie myślę. Może jak poznamy płeć. A ja się cieszę, że właściwie prawie wszystko już mam dla dzidzi po mojej córeczce. Jedynie garderobę będę musiała dokupić jeżeli okaże się, że to chłopczyk. Fajnie się kupuje te wszystkie rzeczy dla maleństwa, ale niestety pamiętam ile to wszystko kosztowało. Pozdrawiam serdecznie.
-
miało być Judyta, a nie Jowita :)
-
k_inka_80 cieszę się, że również u Ciebie dobre wieści. Oby już więcej takich rozterek żadna z nas nie miała. Jowita lepiej nie czytaj więcej nic na necie, bo choć też często tak robię, to te czarne scenariusze nigdy się nie sprawdzają. Wyniki są dobre, więc po co drążyć - to nic nie da.
-
Agneszka gratuluje dobrych wieści. Ja mam USG genetyczne 12 października. Stres na pewno będzie duży, ale idę z mężem, więc jakoś przetrwam:)
-
Jowita to wspaniale, że drugi lekarz zweryfikował wcześniejsze pomiary i możesz wreszcie odetchnąć. Badania z krwi potwierdzą to w 100%. Teraz powinnyśmy jak najmniej się denerwować żeby nasze maluszki rozwijały się w spokoju:) Agniesiulka, tak jak piszą dziewczyny dzieci tak bardzo nie przeżywają rozłąki zwłaszcza jeżeli zostają z bliskimi osobami. Moja córeczka po 5 dniach mojego pobytu w szpitalu, jak mnie zobaczyła zachowywała się tak jak by w ogóle nie zauważyła mojej nieobecności. Życzę wszystkim dużo zdrówka i pogody ducha w te pochmurne dni.
-
Witajcie. Współczuje bólów głowy, bo też często się z nimi męczę. Na szczęście są do wytrzymania i tylko raz musiałam wziąć tabletkę. Wtedy miałam na prawdę duży ból, a paracetamol słabo na mnie działa, więc nic nie dał, a drugą bałam się wziąć. Dzisiaj byłam u gina i okazało się, że mam lekką nadczynność tarczycy, ale na szczęście to nie nie ma wpływu na rozwój dzieciątka. Może mi być natomiast dosyć długo niedobrze. Okazało się również, że kosmówka jest zlokalizowana blisko ujścia szyjki i z tego powodu powinnam się oszczędzać. Jest szansa, że w miarę wzrostu macicy przesunie się w dobre miejsce.
-
Martka życzę dużo zdrowia dla Ciebie i maluszka. Też nasłuchałam się w szpitalu rożnych opowieści, niestety nie wszystkie z dobrymi rokowaniami. Pozostaje nam mieć nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Aaaaanula83 mnie też czasami kłuje coś w jajnikach, a najczęściej jak wykonam jakiś nagły ruch. Wiolonczela współczuje tych wymiotów. Mnie jest tylko niedobrze, a i tak czuje się fatalnie.
-
Witajcie dziewczyny. Jovita życzę pomyślnych wiadomości u lekarza, trzeba mieć zawsze nadzieję. Ja w piątek wróciłam ze szpitala i jak na razie żadnych plamień. Mam nadzieję, że już tak zostanie. Jak już pisałam nie wiadomo od czego były. Dwa razy dziennie biorę Duphaston. Bóli brzucha raczej nie mam. Kłucia w jajnikach już mi przechodzą. Tylko jak nagle wstanę coś tam zakłuje. Pisałyście o nastrojach. Ja mam strasznego lenia, nic mi się nie chce. Mogłabym leżeć cały dzień, ale się nie da:( 1,5 roczna córeczka mi na to nie pozwala:) Życzę wszystkim dużo zdrowia i radosnych widoków na USG.
-
Przepraszam za ten mój monolog, ale w szpitalu można na prawdę się wynudzić :)
-
Odnośnie szpitala na Łubinowej w Katowicach też tam rodziłam, więc mogę się trochę wypowiedzieć. Generalnie jest tak, że najlepiej być co najmniej na jednej, albo dwóch wizytach przed porodem, wtedy lekarz wypisuje skierowanie. Ja właśnie byłam na takich 2 wizytach i z porodem nie było problemu, aczkolwiek to i tak pewnie zależy od obłożenia. Rzeczywiście szpital jest bardzo fajny, warunki są super i to wszystko na NFZ, więc się nie płaci. Poza oczywiście zzo lub cesarką na życzenie. Trzeba jednak pamiętać, że przyjmują tam tylko proste przypadki i gdyby z dzieckiem było coś nie tak, wysyłają do innego szpitala. Powinno to się mieć na uwadze, bo moja koleżanka tam rodziła i niestety pomimo wcześniejszych dobrych badań, z dzieckiem było bardzo źle po porodzie i musieli je szybko wysyłać karetką do innego szpitala. Z tego właśnie względu raczej nie zdecyduje się na ten szpital ponownie, bo dopiero jak coś takiego dotyka osoby które znasz, uświadamiasz sobie jak ważne to są sprawy. Chciałam zaznaczyć, że są to informacje z roku 2009 i mogło się coś zmienić.
-
Whisper myślę, że najlepiej byłoby powtórzyć betę. Ten wynik dużo mówi czy ciąża dobrze się rozwija.
-
Witajcie Moje plamienie z niedzieli na poniedziałek zmieniło się w lekkie krwawienie. W poniedziałek rano poszłam do szpital, pełna obaw i właściwie spodziewając się najgorszego. Na szczęście z dzidzią wszystko w porządku i zobaczyłam już serduszko :). W szpitalu jestem od poniedziałku, bo właściwie do wczoraj jeszcze plamiłam. Nikt nie wie od czego. Dzisiaj mój M przyniósł mi komputer z internetem, więc mam trochę rozrywki. Jutro myślę, że mnie już wypiszą. Tak się cieszę, że wszystko już w porządku i mam nadzieję, że już się to nie powtórzy.
-
Eterno bardzo mi przykro, ale musisz mieć nadzieję, że wszystko się ułoży i za jakiś czas ujrzysz swoją dzidzię. Taka sytuacja dotyka wiele kobiet, niestety. Mnie kiedyś również. Na przeziębienia polecam herbatę z miodem i lipą. Ostatnio miałam ból gardła i pomogło. U mnie pojawiły się leciutkie brązowe plamienia. Martwię się i mam jakieś złe przeczucia:( Czy któraś miała jakieś plamienia?
-
Iwencja trzymam kciuki. Na pewno wszystko będzie dobrze:)
-
Iwencja nie martw się. Moja pierwsza ciąża to też puste jajo płodowe, a druga to śliczna, zdrowa córeczka:) Gratuluje wszystkim widoku serduszka, ja muszę poczekać do 27 września. Mam nadzieję, że nie będę bardzo świrować do tego czasu.